morelowy dzban
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez morelowy dzban
-
rozpoczynamy starania!
morelowy dzban odpisał lady_panthera na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
:D -
Jedzenie kompulsywne - komu jeszcze marnuje zycie?
morelowy dzban odpisał konwalia f na temat w Zdrowie i uroda
Przeczytałam temat pobieżnie ale doskonale was rozumiem. U niektórych wręcz to przypomina bulimię a nie kompulsywne jedzenie... spokojnie: bulimia to nie tylko wymioty. Wystarczy że ktoś miedzy atakami je 300 kcal dziennie albo nic a potem się opycha \"na zapas\"...to już mozna zakwalifikowac do bulimii. Doskonale was rozumiem. U mnie wszystko zaczęło się od kompulsywnego jedzenia. A raczej z samotności.... jako nastolatka wyprowadziłam się z rodzinnego miasta, moja matka wyszła za mąz za despotę, nie miałam kolezanek, mama ze mną nigdy nie rozmawiała a ojczym mnie lubił bić albo wrzeszczeć ...no więc jedzenie było cudownym rozwiazaniem :( Lodówke zawsze mielismy pełną... Żarłam tyle że szok.... ale jakoś w tym wieku 10-11 lat nie przejmowałam się, myslałam ze jem normalnie \"tylko troszkę\" wiecej niz inni... nawet jak zaczelam tyć to jakoś się tym nie przejelam, zreszta w takim wieku nie w głowie mi było dbanie o sylwetkę... W wieku 15 lat mialam już chorniczna zgagę, zaparcia, refluks, anemie od zarcia samych slodyczy, celulit,wzdęcia,nagwagę... no masakra :( Potem wpadłam w anoreksje...potem bulimia...no i po 2 latach znowu to są kompulsywne napady...wróciłam do punktu wyjscia... Moja historia pokazuje ze samo schudniecie bez naprawienia psychiki nic nie da... Jak w czasie wakacji 2 lata temu drastycznie schudłam to myslalam ze od tego paskudztwa juz się na zawsze uwolniłam, ze w zyciu juz si enie bede obzerać.... ale to wróciło...:( najpierw pod postacią bulimii, wtedy albo się głodziłam albo wymiotwałam [ale nie zawsze!] Teraz sama nie wiem co to jest... Tak jak niektore z was \"zyje dietami\", choc dziwnie od nich nie chudnę ... tzn udaje mi sie maks 4 kilo by za tydzien znowu wazyc 4 kg wiecej i takw kolko.... Tydzien jem malo, potem tydzien obzerania sie, 2 dni glodowki, potem jeden dzien wyjedzenia zarcia za ok 100 zł, potem znowu glodowka...czasem wymiotuje... to jest koszmar :( :( Ja na te napady juz na serio chyba tysiecy sposobów wypróbowywalam.... ja teraz znie pojmuje jak moglam te 2 lata temu tyle schudnac i sie wrecz brzydzic jedzeniem?????? Jako takiej nadwagi nie mam,jestem drobnej budowy ale jednak do szczuplych mnie tez nikt nie zaliczy ... ehh szkoda słow...musialam to napisac... nikt tego nie skuma kto nie ma podobnych problemów...szkoda ze nikt taki nie mieszka kolo mnie...w sumie moze nikt sie nie przyznaje ze znajomych ja sie tez w sumie z tym kryje .... chyba by mnie za waruatke uznali znajomi :( -
Ja spotkalam sie do tej pory z ok 10 osobami z netu. Najpierw kiedy zachlysnelam sie internetem, bo pierwszy raz miałam zalozony w domu, wiec wiadomo: czaty-nie czaty, zagadywanie do pierwszego lepszego na gg, gadanie o wszystkim i o niczym i spędzanie pół nocy na takich pogawędkach... Z tych znajomosci w sumie nic nie przetrwalo. Parę lat potem, a całkiem niedawno od teraz, kolezanka mnie dla jaj zapisala na portal randkowy-wchodzę na poczte a tam jakies wirtualne buziaki hehe i zdziwo :p No wiec postanowilam sie w to pobawic, w koncu co mi