Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kasinska28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kasinska28

  1. a, i zapomniałam podziękować za te wszystkie rady dotyczące wyboru pralki, tak więc- serdeczne dzięki!!! Teraz przynajmniej wiem o co pytać. Choć przeprowadzka pewnie trochę się przesunie. Pierwsze urodziny raczej w starym mieszkaniu.
  2. Dziewczyny - do pisania! Wyjdźmy wreszcie z tej 361 strony ;)
  3. Hej! Ponawiam pytanie - jak 'zatrzymać' dziecko na nocniku? Mój Mateusz ucieka po 3 sekundach, bo go coś innego zainteresuje... na szczęście jak na razie nie w trakcie siusiania - jeszcze na nie nie udało się trafić (2 próby)
  4. Hej! Proszę, proszę, roczek się zbliża i forum się ruszyło :). U nas odstawianie od piersi idzie pełną parą... powiedzmy. Na noc cycka nie ma (choć w związku z tym w rezultacie od kilku dni to tata usypia Mateusza, raz chowałam się w tym czasie w łazience, a raz w drugim pokoju :( ), w dzień nie ma, ale w nocy niestety nie jestem już taka twarda... Ale postaram się teraz bardziej. Dokupiłam dzisiaj jakieś butelki, smoczki, będę próbować dawać czasem mleko czasem.. wodę? Tylko chyba muszę jeszcze zdobyć jakiś termos... takie gotowanie wody w środku nocy i cała procedura przygotowywania mleka trochę długo trwa. A tak miałabym wrzątek w termosie plus odlaną przegotowaną zimną wodę i byłoby znacznie szybciej i sprawniej... A teraz z innej beczki: dziś kupiłam nocnik, taki zwykły, nawet bez pozytywki. Jak mam zacząć? Chcę małego sadzać na razie rano, ale jak to zrobić, żeby się nie zniechęcił? No i jak go tam zatrzymać, bo jestem pewna, że posiedzi tam może z 5 sekund i już będzie chciał gdzieś biec... Dobrym źródłem żelaza jest natka pietruszki - może można by posiekać i dodać do jakiejś zupki czy coś? Do picia daję małemu rozcieńczone soczki, głównie gerbera i bobo fruta. A co do pracy, też miałabym ochotę zacząć tak od września, może tylko nie od razu na pełen etat... Ale to zbyt skomplikowane na razie. W sumie jestem wciąż zatrudniona w Belgii i jestem tam na 'płatnym' wychowawczym (taki rodzaj zasiłku) do stycznia, teoretycznie w tym czasie nie mogę mieć dochodów z innego źródła... Nie wiem, coś pomyślę, może zacznę od jakichś korków (angielski, francuski), żeby robić coś innego no i jakiś grosz zawsze wpadnie... albo zacznę pomagać mojemu M. w rozkręcaniu jego biznesu. Myszka - poszukaj dobrze, może warto skorzystać z okazji powrotu do pracy skoro taka się nadarza? Tylko może na początek np. na pół etatu, bo z tego co wiem w żłobku jest najpierw taki okres adaptacji, zostawia się dziecko na trochę, a dopiero potem na dłużej. Poszukaj prywatnego i jednocześnie zapisz się na listę oczekującą w państwowym. Jeżeli jeszcze nie wzięliście ślubu z tatą Dawida (nie pamiętam?), to teoretycznie jesteś samotną matką, do tego będziesz pracować, więc będziesz miała pierwszeństwo. Ok, na razie tyle, mały jeszcze śpi, muszę skorzystać i wyładować zmywarkę. Pozdr K.
  5. Aha, i my też wciąż na cycku - wieczorem do snu, w nocy, no i rano. Tak poza tym inne jedzonko. Za to nie bardzo łapie, o co chodzi z tym gryzieniem. Tj. jak dostanie kawałek czegoś do buziaka, to jakoś tam przememła i zje. Ale jak mu dać coś większego, np. ósemkę jabłka czy gruszki, to próbuje to sobie całe włożyć do buzi...
