kasinska28
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kasinska28
-
Czytałam Cień wiatru - super książka, też mnie bardzo wciągnęła :)
-
http://twoja-ciaza.com.pl/czlowiek1-14.html 14 tydzień ciąży W mózgu co minuta powstaje 250 tysięcy nowych komórek nerwowych. Już wcześniej, w siódmym tygodniu życia, uformowało się 12 par nerwów czaszkowych, które łączą mózg z innymi partiami głowy i ramion. Kolejne nerwy rosną parami ? po lewej i prawej stronie ciała. Teraz całe ciało dziecka staje się wrażliwe na dotyk, z wyjątkiem czubka i boków głowy, bo te części są najbardziej narażone na ucisk podczas porodu. W twoim brzuchu pływa pomarańcza o wadze niewielkiej moreli ? dziecko ma 80-90mm długości i waży ok. 25g. Więcej na www.edziecko.pl>>> Marta Obdarta - a co czytasz? Pochwal się! Pozdr Zmykam już z tej pracy, ile można tu siedzieć Buziaki P.S. Znajome - młode mamy bardzo polecają książkę \' Język niemowląt\'. Podobno na allegro można kupić b. tanio.
-
20 tyg. 3 dni :)!!! (zostały 4 mies. i 14 dni do porodu - hip hip hurra - teraz już z górki ;), nie zapeszając) P.S. Moja mama powiedziała, że ja i moje rodzeństwo rodziliśmy się wszyscy przed terminem ok 2 tyg. - 10 dni, byłoby miło gdyby i u mnie się tak mogło zdarzyć :)!
-
Witam :)! Ja tak krótko, wczoraj wróciłam bardzo późno z Polski, no i dziiaj pierwszy dzień w pracy - muszę się odkopać z zaległości. Zgłaszam tylko, że żyję, i że u mnie i mojego dzidziusia wszystko ok :). No i chciałam się po prostu przywitać po tak długiej przerwie i pozdrowić . Aha- ale to forum urosło, musiałam chwilkę posiedzieć, żeby nadrobić :). I dobrze, tak trzymać ! Życzenia dla Wszystkich Jubilatek i Solenizantek oraz zdrówka dla wszystkich chorujących - mam i pociech. A co do tego, czy nasze maluszki w brzuszkach czują ból, to gdzieś czytałam, że do pewnego momentu nie czują bólu w ogóle, ale niestety już nie pamiętam do kiedy. W wolnej chwili może poszukam. W sumie dobrze by było gdyby nie czuły aż do momentu pojawienia się na tym świecie - w końcu nieźle muszą się przeciskać przez te nasze drogi rodne. Oki, na razie tyle ściskam i buziaki Kasinska i mój mały synuś w brzuszku :)))
-
Hej, dziewczyny! Wiecie, coś chyba namąciłam z wagą tego mojego synusia - patrzę na kalendarz ciąży \'tydzień po tygodniu\' i to raczej niemożliwe, żeby moje dziecię już 400gr ważyło. Najwyraźniej byłam pod silnym wrażeniem niusa o płci i dobrze nie wysłuchałam tego mojego doktora... Te 18 cm też całkiem sporo - wg tego kalendarza dzieciątko mierzy tyle w 21 tygodniu...A ja jestem w 19... nie wiem, czy takie rozbieżności są możliwe. A może to lekarz się pomylił? Ale cóż, mam mieć kolejne USG w Polsce we wtorek i to z moim kochaniem, więc tym razem na pewno dobrze wysłuchamy, co Pani doktor ma do powiedzenia o naszym maleństwie :). Co dwie głowy to nie jedna ;). A nawet trzy :D. Właśnie się pakuję - dostałam prikaz i to już od 2 osób ;) (moja mama i mój M żeby było śmiesznie - widzieli się raptem ze 3 razy ;)), żeby \'nic nie brać\'. No nic to może lekka przesada, ale minimum. Jadę na ok. 10 dni, to parę rzeczy jednak by się przydało, ale mam kupić na miejscu jakieś ubranka - mój tata zaoferował się, że zasponsoruje, hi hi, no i mój M też jakiś taki chętny, żeby mi te ciuszki kupować :). To bardzo miłe, przyznam :D! Magia - odezwij się koniecznie! Jak się trochę wygadasz od razu Ci się poprawi. A może nie taki diabeł straszny jak go malują? Zresztą jak nie chcesz, nie musisz wchodzić w szczegóły - nawet tak ogólnie, na pewno Ci ulży choć trochę. Poza tym w ciąży mamy takie swoje nastroje - ja już dzisiaj ryczałam, choć nie było szczególnego powodu, a jak mój M powiedział o naszym dzieciątku \'syneczek\' to łzy napłynęły mi do oczu, ledwo je powstrzymałam :D. Tak mi się ciepło na sercu zrobiło, że on z taką czułością o tym naszym maleństwie mówi... Ok, zmykam. Biorę tylko taki mały plecaczek, ma chyba ze 27 litrów, taki jak niektórzy nawet do szkoły noszą. No może z większych tego typu. Więcej to chyba rzeczywiście nierozsądne. Ściskam Was bardzo mocno i życzę dobrej nocy K.
