Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

serum

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez serum

  1. Ja też się witam przy sobocie w robocie Chciała bym dzisiaj jakieś kino odwiedzić ,dziewczyny wiecie na co warto sie wybrać ??? moze na czym godnym uwagi ostatnio byłyście ,bo ja nei mam pomysłu .....co prawda myślałąm o filmie Spadkobiercy ,ale chyba za późno pomyślałam ,bo u mnie już nawet w Bydgoszczy nie grają.
  2. ABS........poniekąd masz rację ,ale prawda jest taka ,ze ja nie bardzo chcę wyjeżdżać ,bo nie mam z kim tzn. m lubi narty i nasza umowa to jego wyjazd 2 x w sezonie zimowym ( mają swoją ekipę i tak sobie śmigają) a w tym roku pojawił się na horyzoncie jeszcze jeden pod koniec kwietnia do Norwegi na połowy wędkarskie i na tą przygodę życia czekał parę lat.......a co do mnie to jak pisałam po prostu nie mam z kim .....z córką kiedy mogę to jadę ,ale wolała bym ,aby ona i ja jeździły w swoim przedziale wiekowym .....nie powiem ,że jest źle ,ale ja raczej na imprezy w czasie wyjazdu nie chadzam ,a i nie lubię jak ona miał by iść sama,zawsze to inny kraj i obyczaj......moje koleżanki nie mają w zwyczaju jeździć bez towarzystwa swojej rodziny i tu sie sprawy komplikują ...... bo w moim wieku mają jeszcze dzieci na wychowaniu (nie każdy zakładał rodziny tak szybko jak ja i teraz mają dzieci w wieku szkolnym). Ale wierz mi nie chała bym robić tej roboty co m (czasem muszę ,ale dobrze ,że sporadycznie)
  3. Wstałam ,wstałam ,ale z bólem serca.........no cholera nie wiem co jest grane ?! już mnie szlak trafia z tym rannym spaniem .....dzisiaj do 8,00 :-O później bieg w szykowaniu się i tak na 8,30 jestem w pracy ,jeszcze dzisiaj to bez bólu ,bo m rano wstaje i otwiera ,a od jutra muszę osobiście ,bo jak już pisałam m śmiga na narty.....mam nadzieję ,że jak sobie zakoduję w łepetynie ,że muszę to wstanę......na młodego nie mogę liczyć ,bo on ma tak jak ja ,ale nie dlatego ,że śpi po tabsach tylko dlatego ,że siedzi do późna w nocy.
  4. Melduję się Kicia dawaj z tą wiadomością . Chyba przesilenie wiosenne idzie ,albo już jest ,bo jakoś dziwnie się czuję i to wcale nie jest fajne uczucie (jestem zmęczona i boli mnie szyja i mam wrażenie ,że wszystko jest do dupy i na dodatek znów zaczął się ruch i jest dużo pracy)
  5. KICIA ,gdzie się podziałaś ? kawę zostawiłaś i dałaś dyla.
  6. to tylko się cieszyć z historii z happy endem.............trudniej jest po kilku latach małżeństwa i z bagażem (czyt.dzieci) ale i to jest wykonalne....podobno... Ja po prostu muszę mieć kogoś kto ogarnie ogród ,bo po prostu on jest za duży na jedną nawet dwie osoby do obrobienia bo to 1h powierzchni łącznie ze stawem i oczkiem wodnym.......ogródkiem warzywnym i sadem owocowym......jak zaczęła bym przy domu w kwietniu to do końca działki dojechała bym we wrześniu.