  6. Hej! Myszka - u nas też siniole na nóżkach obecne :(, choć generalnie staram się zakładać długie spodenki do raczkowania, a do raczkowania na działce u moich rodziców mamy specjalne spodenki z takimi łatami przyprasowanymi na kolanach dla dodatkowej ochrony... Czy uczycie już dzieci jeść samodzielnie? Tj. łyżeczką na przykład? Podobno można już zacząć , tyle że trzeba być przygotowanym na to, że na początku jedzenie będzie wszędzie. Ja na razie jeszcze nie zaczęłam, jakoś nie czuję się na to psychicznie gotowa ;) Emka - a kiedy zaczęłyście tę rehabilitację? Trzymam kciuki za postępy U nas też na pewno będą obchodzone pierwsze urodzinki, tyle że mogą wypaść jakoś tuż po przeprowadzce, nie jestem więc pewna, czy mieszkanei będzie już na tyle gotowe, by przyjmować gości Musimy kupić niedużą pralkę, żeby zmieściła nam się w nowej łazience. JAkieś rady na co zwrócić uwagę? JAkieś przydatne funkcje, itp? PRzyznam, że ja jeszcze nigdy nie kupowałam pralki i oprócz tego żeby rozmiarem pasowała do łazienki, to zupełnie nie wiem, co jest ważne (cena zapewne ;)). Myślałam o takiej, żeby pokazywała czas jaki został do końca prania... Ok, pozdrawiam tymczasem K. P.S. A macie jakieś wieści od MaMani? Zupełnie nam zniknęła z tego forum...
  7. Hej! U nas było podejrzenie trzydniówki, ale okazało się, że to ząbki. A PAwełkowi żadne przypadkiem nie wychodzą?
  8. Hej! Widzę, że posucha na forum ;). U nas idą dwie dwójki - lewa górna i prawa dolna. W sumie będzie już 8 ząbków. Te jakoś wyjątkowo opornie wychodzą - z gorączką, płaczem w nocy, itd. Ale chyba najgorsze już za nami, tfu tfu. Poza tym my też byliśmy na weselu - we trójkę do godziny uwaga - 2 rano :)! MAteusz zasnął w wózku jakoś po 21, już nie miał siły biedaczek. I spał przy tej głośnej muzyce jak zabity, czasem tylko pozycję zmieniał. Ja tylko czasem sprawdzałam, czy u niego aby na pewno wszystko w porządku ;). A reszta gości patrzyła na to z rosnącym niedowierzaniem he he. Nas wkrótce też czeka przeprowadzka, ale wolę o tym na razie nie myśleć, bo nieco mnie to przeraża. Tj głównie pakowanie itp. Przeprowadzka niedaleko - w sumie to nawet dzielnicy nie zmieniamy. Będziemy całkowicie 'na swoim', to główny plus, ale mieszkamy teraz w bardzo fajnym miejscu i trochę mi będzie żal tego mieszkania, ale cóż. Mateusz już dawno wstaje przy wszystkim przy czym się da, od pewnego czasu nauczył się obsługiwać taki chodzik do pchania, ciągle chce by go prowadzać za rączki, czasem nawet udaje się za jedną ( o ile nie pędzi za szybko ), potrafi samodzielnie przejść 2-3 kroki z rączek tatusia do mamusi, która go złapie, potrafi przez chwilę ustać samodzielnie jak się nie zorientuje, że coś jest nie tak. A, no i chodząc kopie piłkę. Chodzi za piłką i ją sobie kopie. A, no i śmiejemy się, że spiderman, bo wspina się po kanapie na... parapet :(. Poza tym dziś wyłączył mi komputer akurat w bardzo ważnym momencie, więc nieco się zdenerwowałam... A jak się kąpię, wrzuca mi wszystkie swoje zabawki do wanny he he. Oki, idę poczytać. Pozdrówki dla wszystkich mam i dzieciaczków K.
  9. Hej! Powoli odstawiam małego od piersi. W ciągu dnia już nie pije mojego mleka, tylko z samego rana, wieczorem i w nocy. Dziś w ciągu dnia w porze spaceru nie wyszliśmy z domu, ale jakoś udało mi się uśpić MAteuszka bez cycka. Najpierw próbowałam samego przytulania - siadam tak na wpół leżąco i go trzymam jak do karmienia, ale ponieważ szukał z uporem cycka dałam mu mocno rozcieńczony soczek z butelki. Ciągnął tego smoka i usnął. Jak się przebudził znowu go wzięłam na ręce i pociągnął dosłownie łyczka z butelki i spał dalej... Oki, jestem padnięta, chyba położę się spać. Dobrej nocy!