-
A - zapisałam się na USG połówkowe na 13.05 :)! Ciekawe, czy też tak długo to będzie trwało, jak u Ciebie, Izabelcia... Swoją drogą to fajnie, bo wszelkie badania ciążowe mogę robić w godzinach pracy- taki regulamin. Zresztą inaczej byłoby ciężko. Oczywiście, jak się zapisuję z wyprzedzeniem 2 mies. to da się znaleźć jakąś późną godzinę, albo wczesnoporanną, albo w czasie lunchu, ale np. na to USG połówkowe chciałam się zapisać tak jak mi lekarz zalecił, czyli za 3 tyg., no i idę na 15:00, później się nie dało, a żeby tam dotrzeć potrzebuję ok. 45 min.,więc w rezultacie z pracy muszę się urwać ok. 14:00. U nas pięknie, choć jakieś chmury ciemne widzę na horyzoncie, więc pewnie mnie zleje jak będę wychodzić do domu, klasyka ;). Ale za to już jutro rano lecę do Polski i strasznie się cieszę z tego powodu :D!!! Muszę tylko jakoś rozsądnie się spakować, w końcu w nazym stanie nie wolno dźwigać, a lecę sama, więc niestety nie mogę liczyć na silne ramię mojego mężczyzny ;). Pozdrawiam serdecznie
-
Co do lotów jeszcze: Mój, zaznaczam - belgijski, lekarz właśnie tak mi powiedział, że do 30 tyg. można bez problemu ( o ile oczywiście z ciążą wszystko jest w porządku, jak miałam plamienia, to mi stanowczo zabronił). Natomiast, jak zadzwoniłam do LOT-u, to mi powiedzieli, że u nich można latać do 36 tyg. (bez żadngo zaświadczenia, tylko ciekawe na jakiej podstawie stwierdzą który to tydzień - na oko?)! Nie pytałam lekarza dlaczego właśnie do 30. I nie wiem, czy to jego że tak powiem \'prywatna\' opinia, czy jest to jakoś uzasadnione naukowo... Ale skoro jest lekarzem, to pewnie jakieś przesłanki są, nie wiem. Czytałam też gdzieś tutaj na Kafeterii posta dziewczyny, która poleciała w zaawansowanej ciąży już nie pamiętam do jakiego kraju- może Turcji albo Tunezji, nie pamiętam, w każdym razie z Polski poleciała bez problemu, a z powrotem robili jej jakieś trudności, chcieli zatrzymać, w końcu wezwali jakiegoś lekarza, który ją zbadał i dopiero na podstawie jego opinii łaskawie zgodzili się ,żeby wsiadła do samolotu... Ale pewnie co kraj to obyczaj...
-
Hej! Magia - a co to za doły? Mówić zaraz \'cioci Kasi\' ;)! dla Ciebie :) Co do połówkowego, to mi lekarz wczoraj (18 tyg. 4 dni) dał skierowanie i powiedział, że mam się umówić na za 3 tygodnie. Właśnie mam zamiar dzwonić, mam nadzieję, ze tam nie ma dużego obłożenia i że uda mi się umówić w tym terminie. Trawę koszą, więc się smarczę okropnie, cóż trzeba to jakoś przcierpieć. A, no i lekarz powiedział mi też, że latać można do 30 tygodnia, co oznacza, ze chyba będę musiałą się stąd zwinąć z końcem czerwca, a nie w połowie lipca jak planowałam, żeby jeszcze przed 15 lipca wyjechać i wrócić z wakacji, bo wtedy mniej więcej będzie 30 tyg. Pozdrawiam w ten piękny dzień (wreszcie mogłam dziś założyć sukienkę, a ja je uwielbiam, tylko wcześniej było za zimno !!! A dziś rano było 14 stopni :D)
-
Ja tak krótko: będzie chłopak :)! No i generalnie wszystko w porządku - 18 cm do pupy i ponad 400 gr, nie pamiętam ile dokładnie. Drapał się w czółko, a przynajmniej tak to wyglądało ;). Przez chwilę widziałam w 3D - niesamowite! No i pan doktor wysyła mnie do specjalisty na połówkowe za ok. 3 tyg. i z wynikami mam się do niego zgłosić. Oj jak się cieszę, że wszystko dobrze :D! Buziaki
-
Ha ha :)! Mamani - przyznaj się, Lilka zmieniła płeć ;)? No to będzie parka - moje gratulacje :D! Ja się przyznam, że jednak się stresuję przed jutrzejszym USG. Trzymajcie kciuki jutro tak gdzieś od 16:15 do 17:00 ;). Koug - dzięki :)! Swoją drogą zapytam jutro lekarza jak z wrażenia nie zapomnę. Pozdrawiam i dobrej nocy !
