Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

serum

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez serum

  1. http://www.facebook.com/#!/event.php?eid=225894807457421
  2. Kicia ,niestety nie wiem dlaczego tak sie dzieje ,ale prawda jest taka ,ze wet.ma co robić z moja 'trzódką":( Teraz Nero miał by 10 lat i wiesz mi jak na Rottweilera bardzo dobry i ułożony miał charakter i powinien mieć na imię Puszek :D ,bo nie raz widziałam groźniejszego kundelka.....niestety ten co jest teraz to już nie to ,on dominację ma wyrysowaną na "twarzy" czyt.pysk. Gdybyś chciała wrócić do Rygi to moje auto,ale ciężarowe wybiera sie w poniedziałek w tamtą stronę;) Do poczytania. http://www.causes.com/causes/563095
  3. No tak ....dzisiaj kawy nie było ....jak ja sie nie zabiorę rano do parzenia to lipa,ale od rana byłam w rozjazdach. Mafinka.....młodej w NYC bardzo się podoba i jest po prostu zachwycona mam nadzieję ,że jej się to nie utrwali i nie zapragnie kiedyś w przyszłości wyjechać ,ale pocieszam sie tym ,ze akurat do tego kraju jest trudno wyemigrować .....odkąd pamiętam zawsze była zafascynowana Stanami.Idąc z akademika do szkoły spotkała na przejściu Polaków z Poznania ....przyjechali turystycznie na zwiedzanie, miło jest zawsze spotkać rodaków w tak odległym(poniekąd) zakątku. W przyszłym tygodniu Husky idzie do "skrócenia" ....m mówi ....no koty rozumiem ,ale pies??? zaczynasz mnie przerażać ....a czym niby różni sie pies od kota ??? bo nie rozumiem ....i to i to może biegać i zapładniać ,a ja jestem przeciwniczką bezdomności i dlatego preferuje kastrację i sterylizację zwierząt,a poza tym moze to tylko wyjść mu na zdrowie.....już raz mieliśmy przypadek rottweilera który w wieku 2,5 roku zachorował na nowotwór jąder ....niestety tak rozległy ,że w trakcie operacji dzwonił do mnie wet i stwierdził że nie ma sensu go wybudzać ,bo nowotwór jest tak rozległy i nie ma rokowań na wyzdrowienie ,a tylko będzie się męczył.
  4. KAWA PODANA......oczywiście nie do rąk własnych ....wczoraj żadna po kawę się nie pofatygowała ? Przeżyłam wczoraj chwile grozy ......w Nowym Jorku było trzęsienie ziemi 5,8 w skali Richtera ......moja córka właśnie w tej krytycznej chwili przebywała na zajęciach w szkole na 63 piętrze,bo szkołę ma w najwyższym budynku w NYC Empire State Building, oczywiście najwyższym po zawalonych budynkach World Trade Center,ale to na pewno wiecie więc nie potrzebnie sie rozpisuję. Pisała ,że czuła się jak na karuzeli.
  5. KAWA (_)>(_)>(_)> I to na tyle:-P Wiecie dlaczego ???!!!
  6. Jacuś GRATULACJE bo o ile mnie pamięć nie myli to jeszcze nie zdążyłam tego zrobić tzn.pogratulować:( niech się mały chowa. Zaczynam odczuwać zmęczenie i przydało by sie ze 2-3 dni nic nie robienia ,ale to jest w sferze marzeń ....a pisze dlaczego . Pies zostaje ....na zawsze ....decyzja podjęta wczoraj ,więc odpoczynek jest nie możliwy ....w tamtym tygodniu zabrałam go na parę godzin do Wójcina (do domu nad jeziorem) i powiem wam masakra ...tam przyjeżdża tylu ludzi z psami ,ze ten mój wariuje od tylu zapachów,a po za tym ogrodzenie jest jakiś metr wysokie ( taka architektura dookoła więc trzeba było się dostosować ) i niestety dla Charliego to mały pikuś więc musiał być na smyczy ,a zachowywał się jak by miał adhd i nie chciał położyć sie choć na chwilę. A w domu co 4-5 razy wychodzenie na spacer i biegi ........uwielbia przebywać w domu (leży na kanapie lub na dywanie) a czasem pójdzie do sypialni i wskoczy do łóżka ......ale jak juz za długo to sam domaga sie zaprowadzenie do kojca ,bo tam chyba dopiero odpoczywa. Co dziennie próbuję zaprzyjaźnić koty z psem odwrotnie ......jak koty są w domu siedza sie nie ruszają ,ale sycza prychają to pies jest obojętny i koty go za bardzo nie interesują ,ale jak zobaczy kota przebiegającego przez podwórko to już jest jazda ....pies goni "obiekt" uciekający a ja psa
  7. Cudnie .......ja chętnie kawkę wypiję z góry dziękuję. Jedni sie rodzą drudzy umierają:( dzisiaj rano zmarł mój chrzestny(brat mojej mamy)....miał 68 l ......raczysko pochłonęło go w ciągu 4 m-cy .
