farbowana_lisica
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez farbowana_lisica
-
pozdrowionka:)
-
witam tylko się zameldować chciałam,pozdro dla wszystkich...
-
hej załogo... dawno mnie nie było,bo jakoś tak....nie wiem... loriczka---gratuluję nowej pracy,fajnie,że Cię cieszy:) całej reszcie miłego weekendu ,u mnie zapowiada się bardzo miło:) buziole kochani:)
-
witam Was kochani...cały czas podczytuje,ale jakoś nie mam siły pisać...:( aber123 to blisko do mojego rodzinnego Chrzanowa mieszkasz:) miłego wieczoru dla wszystkich...
-
witam...ja dalej BP....
-
witajcie załogo....dalej nie palę ,ale czy ten stan będzie trwał nadal to nie ręczę:( sis....dziękuję za pierniczki:) powiem Wam kochani ,że piec ciacha to madziuchna umie,mniam.... pozdrawiam...
-
aga za taki wynik!!!:) fajnie,że dostaliście jakieś prezenty....ja też dostałam ,ale nie życzę nikomu takiego prezentu:(dostałam rozwód....i mimo iż powinnam się może cieszyć ,że znów jestem panną do wzięcia to czuję się jakby mi ktoś kamień dodatkowy dołożył....heh...życie.....buziole kochani...
-
ja chcę!!!! piernika koniecznie i duuuużo herbatki
-
hej wszyscy...kochana moja sis....dasz radę...
-
kochani mam nadzieję,że nikt z nas nie zamarznie dobranoc i oby jakoś przetrwać te dni...pozdrawiam...
-
sadny---mnie normalnie też ,ale teraz jestem w takim stanie ,że wolę spać i o niczym nie myśleć....
-
a ja tam dziś wolne miałam i nosa poza łóżko nie wyściubiłam....tyle co do lodówki i łazienki....i git...przespałam prawie cały dzień....no ale teraz trza zaraz wstać i się umyć ,bo jutro do ludzi wyjść muszę:)miłego wieczoru kochani...
-
sadny---wiem,wiem ,ale mnie chodzi o całokształt:(generalnie wiesz,jak sie pier***** to wszystko co tylko może:(a niestety każdy z nas ma wytrzymałość,ale ona zawsze się kiedyś kończy...
-
a tak BTW nie mam dzieci,ale też uważam ,że mamy zawsze powinny je wspierać....
-
loris....w tym właśnie jest problem...nie wiem czy mnie dobrze zrozumiesz...nie jestem mściwa albo zawzięta,ale to ja się rozwodzę i skoro potrafię się porozumieć z moim ,jeszcze, mężem ,normalnie rozmawiamy i w ogóle to nie rozumiem czemu moja mama i brat sie do mnie nie odzywają....i nawet jak będą święta i mnie zaproszą,bo przypuszczam ,że tak będzie,to nie pójdę....Skoro na codzień mnie potępiają i nie akceptują to mam udawać w święta ,że jest ok????Bo tak wypada?Bo w święta TRZEBA być razem?....Ja im krzywdy żadnej nie zrobiłam i jest mi niesamowicie przykro,że tak mało dla nich znaczę:(I wolę być sama w wigilię niż cokolwiek udawać...dam radę....nie ja jedna będę wtedy sama...mam nadzieję tylko ,że nie skuszę się na peta...
-
prawdopodobnie powyżej miesiąca....albo do miesiąca...cały czas mam nadzieję,że coś się wydarzy i że jednak nie będę musiała teraz szukać mieszkania...
-
tak masz racje Jacuś,ale nie miałam na myśli właśnie świąt tylko takie życie na codzień....:(ja nawet nie chciałabnym udawać,że jest ok tylko w święta....
-
Jacuś---czy się ma ślub czy nie to zawsze nad związkiem trzeba pracować...tak myślę:)z papierkiem czy bez ważna jest miłość...no tyle tylko,że potem człowiek jak coś nie wyjdzie to musi przeżywać jeszcze sąd....:( wiesz nikt z nas nie zakłada ,że mu się nie uda....inaczej nie byłoby ślubów wcale;)mnie jest przykro ,że akurat to wszystko mnie spotyka w tym świątecznym rodzinnym czasie...
-
joviczku---wiem wiem ,ale chciałabym być wśród tych ,którzy mogą pomóc....a na mieszkanie chyba będzie kupiec,więc siła rzeczy wiadomo....:(
-
wiecie...tak naprawdę to miałabym ochotę przespać te całe Święta.....obudzić się już po Nowym Roku....powiem Wam kochani tyle,że człowiek bez rodziny czuje się jak śmieć,nic niewarta i nikomu niepotrzebna osoba...docejniacie więc na codzień swoich bliskich....
-
Aguś wcale się nie dziwię ,że się aż tak zdenerwowałaś...:(podziwiam .że dajesz radę....ja kochani weekendzik miałam miły ,ale generalnie jest czarna d**a jak mawia moja znajoma:( 6 maja mam sprawę rozwodową....zajeb****ta data,w ogóle mi się pewnie nie będzie co roku źle kojarzyć.....do tego chyba muszę szukać znów mieszkania....zdrowie mi szwankuje i moi najbliżsi się do mnie nie odzywają ,za mój rozwód,więc wigilię i święta spędzę sama jak palec...Ciężko tak wchodzić do pierwszego lepszego marketu udawać,że nie widzę tych gotowych prezentów,albo słuchać ludzi zastanawiających się co kupić na prezent. Pieniędzy też za dużo nie mam ,bo chętnie bym się do szlachetnej paczki dorzuciła....Tak ,że kochani ,wiem ,że to nie miejsce na aż takie żale ,ale czasem już po prostu nie wyrabiam)buziaki i trzymajcie się.
-
odgarnę nam trochę tego śniegu z topiku,bo padał dziś a pustki takie,że boję się ,żeby nam nie zasypało na amen;) :D pewnie śpicie kochani....więc miłych i kolorowych snów:)
-
no...puchy....u mnie też słońce i śieg,ale nic dziwnego,bo to rzut beretem od Ciebie Jacusiu:)a ja się cieszę ,bo w końcu dziś piątek,wyjątkowy piątek,na który tyle czekałam:D miłego dnia kochani:)
-
dobob---nie martw się kochana wysyłam trochę pozytywnych fluidów do Cię:)Trochę tylko,bo reszta mi potrzebna jest....Nie wiem czy moje kłopoty mieszkaniowe nie zaczną się od nowa....na razie staram się nie martwić,na to czas jest zawsze.... a ja czekam na piątek-dobrze ,że to już jutro:D:D:D buziole kochani:)
-
I ja witam z pracy,a jakże:D jovik ja już bym chciała żeby było po świętach i sylwetrze i żeby w końcu zacząć nowy rok... miłego dnia kochani i byle do piątku:D