-
Ale żołądek byłby tak z boku? I niby dlaczego miałby tak boleć? Kiedyś zdarzało mi się, że mnie pobolewał zołądek, ale to było na środku i zupełnie inaczej, nie tak mocno na pewno. Może to ta teoria mojej mamy jest rozwiązaniem zagadki ;)? Ale ciekawe swoją drogą - to tak 'samo' wszystko się rozciąga (hormony?), czy to dzidziuś swoim rośnięciem to rozciąga? Pozdr K.
-
Hej, Ewunieńka! Bardzo się cieszę, że nic się nie stało Tobie ani maleństwu - przyznam, że początek Twojego posta nieco mnie zaniepokoil . W każdym razie odetchnęłam z ulgą :). Co do mojego dzieciątka pod żebrami - nigdy wcześniej nie czułam takiego bólu w tym miejscu, więc przypuszczam, że to dzidzi. Z drugiej strony moja mama mówi, że ją \'też wszystko\' bolało w pierwszej ciąży (plecy, boki, pod żebrami ), myślała nawet że ma coś poważnego z płucami, ale lekarka jej powiedziała, że to normalne, bo wszystko się rozciąga, no i dlatego boli. Nie wiem, czy mam się z tego powodu cieszyć :(. W każdym razie fajnie jest myśleć, że pod tym żebrem to się dzidzi rozpychało. Zwłaszcza, że na razie nie chce się ze mną zbyt często kontaktować :(. Przed chwilą też coś mi się tam przelewało tak wyżej raczej, z boku, czyżby maleństwo dawało znać, że tam jest ;)? Pozdrawiam tymczasem K.
-
Hello! JA wczoraj wieczorem miałam takie napady głodu, że to się w głowie nie mieści ;). Przyszłam z pracy wściekle głodna ok. 19, no i najpierw upichciłam sobie makaron penne z tuńczykiem, śmietaną, bazylią i pieprzem, który zresztą bardzo lubię :). Tyle że zjadłam - normalną porcję, żadną mniejszą, i wciaż byłam głodna :(. Dopadłam więc torebkę z chipsami oraz coca-colę O kalorii, taką z czarną etykietką i się tych chipsów nawsuwałam zdrowo. Paczki na szczęście nie skończyłam - to całe moje pocieszenie. Ale wciąż byłam głodna he he, więc wynalazłam takiego ni to batonika ni to ciasteczko z nadzieniem śliwkowym (ale bez czekolady) - Vitalinea. Po skończeniu wciąż byłam głodna, ale stwierdziłam, że to już lekka przesada i na tym zakończyłam swoją wieczorną działalność ;). Oczywiście dzisiaj od rana czuję w ustach smak tych chipsów mimo mycia zębów i rano i wieczorem, żucia gumy i innych takich, no i generalnie mój żołądek dzisiaj nie jest w formie po tej super zdrowej \'kolacji\' ;). A na wadze dzisiaj rano już 66 kg!!! (na pocz. ciąży było 62,5 i tak o te 2,5 za dużo :() Pozdrawiam i życzę miłego dnia K.
