Aleksssandra
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Aleksssandra
-
Hejjjj!!!! Czemu już nikt nie zagląda???? Dziwnie tak pisać do siebie samej;)
-
Cieszę się, że choć dzisiaj małe ożywienie;) Ja w nie najlepszym nastroju - taki mały duży kryzys... Smutno mi jak diabli...:( Ale mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży... Ja jutro mam wolne, więc odezwę się dopiero po świętach. Obiecuję się nie objadać i dbać o siebie. Nie wiem, czy jeszcze będzie okazja, więc juz teraz składam wszystkim Zyczenia Spokojnych Pogodnych Świąt.... Trzymajcie się, buziaki
-
I dziś znowu pusto??? :( Ja nadal trwam w swoich postanowieniach, ale z roztargnienia zapomniałam rano wejść na wagę... Kochane, jak u Was???? Opuściłyście ten topik na dobre??? Mam nadzieję, że nie.... Buziaki
-
Kochane, co tu tak puściutko? Czyżby wszystkie zabiegane w przygotowaniach do świąt?? No cóż..., pozdrawiam serdecznie
-
Hej dziewczyneczki Ja tylko na chwilkę, bo jestem zakichana, zasmarkana i okropnie sę czuję, więc zaraz mykam do domku... Mam nadzieję, ze do jutra mi w miarę przejdzie... Trzymajcie się cieplutko, papapapa
-
A ja dziś znów mam dzień, ze tylko bym jadła i jadła (jak przedwczoraj)... Dziś zjadłam już tą kapustę, jogurt, jabłko. Został mi jeszcze grejpfrut, ale chyba zaraz go zjem, bo nie wytrzymam... Nie wiem co się dzieje... Ale muszę dać radę, bo może jeśli nie będę jeść nic ponad to, co zaplanowałam, to organizm zacznie czerpać z tych zapasów tłuszczu, których mi się nie mało nazbierało... Ja ostatnio jem bardzo dużo grejpfrutów, więc myślę, że witaminy C nie powinno mi brakować, chociaż kto wie... Dziewczyny, ale mi się dzisiaj ten dzień niemiłosiernie dłuży... Jeszcze 2 godziny i do domku... Obiecuję trzymać się w weekend, nie pożerać za dużo.... Do poniedziałku!!!
-
Iwoneczko, duuużo zdrówka Ci życzę. Mam nadzieję, że Choć troszkę Ci przeszło... Wczoraj moje fatalne samopoczucie utrzymywało się do wieczora.. Po pracy pojechałam ze Skarbem do centrum handlowego i jak zwykle Skarb opychał się swoimi ulubionymi skrzydełkami panierowanymi, a ja skubałam sałatkę... Po powrocie do domku, zjadłam jeszcze płatki... Dziś jeszcze nic nie jadłam, ale zdecydowanie lepiej się czuję. Brzusio jakby mniejsze, lżejsze i w ogóle humor lepszy. Tak, ze dziewczyneczki GŁOWA DO GÓRY!!! Damy radę!!!!
-
Oj tak, przydałoby się coś motywującego.. Teraz, gdy jestem taka głodna, to nawet wizja wylegiwania się na plaży nie wystarcza.. Już 3 razy nosiłam sie z zamiarem wyjścia do sklepu, ale jak na razie się powstrzymałam.... Ale co będzie do 17tej??? Wypiłam już prawie 3 l wody i nic... Tak mam ochotę na coś słodkiego... Kurcze, czy wytrzymam?? Muszę!!!!! Ale mi źle....:( :( :(
-
Iwoneczka, tak jest szansa...tylko, żebyśmy jej nie zaprzepaściły... Wczoraj po pracy byłam ze Skarbem na mieście, on namawiał mnie na kebaba, a ja musiałam odmówić... Z trudem, ale się udało... Dziś do tej pory zjadłam tylko jogurt z ziarnem, mam jeszcze grejpfruta, ale jakoś strasznie czuję dziś głód... Muszę to przetrzymać... Może się wody opiję i jakoś dam radę...
-
Niestety, u mnie 0,5 kg w górę ;( Czyli jest 67,5 Ale tego się mogłam spodziewać... Pozdrawiam
-
Tak, tak Iwoneczko, trzeba się wziąć w garść!!! ja co prawda w sobotę cały dzień spędziłam na działce, troszkę kalorii poszło, ale to nic, w porównaniu z tym, co zjadłam... Muszę się zacząć więcej ruszać... Może by tak do pracy i z pracy chodzić pieszo... Leń ze mnie i nie chce mi się pół godziny wcześniej wstawać, żeby zdąrzyć do pracy, a z powrotem mam wymówkę, że za zimno...ehhh... Ale trzeba się wziąć za siebie!!! Dziewczyny, damy radę!!! Musimy!!