  10. Hej! A mi się chyba zbliża kolejna @, bo moje dzisiejsze zakupy to : ptasie mleczko waniliowe, paczka ciasteczek imbirowych, bita śmietana w sprayu, nutella... ha ha ha :) Ale biorąc pod uwagę, że przy moich 174 cm wzrostu ważę już tylko 55,6, to myślę, że spokojnie mogę sobie na to pozwolić ;). Oczywiście nie wszystko na raz he he - zaczęłam od nutelli i bitej śmietany :) Karro - cudne zdjęcia , strasznie zazdroszczę Wam tej wyprawy! A najcudniejsze chyba to zdjęcie Maksia na tle góry - piękne!
  11. Hej! Karro - powiedz, jak Wy z małym chodziliście po tych górach? Tj. chodzi mi o kwestie techniczne - jak długie to były wyprawy, jak z karmieniem, przewijaniem, ew. deszczem,czy nosiliście go w jakimś specjalnym nosidełku, etc. Ja uwielbiam góry i też chcielibyśmy się wybrać, oczywiście z Mateuszkiem. Myślałam na początek o dolinkach tatrzańskich (Kościeliska, Chochołowska) - bo jest tam pięknie, widoki, góry dookoła, a nie trzeba się wspinać. Napisz coś więcej, bo jestem bardzo ciekawa :). Mam jeszcze takie pytanie - czy któraś z Was myślała już może o takim foteliku rowerowym dla malucha i zabieraniu go na wycieczki rowerowe? Gdzieś w jakimś programie TV słyszałam, że można już od 10 mies. ( u nas to byłoby już 5 lipca), tylko na początek takie krótkie przejażdżki, do pół godziny (chodzi o wstrząsy i młody kręgosłup), a chyba jak dziecko skończy 1,5 roku to dopiero można dłużej (przerwy co jakiś czas na rozprostowanie nóżek - 2 godz.?). A może macie jakichś znajomych, którzy mają doświadczenie w tej kwestii i wiecie coś więcej na ten temat? W TV polecali foteliki mocowane do ramy roweru (pod siodełkiem), bo niby te wstrząsy jakoś tak lepiej przenoszą, że dziecko mniej je odczuwa...
  12. Izabelcia78.....Sophia.....23.08.08 (9 mies.)....8700 (2700).......71cm Koug.........Emilka.........23.08.08 (9 mies.)....9300 (3245) .......??cm asiek24........Mateusz....31.08.08(12tyg)....6200(3000 ).........59cm karro...............Max..............01/09.........(6m)8 060 (2790)..67cm MaMani......Kornelek........02.09..............7700(3770 ) .....68cm onyx1....Maksymilian Mikołaj....02/09 (5m+)...7500(2980)....67cm Słonko_26 ......Lenka ..........02/09.........7500(3440).....69cm magia_......Nicole-Julia.......04/09........8700(3880).. ......70cm kasinska28......Mateusz......05/09 (9,5 m)........8800(27 50)....73cm el79.............Arianna........06/09(31 tyg).....7090(3230).......65 cm mamahuberta.....Oliwia.........09/09(6m)...6720(3050)... ..66cm majka28.....Amelia........10.09 ........5200 (2920)......62cm ewwa33...... Piotr Paweł ......10.09.............. 6100.............63cm ewunienka24.....Amira........11.09(7,5mies.)...8850(3340 ).......72cm Dafodilek........Karolek........12.09(7 mies)...7650(3400)........70cm agusiamartusia........Marta......12.09.......ok.8000(335 0).......ok.70cm kate562..........Marta.........13.09(16tyg).......7100(3 72 0)......66cm myszka5.........Dawid........14/09 (7,5 m-ca).....10780(4100 )....??cm eMKa31..........Hania.........14/09 (18 tyg)....5470 (3450).....ok.63 cm ewelinkas.......Jakub...........14/09..(18tyg).....8380( 3160). .....69cm Brudzia..........Paweł.......16/09(24 tydz).....10050(4750 ).....71cm aga klee.........Jakub..........16/09 ..............6700 (3170)......69 cm eryka......Blanka Roksana......18/09..............6990 (3920)......68cm sandra27.....Damian Daniel.....18/09..............5625(3900)......56cm MamaNiny.....Nina Anna......19/09(7 mies)......8500..3760).......76cm birka87......Wiktoria Anna.....23/09(8 mies).....7000(3090)......72cm renika..........Bartłomiej.........29/9....7m........815 0(3500)......74cm Born2Love..........Tim.........30/09......4m5d.....8460( 4160).....66cm magdae.....CYRYL ANTONI.....30.09(7TYG)......5240(3500).......? brutta.......Francesco Jan.....06/10(7,5mc)....9500(3500).........71cm oleniga.....Mikołaj,Marcin.....08/10....(23tyg)...8400 (4360)......68cm