-
Cześć, Dziewczyny :)! W pracy miałam dzisiaj jakoś wyjątkowo dużo zajęć, no i do tego jeszcze dwugodzinne szkolenie, więc w końcu nawet nie znalazłam chwili, żeby tu zajrzeć :(. Za to teraz siedzę sobie już w domku i hulaj dusza, piekła nie ma :D! Myszka - mnie mój mężczyzna regularnie opuszcza, a raczej przyjeżdża do mnie od czasu do czasu, wiem, że to trudne, ale na taki krótki okres może wcale nie takie złe. Po prostu trzeba znaleźć plusy tej sytuacji : np. całe łóżko tylko dla Ciebie ;), nikt nie zabiera kołdry... Poza tym możesz zawsze umówić się na jakieś babskie spotkanie czy coś. Mój dzidziuś chyba upodobał sobie miejsce pod moimi lewymi żebrami, co mi osobiście wcale się nie podoba, bo boli jak cholera :(. Nie wiem, co to dzidzi tam robi, główkę chyba wpycha, bo mu ciasno najwyraźniej, czy coś... Odliczam dni to wizyty u gina - ja też mam je 23, czyli już pojutrze :)! Wciąż nie czuję wyraźnych ruchów, żadnego kopania czy czegoś w tym stylu, więc czekam na to badanie jak na zbawienie. Mam nadzieję, że tam w środku wszystko w porządku. Pozdrawiam tymczasem K. 18 tyg.i 2 dni ciąży (= 19 tydzień)
-
A tu coś o ubieraniu malucha :) : http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79409,5122252.html
-
Właśnie dołożyłam jedno aktualne 'zewnętrzne' zdjęcie brzuszka - album p.t. 'Brzunio' ;). Pozdrawiam K.
-
Ciao :)! U mnie pogoda PIĘKNA - 19 stopni i słoneczko przyświeca :). Zresztą byliśmy już dziś na spacerze - ja, mój M i nasze maleństwo w rosnącym brzuszku ;). Szkoda tylko, że Mój już sobie pojechał, ale widzimy się już za 5 dni, bo w piątek lecę do Warszawy :)! Myszka- nie wklejam fotek, bo już dawno żadnej nie dostałam :(. Najbliższe USG już w tę środę, no i mam nadzieję, ze będzie co wkleić :). Pozdrawiam tymczasem i życzę cudownej niedzieli :)! P.S. Miałam dzisiaj jakiś dłuuugi sen, no i tam już urodziłam, tj dopiero co, chłopiec, tyle że pierwszego dnia w ogóle go nie karmiłam - tak jakbym się ocknęła dopiero drugiego dnia, przypomniała sobie, że chyba trzeba to dziecię piersią nakarmić, no i nakarmiłam. Poza tym jakoś w tym śnie ciągle zapominałam, że takie maleństwo jeszcze nie potrafi samo utrzymać główki, no i trzymałam je w zupełnie nieodpowiedni sposób, ale co jakiś czas się orientowałam z przerażeniem, że źle to robię i poprawiałam...
-
Myszka! Jak masz się stresować ,to porozmawiaj szczerze z kuzynką,jak kobieta z kobietą, na pewno się nie obrazi. Zwalisz na swojego kochanego i już. Powiesz, że on przesądny, etc. niech on się wstydzi jak by co. Ale dla mnie ktoś kto wymyślił w ogóle taki zabobon, to bym go udusiła. I jak można wmawiać kobiecie w ciąży, że skrzywdzi swoje dziecko, bo zostanie matką chrzestną? Przecież to dobry uczynek, nic złego, sakrament, więc jak można myśleć, że kogoś innego w ten sposób skrzywdzi. Ja rozumiem, że teraz możesz nawet się obawiać, bo każda z nas zrobi wszystko, żeby swoje dziecko ochronić, ale uważam, że to podłe, żeby takie zabobony puszczać w obieg. A jak ktoś się13 urodzi to co - ma mieć pecha przez całe życie? Albo biedne czarne koty - ja tam wierzę, że jak mi taki dorgę przebiegnie, to na szczęście. Nic to, pozdrawiam i mam nadzieję, że jakoś Ci się to wszystko poukłada. K.
-
Aaa, no i cierpliwie piję wodę, choć łatwo nie jest, ale się staram, no i idzie mi całkiem nieźle :)
-
Dziewczęta! Uszy do góry :)!!! Ja mam świetny humor, bo a) moje Kochanie wczoraj wreszcie do mnie przyjechało :), b) pogoda cudna, nie zapeszając, tfu, tfu - w niedzielę tutaj ma być podobno 20 stopni, a w sumie niedaleko jest taki zamek z duuużym parkiem, a w nim mnóóóstwo tulipanów i myślę, że taka wycieczka przy ładnej pogodzie może byś super :) c) zgagę miałam dosyć regularnie jeszcze ze 3 tyg. temu, ale od jakiegoś czasu już mi nie dokucza, myślę, że to m.in dlatego, że zaczęłam jeść posiłki o regularnych porach, no i dosyć częste d) właśnie wcinam jabłko, bo zostało takie jedno biedne samotne do szarlotki, którą piekłam z moją siostrą, a właściwie ona piekła, a ja tylko minimalnie pomagałam ;), no i o dziwo - smakuje mi, bardzo dawno nie kupowałam jabłek, bo jakoś w ogóle mnie nie ciągnęło e) jakoś chyba ostatnio zaczęłam się lepiej odżywiać, od może 2 czy 3 dni nie jem już frytek na obiad, za to zawsze obowiązkowo duży talerz sałatki ze świeżych warzywek, z bułeczką, ale taką ciut ciemniejszą, a na deser np. świeży ananas - zazwyczaj zabieram go ze sobą i zjadam później, bo już się nie mieści ;), codziennie staram się wypić Actimel, albo wciąć jakieś muesli z mlekiem na śniadanie, wieczorem jakieś dobre kanapeczki kielbaska krakowska/serek żółty plus pomidor i ew. ogórek, czasem jakieś jajko f) za niecały tydzień obejrzę sobie mojego dzidziusia na USG g) za tydz. i 1 dzień jadę do Polski na długi weekend majowy :D I to może tyle na razie, bo się naprodukowałam że ho ho ;). W każdym razie mam nadzieję, że i Wam się dobry humorek chociaż trochę udzieli - przecież jak mamusia zadowolona, to i dzidziuś :) dla WAS :) Pozdrówki K.