-
Kumcia, Iwoneczka - niestety ja Wam przykładem nie zaświecę... Choć tak bym chciała... Znów jadłam, chleb, bułki, w niedzielę nawet trafiły się frytki i cheesburger... Też nie mam nic na swoje usprawiedliwienie... Na wagę nawet nie wchodzę, bo obawiam się przerażenia... Za karę czuję się strasznie ociężale, chyba to pieczywo mi nie służy... no i dobrze... Dziś w pracy tylko 2 jabłka i jogurt z ziarnem będzie, a w domu płatki z mlekiem i KOOONIEC OBŻARSTWA!!!! Dziewczyny, musimy się wziąć za siebie, bo wstyd,że hej... Nie moge się pokazać rodzinie w Święta utuczona jak prosię.... Ale mi źle....
-
Hej Dziewczyneczki!! Jak dietowanie??? Wielkimi krokami zbliża się weekend... Znów mnóstwo pokus... Ale trzeba być twardym!!!! Trzymajcie się cieplutko! Wszystkim życzę przyjemnie spędzonego weekendu. Wiat Kleo Buziaki
-
Witajcie, Wczorajszy wieczór niestety był mało dietetyczny. Zjadłam pierś z kurczaka z sałatką i kromkę białego chleba z miodem!!! Tak mnie na ten miód naleciało, ze myślałam, że zwariuję.... Kurcze, zła jestem, bo w ciągu dnia piszę o motywacji i walce z tłuszczem, a w domu wieczorem coraz częsciej polegam... Zastanawiam się czy to wynik mojego obżarstwa, czy po prostu organizm domaga się brakujących składników... Przecież gdybym ostrzej przestrzegała swojej diety, to na pewno rezultaty byłyby o wiele większe... Ale jestem na siebie zła... Ostatnio myślę nad przeprowadzeniem głodówki, ale nie wiem czy bym wytrzymała... Z drugiej strony podobno po dobrze przeprowadzonej głodówce oragnizm przestaje się domagać tych \"niedobrych\" produktów, bardzo wyostrza się smak i ma się ochotę na zdrową żywność... Już sama nie wiem... A ja muszę schudnąć!!! Ooo rany... ale mnie wzięło... Trzymajcie się Dziewczyneczki
-
Co tu tak puściutko??? Ja też mykam do domku... Do jutra, trzymajcie się, papapa
-
Hej Dziewczyneczki, Mimo wczorajszego obżarstwa jestem zadowolona, bo moja waga w końcu znowu ruszyła:) Na wadze 1 kilogram mniej!!! Czyli teraz 67;) Kumcia-gratukuję!!! Iwoneczka- nie martw się, ważne, że nie przytyłaś, ja też miałam zastój, ale w końcu się ruszyło.. Kurcze, ja też nie mogę doczekać się wakacji, kiedy z dumą będę mogła założyć bikini i bez skrępowania godzinami wylegiwać się na słoneczku Ja dziś jeszcze nic nie jadłam, mam sporo pracy i tylko na chwilkę tu zajrzałam. W planie mam zjeść jogurt z musli, 2 jabłka, a w domu jak zwykle ostatnio \"się zobaczy\"... Fajnie, że Kachna się odezwała. Współczuję jej szczerze tego natłoku pracy... Mam nadzieję, że gdy się z tym upora, wróci do nas na stałe;) Monia- a jak u Ciebie? Trwajcie dziewczyny w postanowieniach, musimy dać radę!! Oooo, jakie piękne słoneczko na niebie
-
Jutro ważenie, a ja po powrocie do domku mam zamiar usmażyć naleśniki.... Taka mnie ochota naleciała i już skarbowi narobiłam smaku tak, ze teraz się nie wykręcę, a co najgorsze sama też zjem... :( :( :( Tyle się napisałam o nie \"obzeraniu\" się i co z tego wyjdzie??? Słodkie naleśniki.... Trzymajcie się cieplutko, ja zaraz do domku mykam, papapa
-
Iwoneczko- to prawda że nic tak nie działa mobilizująco jak zdziwiona mina znajomych: \"o... schudłaś\" :) A najbardziej się cieszę, gdy mój Kochany to zauważa;) Co do ziemniaków,makaronów to też dawno ich nie jadłam. Czasem przychodzi na nie ochota, wtedy je jem, ale tylko odrobinkę i same. Tylko z tym chlebem wczoraj nie wytrzymałam...Tak mi się marzyła ta kanapeczka z szynką i pomidorkiem, więc sobie zrobiłam... W końcu troszkę przyjemności mi się należy;) Myślę, że lepsze to, niż jakieś słodycze, na które też mam nieraz ochotę... Kumcia- dawniej takie widoczne efekty diety sprawiały,że pozwalałam sobie na małe conieco, a w efekcie przerywałam dietę... Ale teraz powiedziałam sobie DOŚĆ!! Nie po to sobie odmawiam tylu rzeczy, żeby później \"obeżreć\" się i nadrobić to , z czym tak uparcie walczyłam. Teraz jeśli sobie pozwolę na coś nie dietetycznego, to w zamian rezygnuję z zaplanowanego \"zdrowego\" jedzenia. Wiem, że to nie jest dobre, ale tylko dzięki temu jakoś trwam w tych swoich wyrzeczeniach...
