Aga_80
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Aga_80
-
Moj M palil od szczeniecych lat i przestal pali zanim mnie poznal,a wiec ponad 2 lata temu....a wiecie co Mu pomoglo-wczesniej Jego brat rzucil i On powiedzial sobie-On rzucila,a ja nie?I rzucila:Di to definitywnie....Jego breatu przy alkoholu zdarza sie zapalic a M nie...ale jak byl czas ze popalam ja to On nie pozwalal mi,bo obawiala sie,ze jakbym widzial mnie palącą codziennie to moglby wrocic do nalogu...choc wapie:)
-
A co myslisz o tym trenie, wklejam zdjecia modelki w tej sukni...i wyobraz sobie jak bedzie tren tylko z koronki: http://www.mlodaimoda.pl/suknie-slubne/white-one-kolekcja-2009/suknia-slubna-white-one-424.html A poza tym kolejnym argumentem za tym,zeby wyciac satyne spod jest fakt,ze taki tren do tanca trzeba podpiac i dwuwarstwowy trzeba upinac kazda warstwe osobno-pytam specjkanie wczoraj o to krawcowa...a poza tym obawiam sie ze idac warstwy mogą ukladac sie niekoniecznie rowno
-
A ja mialam takie mocne postanowienie,ze dzis popracuje....i co?Opierdzielam sie:D
-
No cos Ty:)Przeciez ja wlasnie oczekuje od Was komentarzy...aaaaaa zresztą...i tak pewnie nikt wiecej nie skomentuje,wic napisze co ja uwazam.... uwazam,ze wygladam zbyt powaznie,zbyt spokojnie(troche nie pasuje do mojego temperatmentu)...zbyt powaznie.... w tej sukience wygladam wydaje mi sie juz pwoaznie i ta fryzura dodaje mi lat...wiem,ze chcialam wygladac na swoj wiek...ale chyba juz tego taka pewna nie jestem....bardziej mysle,zeby fryzura byla swieza i dziewczeca:)...ze tak powiem,np ta: http://ikf.com.pl/fryzury-slubne/fryzura162419.htm a wogole to tez uwazam,ze ten kok powinien lezec....no i dobrym pomyslem byloby dolozenie sztucznych wlosow-kok bylby wiekszy no i bardziej w dol przesuniety-ja mam na to za krotkie wlosy-i cieniowane....a na sztuczne wlosy balabyms ie zdecydowac...a co jakby ktos w tancu sciagnalby mi:D...ze nie wspomne o nocy poslubnej:D...takie moje zdanie:) Nie chcialam wypowiadac sie wczesniej niz Wy,zeby Wam nie sugerowac niczego...ale widac,ze Środo zostalysmy tu same a Twoja opinie znam....Kawci tez-choc poznalam poz Kafe:)
-
Zawsze jak ja przyjde to Wy znikacie:( A szkoda,bo mam wlasnie czas na pogaduchy....no i myslalam,ze skomentujecie co Wam wyslalam...a tu nic:( Chyba az popracuje z tegow szystkiego;)
-
Broneczko,Wybaczam Ci:) Kawciu, a Ty,wybaczyłaś mi już? 4u:)
-
Hej dziewczynki:) Wyslalam Wam cosik:) A wogole to cos mnie bierze:(Przemoklam i przemarzlam wczoraj i widac goraca kapiel i garsc tabetek i cieple lozeczko nie pomoglo:( A co do zdjec ktore Wam wyslalam,to skomentuje co mysle jak najpierw zrobicie to Wy:) Broneckzo,jak bedziesz miala tego linka to chetnie zobacze,bo oczywiscie jestem w pracy teraz,wiec nie mam jak ogladac....juz nie nalegam na te zdjecia o ktore Cie prosilam,bo chyba nie czytasz moich postów:(
-
Ja dzis slyszalam w radiu,ze dlugoterminowe prognozy przewiduja brzydki bo deszczowy i zimny czerwiec i lipiec:/a.e cóż zrobic...zgodnie z jakims p[rzesądem pecha nie przynosi sam deszcz a deszcze z piorunami:(...kurcze,chyba jednak jestem przesądna;)Albo mam zbyt dobrą pamięć do takich pierdół...jakos zawsze takie informacje utkwią mi w pamięci:(
-
No to powiedz siostrze,ze nie musi łatwic sobie przejazdu,niech jada autobusem...moi beda tak jechac-tylko rodzice nie i ludzie co maja male dzieci czy maja wozic starsze osoby
-
A wogóle to macie wesele w miejscowosci w ktorej slub czy gdzies dalej?A jak dalej to zapewnialiscie gosciom dojazd?My np slub mamy w mojej rodzinnej parafii a wesele jakies 10km dalej i zamawialismy autobus-ktory gosci dowiezie z miasta w ktorym mieszka rodzina M do kosciola i na sale a rano odbiór:)
