brożka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez brożka
-
Sceri gratuluje, nie moge wyjsc z podziwu, ze tak dlugo sie swietnie trzymasz, a raczej brniesz do przodu. chapeau bas, czyli kapelusze z głów:-)zycze wszystkiego naj...
-
czesc laseczki:) marine mysle ze bedziesz wygladac doskonale w spodnicy, pamietaj ze najwwzniejsze to dobrze czus sie w swojej skorze, a po stracie 6 kg mysle ze wlasnie tak jest:) u mnie super:) trzymam sie, wracam do mojej dawnej dietki, poza tym dzieki tej cudnej pogodzie ochota na cwiczenia jest znacznie wieksza, nie rozstaje sie ost ze stepperkiem. pozdrawiam
-
czesc dziewczyny, dzisiaj nastapilo ważenie...niestety waga pokazala 64 kg:(. ale odkrylam chyba tajemnice mojego fatalnego w skutkach odchudzania. W ubieglym roku stosowalamam ten sam jadlospis co teraz i chudlam systematycznie...a teraz nic sie nie udaje zrzucic, roznica polega na tym, ze wychodowalam sobie olbrzymia torbiel na jajniku, przez co jestem od dluzszego okresu faszerowana hormonami. mysle ze to wlasnie tabletki winne sa tej sytuacji, nie tyje tylko dlatego ze jestem na diecie, ale pewnie gdybym jej zaprzestala, moja waga zwiekszylaby sie znacznie. zdrowie wazniejsze nic figura...niestety nie moge sobie narazie pozwolic na odstawienie hormonow, przynajmniej dopoki wszystko nie wroci do normy:( Coz zatem, na diecie pozostaje aby nie stac sie wieksza niz jestem:) pozdrawiam
-
Jestem, dziekuje Sceri, grypka odpuscila...na szczescie. dzisiaj sie wazylam i jestem zupelnie zalamana. wiedzialam , ze duzych sukcesow nie bedzie, bo nie czulam utraty wagi chocby po ubraniach, ale waze pol kg wiecej niz ostatnio. 64kg = katastrofa;(. ze zlosci i rozgoryczenia poszlam do sklepu z zamiarem kupienia duzego ciacha na pocieszenie, na szczescie w pore sie opamietalam:)no coz, trzeba sie wziac w garsc i zrobic cos wiecej niz dotychczas...za 3 tygodnie lece do Polski, tak bardzo chcialabym wtedy dobrze wygladac...ale samo sie nie zrobi!!! pozdrawiam Was dziwczynki i zycze sukcesow!
-
Sceri nic sie nie martw, przed @ to norma, ja nieraz mam roznice nawewt 2 kg. Napewno świetnie sobie radzisz, wiec zapomnij o wazeniu i cała naprzod! Ja dzisiaj kiepsko sie czuje, chyba zbiera mnie jakas grypka, przynajmniej objawy na to wskazuja, dzieki temu z dieta nie powinno byc klopotu, bo jak narazie jestem tylko o sniadaniu, a na wiecej nie mam ochoty...
-
kurcze dziewczyny...tak sobie czytam to Wasze menu i dochodze do wniosku ze jestem zbyt malo zdyscyplinowana, w ubieglym roku naprawde dawalam rady a teraz jakos nie bardzo, tzn staram sie jesc regularnie, wybieram produkty malo kaloryczne, kiedy nachodzi mnie wielka ochota na cos slodkiego, robie wszystko zeby ja zagluszyc, ale nie moge sie zmotywowac do calkowitego nie jedzenia wieczorem, glupio przyzwyczailam moj organizm do tego ze przy tv wieczorkiem musze cos jesc, najczesciej sa to owoce, ale niestety nie male ilosci:( uwielbiam owoce, jestem od nich uzalezniona...a co do cwiczen to juz wogole mi nie idzie, zeby tego bylo malo, jutro ide na imprezke z okazji dnia kobiet, taka babska posiadowa, az sie boje, same pokusy...ohhhhh ciezkie zycie grubaski:(
-
czesc. a u mnie jak zwykle w weekend nie jest dobrze, byla wczoraj imprezka a co sie z tym wiaze wyzerka:(nie jakas straszna, ale zawsze...dzisiaj jestem o kawie, a co bedzie pozniej, czas pokaze. niech weekend dobiegnie konca, a wszystko wroci do normy.