  8. KAWA (_)>(_)>(_)> Booożżżzeeee co tu sie dzieje ,a raczej nic sie nie dzieję .
  9. Majka dzięki ,że podoba Ci sie mój domek Wiecie z tą sypialna na dole to są i plusy i minusy ,a już mówię dlaczego .....bo tak jak wiecie dzieciaki rosną i coraz częściej zaczynają chodzić później sypiać od rodziców ,a wiadomo że serce domu to kuchnia i salon gdzie najczęściej przebywa się do późnych godzin ,ogląda telewizję ,słucha muzyki i czasem zaprasza gości ....jak i rodzice tak i dzieci ,a jak tu spać ???raczej trudno ,a tak wchodzę na piętro zamykam drzwi i mam w głębokim poważaniu ,że czasem " komuś" zachce się pichcenia i oglądania telewizji o 24-tej,a ja muszę wstać o 7.00 a m o 6,00. .......wszystko ma swoje wady i zalety.
  10. Kawa.kawa.kawa i to już teraz ,bo później nie będę miała czasu ,a będziecie chciały to nic z tego (_)>(_)> (_)>
  11. Jacuś ,trzymaj jeszcze troszkę już tyle za tobą ja co prawda przyspieszyłam "wyjście" mojego syna ,ale to było dawno i tylko jeden dzień przed terminem ,a ze leżałam już dwa tygodnie w szpitalu wiec dostawałam szału .........zaparzyłam sobie kawę sypaną taką mocną ze ze sześć osób by się napiło dobrej mocnej kawy ( fusy sięgały poza koszyczek) ....(bo kiedyś były takie szklanki....pamiętacie ???;) a później wlazłam do wanny ,oczywiście w szpitalu gdzie nie było korka do zatkania odpływu (zatkałam własną piętą) i puściłam wodę ...gorącą ....jak wyszłam to dupsko było fioletowe :) nie myślałam wtedy o skutkach czy konsekwencjach ....chciałam żeby to było już ,natychmiast (przytyłam 35 kg i toczyłam sie jak hipopotam ) cały zabieg przeprowadziłam około godz. 19-20 stej ,a 5,00 rano sie zaczęło 10,25 syn był na świecie ( tak naprawdę to nie wiem czy te zabiegi to był skutek czy tak miało już być.....ale sie rozpisałam. Mafinka......domek super (troszkę zmieniłam środek ,ale minimalnie co nie wymagało interwencji nadzoru budowlanego ....bo w środku w salonie w wykuszu powinny być dwa okrągłe filary ,a ja ich nie chciałam,bo nie potrzebnie zajmowały by miejsce ,wiec jest wzmocniona belka i trzyma balkon na górze.....a dzieki jednej ściance na piętrze zyskałam dużą garderobę,bo po co mi tam miejsce do siedzenia jak jest salon....tak że wszystko jest tak zagospodarowane ,ze nie ma zbędnego pomieszczenia . Husky wczoraj został zaszczepiony i ma już swoją książeczkę....dzisiaj odrobaczenie....kupiłam adresówkę i dzisiaj jeszcze postaram sie ją zawiesić. Ale nadal nie ma 100 % decyzji o jego pozostawieniu .....wczoraj na posesję wszedł obcy kot ( czasem przychodzą coś podjeść) i został pogoniony ....siedział 2 godz. na drzewie ,a mnie serce krwawiło ,ze cierpi ze strachu ....nie mogłam mu pomóc ,bo to dzik i mógł by się przestraszyć i postanowić skoczyć z takiej wysokości i sie połamać. Wyjazd córki coraz bliżej ........w sobotę o godz.13,20 ma wylot z Warszawy.