  13. Oj, pustawo na KAfe... My po wizycie u lekarza - wszystko ok, zaraz uzupełnię tabelkę. Pozdr K.
  14. To ja raz jeszcze :). Co do piżamek : od dłuższego czasu nie używamy już raczej pajacyków czy śpioszków do spania - odkryłam, że jak nastąpi \'przeciek\' (choć ostatnio już raczej się to nie zdarza), to zdecydowanie łatwiej i szybciej zdjąć spodenki niż po ciemku rozpinać setki zatrzasków. Tak więc Mateuszek śpi najczęściej w body z krótkim rękawkiem i spodenkach (od piżamki lub innych cienkich miękkich bawełnianych). Ostatnio czasem też w body z krótkim rękawkiem i na to takiej dwuczęściowej piżamce - spodenkach i bluzeczce. To ze względu na ten jego katar, no i na fakt, że często się odkrywa, rozkopuje i boję się, że przeleży taki rozgogolony długo i się przeziębi. Z raz czy dwa spał w samym body i generalnie uważam, że do snu najlepiej i najwygodniej by było żeby miał na sobie jak najmniej ubranek, ale jak ma mi się rozchorować to wolę tak...
  15. Hej! Chyba jeszcze z deka nieprzytomna jestem - jak przeczytałam o akumulatorkach na końcu wpisu Brutty, w pierwszym momencie oczami wyobraźni ujrzałam dziecięcą buzię z bateriami w środku he he, ale już przywołuję się do porządku ;) Ja zdaje się już odkryłam o co z tymi zupkami chodzi (chyba) - wczoraj po swojej robionej chciałam dać taką słoiczkową, żeby cokolwiek zjadł i guzik, tej też zjadł ze 3 łyżeczki... Z kaszką na wieczór było niewiele lepiej - zjadł tylko troszkę, w dodatku przez moją nieuwagę resztę wylał na dywan :(. Ja myślę, że winne są ząbki, obecnie wyrzynają mu się chyba ze 3 na raz. Do tego dochodzi katar - może też od ząbków, choć przy wcześniejszych go nie było. Więc generalnie biedny jest ten mój malutek. Ok o piżamce itp napiszę później bo Mateusz jest dziś wyjątkowo piszczący Idziemy dziś na wizytę kontrolną, później napiszę jak tam mierzenie ważenie etc.
  16. Hej! Ostatnio próbuję coś tam gotować dla Mateusza - koleżanka poleciła taką zupkę z burakiem - ugotować 1 buraka, 1 ziemniaka, do tego łyżka oliwy z oliwek i to zmiksować, do tego dodać trochę mięska (np. indyka ze słoiczka Gerbera). Zrobiłam tę zupkę, ale coś mu nie idzie :(. Nie wiem czy t kwestia tego, że burak (po raz pierwszy), czy też trochę inny smak zupki niż te słoiczkowe (są konserwowane wit. C, co daje im nieco specyficzny smak). No i nie wiem co z tym fantem zrobić. Gotować dalej? Zarzucić na jakiś czas? Co radzicie? To samo jest z zupkami ze słoiczka z kawałkami do gryzienia - pluje nimi. Pozdrawiam K.
  17. Hej! Dafodilek - a to Ty jeszcze karmisz i mimo to jest dzidziuś? To super :) - w takim razie i dla mnie jest nadzieja, bo ja też wciąż karmię piersią - tj. dużo mniej niż kiedyś, ale jednak - i starania w toku ;). Zastanów się nad odstawieniem Karolka, presja otoczenia presją otoczenia, to oczywiście musi być tylko i wyłącznie Twoja decyzja, ale to może rzeczywiście być zbyt duże obciążenie dla organizmu. Niektórzy zalecają, żeby pomiędzy karmieniem piersią a kolejną ciążą była przerwa ( 3 mies.? nie pamiętam), żeby organizm zdążył się zregenerować (nie wiem, czy u mnie jakaś będzie, fajnie by było gdyby nie ;)) . Może poradź się jakiegoś lekarza. Zresztą teraz na pewno będziesz mieć regularne badania krwi, to jak coś będzie nie tak, to wyjdzie w wynikach. Pozdrawiam i trzymam kciuki za maleństwo, no i Ciebie :)!