-
Hej MAgdusiurose-nam tez zleci:) Ja wlasnie przed chwila dzwonialm do dekoratorki i gadalam z Nia o kompozycji z kwatów dokiczkowych dla naszych mam i powiedziala ze ok 70-80 zl:)To sukces,bo jak dotad wycenialy mi babeckzi na 100-120:)W poniedzialek umowilam sie z Nia na dogadanie szczegolow-bukietu, dekoracji sali i auta no i tych koszy:) No i teraz to juz napewno szlag trafi moją pracę:D Jestem juz tak tym wszystkim podniecona,ze za cholere nie zabiore sie do pracy...przynajmniej dopóki Szef nie wróci,bo wtedy musze pracowac ciezko;)
-
My napewno naszemu nie damy 700(600+100) i jesczez organiscie...niech sobie wybije z glowy...szczegolnie,ze bedziemy miec brzydkie rusztowanie zamiast pieknego otlarza:(Musze nawet napisac do dziewczyn ktore w ten sam dzien biora slub i spytac jak One planuja i przy okazji czy biora chor czy nie?No a poza tym niedlugo trzebaby isc do dekoratorki ustalac szczegoly:) A co do przesądów,to to właśnie chcialam od Ciebie przeczytac:)Nie przejmuje sie wiec:)
-
Ten Infiniti jest zajebisty:)A ten fiacik jest taki słodki:)Oba mają w sobie cos....i ciezko byloby mi wybrac chyba:)
-
Srodo, chciałam byc byc na Twoim miejscu:)Zostało Ci tylko 7 dni:)Stresujesz sie? Bo ja aż dziwne,że nie:) Ciesze sie straaaaaaznie tym co dzis mam zalatwiac,ale raczej nie denerwuje sie jeszcze:)
-
Hej dziewczynki:) Dzis wychodze wczesniej bo o 13:30 i jade do fryzjera na próbne czesanie....będe chciała,żeby zrobiła mi tego koka hiszpanskiego...ale zobaczymy co Ona na to...a potem na 17 na przymiarke sukni:) Juz nie moge sie doczekac:) Wczoraj kupilam tez cekinki na sznureczki do obszycia pasków przy sukni na 2 dzien...mam zamiar ją dziś odebrac z salonu i zacząć się tym bawić:) Aha no i co troche dostaje wiadomosc,ze ktos tez nie bedzie na naszym weselu:(Nie wiem jak Wy-ale mnie sprawiają takie wiadomosci przykrosc...nie zalamuje sie tym,ale przez moment jets mi przykro...dlatego jak dostaje wiadomosc-bedziemy na bank-jak dzis od dziewczyny mojego kuzyna to az milej sie robi:) No i 24 dni jeszcze..... 21-gratuluje spokoju! Broneczko,czekam i czekam na te Twoje zdjecia i cos widac nie doczekam sie:(
-
Aha i jeszcze cos, dziewczynki kochane prognozą pogody nie przejmujcie się-u nas od kilku dni zapowiadaja zimno i deszcze...a tymczasem w sobote roblismy grila bo byloa ladnie(wbrew prognozom)i wczoraj i dzis jest cieplutko i sucho:)Moze odrobine zimniej ale nie zimno:)
-
O rany...nie mam za bardzo czasu żeby do Was wpadac:( Rano napisalam dlugiego posta i myslalam (z akcentem na myslalam!!)ze skopiowałam Go-bo musialam sie wylaczyc na chwile...i jakz a chwile wlaczylam znow to okazalo sie ze jak zaakcentowalam wczesniej -myslalam,ze skopiowalam...wiec pisac drugi raz nie bede Pokrótce powiem tylko: -kolejne osoby nam odmawiaja-juz ze 164 osob osób zrobiło sie 122...przykro mi jak cholera:( -wczoraj zmarł brat mojego Ojczyma (to juz kolejny pogrzeb w tym roku!!) ale są i pozytywy: -wczoraj skonczylam zawieszki-mam ich 240:)I ani jednej wiecej nie zamierzam robic -przed chwila umowilam sie na jutro do fryzjerki na czesanie probne-zebym do przymiarki sukni miala sprawdzona fryzure-koka hiszpanskiego-najprawdodopobniej:)Pozostaje mi tylko poprosic Szefa o pol dnia jutrzejszego wolnegi i mzoe przymiarke kiecki przesunac do tylu i juz:) BRONECZKO-jak masz zdjecia kokow hiszpanskich(glownie z welonem) to plisssss przyslij,to ostatni dzwonek dla mnie:) Tyle u mnie:)
-
U nas ksiądz sobuie zyczy za mszę 600 zł+100 za to że łaskaawie rozwinie dywan + 100 organiście (a jak z chórem ktory On prowadzi to 200)!