  7. a ja w ogóle nie myślę o ogrodzie ,bo Husky namiętnie kopie w ogrodzie i za chwilę to nie będzie przypominać ogrodu .......wszystkie otuliny z azali i różaneczników pozdejmował ,a przed samym domem gdzie mam wsadzone 4 szt.rododendrona to w te ciężkie mrozy jednego wyjął z ziemi razem z otuliną ,nie wiem ile mi wymarzło roślin tylko dlatego ,ze jemu się nie podobały otuliny:-( to co jest teraz to jest sajgon a nie ogród .....jak dostanie jakiś smakołyk to biegnie go zakopać ,nawet wędzone ucho czy ogonek ,a jak mu sie przypomni po jakimś czasie to wykopuje.......z oczka powyciągał wszystkie doniczki z liliami wodnymi i rozwalił ....już widzę minę ogrodnika jak przyjedzie na wiosnę porządkować i przycinać krzewy ,może przypłacić to zawałem. W tym roku nawet ptaki nie chciały przychodzić do karmnika (mimo że wisi dość wysoko) Przygarnięcie go to nie był dobry pomysł ,ale już się stało i już tak zostanie ,to nie zabawka i jak się znudzi to można się pozbyć ....tego się nie robi zwierzakowi.
  8. Mąż mówi do żony: - Wiesz kochanie ja to bym chciał mieć takiego wk****nego Pitbulla. Chodziłbym z nim na spacery, wszyscy by zazdrościli i w ogóle bym go kochał jak syna. Żona pomyślała, że skoro mąż tak bardzo go chce to go mu kupi. Poszła do zoo i mówi: - Chciałabym kupić wkur****go pitbulla. Właściciel zoo po chwili zastanowienia odpowiada: - Niestety nie mamy takiego pitbulla ale mogę Pani zaoferować wkur*****go dzięcioła. Poszedł i po chwili wraca z dzięciołem i demonstruje: - Na stół mi dzięcioł! Rach ciach ciach i nie ma stołu. - Na krzesło mi dzięcioł! Ciach ciach i nie ma krzesła. Żona zafascynowana kupuje dzięcioła i wraca z nim przez park i mówi: - Na park mi dzięcioł! Ciach ciach parku nie ma. Wraca do domu i mówi mężowi: - kochanie kupiłam Ci wkur****go dzięcioła - Na c**j mi dzięcioł!
  9. Facet budzi się w południe na potwornym kacu. Patrzy na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści: "Kochanie wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń. Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona". Facet pyta syna: - Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem? - Przyszedłeś nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cię rozebrać ściągnęła ci spodnie, powiedziałeś: "Spadaj dziwko! Jestem żonaty" i poszedłeś spać.
  10. Kicia jesteś nie zastąpiona A ja dzisiaj spać nie mogłam ....nie dość ,że mnie choróbsko męczy to jeszcze sama spać nie umiem ,no może nie tak całkiem sama ,bo jednak dwa koty się rozpychały ,a Kiniu to już na bezczela szedł koniecznie chciał moją poduszkę z pod głowy i na niej się położył. DONIA wpadaj częściej no nic trzeba popracować...
  11. aaa i jaki z tego morał ??? faceci to chuje***
  12. Gaszę światło . Ta co wstanie pierwsza robi kawę ;)
  13. laska miała chłopaka więc nie wiem na co liczyła ??? czy raczej na co liczył mój m .........to nie zwalnia go od odpowiedzialności moralnej przede mną ...on do dzisiaj nie zdaje sobie sprawy jaką wyrządził mi tym krzywdę ....poczułam się "gorsza" przecież miał mnie przede wszystkim mnie do wszystkiego nawet do rozmów (jesśli takich mu brakowało).......chciał dowartościować swoje męskie ego (kryzys wieku średniego) że laska o 16 lat młodsza chce z nim prowadzić rozmowy tym samym okazując zainteresowanie ,ze jeszcze nie jest taki do niczego i potrafi zainteresować kogoś sobą ??????....naprawdę nie jestem w stanie pojąć tego " zdarzenia"
  14. my z m przebywamy na co dzień ze sobą 24 /h od 15 lat ( z wyjątkiem moich lub jego wyjazdów urlopowych) musimy i jest to nam wskazane aby od siebie odpocząć i mieć okazję za sobą zatęsknić ;) Jakieś 3 lata temu odkryłam (też sama i też przez przypadek ,że mój m prowadzi rozmowy telefoniczne ,pozostało mi tylko ustalić rozmówcę z drugiej strony (udało się) tłumaczenia były takie ,że przecież on nic złego nie robił i nie zrobił to były takie tam "jaja" dosłownie to był cytat.......ale nie rozumiem NADAL po co to jemu było potrzebne ?do czego? jeśli nie spotykał się ....bo nie spotykał wiem na 99% . Nawet jeśli tak było to niestety straciłam zaufanie ( bo nadal nie rozumiem ,a on nie potrafi mi logicznie wytłumaczyć co nim kierowało ) kiedyś dał bym sobie rękę uciąć ,że mój m nie należy "tych" facetów teraz patrzę na to zupełnie inaczej ...........wiem jedno to mnie powaliło i chyba nigdy nie będzie tak jak dawniej .....patrzę i myślę już inaczej....on już wie ,że to się jemu nie opłacało ,bo ja przy każdej nadarzającej sie okazji walę tym w niego...