-
Witam witam, jestem i ja, tylko w pracy od rana duże zamiaszanie i dopiero teraz troszkę to ogarnęłam. Moja wczorajsza dieta taka sobie... Po powrocie do domu zjadłam 2 jajka i kanapkę z szynką i pomidorem... Po prostu nie wytrzymałam, tak mi jakoś brakowało chlebka....a dawno go juz nie jadłam... Dziś w pracy jogurt, 2 jabłka, a wdomu się zobaczy... Mam nadzieję, że moja waga coś się ruszyła, bo już dawno nie było spadku... Pozdrawiam was serdecznie w ten równie słoneczny na mazowszu dzionek
-
A u mnie wychodzi SŁONECZKO ;) Ja sama pracuję w kredytach, ale sama jestem od nich daleka. Wiadomo, że w ostateczności jak trzeba będzie, to się weźmie. Wiadomo też, że jeśli się opłaca stancję, to w to miejsce bardziej opłacalny będzie kredyt i swój domek. Faktycznie dziewuszki zeszłysmy z tematu, ale to faktycznie od jedzenia odciąga. Właśnie zajadam drugie jabłuszko A słoneczko już w pełni wyłoniło się spoza tych okropnych chmur. :) Oby tak do końca dnia poświeciło...
-
U nas z wyborem projektu było tak: kilkanaście kilometrów od naszej działki stoi taki właśnie domek. Spodobał się zarówno nam, jak i mojej szwagierce od niemal \"pierwszego wejrzenia\" :) i postanownione.. W tygodniu zamawiamy projekt i budujemy dwa identyczne domki;) Niebawem grodzimy działeczkę, sadzimy krzewki, drzewka, jesienią fundamenty, a od wiosny przyszłego roku ruszymy z budową na całego:) Czyli tylko u Iwoneczki słoneczko świeci
-
Cześć Dziewczyneczki, Jeśli chodzi o dietę, to weekend nawet nawet... Mimo że waga stoi w miejscu jak zaklęta, to od Misia dostałąm mnóstwo komplementów, że ciałko pięknieje;) Wyobrażacie sobie jak mnie to na duchu uniosło?? Wczoraj zjadłam tylko płatki z mlekiem, a wieczorkiem w chińskiej, tylko połowa porcji kurczaczka z ryżem i surówka (resztę zjadł Misio), no i niestety też piwko, ale również było zimne Monia- my już projekt wybraliśmy i już nie możemy się doczekać kiedy ruszymy z budową Dziś na sniadanko był jogurt z ziarnem, w pracy 2-3 jabłuszka, a w domku zobaczymy... Pozdrawiam Was serdecznie, trzymajcie się w ten deszczowy (na mazowszu) ponury dzionek
-
O tak Kumcia, weekend pełen pokus, ale trzeba się trzymać. Razem damy radę. Buziaki
-
Hej Dziewczyneczki, Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że na topiku takie ożywienie Ja niestety wczoraj poległam na całego... W pracy dieta na 5+, a w domu wieczorem porażka.... Mój Skarb ma dwójki, więc cały wieczór sama, no i poległam. Przyrządzałam pyszne dewolaje, no i nie wytrzymałam... Aż mnie wątroba czy coś innego rozbolało. Piszę nie wiem, bo pierwszy raz miałam taki ból. Zadzwoniłam do mamy i to ona mi powiedziała, co to może być... Ale dziś muszę wytrzymać, choćby nie wiem co... Od tego wczorajszego jedzenia czuję, jakbym przytyła, ale się nie ważę, bo może uda mi się ewentualne kilogramy zrzucić do następnego ważenia... Kachna- cieszę się, że znalazłaś chwilkę;) Monia-my też planujemy budowę, ale w tym roku co najwyżej ogrodzimy się i zalejemy fundamenty, bo teściowie też się budują, więc dwie, a właściwie trzy budowy w rodzinie na raz, to przegięcie. Wiadomo, że trzeba sobie wzajemnie pomagać, więc najpierw teściowie, a później my i siostra Skarba... Trzymajmy się Dziewczyneczki i nie dajmy tym niepotrzebnym kilogramom!!!!!! kwiat]
-
Iwoneczko, ja sama mu to jedzenie przygotowuje i to by się wydawało, ze jest najgorsze... Jednak nauczyłam się nie podjadać przy gotowaniu. Ja mam gorzej z powstrzymaniem się od jedzenia, gdy jego nie ma w domu, tak jakby z nudów... Ach, no i jest problem gdy mam przygotować coś słodkiego, tzn. jakieś gofry, naleśniki czy tosty... Wczoraj na przykład Skarbowi zachcialo sie gofrow, ale ja mialam wczoraj ogromna ochote na slodycze, wiec zeby sie nie skusic, to niestety Misio musial obejsc sie smakiem, bo nie dalabym rady nie zjesc, a przeciez taki gofr z bita smietana i polewa truskawkowa nie zrobiloby dobrze mojej diecie;) Na szczescie jest wyrozumialy i mi pomaga ;) Gdzie sie podziala reszta dziewczyn????