-
Salamandro a zatem widzac Twoje sukcesy, rosna mi skrzydla:) jednak nie zjadlam obiadu, za to zaliczylam polgodzinny spacer i 20 min na roweq, owoce w postaci 2 pomaranczy i jednej gruszki wystarczyly w zupelnosci;) przed nami weekend, nie wiem jak Wam ale mnie wtedy jest najciezej, na szczescie moj maz idzie do pracy, wiec nie bedzie mnie kusil zadnymi smakolykami;) buziaki
-
czesc dziewczyny. straszne rzeczy sie tu dzieja z tego co widze...szkoda. w styczniu kiedy zaczelam moja \"przygode\" z odchudzaniem, ten topik bardzo mi pomogl, gdyby nie to, ze moglam sie dzielic z Wami moimi porazkami i sukcesami, napewno nie dalabym rady, bo wielokrotnie wczesniej szybko sie poddawalam, ale tutaj czytajac o Waszych sukcecach motywowalam sie. Kasiulka mam nadzieje, ze przeczytasz to co pisze, bo zwracam sie w szczegolnosci do Ciebie. Kiedy napisalam po raz pierwszy tylko Ty mnie zauwazylas, a wogole caly czas to na Twoje mile slowa moglam liczyc. mysle ze to bardzo nie fair co dziewczyny pisaly o Tobie. Nie znam cie, ale mysle ze bardzo dobry z Ciebie czlowiek:-) Osoby, ktore odeszly bo denerwowaly ich przechwalki tych ktorym dietka idzie dobrze zrobily to chyba z zazdrosci bo nie widze innego wytlumaczenia. mnie np takie rzeczy motywuja, ale oczywiscie kazda z nas jest inna i mysle ze nie nalezy nikogo prosic zeby nas lubil za to jakie jestesmy. o ile mi wiadomo fora internetowe sa po to by mowic prawde, skoro cos idzie dobrze, pisze o tym, jesli mam klopot, tez moge sie tym podzielic, ale moze sie myle...mnie sie udalo i ciesze sie z tego tak bardzo ze moglabym pisac o tym non stop, ale nie dlatego zeby kogos zdenerwowac, ale poprostu ze szczescia. jesli kogos urazilam tym ze moja dieta zakonczyla sie sukcesem to przepraszam...ale dziwne to jakos...co do Asi, mysle ze niepotrzebnie padlo tyle gorzkich slow, poniekad racja ze zapatrzylysmy sie odrobine siebie, ale takie juz z nas egoistki ;-p . Moja dietka dobiegla konca, teraz chce tylko utrzymac wage, bede Was odwiedzac o ile jeszcze bedzie kogo. Nie znam Was, ale bardzo Was polubilam ;-) Zycze Wam wszystkim powodzenia!!! Nie poddawajcie sie, to najwazniejsze, teraz wiosna, to najlepsza pora na zmiany i mocne postanowienia poprawy :-) buzaki
-
czesc!!!a gdzie Wy sie wszystkie podziewacie? strasznie tu cicho... co do spalania tluszczyku z brzucha, to mysle ze brzuszki sa bardzo dobre, ale nie jestem fachowcem w tej dziedzinie bo moim klopotem sa uda :-( wiec na tym sie skupiam. i po weekendzie...katastrofa! w sobote imprezka i fura jedzienia, w niedziele, urodziny kolezanki, jeszcze wieksza fura jedzienia...No, ale dzisiaj poniedzialek i powrot do normy ;-) nie zalamuje sie takimi rzeczami, bo w koncu kiedys trzeba zjesc to na co ma sie ochote, a weekend to dobry czas na mala nagrode za wytrwalosc w ciagu tygodnia ;-) buziaczki
-
Kasiulka zazdroszcze Ci w takim razie tych nog...moje dalej wygladaja jak dwa slupy. moja figura gruszki niegdy nie pozwoli mi wygladac dobrze. jestem szczupla w talii, mam 65 cm, ale w biodrach i nogach......lepeij nie mowic
-
czesc!!!Dawno tu nie zagladalam...Ale to nie znaczy ze zaprzestalam dietki. Trzymam sie dzielnie! Chociaz nie wiem czy to moje odzywianie powinnam nazywac dieta...Ja jem wszystko, tylko poprostu mniej i do godz 18. Kasiulka nie gloduj!!!!!to naprawde nie jest dobry pomysl!najwazniejsza jest systematycznosc. dzoeczyny uwiezcie mi, codziennie cwicze ok godz na stepperku, licze kalorie, zjadam do 1500 kal dziennie i chudne caly czas. cale zycie bylam na diecie, wiecznie stosowalam jakies nowe trendy w odchudzaniu, glodowalam i faktycznie niejednokrotnie chudlam, nawet sporo bo raz w cizgu 2 miesiecu udalo mi sie zrzucic 13 kg, moj maz ktory w tym czasie byl za granica, nie poznal mnie pop powrocie:-)Ale wszystko na nic, poniewaz kiedy tylko zaczynalam normalnie jesc, waga rosla w zastraszajacym tempie. Dlatego polecam zmniejszenie porcji i ruch...