  18. hej! Co do raczkowania - Mateusz zaczął ok. 8 mies. - na początku było to pełzanie,takie czołganie się, a potem wciąż to doskonalił i teraz \'biega\' wręcz na czworaka. Ważne żeby dziecko w ogóle próbowało się przemieszczać. Aha - my na początku zachęcaliśmy go do przemieszczania się kładąc przed nim zabawkę, coś ciekawego (pilot lub zegarek mojego M albo komórka były zdecydowanie skuteczniejsze niż zabawki) - tak niby dość blisko, ale żeby musiał choć minimalnie się wysilić. W sumie to ortopeda kazał nam tak robić - kłaść coś ciekawego, z czasem coraz dalej. No i udało się.
  19. Hej! W nocy wróciliśmy z Jastrzębiej. Pogoda w kratkę, upałów nie było, ale dość często słońce plus dość wietrznie, na końcu zrobiło się tragicznie - bardzo wietrznie, zimno i deszczowo, dlatego też się zmyliśmy. Ale i tak bardzo się cieszę, że zdecydowaliśmy się na ten wyjazd - na pewno nawdychaliśmy się jodu, a o to głównie chodziło, no i Mateuszek był zachwycony plażą, morzem, piaskiem, etc. Miał mnóstwo miejsca na plaży do raczkowania i chodzenia z pomocą mamy, bez niebezpieczeństwa, że coś na siebie ściągnie, na coś wpadnie, etc. Jedynie trzeba było pilnować żeby nie zżarł jakiegoś patyczka albo papierka po cukierku, który ktoś wcześniej tam rzucił. Szkła na szczęście żadnego nie znalazł. Ludzi mało, bo to nie sezon i bardzo dobrze :). Piasek na szczęście mu nie posmakował, czasem tylko troszkę dostało się do pyszczka bo był na zabawce, którą akurat trzeba było stestować na ząb. Robiliśmy babki z piasku, oczywiście MAteuszek miał największy ubaw rozwalając je. No i prześmiesznie był tym piaskiem zafascynowany, brał sobie w rączkę i przyglądał się jak się z niej wysypuje i śmiał z tego - zwłaszcza pierwszego dnia. Pozdrówki dla wszystkich, a zwłaszcza dla Dafodilka i jej fasolki - to dopiero news! My wciąż pracujemy nad tematem hi hi hi, a praca ta jest baardzo przyjemna - wszystkim polecam ;). Pozazdrościłam Wam ząbkowych suwaczków, więc teraz robię przy okazji test nowej stopki :). Aha, u nas dwie dolne jedynki już takie spore, dobrze widoczne, za to od wczoraj wieczorem MAteuszek bardzo płaczliwy- okazało się, że przebija mu się prawa górna dwójka - taki tylko rożek na razie jest na wierzchu, a jedynka obok będzie lada chwila, dziąsło na niej jest aż takie sine, brr. Tak więc dzisiaj bobodent był często w użyciu, a każdy powód do płaczu był dobry, więc głównie przytulałam i nosiłam moje dziecię kochane. Buziaki K. P.S. Jak ja zazdroszczę tej Alaski Karro! Izabelcia- a Tobie tego wilka! Pomysł z wyjazdem do KAnady też super - ja chcę kiedyś wybrać się do Quebecu (raczej turystycznie)- mam tam znajomą , bardzo sympatyczną dziewczynę. No i w ogóle zamarzyło mi się przez chwilę, żeby znowu gdzieś sobie wyjechać, pomieszkać trochę w jakimś nowym miejscu, ech. Szkoda, że mój M ma taki zawód, że nie będzie mógł go wykonywać za granicą...
  20. Hej! mamohuberta - jedziemy do Jastrzębiej Góry - po raz pierwszy zresztą. Oby tylko pogoda dopisała - tj. nie musi być upału, ja tak średnio za tym przepadam, ale żeby było w miarę ciepło i nie padało to będzie super :). Wiaderko kupimy na miejscu - mam tylko nadzieję, że nasz synek nie zasmakuje w piasku... A ja dzisiaj cierpię z powodu \'akcja okres\' - drugi już zresztą od czasu gdy odstawiłam anty . I muszę powiedzieć, że o dziwo jak na razie wychodzi to w miarę regularnie choć wciąż karmię. Pozdrawiam tymczasem K.
