dalka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dalka
-
www.dustin.bobasy.pl www.20ewcia.bobasy.pl www.isia23.bobasy.pl www.iwka26.bobasy.pl www.jasminek.bobasy.pl www.krzysiaczek.bobasy.pl www.matinesi.bobasy.pl www.michalko.bobasy.pl www.nasze-malenstwo.prv.pl www.nataliajaworska.bobasy.pl www.niuninka.bobasy.pl www.olenka2005.bobasy.pl www.puza.bobasy.pl www.ulcia.bobasy.pl www.skye1981.bobasy.pl www.tymek.bobasy.pl www.yarucha.bobasy.pl www.sisi.bobasy.pl www.gumijagoda.bobasy.pl
-
Nadio i Zuzio :) Z serca płyną te życzenia: W datę Twego urodzenia Zdrowia, szczęścia, pomyślności, Sto lat życia, moc radości! Zdrowie wiecznie niech Ci służy, Uśmiech stale miej na twarzy, Niech się spełni, o czym zamarzysz! Niech Ci towarzyszy zgoda Wieczna, tak jak Twa uroda. Dni w radości niech Ci płyną, Z serca życzy Ci... Ulcia z rodzinką :)
-
a tu z pamiętnika przedszkolaka ( coś co niebawem nastanie ) Wydaje Ci się, że życie przedszkolaka jest beztroskie? Jesteś w dużym błędzie... Dzień pierwszy ...dzisiaj znów mama zaprowadziła mnie do przedszkola, chociaż całą drogę musiała mnie ciagnąć. Czy ci dorośli naprawdę nie mogą zrozumieć, że człowiek czasami pragnie odpocząć od tego wrzasku i ciężkiej harówki?! Na przykład wczoraj przez cały dzień robiliśmy błoto na podwórku, przez co dzisiaj czułem się wykończony. Ba, ale co to kogo obchodzi... Jak się ma prawie pięć lat to już się jest poważnym człowiekiem, a starzy traktują mnie ciągle jak dzieciaka. Jak sikam w majtki, to wcale nie znaczy, że jestem dziecko! Po prostu czasami nie zdążę dobiec do kibla. No ale dosyć tych narzekań. Nie było ostatecznie tak źle; najpierw z młodym Gałązką rzucaliśmy klockami w dziewczyny. Ten, kto trafił w głowę, dostawał premię. Wygrałbym, ale te głupie dziewuchy w ogóle nie znają się na sporcie: od razu poleciały na skargę do pani. Całe szczęście, że zaraz szliśmy na obiad, bo w tym kącie chyba bym z nudów umarł. Po obiedzie pani pokazała nam alfabet. No, ku***sko zajebista sprawa! Można sobie wszystko zapisać i potem nic nie trzeba pamiętać. W praktyce jednak okazało się, że wcale nie jest to takie genialne. Pani pokazała nam literę, to ja sobie zapisałem, no a skoro zapisałem, to mogłem ją zapomnieć, tyle tylko, że jak już zapomniałem, to nie wiedziałem, co zapisałem. Popieprzone to wszystko... Dzień drugi ...wczoraj mama znów zawiozła mnie w wózku do przedszkola. Dobra by z niej była baba, tylko ma słabe przyśpieszenie pod górkę. Młody Gałązka się chwali, że jego mama, jak się spieszy, to wyprzedza nawet rowerowców. Co tam! Gruby Artur ma jeszcze gorzej. On już musi chodzić do przedszkola piechotą. Gruby Artur jest zresztą całkiem głupi. Przez całe dnie nic nie robi, tylko zagląda dziewczynom pod sukienki. Naprawdę nie wiem, co w tym ciekawego. Jak kiedyś zajrzałem cioci Basi, to zobaczyłem tylko majtki. A pod nie już nie zaglądałem. Zresztą, jak kiedyś wujek Boguś próbował zajrzeć, to dostał od cioci po pysku. Tata mówi, że jak się ludzie biją, to zawsze chodzi o pieniądze. Dziwne miejsce na przechowywanie portfela. No dobra, muszę kończyć bo idzie pani, żeby zabrać mnie z kąta... Dzień trzeci ...i znowu siedzę w przedszkolu jak ten palant, a za oknem śliczna pogoda. Już bym tak nie