-
czesc dziewczyny. Ochhhhhhhhhhhh mam problemy...juz drugi dzien mam zachcianki i to okropne, zjadlam paczke delicji:-( teraz tez zjadlam nadprogramowo 2 kanapki. Jestem zalamana:-( Trzymalam sie tyle czasu, a teraz cos sie dzieje niedobrego...Boje sie ze wroce do mojego obzarstwa. Juz nie raz tak mialam, bylo dobrze dopoki nie zaczelam podjadac:-(. Ratunku!!!
-
Witam Asiu!!! Ja od dzisiaj wracam do dietki i cwiczen. Troche sobie pofolgowalam przez ten weekend, wczoraj zjadlam nawet kolacje o 21, czego nie robilam juz prawie 3 m-ce. A efekt byl straszny, nie moglam spac, bo zoladek mnie rozbolal, dzisiaj rano caly czas bylo mi niedobrze, nie wiem czy to z powodu tej mojej wczorajszej uczty? No, niewazne, wracam zwarta i gotowa do rzucania kolejnych kg. Do tej pory zjadłam: kromeczke z serkiem Almette, szklanka kefiru i 3 szklanki wody. Na obiad planuje salaterke zupki jarzynowej to ok godz. 15, a o 18 2 zimniaczki z piersia z kurczaka i salatka z pomidorow.
-
witam!!! Wrocilam na stare smiecie :-(, ale co dobre szybko sie konczy. Od jutra wracam do cwiczen. podczas ostatniego tygodnia ani razu nie cwiczylam:-( ale mialam taki zamet i bieganine ze nie starczylo juz czasu...Co do dietki, to w Polsce nie trzymalam sie moich postanowien, pare razy zaszalalam, ale jak juz wspominalam, zachorowalam i nie jadalm nic przez 3 dni. Chyba ktos na gorze czuwa nad moja dietka;-)i nie pozwolil mi zaprzepascic 2 m-cy ciezkiej pracy nad swoim cialem. Blackberry, mysle ze najwazniejsze w Twoim przypadku jest systematyczne jedzenie. najgorsze co mozna zrobic to glodowac!!!!! Ja cos wiem na ten temat bo cale zycie jestem na diecie:-)na glodowce wytrzymywalam do 2 tygodniu, a teraz jem systematycznie, malokalorycznie i efekty sa swietne, poza tym nigdy nie pozwalam sobie na glod, bo wtedy najlatwiej zrobic z siebie odkurzacz i wchlanac wszystko co wpada nam w rece. Pij duzo wody, nie jedz wieczorami, a jesli poczujesz ze nie dajesz rady, miej w domu zawsze owoce, albo warzywa. Kiedy chce Ci sie czegos slodkiego, jedz suszone owoce zamiast slodyczy. takie moje rady, u mnie sie sprawdza. Zycze POWODZENIA!!!!
-
Witam w ten piekny dzionek:-) Hija nie przejmuj sie kielbaskami, czasami trzeba sobie dogodzic:-)Moja wytrzymalosc bedzie wystawiona na ogromna probe, dzisiaj wracam do kraju, do mojej ukochanej rodzinki, a tam czeka na mnie gora przepysznego jedzenia, o ktorym tu, na obczyznie moge tylko marzyc...Podczas tych 9 dni, ktore spedze w Polsce, mm zamiar jesc wszystko na co przyjdzie mi chota, ale bede liczyc kalorie, to sobie obiecalam! Jesli zjem kremoweczke, to kosztem obiadku itd...ale zycie pokaze ile w tym prawdy... Bede do Was zagladac, o ile brat dopusci mnie do komputera:-)
-
czesc Kasiulka! nie martw sie, ze zdarzylo ci sie przesadzic, to napewno nie wplynie na wyniki Twojej diety, oby tylko nie zdarzalo sie to zbyt czesto. Zauwazylam jednak ze jestes badzo zdyscyplinowana, wiec nie ma problemu:-). Ja sie trzymam. Idzie mi calkiem dobrze, dzisiaj na sniadanko maz zaserwowal mi jajko na miekko. za chwilke wybieramy sie na cotygodniowy spacerek, ale musze pozniej jeszcze pocwiczyc. Juz w czwartek bede w Polsce, bardzo sie ciesze :-) i martwie zarazem, bo moja dieta podupadnie. Tego jestem pewna...Ale coś za coś:-)
-
Blackberry nie poddawaj sie, czasami potrzeba troche czasu, zeby bylo widac efekty, najciezsze sa poczatki, ale jak przetrwasz ten kryzys, to potem juz pojdzie. Trzymam za Ciebie kciuki!
