Mama3chlopcow

Pati, dzieki za info :-D Maz sie ze mnie smieje I pyta, czy mam zamiar przewod doktorski przeprowadzac, czy moze materialy do ksiazki zbieram :-D mozeniejeden, odezwij sie! Mam nadzieje, ze z dzidzia wszystko ok. Ja juz po wizycie, Leon skopal polozna, chyba mu sie doppler nie spodobal :-D Pobrala z litr krwi I w marcu kolejna wizyta, teraz juz musze chodzic co 3 tygodnie.

Oczekujaca, kochana, moja bratowa choruje na tarczyce I w ciazy naprawde sporo przybrala. Po porodzie uregulowali jej dawke leku, poszla do dietetyczki, ktora opracowala jej diete I bardzo ladnie schudla. Pewnie by jej szybciej poszlo, gdyby sie przy tym choc troche ruszala, ale ona gardzi wszelka aktywnoscia fizyczna :-D Teraz w ogole nie mysl o wadze, bo to niepotrzebny stres, a po porodzie wszystkie sie za siebie wezmiemy I na pewno damy rade. Kobiety maja moc :-D

Pati, mam do Ciebie prosbe. Jak bedziesz miala chwilke napisz, jak wyglada prowadzrnie ciazy we Francji. Kto prowadzi, lekarz czy polozna? Jakie sa obowiazkowe badania, zasady urlopu macierzynskiego etc. Ostatnio zaczelam sie tym interesowac I zbierac informacje z roznych krajow I kontynentow :-D Musze sprobowac tego masazu krocza, moze znajde odpowiedni film instruktazowy na youtube :-D Plecy dalej bola, noc pewnie spedze z termoforem. Jutro mam wizyte u poloznej, ciekawe co powie.

To sikanie co 5 minut faktycznie wykancza. Ja w dodatku musze do ubikacji po schodach latac :-( Wlasnie mam przerwe, siedze w stolowce, jem zupe krem z kalafiora I zastanawiam sie, jak wstane, bo cos mi lupnelo w krzyzu. Nic takiego nie robilam, schylilam sie tylko, zeby pacjentowi wenflon wyciagnac I jak mnie lupnelo to myslalam, ze sie nie wyprostuje :-( Teraz chodze jak kaczka. Flavia, moje serce czasem tak szaleje, zwlaszcza wieczorami. Tarczyca ok, magnez w porzadku, ekg nic nie wykazalo, poza lekka arytmia, wiec lekarz uznal, ze to pewnie stres. No, tego to mi trojce dzieci na pewno nie zabraknie :-D Musze sie jakos zawinac z tego krzesla, cholera!

W Anglii pierwsze ubranka sa do 1 miesiaca (okolo 53 cm), badz od 0-3 miesiecy (okolo 63 cm). Ja kupilam te wieksze, bo 53 cm wydawalo sie malutko, a obaj chlopcy mieli urodzili sie mierzac zaledwie 49 cm :) Starszemu stopy siegaly ledwie kolan w pajacyjkach :) Ale juz z mlodszym bylo inaczej, bo ma figure po rodzinie meza i dlugasne nogi. Ciezko wyczuc, kazde dziecko inne.

Czasami wystarczyly 2 na dzien, czasami trzeba bylo maluchy przebierac i po 4 razy. Rzeczywiscie, zalezalo to glownie od ulewania, ale zdziwilabys sie, jaka takie dziecko potrafi zrobic kupe :) Poza tym przebieralam rowniez, jak sie ktorys za bardzo spocil. Mysle, ze 6 do 8 sztuk body spokojnie wystarczy. Miejmy nadzieje, ze pogoda bedzie piekna, a wtedy wystarczy przeplukac, rozwiesic na zewnatrz i zaraz bedzie suche. Nie szalejcie z ubrankami dla niemowlaka, bo one baaardzo szybko rosna i z polowy nawet nie zdazycie skorzystac. Przy pierwszym synu dostalam mnostwo ciuszkow od znajomych i bylo mi glupio, bo nie nadazalam z rotacja, wiec ubieralam w te prezenty chociaz do zdjecia, zeby nikomu nie bylo przykro :)