narzekał, żeby chociaż pani pozwoliła nam na 5 minut wyjsć, ale NIE!!! Na podwórku jest błoto i się utaplamy. Mnie się do tej pory zdawało, że to zaleta. Mieszać błoto mogę godzinami, chyba politykiem zostanę, bo ostatnio słyszałem jak ktoś mówił, że cała ta polityka to niezłe błoto. Politykiem to bym chciał zostać jeszcze z jednego powodu. Mama mówiła, że oni cały dzień nic nie robią, tylko pierdzą w stołek, a mają z tego kupę forsy. Jako że ostatnio moje kieszonkowe uległo nadspodziewanemu zamrożeniu z okazji wylania do kibla mamy perfum, żeby z butelki zrobić psiukawkę, postanowiłem z chłopakami trochę podreperować swój budżet. Młody Gałązka przyniósł stołek, Gruby Artur i ja objedliśmy się fasolówy i umówilismy się u Grzesia Klapidupy. Pierdzieliśmy w ten stołek cały dzień, a jedyne, cośmy zarobili, to Gruby Artur w tyłek od swojej mamy, bo tak się nadoł, że walnął bąka z kleksem. Forsy też żadnej nie dostaliśmy, tylko Grzesio przez tydzień musiał wietrzyć pokój, bo się tam wejść nie dało. To chyba jednak tylko politycy tak potrafią. My mamy jeszcze za mało wprawy. Swoją drogą to w tym sejmie musi być niezły smród, jak tyle polityków w jednym miejscu. Zresztą co jakiś czas słychać, że jest jakaś śmierdząca sprawa i że rozszedł się smród. Sie chłopaki poświęcają.... No dobra, dość tego leżakowania, trzeba się trochę pobawić...
-
Z pamiętnika matki polki :) PONIEDZIAŁEK Poszłam do doktora, ażeby mi co dał, bo na więcej dzieci nas z Zenusiem nie stać. Najpierw spytał, jak mi się układa współżycie. Ja powiedziałam, że normalnie: ja się układam, a Zenek se współżyje. Doktor dał mi różne takie tabletki i gumkę dla Zenusia. Potem polecił kalendarzyk małżeński. Chciałam kupić w kiosku, ale mieli tylko orbisowski. Aha! Doktor założył mi taką fikusną spralkę... WTOREK Zenuś se pofolgował. Tylko z roboty wrócił, od razu się za folgę chwycił. Śmiechu miałam co niemiara, bo przy folgowaniu spirala puściła i tak się zasprężynowała, że Zenusiem o tapetę cisnęło. ŚRODA Dziś jak się Zenuś zabrał do folgowania, to sięgnełam po prezerwatywę. Nie spodobała mu się ona. Może trzeba było wyjąć ze sreberka??? Teraz mnie uwiera i przy chodzeniu zgrzyta. CZWARTEK Doktor kazał mi dokładnie liczyć do 28 względem dni płodnych. No tak jak wieczorem Zenuś folgę wyjął i zległ na mnie, zaczęłam liczyć ...doliczyłam do 7 i zasnęłam, bo jak człowiek z trzeciej zmiany wróci to jest taki utyrany, że tylko by spał. PIĄTEK Wzięłam tabletkę. Zleciała mi po ciemku na dywan. Zaczęłam szukać, a że się przy tym szukaniu wypięłam, Zenuś na nic nie czekał. Zaszedł mnie znienacka od tylu, skorzystał z wypięcia i pofolgował se do woli. Co te chłopy w tym widzą??? SOBOTA Wetknęłam se takie dwie śmieszne pianki. Dwie - na wszelki wypadek. Ale się Zenuś przeląkł!!! Jak się speniły, to pomyślał, że to jaka choroba, albo że tymi piwami pryska, co ich wcześniej osiem wypił, bo go po wódce suszyło. NIEDZIELA W telewizji pani poseł Labuda mówiła o minionym okresie. Szczęściara!!! A mnie się spóźnia. PONIEDZIAŁEK Doktorzy znają swój fach! Ten mój mówił, żebym względem kontroli zaszła do niego za tydzień. Tydzień minął no i zaszłam, tylko że nie do doktora, ale jak zwykle. Co ja teraz pocznę? Zenuś mówi, że pewnie chłopaka.