szkodzilo :) Ogólnie bilans za wesoło nie wyglądał, wielu zaczynało już rozmowe od tego czy nie mam jakies \"seksi fotki w bieliźnie\" albo czy nie spotkam sie na seks z zastrzeżeniem że wymagają dobrej higieny osobistej pffff :P Ale paru wydawało się wartych poświęcenia pójścia na spotkanie z nimi. A opisze co lepsze \"gorsze\" przypadki :P pan nr 1. Na fotce wydal sie super, przystojny, rozmawialo sie tez w miare symaptycznie, dowiedzialam sie ze fotografuje, gra na gitarze i w ogole czego to on nie umie :) byłam naprawdę zaintrygowana. Spotkalismy sie w miare szybko od rozmowy... W realu okazalo sie jednak ze wyglada o wiele mniej olśniewająco niż na fotce, znacznie gorzej ale jeszcze nie tragocznie... zreszta pal licho wyglad!! Najgorsze ze okazal sie mimo 24 lat jakos taki dziecinny... gadal takie glupoty ze szok, strzelał tak durne miny jak dzieci w przedszkolu, musialam udawac ze mnie w ogole interesuje co on mówi a myslami bylam calkiem daleko...Zaczął się tez zalić i dziwić czemu do tej pory jeszcze nikogo nie miał - mnie to bynajmniej nie zdziwiło :P Potem bylo jeszcze gorzej-poszlismy do parku a ten co chwila do mnie czemu mu na kolanka nie siąde, czemu go nie pogłaskam, w końcu mi swoja glowe położył na kolana, a ja zaczelam udawac niesmiala zeby może się trochę opanował .Jak sie to już stało nie do zniesienia to jego : przytul mnie i strzelanie glupich min to ucieklam ze niby do pracy sie spiesze :D Po samym spotkaniu nie odezwal sie do mnie co mnie bardzo ucieszylo :D A tu zdziwo!! -po poltora miesiaca nagle zagaduje do mnie na gg i pyta czy go nadal lubie bo on w sumie by pojechal sobie z kims po buty do decathlona :D no myslalam ze z krzesla spadne!! :D moze mu je jeszcze mialam kupic? :P 2 pan... Wydawal sie inteligentny, podawal sie za angliste i ze jest tłumaczem.Na zdjeciu bylo widac tylko twarz ale nie wygaldał zle, może troche za poważnie. Na spotkanie przyszedl z wielkim kwiatem, az mi glupio bylo ;) Co do wyglądu... hmmm... okazał sie nizutkim, lekko przygarbionym panem z jakimiś wystraszonymi oczkami. W sumie sam wzrost mi nie przeszkadzał bo sama jestyem wyjatkowo niska wiec malo kto jest nizszy ode mnie ale i tak fizycznie mnie nie pociągnał...W dodatku był w takim smiesznym swtereku w romby, pamiętającym chyba czasy PRLu :P lekko za duzy byl ten swterek, bo widac mu bylo wystające włosy spod klaty...naprawdę dziwnie to wyglądało :D Oczywiscie okazalo sie ze zamiast byciem tlumaczem owy pan jest nauczycielem w szkole, ale wolał się wcześniej mi nie przyznawać- w sumie nie wiem co w tym wstydliwego :D Jak z nim rozmawiałam to wydał mi sie taką jedną wielką \'kluchą\'. Oczka spuszczone, nieśmiały ten wzrok jak nie wiem,do tego taki smieszny cichutki glosik...jakby sie mnie bał ... Ciagle mowil ze potrafi byc stanowczy i jak sie wkurzy to stawia na swoim ale jakos trudno mi bylo w to uwierzuc :P Potem mi pisal jakies pseudo romantyczne smsy w stylu :narecze usmiechu wokol twoich ust sle... i takie tam... Pisal, dzwonil, a jak nie odbierałam to się obrazał. Napisalam mu w koncu ze chce zebysmy zostali znajomymi, to sie wkręcił w bycie tym moim znajomym aż za bardzo. Nadal dzwonił ale jak podkreślał \"jako kolega\" i nadal sie obrazał ze nie odbieram, ciagle zagadywał na gg az zaczełam bywac niewidoczna, powtarzał ze musimy dbać o nasza przyjaźń a moze cos z tego