AIK, moim faworytem jest zdecydowanie body. Starszy urodzil sie w 2 polowie maja, mlodszy koncem czerwca, bylo cieplutko i body okazalo sie w sam raz. Kiedy robilo sie chlodniej, dorzucalam spodenki dresowe i skarpetki i przykrywalam kocykiem. W najwieksze upaly przykrywalam zwykla pieluszka tetrowa, a i tak czasem sie ktorys przypocil. Starszemu niesamowicie pocily sie stopki :) Mial doslownie pare tygodni, upaly straszne wtedy panowaly i stopki mial az sliskie, w dodatku pachnialy jakby octem :) Na noc ubieralam w pajacyki. Jak bylo wyjatkowo goraco to potrafili nawet w samej pieluszce spac.

Ten wpis o wozkach byl moj :) Non stop musze sie zalogowywac :( Asik, slodycze zaczelam jesc stosunkowo niedawno, wczesniej raczej sporadycznie, wiecej nabialu. Ale teraz przez weekend praktycznie sama wrabalam caly makowiec :)

mozeniejeden - to super, ze malutka sie w koncu ruszyla. Ciekawe, co bylo tego przyczyna, moze dzisiaj ci powiedza, jak sie juz wyspisz i dojdziesz do siebie. Nie bardzo mi to wygladalo na niewydolnosc lozyska, bo spotkalam sie z jednym takim przypadkiem i wada zostala wykryta na bardzo wczesnym etapie ciazy. Dziewczyna dostawala sterydy, zeby malenstwo podroslo i miala wczesniej wywolywany porod, ale u niej doszly jeszcze inne komplikacje, w ogole miala chyba kazda mozliwa przypadlosc ciezarnych :) A dzidzia, mimo ze wczesniak i to spory, urodzila sie zdrowa, dziewczynka, Marianka :) U Ciebie tez na pewno bedzie wszystko w porzadku, najwazniejsze, ze lekarz w pore zareagowal, a nie zlekcewazyl problem. Asik, widze ze lepiej sie czujesz :) Ja tez mam mozne postanowienie ignorowac tajemniczego goscia. Wczoraj troche mi skoczylo cisnienie, bo non stop wysluchuje glupot o pracy w zarazkach od rodziny, babcia wydzwania srednio 4 razy w tygodniu i pyta, czy juz poszlam na zwolnienie, bo ona sie boi, ze jakas swinska albo inna ptasia grype zlapie :)

Gosciu, poniewaz Asik jest potworem, to chyba oczywiste :) A moze NFZ jej placi od kazdego zarazonego pacjenta :) Zapytaj Asik, ona wie najlepiej.

Ja w pierwszej ciazy strasznie panikowalam i gubilam sie w tym liczeniu. Juz na samej koncowce biegalam na ktg po kilka razy w tygodniu :) Przed 40 tygodniem znaly mnie juz chyba wszystkie polozne na oddziale porodowym :) W drugiej ciazy bylam juz znacznie spokojniejsza, ale teraz znowu zdarza mi sie szalec. Chyba juz za duzo czasu uplynelo i momentami czuje, jakby to byl moj pierwszy raz :)

Asik, zdrowia zycze i podziwiam. Ja bym sie pewnie zlamala i skorzystala chociaz tydzien z L4, bo jeszcze nie mialam okazji ;)

Szanowny gosciu, szlag mnie trafia jak czytam takie bzdury. Sama pracuje w szpitalu i jakos zyje. W zeszlym roku 6 pielegniarek i 2 fizjoterapeutki z mojego oddzialu szpitalnego byly w ciazy, pracowaly do 36 tygodnia, dzieci zdrowe urodzily i zyja. A, przepraszam, jedna zachorowala na cholestaze i musiala pojsc na urlop macierzynski wczesniej niz planowala, ale to akurat nie ma nic wspolnego z praca w sluzbie zdrowia. Wystarczy, ze co niektorzy w mojej rodzinie brzecza mi za uszami, nie mam ochoty czytac o tym na forum.