-
objadłam się :(. czy te cholerstwo musi być takie syte :). nigdy więcej placka po węgiersku :D. umieram paaaa :)
-
TPM ja tak miałam po pierwszym bejbiku. Jak już to z konieczności, mąż się złościł. Ale unormowało się. Pójdziesz do pracy to odreagujesz wszystko. Co do NAtalki, to niestety, będzie musiała jakoś się przyzwyczaić. Będę trzymać za was kciuki :D. Czas zacząć przygotowywać obiadek powoli :). Kulin zasnęła więc do garów :D
-
Wstawać baby ;). Gadają do późna a później śpią do południa ;). Dziś zamierzam zrobić mężowi na obiad placek po węgiersku ;), więc trzymać kciuki. Młoda dalej ucieka z pokoju do babci, a pies dalej niszczy wszystko co popadnie. No i jak pod nasząnieobecność coś zniszczy to babcia tego nie sprzątnie coby pokazać nam co pies narobił ;). Czas na sprzątanko, kąpanko, śniadanko i zakupy z piesem :(
-
Dustinku Urodziny dzień radosny, Pełen kwiatów zapach wiosny. Dziś chcę złożyć Ci życzenia, Szczęścia, zdrowia, powodzenia. Niech Ci słońce jasno świeci, I w radości dzień przeleci. Niech odejdą smutki troski, By nastąpił dzień radości. Te życzenia choć z daleka, Płyną niby wielka rzeka. I choć skromnie ułożone, Są dla Ciebie przeznaczone. Zyczonka od całej rodzinki :)
-
gumijagodo 21 zł za kilogram + 18 zł za fotkę :). Więc się opłaca, bo Dawidowi chyba na 3 urodziny zamówiłam tort w ksztaucie samochodu co ważył 2 kg i wyniósł mnie w sumie z 80 zł, czyli 20 zł do przodu będzie :). Uciekam do Kuliny
-
a tak wogóle to już jutro ide zamówić torta i takie oto zdjęcie będize na tym torcie :D. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0af572841a0ffcf3.html
-
Carlaa ja też rowno w terminie :). Data w kalendarzu na czerwono, więc nie ma że boli. na 15-ego był termin i 15-ego Kulin na świecie :D. Teraz z względu na święto jej rodziy co roku na czerwono w kalendarzu będą :D
-
ja jesienią jak Dawid pójdzie do zerówki zacznę ćwiczyć :)
-
Klątwa :), n aoglądam się, a później z łazienki biegiem do pokoju, bo stracha mam :)
-
na to wychodzi :), ja tam ptzy okazji filma oglądam, a później będę się bać :D
-
chyba to ta Zuzia :D, z danych tak wynika ;). oj porozchodziły się dziewczyny do swoich chłopów ;)
-
hehe laseczki to jak dobrze pójdzie to na marcówkach 2007 będziecie pisać :). Ja już limit dzieci wyczerpałam :), tymbardziej że mam jeszcze jedno takie przed 30-tką no i psa. W sumie jeszcze babcia mojego, czasami też jej się włącza shiza.
-
a wy co się tak rozpisałyście ???? jak zbiorowisko to malibu ze sprajtem stawiam :D
-
Mamo Zuzi witamy :), pisz dużo bo dziewczyny się ostatnio opuszczają :). Kulin nauczyła się tańczyć jak rockmenka. Potrząsa głową w dół i tylko grzywy jej brak. Coraz częściej puszcza się, żeby trasę skrócić. Fajnie woła Dawida :), krzyczy za nim Dadit lub Dit :) no i cholera mała potrafi z 11 piętra wypatrzeć brata lub tatę jak idą do domu :). Czy takie małe dziecko może jeść chleb z pasztetem ?? Ona nie zje z samym masłem, posmarować jej jeszcze pasztetem podlaskim, to banan na twarzy ochy, achy i inne odruchy radości. Piszta co tam z Natalką , jak się czuje. Czas na odpoczynek :)
-
Natalko zdrówka maleńka :). Pada i pada i nic się nie chce. ech
-
Carla dziś mam zamiar upiec biszkopta ze śliwkami :), takmnie naszła ochota na ciacho jakieś . Kulin śpi mi na brzuchu i jak tu obiad zrobić :). A co tam, dziś dostaną obiado-kolacje :D.