-
Hej :)! Dzisiaj w metrze na przeciwko mnie siedziała dziewczyna w nieco bardziej zaawansowanej ciąży niż moja i jej dzidziuś musiał nieźle dokazywać i włazić pod żebra, bo biedna co chwila tylko się krzywiła i kładła rękę na innej części brzuszka i tak właśnie pod żebrami. I mnie to wkrótce czeka ;). Postanowiłam więc cieszyć sie, że chwilowo jeszcze mam jako taki spokój :) Aaa, wczoraj wieczorem miałam takie dziwne bóle pleców, ale tak nisko, takie nagle nachodzące i mijające, dość intensywne przyznam, bo mnie wykręcało, jak by mnie tam ktoś kopał po kręgosłupie od środka ;) , allbo może po nerkach. Ale nie sądzę żeby to dzidzia tak dokazywała, chyba jeszcze za malutka, a to był bardzo wyraźny ból. No i mam nadzieję, że nie są to początki żadnej rwy kulszowej - tutaj pozdrowienia dla Myszki, mam nadzieję, że u Ciebie choć troszkę się te bóle uspokoiły. Buziaki
-
Ha ha ha, rano jest i nieprzytomna chyba jeszcze ciut jestem ;). Przed chwilą odmłodziłam się o kilka latek ;). Jak widać wiek nie ma dużego znaczenia he he ;) 17 tyg. 5 dni
-
Myszka! To powiedz swojemu Mężczyźnie, tj. temu większemu ;), żeby przemówił do brzuszka. Może chociaż tatusia posłucha ten Twój Dawidek i da mamie chwilkę spokoju ;). Moje dzidzi coś się dzisiaj wyjątkowo uaktywniło. I to w pracy, normalnie to tylko czasami wieczorem coś czułam, bardzo delikatnie i po przyłożeniu ręki do brzucha. A dziś wyraźnie poczułam tam aktywność tego mojego maleństwa, coś robiłam, w ogóle o tym nie myślałam i nagle czuję. Takie przesuwanie w środku. :)
-
Dzień dobry! \"Wiosna, wiosna, wiosna, ach to Ty!\" - jak śpiewał Marek Grechuta :). A ja z nowu, jak w tym wierszyku, którym często rodzice raczyli mnie w dzieciństwie \" Spotkał katar Katarzynę, a psik...\" ;). Co do upływu czasu, to ostatnio płynie mi nieco szybciej, na początku odliczałam dni, teraz co chwila orientujuę się, że to już kolejny tydzień się zaczął :). To bardzo przyjemne uczucie. Ale myślę, że to kwestia tego, że wróciłam do pracy, no i że te plamienia się skończyły (miejmy nadzieję, że na dobre), więc już nie drżę każdego dnia, że coś złego się stanie. Przedtem każdy dzień był walką. W dodatku ani się obejrzę, a będzie połówka :)))! Pozdrawiam i miłego dnia życzę wszystkim mamusińskim oraz coraz bardziej dokazującym maleństwom :)! 17 tyg. 4 dni
-
Poniżej wklejam dla zainteresowanych link do artykułu z dzisiejszej Gazety pt. \"Jak nosić niemowlę\". Gdyby link nie działał, tzn, że gdzieś jest niepotrzebna spacja (czasem Kafeteria sama ją wstawia, nie wiem dlaczego, nie widać tego przed wysłaniem posta) - należy wtedy skopiować link, wkleić w pole adresowe i zlikwidować ewentualną przerwę. http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79399,1326219.html