  21. Hej! MAteusz z okazji Dnia MAtki nauczył się mówić \'mama\', a raczej mamma\' :) - taki mi zrobił prezent. Ja już obmyślam laurkę na Dzień Ojca- to już za miesiąc :). No i ciekawe, czy tacie sprawi podobny prezent. A poza tym w piątek jedziemy na 2 tygodnie nad morze - tj. ja z Mateuszkiem na 2 tyg., A mój M na weekend, potem wraca do praca, a potem w kolejny weekend znowu do nas przyjeżdża i jużz nami zostaje do końca. A jak jego nie będzie to będzie ze mną moja mama. Nienawidzę pakowania,, a teraz to już w ogóle mam wrażenie, że na pewno nie spakuję połowy potrzebnych rzeczy, wrr. OStatnio ciągle kupuję jakieś rzeczy - a to krem do opalania, a to środek na ukąszenia owadów dla małych dzieci, a to krótkie spodenki na plażę dla małego, a to po trochu zapas słoiczków, pieluszek, aw kżdym razie DUŻO tego. I już mam stresa. Jakieś mądre rady przed podróżą? Pojedziemy prawdopodobnie na noc i mam nadzieję, że mały większość drogi prześpi. Co do mycia ząbków to powinniśmy się za to zabrać, ale na razie w ogóle nie wsiem, jak się do tego zabrać. Myje się tylko te wyrośnięte ząbki czy również dziąsełka? wodą, pastą? Pozdrawiam tymczasem K.
  22. Hej! Mateuszek ma dzisiaj 8 i pół miesiąca i właśnie wyczułam u niego na dole w buziaku \'ostrość\' :) - chyba rośnie mu pierwszy ząbek :)! A, no i dzisiaj trzymając się kanapy przeszedł sobie tak z metr :). Tyle na razie idędo niego, bo niestety zrobił się mocno absorbujący - ciągle go trzeba prowadzać, albo nosić, albo odciągać od rzeczy, których nie należy się czepiać / jeść. Mam takie pytanie : czy już jakoś zabezpieczyłyście szuflady? Ja na razie tylko część kontaktów. Ale widzę, że teraz poraz na szuflady, bo tak niektóre wyciąga,że gdyby mnie przy tym nie było, to by jakaś go mogła przygnieść...
  23. hej! Oj coś nam forum zamarło... Pewnie wszystkie maluszki już bardzo ruchliwe i stąd takie pustki tutaj...MAteusz już siada z leżenia na brzuchu \'na wstecznym\', no i w wózku też z pozycji leżącej sobie siada, próbuje wstawać wszędzie gdzie tylko znajdzie jakieś podparcie - w wanience (z tego powodu wstawiamy ją do dużej wanny), wózku (obowiązkowo trzeba przypinać szelkami), przy kanapie, w łóżeczku, etc. No i koniecznie chce chodzić - oczywiście potrzebuje przy tym naszej pomocy, a jak mam dość i go gdzieś posadzę (oczywiście nóżki wtedy nagle sztywnieją i w ogóle nie chcą się zgiąć ;) ) to jest ryk. No i już jesteśmy po chrzcie - piękna to była uroczystość i dla mnie bardzo wzruszająca :). Pozdrawiam wszystkie mamy i maluszki piszcie co u Was buziaki K.
  24. hej! Mamo HiO - u nas też wciąż zębów brak, chociaż chyba muszą być tuż tuż pod powierzchnią, bo dzisiaj cały jeden biszkopt został zjeczony aż \'chrupało\' ;). Po raz pierwszy zresztą, strasznie to było śmieszne, no i chyba bardzo smakowało... Ktoś pisał o okresie (karro?) - u mnie normalny, tyle że może bardziej obfity niż zwykle, trwał 5 dni (ale u mnie to akurat norma), no i bolało. Izabelciu - u nas też nóżki jak poduszeczki - na razie nie nadają się niestety do żadnych bucików, a raczej może to żadne buciki się nie nadająna te śliczne pulchniutkie stópki
×