-
Carlaaa net jest, bo narazie siedzimy u siebie jeszcze, a powoli trzeba się pakować, coby na ostatnią chwilę nie zostać z gratami. Ja pakowacz całej rodziny chyba, bo babcia wczoraj mi pokazała swoje rzeczy z tekstem tu jeszcze to i to i to trzeba spakować. Wrrrrr nerw cholera. Upije się malibu z mlekiem, ktoś chętny ???
-
Młody dziś numer odstawił, że niech go ... Wracając z Polic do domu zachaczyliśmy o sklep. Młody jak zwykle musiał stać przed sklepem z psem i Ulką w wózku. No i zrobilismy zakupy, mój płaci, ja już wychodzę, a Dawid chodzi za poręczą po murku. Mówię mu złaź, a on idzie dalej i jak nie pośliźnie się, a tam zejście do jakiejś piwnicy i spadł z wysokości 2 m w dół. Cholera na szczęście nic złamanego , plecy będą posiniaczone i są troche odrapane. Dobrze, że głowy nie rozwalił, bo tam daszek matalowy był. I weź ty człowieku dziecko zostaw, to zaraz jakiś głupi pomysł do głowy uderzy. Jeszcze mi mówi, że wcześniej mu się udawało. Ech, stracha się najadłam tylko.
-
Elou :) Ciocia Kasia zaczyna pakowanie.Zostały mi 4 tależe z każdego rodzaju i kilka szklanek. Wszystkie figurki, moje płyty już pochowane :). Niech zwalniają nam w końcu mieszkanie :), bo roczek trzeba wyprawić :). Co do nerwów małej, to cholera mała nie gryzie, ale kopie i rękami macha. No i ten wrzask bosh, potrafi zmienić ton głosu, że bębenki pękają. Carla dawaj te pudła ;), pudeł nigdy za wiele :D. Od nas powędrują do teściów i tam będą czekać na ich przeprowadzkę do domku. Nie chce ktoś może mieszkania kupić w Policach ?? ;) 3 pokoje 11 piętro :D. Ktoś mi stęka nad głową hmmmmm chyba jakiś smrodek będzie :). Kulin jeszcze nie chodzi, ale ucieka mi przy ścianie do babci :D. Mały skubany człowieczek. Carlaa co do wsopminek, to pamiętam jak rano były zloty na arbuza, lub inny owoc :D, no i te pomysły na przyśpieszenie porodu ;) słynna malinówka, schody i oczywiście sekszenie się do upadłego ;). TPM ty nie narzekaj na Natalkę, bo problemy to się dopiero zaczną ;), zobaczysz co będzie jak Natalka będzie miała 15 lat i zacznie za chłopakami ganiać ;D. Moje bejbe będzie robić maślane oczy do kolegów Dawida :). asiu nikt nie odpowiada ?? eeee tam :), baby odpoczywają na wakacjach, noo ewentualnie siedzą w ukryciu i czytają posty :). Ela też wybyła do rodzinki i ma nas w nosie :). iwka dzięki za tabelki, bo wcześniej na każdej stronie, a teraz raz na 10 stron :). Dominisia ty żyjesz ;) No cóż uciekam do śmierdziela, bo coś już kombinuje ;). A jak kombinuje, to patrzy na mnie z uśmiechem i merda językiem :).
