Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

barbidul

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. barbidul

    Nasze male codzienne gafy

    Opiszę przypadek który przytrafił się mojej mamie. Wówczas było to dla niej przykre ale teraz śmieje się do łez razem z nami. Przyszłam któregoś dnia po pracy ok. godz.18 do domu i zastałam domowników w kiepskich nastrojach. Matka ryczy jak bóbr a reszta jakaś taka zafrasowana i dziwnie się zachowuje. Pytam ojca co się stało a on na to że mama portfel zgubiła. Przyszła do domu po porannych zakupach rozpakowała je i czymś się zajęła. Koło południa stwierdziła że brakuje jej jakiegoś obiadowego produktu. Postanowiła pójść do sklepu i zauważyła stratę. Poszukiwania w domu nic nie dały więc pomyślała że zostawiła rano w sklepie. Poszła tam ale piterka nie było. Wróciła do domu zdenerwowana. Nadeszła pora kiedy rodzina złazi się do domu. Każde z nas próbowało znaleźć ten portfel ale to nic nie dało. Wydusiliśmy z zapłakanej mamy że w portfelu była mała kwota i że nie było tam żadnych dokumentów. Pocieszaliśmy ją że strata była niewielka, że każdemu zdarza się coś zgubić. Obiecaliśmy że dostanie nowy bardzo ładny piterek. Nadeszła pora kolacji do której było potrzebne coś z zamrażalnika. Otworzyłam ten zamrażalnik i od razu zamknęłam. Otworzyłam jeszcze raz. Przetarłam oczy ale widok nie zniknął. Zawołałam ojca niech zobaczy bo może mam omamy. Tato stwierdził to co ja portfel się zamraża. Leżał sobie spokojnie przez cały dzień w lodówce i chyba się zahartował bo matka ma go do tej pory czyli jakieś cztery lata po wydarzeniu.
×