Moja mama jest taka przesadna I tez sie krzywila, jak w pierwszej ciazy dostalam od kogos takie slodkie skarpetki, a to byl chyba 8 tydzien. Teraz juz tak nie szaleje z zakupami, takie maluszki rosna blyskawicznie I niektorych ubranek nawet nie zdazylam z opakowania wyjac, a juz byly za male. Mnie najbardziej przeraza kupno wozka, na samo wspomnienie mi sie odechciewa :-( Pamietam, ile bylo dreptania I szukania ostatnim razem. A moze maly sie urodziI od razu bedzie biegal :-D

Mnie z om wychodzi 20.06, z usg 15.06, a z plus 266 dni 14.06 :) Jestem prawie miesiac do tylu, w porownaniu z niektorymi z was, ale ja najprawdopodobniej bede rodzic przez cc, czyli po 38 tygodniu ciazy. mozeniejeden - odezwij sie! Jak tam dzidzia? Moze setke walnij, to sie obudzi :)

Wlasnie ogladam angielski program "Polozne"na youtube i szlag mnie trafia. Jakas skonczona kretynka nie chce sie zgodzic na cc, mimo ze ma tzw nieprzepuszczalne lozysko, infekcje i wysoka goraczke, bo ona chce doswiadczyc porodu i lekarze probuja jej to odebrac. Nawet ktg kazala sciagnac, bo ona po ogrodzie bedzie spacerowac, mimo ze polozna tlumaczy, ze zapis wyraznie wskazuje, ze dziecko jest zagrozone. Nie, ona, jako matka, lepiej wie i koniec. Urodzi na wlasnych warunkach. W takich sytuacjach brakuje mi polskiej sluzby zdrowia, kiedy lekarz albo pielegniarka potrafia opieprzyc w razie potrzeby, bo w Anglii, niestety, cackaja sie z takimi wlasnie idiotkami jak z jajkiem. A ja tu siedze i wrzeszcze na laptop: chcesz doswiadczyc porodu, urodzic martwe dziecko i wrocic do domu sama, czy urodzic przez cc i isc do domu z dzieckiem! Wiem, glupia jestem :)

Lacerta, ja tez gratuluje cory :) Jakas rownowaga moze w koncu nastanie na tym forum, bo pyrtki zdecydowanie przewazaja :) Babcia mi dzisiaj powiedziala przez telefon, ze to niedobrze, bo jak sie duzo chlopcow rodzi, to wojna bedzie, a na Ukrainie juz zaczeli :) Kocham moja babcie :)

Dziewczyny, zaintrygowaly mnie te problemy ze skracajaca sie szyjka, bo jak tak poskakalam po forach, to sie okazalo, ze w zasadzie co druga ciezarna zostala poinformowana przez lekarza, ze ma ten problem. Rozmawialam tez z mama i powiedziala, ze ona nie pamieta, czy takie badanie robili za jej plodnych czasow :) Zaczelam szperac po internecie i w ksiazkach w bibliotece przy szpitalu, i wyszlo mi co nastepuje :) Otoz, nie ma dobrego sposobu na sprawdzenie, czy ta szyjka sie faktycznie skraca, bo lekarz nie ma pojecia, jakiej byla dlugosci przed zajsciem w ciaze. Generalna zasada jest taka, ze wszystko pomiedzy 5 a 2.5 cm jest w granicach normy. W ogole jeszcze kilka lat temu to badanie przeprowadzalo sie wylacznie u kobiet, ktore doswiadczyly poronienia w II trymestrze ciazy, badz przedwczesnego porodu (przed 37 tygodniem), teraz wiekszosc lekarzy przeprowadza to badanie rutynowo, nawet jezeli nie ma ku temu wskazan. Ponadto nie wiadomo, czy srodki zapobiegajace przy skroceniu szyjki (pessar, szew) faktycznie dzialaja, bo nie ma w tym kierunku stosownych badan i w ogole to schorzenie, podobnie jak lozysko, pozostaja wielkimi niewiadomymi ciazy. Wynika z tego, ze prawie kazda z nas moglaby byc zdiagnozowana, bo przeciez nie wszystkie mamy szyjki na miare :) Ja sie bede trzymac tego, ze lekarze jednak przesadzaja i robia duzo rzeczy na wszelki wypadek, zupelnie bez sensu. W Anglii nie znam zadnej babki, ktora by miala badana dlugosc szyjki, a wszystkie jakos ciaze donosily bez problemu. Znam przypadki poronien, ale to zaraz w pierwszych tygodniach, czyli tzw. poronienia samoistne. Nie wiem, moze to Flavie troche uspokoi :)