wyjdzie, wyzalał mi sie że żadna go nie chce a ja jestem taka cudowna... A jak to nic nie dało i byłam nieugięta to siegnął chyba po coś, co uważał za swój atut: swoją seksualnośc :D Napisał mi czy może lubie pieszczoty bo on bardzo i jest w tym dobry ... nie wytrzymałam w końcu i go zablokowałam...wiem chamskie ale już miałam go dosyć :D pan nr.3 Okazal sie napalonym na seks szpanerem.....nadal siedzi na tym portalu wiec przestrzegam :P Przystojny przyznam był, ale głwonie gadał o tym ze on sobie to kupi, tamto kupi, ze on ma tyle i tyle zarabia i ze w góry mnie zabierze na całe noce... No a jak ten repertuar mu się skończył to zaczął o seksie. Wyznał mi ze stracil prawictwo w wieku 20 lat i zaluje ze tak pozno, i ze to niesamowite uczucie polycz tak obie ciała w jedno, że to dopiero zbliża do siebie ludzi i czy nie mam ochoty sama z nim sie kiedys tak zbliżyc... no bardziej subtelny to on byc nie mog :D 4 pan... Tez myslal ze wyrwie mnie na kase i super auto :) oczywiscie zabral mnie do drogiego lokalu potem do kina i w zamian zyczyl sobie zebym sie u niego przespała:D hehe z darmowego kina i jedzenia skorzystalam ale zaraz potem ulotniłam się do siebie :D więcej się już nie odezwał :P Z resztą osob albo utrzymuje luzny kontakt nadal albo po prostu mimo ze sie im spodobalam, nie chcialam nic wiecej oporcz przyjazni a na to sie juz zgodzic nie chcieli więc ich strata :p
-
Ja spotkalam sie do tej pory z ok 10 osobami z netu. Najpierw kiedy zachlysnelam sie internetem, bo pierwszy raz miałam zalozony w domu, wiec wiadomo: czaty-nie czaty, zagadywanie do pierwszego lepszego na gg, gadanie o wszystkim i o niczym i spędzanie pół nocy na takich pogawędkach... Z tych znajomosci w sumie nic nie przetrwalo. Parę lat potem, a całkiem niedawno od teraz, kolezanka mnie dla jaj zapisala na portal randkowy-wchodzę na poczte a tam jakies wirtualne buziaki hehe i zdziwo :p No wiec postanowilam sie w to pobawic, w koncu co mi szkodzilo :) Ogólnie bilans za wesoło nie wyglądał, wielu zaczynało już rozmowe od tego czy nie mam jakies \"seksi fotki w bieliźnie\" albo czy nie spotkam sie na seks z zastrzeżeniem że wymagają dobrej higieny osobistej pffff :P Ale paru wydawało się wartych poświęcenia pójścia na spotkanie z nimi. A opisze co lepsze \"gorsze\" przypadki :P pan nr 1. Na fotce wydal sie super, przystojny, rozmawialo sie tez w miare symaptycznie, dowiedzialam sie ze fotografuje, gra na gitarze i w ogole czego to on nie umie :) byłam naprawdę zaintrygowana. Spotkalismy sie w miare szybko od rozmowy... W realu okazalo sie jednak ze wyglada o wiele mniej olśniewająco niż na fotce, znacznie gorzej ale jeszcze nie tragocznie... zreszta pal licho wyglad!! Najgorsze ze okazal sie mimo 24 lat jakos taki dziecinny... gadal takie glupoty ze szok, strzelał tak durne miny jak dzieci w przedszkolu, musialam udawac ze mnie w ogole interesuje co on mówi a myslami bylam calkiem daleko...Zaczął się tez zalić i dziwić czemu do tej pory jeszcze nikogo nie miał - mnie to bynajmniej nie zdziwiło :P Potem bylo jeszcze gorzej-poszlismy do parku a ten co chwila do mnie czemu mu na kolanka nie siąde, czemu go nie pogłaskam, w końcu mi swoja glowe położył na kolana, a ja zaczelam udawac niesmiala zeby może się trochę opanował .Jak sie to już stało nie do zniesienia to jego : przytul mnie i strzelanie glupich min to