  12. Hej. Wczoraj ostatni mój posiłek jadłam na obiad godz. 14-sta ,a dzisiaj rano byłam głodna jak smok i juz o godz. 7,45 zjadałm śniadanie ,a teraz boli mnie żołądek nie wiecie co to może być ??? Majka .........ja mam dom z gotowego projektu( minimalnie przerobiony) ale niestety moja sypialnia jest półpiętrze ,ale za to mega duża bo nad garażem właśnie na dwa samochody ........podobał mi sie ten projekt ,bo jak wchodze do sypialni i zamykam drzwi to mam w niej wszystko ,łazienkę i garderobę....nie musze latać po domu. ....jak dla mnie to takie super rozwiazanie ,ze nie zamieniła bym tego domu na żaden inny. Mój nazywa sie ANNA MARIA II POLECAM z czystym sumieniem .......drugi który jest wart zastanowienia to MUZA II.
  13. KAWA (_)>(_)>(_)> Dobra juz się nie drę......wiem ,że dzień pracy sie rozpoczął ,ale niektórzy mają wakacje.
  14. Hej. Kawę polewam(_)>(_)>(_)> Sytuacja z psem bez zmian (ale za to coraz bardziej zadomowiony,ogródek przekopany i olany.....zgody między zwierzyńcem nie ma i chyba nie będzie. Ja zaczynam okopywać sie w dołku i oby to nie przerodziło się w czeluść. Spada nie truję
  15. U mnie MASAKRA :( Husky nadal jest u mnie ,ale szukam dla niego tego "najlepszego" domku ...niestety goni koty i nic i nikt już go nie zmieni ...taka jego natura ....syn kota jest nawet już trochę "uszkodzony" :-o nie mocno ,ale zawsze ,na łepku ma dwa ślady po złapaniu zębami ...płytkie ,ale są ślady nad okiem i pod brodą tak jak by chciał mu odgryźć głowę i trochę kuleje .....nikt nie widział co prawda samego zajścia ,ale to najbardziej prawdopodobna wersja ,bo dwa razy w ciągu nocy jeden z pracowników wypuszcza go na 15-20 min aby mógł załatwić swoje potrzeby wiec to chyba musiało sie wtedy stać ,bo kot syna to nocny wędrowniczek. A po za tym moja pracownica,która jest u mnie od 8 lat i od 01-09 odchodzi :-o wyprowadza się do Warszawy do swojego chłopaka.
  16. Hej dziewczyny ...........miałam urwanie głowy i dlatego wczoraj nie mogłam napisać. Otóż tak.......Charlie nie okazał się Puszkiem tzn. piesek którego pani przywiozła nie rozpoznał swojego przyjaciela,ale i bez tego po wnikliwej analizie wszyscy sie dopatrzyli ,ze to nie ten pies.
  17. no dobra kawe podaję (_)> (_)> (_)> i spadam do fryca ,bo na głowie mam totalny bajzel........co prawda nic nie będę ciąć tylko jakieś mazidła nakładać ,bo mam taki odrost że spokojnie na bocianie gniazdo by starczyło. Wczoraj była pani oglądać Haskiego ,bo 10-04-2011 jej piesek zaginął ....niestety nie ma pewności czy ten u mnie to na 100% jest ten,czy mógł zmienić umaszczenie i najważniejsze "maskę" to jest umaszczenie mordki porównajcie http://www.dogomania.pl/threads/211588-Znaleziono-psa-Husky i proszę pamiętać że nie wiadomo w jakich on przebywał warunkach przez te 4 m-ce. ale jak dla mnie to dwa różne psy. Tylko mama tej dziewczyny upiera sie ,że to jest ich pies ........dzisiaj mają przyjechać z innym pieskiem który ma podobno poznać ,bo były z sobą bardzo zżyte i ten piesek bardzo tęskni ......zobaczymy co z tego wyjdzie.