  15. Jak zdefiniować zdradę emocjonalną ??? co może oznaczać i co przez te emocje rozumieć ? Mój m twierdził i twierdzi ,że to moja wyobraźnia i nie ma czegoś takiego ,bo zdrada to zdrada pójście z kimś z kim sie nie powinno do łóżka ,a kokietowanie i komplementowanie oraz rozmowy telefoniczne (i ukrywanie tego faktu) to tu nie ma mowy o zdradzie (dla mnie jest ta emocjonalna ) ale może się mylę?
  16. to "źle" to znaczy nienowocześnie ( z domu wyniosłam ,że jak nie ma mięsa na obiad to nie obiad czy to w zupie czy inaczej (bo przecież samymi warzywami to raczej facet się nie naje ??? oczywiście robię coraz rzadziej sosy (mięsa w foli),ale przysłowiowy schabowy też jest ,kluchy ziemniaczane czy inne tuczące potrawy:-( Jacuś ,a te dwie zdrady to przez tego samego faceta czy to są zupełnie dwie odrębne historie ??? Jeżeli "tamto" życie jest już za tobą zakończyło swój naturalny etap to czy warto o tym myśleć ? wracać do tego nawet w myślach ? może nie powinnam pytać ,ale jeśli nie zachcesz odpowiedzieć zrozumiem.
  17. chaaa dzisiaj mogłam sobie wieczorem odpalić laptopa ,bo mój m pojechał do Wilna ........wyobraźcie sobie ,że przy nim się nie da ,bo ciągle mi przez ramię zagląda co ja tam klikam i kiedyś zamknęłam przed nim stronę którą akurat miałam otwartą i się zaczęły domysły ....wyobraźnia zaczęła pracować i stwierdziłam ,ze nie warto drzeć "kotów" i wieczory spędzać we dwoje ,a nie w troje z laptopem w roli głównej.
  18. mój też niby chcem ,ale nie mogem i tak w kółko .a ja wpędzam sie w poczucie winy ,że widocznie źle gotuję ( bo czasem słyszę że go tuczę ( bo gotuję ,a on nie może się oprzeć ,bo takie dobre) ale to ,że on sam sie już tuczy ,bo "łykendziki" to czas relaksu ,odstresowania -zresetowania i spotkań przy drineczku z colą w roli głównej!!! a później stawanie w lustrze i narzekanie jaki to mu urósł (brzuch oczywiście) w piątek jedzie na narty na cały tydzień nadzieja ,że wróci lżejszy chociaż nie koniecznie ,bo jadą grupą 25 osób ,bez wyżywienia pozostaje im ,albo głodówka ,albo knajpy. Mam koszmarny katar ....już zaczynam sie denerwować tak mi przeszkadza. DO2DO ....współczuję ,trzymaj się Majka to nie to ,że nie zauważyłam wpisu ... ty wiesz że co nas nie zabije to nas wzmocni .....my kobiety mamy siłę nie doznałam zdrady fizycznej, ( w każdym razie nic mi o takiej nie wiadomo) ale emocjonalnej już tak a najprawdopodobniej obie bolą tak samo......i jeśli któraś ma ochotę podjąć ten temat to jestem chętna "posłuchać" na ten temat i sama coś dodać od siebie (podzielić się swoimi odczuciami) ..... to trudne ,ale może warto?! Może Cudnie wróci do nas i też nas oświeci w tym temacie.....Cudnie PLISSSS uffff no to napisałam to co od jakiegoś czasu za mną chodziło :-O