-
czesc! u mnie mija powoli drugi miesiac wyrzeczen. Dzisiaj byl dzien wazenia. jestem bardzo zadowolona, moze wolno chudne, ale widze efekty. Moja obecna waga to 62,5 kg. co prawda mialoby byc 60 do przyszlego tyg, a nie jest to mozliwe, ale i tak uwazam poszlo mi bardzo dobrze. przed nami swieta, to bedzie dopiero klopot. Powrot do Polski, do kuchni mamuni, nie wiem jak dam sobie rade;-(juz sie martwie...
-
czesc dziewczynki. Dawno tu nie zagladalam, u mnie bylo wszystko w najlepszym porzadku, az do wczoraj. Zrobilysmy sobie z kolezankami babska impreze z racji Dnia Kobiet i KATASTROFA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie moglam sie powstrzymac, kazda przyniosla jakies pysznosci i nie dalam rady... Zostalo mi 1,5 tyg do zjazdu do Polski a tu taka wpadka, dzisiaj chyba ze steppera nie zejde:-( pozdrawiam
-
Ochhhhhh dziewczyny, gdzie Wy sie podziewacie??? Koniec diety, czy co??? Ja sie staram jak moge nie poddawac, ale potrzebuje wsparcia ze strony jakis wspoltowarzyszek niedoli:-) Wczoraj o malo sie nie poddalam, wieczorem dopadla mnie potworna ochota na slodycze, myslalam, ze zwariuje, pobieglam co sil w nogach do lodowki po kalafiora;-) i na szczescie pomoglo...ufffff...Ale weekend przede mna, az sie boje:-/
-
Czesc!!! U mnie idzie fajnie, widze juz roznice po spodniach, ktore kiedys nie mogly sie dopiac a teraz leza calkiem, calkiem...Niestety dopada mnie juz ochota na slodkosci, nie poddaje sie jednak. Musze wytrzymac. Wazyc sie bede dopiero w przyszlym tygodniu we wtorek, ale juz sie nie moge doczekac, bo to juz miesiac mojej diety i cwiczen.
-
czesc!!! dzisiaj walentynki, zycze wszystkim fantastycznego wieczoru:-). ja zaplanowalam kolacje, tortilla, czyli w miare dietetycznie i salatka owocowa...a Wy jakie macie plany?
-
witam moje Panie!!! gdzie Wy sie wszystkie podziewacie??? Blackberry16 gdzie mieszkasz obecnie? co do Twojego obzarstwa spowodowanego pysznosciami z Polski, to ja Cie doskonale rozumiem, sama nie mieszkam teraz w Polsce i kiedy mam tylko mozliwosc zasmakowania czegokolwiek z naszego kraju, robie to bez wyrzutow sumienia....:-) co do dzisiejszefgo dnia....to jest to BARDZO DOBRY DZIEN moje kochane....dostalam podwyzke, ale nie to jej najlepsze....dzisiaj wazylam pierwszy raz od czasu rozpoczecia dietki i .........65 kg!!! bardzo sie ciesze!!!!!!!!!!!4 kg poszly w zapomnienie.... buźka dla wszystkich
-
Kasiulka, ogladalam przedwczoraj program na tvn style, mowili fajne rzeczy na temat biegania, albo jezdzenia na rowerku gimnastycznym...mysle ze tyczy sie to tez mojego steppera. Przeprowadzono badania, ze osoby, ktore cwiczyly 3 razy w tygodniu, 20 min dziennie schudly wiecej niz te, ktore cwiczyly cidziennie po 40 min. Receptą na to ma byc TEMPO cwiczen. Mianowicie w przypadku biegania, masz 12 sekund biec w normalnym tempie, nast 8 sekund - sprint i tak 20 min. Ponoc uwalniaja sie wtedy jakies zwiazki, ktore sprzyjaja spalaniu tluszczu. Sama nie wiem co o tym myslec, ale moze warto sprobowac...