  18. Wczoraj gasiłam światło ,dzisiaj podaje kawę (_)> (_)> (_)> WSTAWAĆ !!!
  19. Majka moze pamiętasz jak ja jakieś 3 lata temu z namiętnością i pasją ujeżdżałam rowerek stacjonarny i orbitrek nawet na tę okazję(żeby schudnąć) kupiłam francola,a teraz stoi i kurzem porasta .....całe 4 miesiące ćwiczyłam codziennie robiłam 30 km a w weekendy 60 km i dupa ....jak duża byłą tak pozostała .......niestety w żaden sposób nie przedłożyła sie ta moja męczarnia i stracony czas na chudnięcie ....no może jakieś kilo-półtora ,ale to i tak nie odzwierciedla włożonego wysiłku ......niestety takie efekty skutecznie mnie zniechęciły do wszelakich ćwiczeń..........a teraz a dwa tygodnie 3,5 kg mniej ,ale tylko dlatego ,ze nie żre .
  20. Hej. ABS.......super ,ze czujesz sie lepiej . Co do krzewów to ci nie pomogę ,bo sama korzystałam z profesjonalistów najpierw projekt ogrodu co,gdzie i jak a później zakładanie .......ogród mam bardzo duży wiec był rozłożony na dwa lata ,ale jest tak ,że krzewy kwitną od wiosny do późnej jesieni żeby było kolorowo przez długi czas ,a ja nie bardzo sie orientowałam co i kiedy kwitnie wiec nie chciałam ryzykować ,ale z czasem sama dosadzałam to co mi sie podobało i wpadło w oko.Trzeba dobrze zaplanować co rośnie szybko ,a co wolni żeby nie było ,ze te krzewy z przodu urosną szybciej niż te z tyłu i zostaną przysłonięte.
  21. Hej Kicia ja kawkę piję (_)> Wyobraź sobie dostałam te trzy zaproszenia dla Ukraińców ,a tera to już ich problem czy dostaną wizę . Moje dziecko dostało wizą do 2016 r. ale zastanawiam się czy tylko do Nowego Jorku ta wiza jest ważna ,bo pisze na niej Stan Nowy Jork ,a on w przyszłym roku chce lecieć do tej samej szkoły tylko oddział w Miami i sie zastanawiam czy będzie musiała starać się o inną wizę .W wtorek w pytaniu na śniadanie było na temat wiz do Usa i powiedzieli ,ze wiza wcale nie gwarantuje nam że wpuszcza daną osobę ......na lotnisku jest weryfikacja i mogą odmówić ,mówili właśnie o studentkach,bo za ładna ,bo za ładnie ubrana i na pewno przyjechała się prostytuować ....po prostu słuchałam i nie mogłam uwierzyć w to co mówią ,a na dodatek mają takie prawo weryfikacji i nie ma od niego odwołania ....mam nadzieje ,ze nie dojdzie do takiej sytuacji .
  22. kłopoty zdrowotne swoje czy najbliższych zawsze źle wpływają na psychikę i samopoczucie wiem coś o tym ,bo ostatni rok był dla mnie szczególnie dotkliwy w tych sprawach. Koleżanka mojej siostry też walczyła z mięśniakami a dziewczyna ma 28 lat w dwoje dzieci .......z tego co wiem miała robione trzy zabiegi ,ale od dwóch lat ma spokój więc bądź dobrej myśli (bo na pewno tak będzie) U mnie nadal pada .......chyba mnie szlak trafi
  23. ABS....co sie dzieje ???? kłopoty "kobiece" nadal sie nie uregulowały??? czy siedzenie samej w domu ci doskwiera???? wiem że jak człowiek przywyknie do pełnego domu to trudno się pogodzić z samotnością nawet jak jest ona krótkotrwała ,ale wykorzystaj ten czas maksymalnie dla siebie.
×