Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Izabelcia78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Izabelcia78

  1. pisze od razu konkret...... Nick ma nowotwor sledziony i zamist leczyc, za jakis czas bedzie mial operacje i usuna mu ta sledzione. szok prawda? chce od razu napisac, ze mimo tego wszystkiego trzymamy sie bardzo dobrze. ja poplakalam w jeden wieczor w pokoju hotelowym, jak zoska zasnela. a tak....pewnie trudno uwierzyc, ale zyjemy normalnie. zle sie ostatnio czul ale zwalalismy to na grype itd jego sledziona dziala jak gabka...jest powiekszona i tam wchlania sie bardzo duzo jego krwi. ogolnie jego wyniki byly tak zle, ze lekarze kazali zrobic transfuzje krwi na poczatku, ale potem dostal tylko 4 czy 5 woreczkow z krwia i jego stan sie troche poprawil. dziewczyny....dziekujemy za pamiec i teraz tylko zostala nam modlitwa i ufac,ze wszystko bedzie dobrze. mamy nasza Zoske i siebie i to nam daje taka sile,ze nawet piszac teraz do was az jestem sama zdziwiona,ze przyjelismy ta wiadomosc tak spokojnie, bez placzu, paniki. nabralismy nowego spojrzenia na zycie, na nasze malzenstwo, na to jakim cudem jest nasze dziecko. kiedys byla taka kampania reklamowa w Polsce...cos w tym stylu...\'kochajmy ludzi, tak szybko odchodza\'. jaka to prawda,ze te male przyziemne rzeczy znikaja i nie staja sie wazne. prosze,nie martwcie sie o nas, wszystko w rekach Boga. pozdrowienia od calej naszej kochanej rodzinki :)
  2. witam....pisze do was z miejsca i komputera o ktorym powiadomilam o narodzinach Zoski :) tylko tym razem niestety jestesmy w szpitalu z powodu Nicka. hmmm...nie bede pisala szczegolow, bo do konca sami nie znamy jeszcze. ogolnie...nie za dobrze z nim :( trzymajcie kciuki i sie pewnie odezwe jak wrocimy do domu,ale nie mamy pojecia kiedy to nastapi. badaja go juz dwa dni, wykluczaja rozne chorobska i nie wiedza co go tak zwalilo z nog. chociaz to, ze Zoska zlote dziecko :) trzymajcie sie i ja tez sie musze dzielnie trzymac bo Nick na maxa zalamany :(
  3. hmmm dzisiaj w nocy Zoska sie obudzila o 3 nad ranem cala szczesliwa. nakarmilam i odlozylam do lozeczka. ta buszowala sobie ...podskakujac kapiac nozkami i patrzac na zabawki....chyba bo swiatlo zgasilam. lezala tak chyba z godzinke i usnela. no coz...rozpiescila mnie tak na maxa,ze chyba dzisiaj z ni apogadam,ze o takiej porze to sie spi :) dzisiaj wpada do mnie znajoma -Polka, jedyna jaka mam. bardzo sie lubimy i bedzie zreszta matka chrzestna. chrzciny mialy byc..w pazdzierniku, prezlozone na grudzien,a ze juz grudzien i nawet daty nie ustalilam wiec mam nadzieje beda w styczniu. tutak ksiadz bardzo wyluzowany, zreszta jest z Irlandii. powiedzial,ze jak wybiore date to prosze dla mnie wyslac maila. moze byc w czasie, przed lub po mszy. on by chcial aby bylo w czasie bo tutaj chrzty sa rzadko wiec bedzie milo. ja osobiscie tez chce w czasie mszy. pamietam,ze u mojej siostry bylo 16 chrztow w tym samym momencie. jej synek byl grzeczny ale wyobrazcie sobie jak bylo glosno :) ja sie obkupilam w czekolady z Wedla itd i juz koncze. pudelko ptasiego mleczka...przezylo cale 4 dni :) mi zostalo jeszcze 2 kilo ale wchodze we wszystkie spodnie,a z reszta u nas tak juz zimno,ze brzuszka czy kawalka skory az do mja nie pokarze. musze sobie kupic nowa kurtke puchowa taka do kolan bo normalnie tylek mi zawsze marznie.ach ta zima. a spacery z Zoska to naprawde nie wiem czy beda. dzisiaj tak wieje,ze moj pies sam wrocil do domu, nawet go Nick nie musial wolac.brrrr ok koncze bo dzisiaj robie obiad.....hi hi