To wyzej to bylam ja :-D

Dzieki :) Faktycznie oryginal z tego mojego Alka, w kazdym tego slowa znaczeniu :) Co do Damiana, to niedlugo po jego narodzinach, non stop w tv mowili o jakichs Damianach poszukiwanych za przeroznej masci przestepstwa i zaczelam sie martwic, ze to imie przyciaga klopoty. Maz sie pukal w glowe i mowil, ze wczesniej po prostu nie zwracalam na to uwagi, a teraz jestem wyczulona, ale reszta rodziny miala ubaw, ze maly ma juz wlasciwie obrana droge kariery :)

Damian i Alek :) Mialam problem z umiejscowieniem aktu urodzenia w Polsce, bo pani urzednik sie upierala, ze nie ma takiego imienia jak Alek, jest Aleksander albo Aleksy, ale Alka nie ma i ona tak nie wpisac do aktu urodzenia. Tlumaczylam, ze takie imie jest, bo moj syn je nosi :) Tak tez ma wpisane w oryginale aktu urodzenia. W koncu sie poddala, ale pyskowala okropnie :) Ogolnie to on mial byc wlasnie Aleksy, kocham to imie od zawsze, ale panicznie sie balam, ze mi go tubylcy na Alexa przerobia :)

Asik, no wlasnie, to bylo w programie Bosackiej, nie moglam sobie przypomniec :) Czytalam tez z nia wywiad i mowila, ze karmi jest bardzo dobre na laktacje. Podobno rekomenduja je nawet na porodowkach w Polsce.

Julian bardzo mi sie podoba. Rowniez Wincent i Eryk, ale moj m dostawal nerwicowych drgawek na sam dzwiek tych imion :) On chcial Ariela, ale w Anglii to imie zenskie i nie chcialam, zeby dziecko zbieralo baty na szkolnym podworku :) Starszy syn byl bezimienny przez kilka godzin po urodzeniu i w koncu dostal imie, ktore przyszlo nam do glowy na ostatnia chwile, wczesniej nie bylo o nim w ogole mowy. A mlodszy od poczatku mial imie wybrane i tak juz zostalo.

Ewinkaa, ja akurat wczoraj gralam w kregle, nawet mi do glowy nie przyszlo, ze nie wolno :) Listerioza mozna sie zarazic jedzac sery z niepasteryzowanego mleka. Ale slyszalam i taka opinie, ze zeby to zagrozilo dziecku, musialabym ten ser pochwa zjesc :) Dokladnie tak sie wypowiedzial jeden lekarz. Mnie serow plesniowych bardzo brakuje, bo uwielbiam, ale przez 9 miesiecy szlag mnie nie trafi. Czerwonego wina tez mi brakuje, eh... :)

Sorki, ale dla mnie to jest kompletnie nielogiczne. Skoro na tym etapie ciazy przyjmowanie progesteronu niczego juz nie zmienia, to po diabla kazac pacjentce go przyjmowac?! Odnosze wrazenie, ze lekarze czesto przepisuja niepotrzebne leki i tylko naciagaja ludzi na koszty.