-
Jak ja kocham swojego psa. Dziś wyszliśmy na spacer i jazda. Pies ciąga w swoją stronę, a ja z ledwością utrzymuje i jego i wózek. Schodzimy z pierwszych schodów ( na szczęście małe ) pies zadowolony, jak poglał, to dobrze że wózek trzymałam bo Ulka by się znalazła na dole tak szarpło. Później co jakiś czas słychać, o jaki ładny piesek i cmokanie, a ja dalej ciągnięta w bok przez ładnego pieska mocniej zaciskam smycz. Po godzinnen walce siedliśmy na ławce, młody pognał do kolegów. Ulka zasnęła, pies leży pod ławką. No ale stwierdziłam, że można dokupić śliwek, kupić śmietanę i znowy pierogi, więć po 30 min siedzenia wybrałam się do warzywniaka. Na naszej drodze pojawił się pies ( oczywiście bez smyczy ), właścicielka stoi obok. Diuna oczywiście skoki wyrywanie, bo chce się bawić, a ja prawie z wyrwaną ręką walcze coby ją uspokoić i iść dalej. Pani z uśmiechem na twarzy stwierdziła, że pieski chcą się bawić, ale powstrzymałam się od odpowiedzi co sądzę na ten temat. Przy warzywniaku spokój. Pies przymocowany do słupka Ulka śpi nadal ja zrobiłam zakupy. No tak ale po wyjściu patrze spaniel stoi. Patrze kto może być właścicielem, bo spaniel zaczyna podchodzić a Diuna skakać. Pani właścicielka rozmawia sobie z psiapsiółką i dopiero jak spaniel zaczął warczeć, bo nie chciał zabaw typu skakanie to ruszyla w naszym kierunku i zaczęła odganiać swojego psa zamiast go na smycz przypiąć. W głowie same zabójcze myśli !!!#(&*%&EI$#@&$%^!!!!!!!! ale nie odzywam się oczywiście. Pani właścicielka spaniela jak zobaczyła że męczę się podjeżdżając wóżkiem na schodki i taszcząć za sobą skaczącego psa zlitowała się i założyła swojemu smycz. Nożesz kufa mało tego to stanęła z psem w pobliżu mojego przejśćia, tam gdzie normalnie bez psa trzeba manewrować wózkiem pomiędzy śmietnikiem, a schodami. Ze skaczącym psem przy plecach było to cholernie gorsze. Zdenerwowana z burzą myśli w głowie coby pozabijać wszystkich co nie trzymają psów na smyczy wróciłam do domu. Niestety takie spacery czekają mnie codzień, bo przecież szanowny małżonek nie rozumie, że pies jest silniejszy i jeszcze trochę to on będzie nas prowadzał, a nie my jego :(. Ewentualnie wyprowadze na dwór i spowrotem do domu, niech obgryza kable i niszczy wszystko. Pan posprząta po piesku po powrocie z pracy.
-
Ech duszności :). Z chęcią bym balkon zostawiła otwarty, ale Dawid w nocy ma odchyły i wstaje. Kicha by była jakby wyszedł na balkon. Z 11 piętra szybko się leci. Dziś była pełna rozpusta. Na kolacje zrobiłam pierogi z śliwkami polane śmietaną z cukrem. Mmmmmmm mało ich było :(. U mnie rozpoczęte przygotowywania do roczku. Zaproszenia kupione i wypisane. Teściowa była wypytać ile kosztuje tort z jadalnym zdjęciem. Będę mogła w razie gdybyśmy jeszcze sięnie rozpakowali zrobić roczek u niej :). No i zaczynają się telefony z zapytaniem co kupić Uli na urodziny :). Jedyne co wymyśliłam to krzesło do karmienia. Reszta to wielka niewiadoma. Jeździk ma rowerek ma, ciuszków pod dostatkiem. Na pieniądze się nie zgodziłam, bo jak znam życie, to pieniądze pójdą na głupoty, a nie na coś dla Ulci. Czas przerzucić Kulinkę do łóżeczka coby sie porzucała pomiędzy szczebelkami. Czy wasze maluchy też tak nerwowo śpią i rzucająsię w łóżeczku ??? Ulka strasznie. A jeszcze ostatnio nerwy pokazuje i jak sięjej cośnie podoba to pręży się krzyczy i macha rękami jakby chciała się bić. Małe wredne stworzonko :). No cóż czas na odpoczynek :). Spokojnej nocki :)