-
Im więcej się zastanawiam nad tą moją \"starą\" kupmelą to stwierdzam,że pogadam z Nia-jutro albo w czwratek spotykam sie z Nia i postawie sprawę jak jest-jak planowalismy ślub to brałam Ją pod uwagę ale jak przyszło do zakmnięcia listy (jakoś w listopadzie) to stwierdziłam,że nasze drogi rozeszły się i że nie będę Ją prosić...a potem jakos w styczniu spotkałam się z Nią w sklepie i w 1 momencie jak Ją zobaczyłam to pomyślałam-\"muszę Ją jednak zaprosić\"a potem Ona mowi:\"przyjedz do mnie,obejrzysz zdjecia\" a ja pytam z czego a Ona\"z mojego slubu\"....zatkało mnie i zrobiło mi się przykro,że nawet nie wiedziałam (a dodam, ze pare lat temu K była w ciąży i miała szybko wychodzić za mąż i ja miałam być świadkową...wtedy niestety los spłatał Jej figla i w Jej własne urodziny poroniła....zresztą byłam u Niej wtedy i nawet byłąm z Nią w szpitalu i gdy przygotowywali Ją do operacji to ja z Nią byłąm-bo mnie poprosiły pielegniarki zamiast Jej przyszłego męża,wtedy ślub nie doszedl do skutku)...tak czy inaczej po tym naszym spotkaniu (1 -szym od paru lat) stwierdziałm,że skoro Ona nawet nie powiadomiła mnie o ślubie to oczywiste,że ja Ją też nie będę prosiła...w koncu chyba przestała uważać mnie za koleżanke:(...ostatnio spotkałysmy sie kilkakrotnie, a na GG rozmawiamy prawie codzien....no i pomyslalam,ze ciesze sie,że znow utrzymujemy kontakt i ze chcialabym aby jednak byla....ale teraz to juz tak pozno:( I tak Jej powiem...postawię sprawę jasno-jeśli Ona powie,że cieszy sie i wierzy mi że tak jest to wydrukuje Im zaproszenie i zaprosimy...i będę baaaaaaardzo szczęśliwa,że będzie :)A jak nie zechce przyjsc...to może chociaż uwierzy w moją wersję:)
-
Hej dziewczynki:) Środo, widze,ze zajebiscie bawiłas sie w sobote:DZazdroszcze...i mam nadzieje,ze i moj panienski bedzie taki super:) Mamy czerwiec....ale wiecie co?Ja jakos jeszcze nie lape stresa...i wogole nie przychodzi mi do glowy,ze o czyms zapomne...jakos dziwnie spokojna jestem,..narazie:) W ostatnich dniach co sie zmienilo? Dostalismy pare odmownych odpowiedzi co do naszego wesela....i to mnie smuci-i choc to od osob nie tak bliskich to jednak...sprawia przykrosc:( Jestem juz przy koncu robienia zawieszek-juz mam ich 150, w sobote moja siostra zrobila mi ze 100 kokardek a to baaaaaaaaaardzo pomoga:) Wczoraj składałm do kupy i zrobilabym wiecej-paewnie nawet wszytski,bo moj M spal sobie kolo mnie a ja bawilam sie...ale zabraklo mi kleju i wydrukowanych tresci zawieszek...dzis to nadrobie...taki mam plan:D Ja bardziej przemuje sie,se nie wypali mi paniesnki...ze nikt nie przyjdzie:(To bardziej mnie martwi:( A wogole mam problem...na studiach a wiec pare lat temu mieszkalam w Cz-wie z 2 kolezankami(przez 2 lata) z jedna kontakt mialam nawet do zeszlego roku-opowiadalam Wam o Jej facecie co to w moim mieszkaniu (widzac mnie 1 raz w zyciu) nasmiewal sie z tego jak wygladaly nasze zareczyny...tak czy inaczej z Nią kontak urwal sie a Ona nawet