ucieklam ze niby do pracy sie spiesze :D Po samym spotkaniu nie odezwal sie do mnie co mnie bardzo ucieszylo :D A tu zdziwo!! -po poltora miesiaca nagle zagaduje do mnie na gg i pyta czy go nadal lubie bo on w sumie by pojechal sobie z kims po buty do decathlona :D no myslalam ze z krzesla spadne!! :D moze mu je jeszcze mialam kupic? :P 2 pan... Wydawal sie inteligentny, podawal sie za angliste i ze jest tłumaczem.Na zdjeciu bylo widac tylko twarz ale nie wygaldał zle, może troche za poważnie. Na spotkanie przyszedl z wielkim kwiatem, az mi glupio bylo ;) Co do wyglądu... hmmm... okazał sie nizutkim, lekko przygarbionym panem z jakimiś wystraszonymi oczkami. W sumie sam wzrost mi nie przeszkadzał bo sama jestyem wyjatkowo niska wiec malo kto jest nizszy ode mnie ale i tak fizycznie mnie nie pociągnał...W dodatku był w takim smiesznym swtereku w romby, pamiętającym chyba czasy PRLu :P lekko za duzy byl ten swterek, bo widac mu bylo wystające włosy spod klaty...naprawdę dziwnie to wyglądało :D Oczywiscie okazalo sie ze zamiast byciem tlumaczem owy pan jest nauczycielem w szkole, ale wolał się wcześniej mi nie przyznawać- w sumie nie wiem co w tym wstydliwego :D Jak z nim rozmawiałam to wydał mi sie taką jedną wielką \'kluchą\'. Oczka spuszczone, nieśmiały ten wzrok jak nie wiem,do tego taki smieszny cichutki glosik...jakby sie mnie bał ... Ciagle mowil ze potrafi byc stanowczy i jak sie wkurzy to stawia na swoim ale jakos trudno mi bylo w to uwierzuc :P Potem mi pisal jakies pseudo romantyczne smsy w stylu :narecze usmiechu wokol twoich ust sle... i takie tam... Pisal, dzwonil, a jak nie odbierałam to się obrazał. Napisalam mu w koncu ze chce zebysmy zostali znajomymi, to sie wkręcił w bycie tym moim znajomym aż za bardzo. Nadal dzwonił ale jak podkreślał \"jako kolega\" i nadal sie obrazał ze nie odbieram, ciagle zagadywał na gg az zaczełam bywac niewidoczna, powtarzał ze musimy dbać o nasza przyjaźń a moze cos z tego wyjdzie, wyzalał mi sie że żadna go nie chce a ja jestem taka cudowna... A jak to nic nie dało i byłam nieugięta to siegnął chyba po coś, co uważał za swój atut: swoją seksualnośc :D Napisał mi czy może lubie pieszczoty bo on bardzo i jest w tym dobry ... nie wytrzymałam w końcu i go zablokowałam...wiem chamskie ale już miałam go dosyć :D pan nr.3 Okazal sie napalonym na seks szpanerem.....nadal siedzi na tym portalu wiec przestrzegam :P Przystojny przyznam był, ale głwonie gadał o tym ze on sobie to kupi, tamto kupi, ze on ma tyle i tyle zarabia i ze w góry mnie zabierze na całe noce... No a jak ten repertuar mu się skończył to zaczął o seksie. Wyznał mi ze stracil prawictwo w wieku 20 lat i zaluje ze tak pozno, i ze to niesamowite uczucie polycz tak obie ciała w jedno, że to dopiero zbliża do siebie ludzi i czy nie mam ochoty sama z nim sie kiedys tak zbliżyc... no bardziej subtelny to on byc nie mog :D 4 pan... Tez myslal ze wyrwie mnie na kase i super auto :) oczywiscie zabral mnie do drogiego lokalu potem do kina i w zamian zyczyl sobie zebym sie u niego przespała:D hehe z darmowego kina i jedzenia skorzystalam ale zaraz potem ulotniłam się do siebie :D więcej się już nie odezwał :P Z resztą osob albo utrzymuje luzny kontakt nadal albo po prostu mimo ze sie im spodobalam, nie chcialam nic wiecej oporcz przyjazni a na to sie juz zgodzic nie chcieli więc ich strata :p