  19. z braku zajęcia poczytałam sobie nasz wątek od początku ,ale to były czasy ,aż sie rozmarzyłam .......teraz jest też niczego sobie ,ale mało jest akcji gdzie w jednym czasie pisze nas parę ( taki wspólne czatowanie)
  20. ale jesteście :-p olałyście mnie totalnie ........ja tu prosze o sposób dla spasionego (poniekąd ) chłopa ,a tu nawet słówkiem żadna nic(widać nie macie takiego problemu)
  21. Hejka. ABS...jak ten twój m robi że chudnie ??? bo mój bardzo chce ,ale na chceniu się kończy .....w październiku przygotował sobie garaż ,bo aut w nim nie trzymamy wiec stoi atlas i miał (zamiar) ćwiczyć ,ale na zamiarze sie skończyło .......teraz od dwóch tygodni przypomniał sobie i.....i w tamtym tygodniu były trzy wyjścia do "siłowni" w tym zero i tłumaczenie takie ,że ciągle ktoś dzwoni ,ciągle ktoś cos od niego chce ,a wyznaczył sobie na ćwiczenia godz. 18-stą i tak się buja ,więc wczoraj podjęłam drastyczne kroki i powiedziałam ,ze jemu sie po prostu nie chce i każda wymówka jest dobra ........dzisiaj wydrukowałam z netu dwa widoku brzuchów .......wielki piwny i PIĘKNY -KSZTAŁTNY -SEKSOWNY ....oba skleiłam w jedno i opisałam ........TAKI MAM ,BO NIE CHCE MI SIE Z TYM NIC ROBIĆ ......a pod "pięknym" napis TAKI MÓGŁ BYM MIEĆ GDYBY MI SIE CHCIAŁO .......i zdjęcie nakleiłam na lodówce......m jeszcze nie widział ,bo dopiero do domu pójdzie o 16-stej ....dodam tylko że m ma 178 cm wzrostu ,a waży 97 kg .....sam w sobie nie jest gruby wręcz powiem tak.... cienkie nóżki ,płaski tyłek,szerokie bary ,a bęben nie do przyjęcia ....i sama nie wiem dlaczego zaczęło mi to przeszkadzać ,ale chyba dlatego ,że jak miałam trochę więcej wagi to jego gadanie było takie ,ze co to takiego wielkiego zrzucić kilogramy ,jak sie chce to nie ma problemu ,ja mu pokazałam ,ale ja jakoś nie mogę zobaczyć u niego .....więc ,albo go zmobilizuję ,albo będzie miał mnie dość za dręczenie go... a moze macie jakieś sprawdzone sposoby na odchudzenie faceta ?
  22. KICIA to super,ale żeby tak bez jaj ?! to chyba nie do zrobienia ;) .........ja wczoraj też ryżowo .....przepis z tego bloga co wkleiłam ,bardzo prosty w przygotowaniu ,ale "niestety" ryż już nie w torebce ,a ja zapomniałam jak sie taki gotuje.... to jest jak się to proporcjonalnie łączy ryż + woda ,ale wyszedł ok nie zbyt kleisty i nie twardy ......a zapach ryżu jaśminowego krążył po domu cały wieczór. http://smak-zdrowia.blogspot.com/2011/11/ryz-jasminowy-z-cieciorka.html Dzisiaj z gotowaniem będzie kiepsko ,bo o 13-stej w auto i trasę ,wrócę pewnie późnym wieczorem to i pewnie po drodze coś nie bardzo dietetycznego zjem.
  23. ja już dzisiaj dwie kawy wypiłam ,bo w pierwszej smaku nie poczułam . A tak dziewczyny to która ma ochotę na post 40 dniowy ???? tzn.zero słodyczy przez te 40 dni ??? ja dzisiaj startuję zobaczę co z tego wyjdzie...
×