za tydzien wychodzi za maz...i dowiedzialms ie przypadkiem...a z tą druga bardzo przyjaznilismy sie podczas mieszkania-ale jakos dziwnie kontakt sie urwal po paru latach....teraz odnowilismy kontakt...i nawet pomyslalamz,e chcialabym Ją prosic na wesele...ale okazlao sie,ze Ona wyszla za maz w zeszlym roku....i pomyslalam,ze skoro Ona nawet nie dala mi znac to chyba nie uwaza mnie juz za kolezanke:(Dzis nasze relacje sa odnownione...ale zostalo 26 dni do slubu i mysle,ze szkoda,ze Jej nie zaprsilam....zrobilabym to jesczez teraz...ale to juz za pozno:(Nie wiem czy pogadac z Nia czy odpuscic sobie:(?Nie chce zeby pomyslal,ze azpycham miejsca wolne...a po prostu dopiero teraz nasze relacje są znów bliskie...co robic?? A tak poza tym to wciaz nie bylam u fryzjerki ani kosmetyczki dogadac szczegoly:( JAkos brak mi czasu... AAAAAAAle bylam u mojej ciotki-lakeraki i przepisala mi tabsy(moje 1 w zyciu;) ) i mam nie miec @ na wesele:) Tyle u mnie:)
-
A Ty Kawciu,to moze mało masz:D? Tez duzo zostało-choc głównie pierdół:) I jeszcze tak brakuje mi checi do wszystkiego:)Tzn do pracy:DNajchetniej pojechalabym do domu robic kokardki:D
-
A jak jest u Was? Bo ja nigdy nie widzialam aby bylo inaczej:)Daletgo ciekawi mnie jak jest w innych stronach:)
-
U nas jest tak-dwia panny (podobno musza byc koniecznie panny a nie mezatki) wyprowadzaja (pod rece) mlodego od Niego z domu i jada z Nim do mlodej tam przy bramie albo pod klatka jesli to blok stoi ktos kto nie chce wpuscic tak latwo i trzeba wykupic-moj brat musial dac 18 butelek!!Co bylo moim zdaniem przegieciem-ale zwykle to od 4 do 10:D....potem 2 panow(nie wiem czy kawalerowie musza byc-zwykle to bracia ) wyprowadzaja mloda i juz wchodza razem do domu a jelsi to blok to z mloda widzi sie dopiero przy drzwiach do mieszkania a nie na dole przed klatka:D....i wtedy panny i panowie wyprowadzajacy odchodza sobie -bo juz nie sa potrzebni:) Tak jest u nas w naszych stronach i tak bedzie u mnie:)Ja chce by mnie wyprowadzali moi braci-obaj zonaci, przy bramie nie chcac wpusci beda pewnie moja siostra z mezem albo kuzyni....a moje M wyprowadzac beda pewnie kuzynka panna....i nad druga zastanawiamy sie jeszcze
-
Ja bukiet juz dawno ustalalam z dekoratorka i jak to Ona powiedziala to jest typu berło-nie kulka i tez z kalii ecru z wstazka albo w kolorze ecru albo ciemne zloto-jak zaproszenia:)
-
Spanielko, ja moze wierze w niektore zabobony ale nie jakos fanatycznie:)A z tym niewidzeniem przedslubem to czasem mam ochote pokazac temu mojemu jak bede wygladala...ale potem mysle-NIe, chce zeby mial niespodzianke i to wazniejsze niz zabobon...po prostu chce by ugiely sie Mu kolana jak mnie zobaczy:Da przynajmniej tak bylo jak moj brat zobaczyl swoja juz zone---stalam obnok i myslalam,ze bede musiala Mu pomoc ustac:) A ja u Was jest wychodzicie do narzeczonego, wykupuje On Was od kogos(a jak tak to od kogo) no i czy Was ktos wyprowadza czy nie no i kto wyprowadza mlodego.