  4. Oleniga.....dzieki, ze mnie oswiecilas z tymi moimi plasterkami. az mi wstyd,ze sama jakos wiecej nie drazylam tego tematu. chce jeszcze karmic, nie wiem jak dlugo, ale jutro dzwonie do gina i poprosze o \'minipill\'tak ja tutaj nazywaja (progestin only) dobranoc
  5. Oleniga...tak plastry anty, i powiem ci ze moj ginekolog mi powiedziala, ze ok. w koncu w niedziele ich nie nakleilam po raz pierwszy ale moj Nick obstawia za prezerwatywa, bo mu powiedzialam, ze moge miec mniej mleka. hmmm chyba mi dalas do myslenia.....dzieki
  6. Slonko 26....nie pamietam ile twoj skarb ma tygodni ale czesto karmisz w nocy. przepraszam,ze sie wtracam !!! ja pamietam,ze Zoska od ok 4-5 tygodnia zycia spala przez 6 godzin lub wiecej. ale fakt,ze przed zasnieciem to karmilam ja tak z 3 razy, w odstepach moze godzinnych. czasami ja odkladalam do lozeczka i jak jej bylo jeszcze malo to znowu do cyca. tak pisze bo mi cie kochana szkoda, bo pewnie niewyspana chodzisz. az mi glupio bo ja spie cala noc jak zabita. moze podkarm ja czyms lub jak sciagasz w ciagu dnia swoim mlekiem i zobacz czy twoje dziecko nie jest glodne. przepraszam jeszcze raz i mam nadzieje,ze nie odbierzesz tego jak jakiegos pouczenia, tylko naprawde bym ci sama dala godzinke mojego snu gdybym tylko mogla. i z reszta nie tylko tobie...reszcie dziewczyn tez!!! :) ja juz ogladam zabawki dla dzieci w wieku 6 miesiecy i w zwyz. mamy duzo grzechotek, pajaczkow zwisajacych itd Zoska ma 3 miesiace, na gwiazdke bedzie miala 4 miesiace wiec ja juz chce jej kupowac konkretne zabawki. bede wrzucala link jak cos znajde ciekawego. niestety jak zauwaqzylam w Polsce zabawki drogie, w Stanach raczej przestepnie. ja szczegolnie lubie fisher price.
  7. Zoska tez czasami wyda taki pisk,ze az wzoraj to ja sie przestraszylam. ale u niej to znak radosci i mam wrazenie bedzie tych odglosow coraz wiecej. ubieranie w kombinezon jest ok ale ogolnie to bym sie nie dziwila jak dzieci nie lubia bo przeciez ogranicza ruchy na maxa. moja raczej nie lubi czapki ale to tak przez moment i potem jest ok. tatus zostal godzinke z Zoska jako przygotowywanie do opieki nad nia jak ja bede w pracy i po powrocie okazalo sie ze zoska spi. pytam sie Nicka jak bylo,a on ze troche plakala. zaczelam go dalej wypytywac i sie okazalo,ze plakala 15 minut a reszte czyli 45 ja nosil. hmmm....troche mu wspolczulam bo ja jej nigdy takiej nie widzialam. no coz musza sie jakos dotrzec. zostawilam odciagniete mleko i troche wypila ale nie za duzo. musze znowu zaczac pompowac mleko aby sie do butli troche bardziej przyzwyczaila,ale tego nie lubie bo mi zawsze rozregulowuje piersi. teraz jak Zoska spi 9 godzin w nocy, to fakt ze jak sie budze to piersi pelne ale juz nie ciekna jak bylo kiedys. ogolnie czuje,ze produkcja mleka taka jak powinna byc. a druga rzecz to chce dzis zaczac naklejac plasterki no i mam dylemat bo ogolnie wiadomo,ze moze byc mniej pokarmu, ale oczywiscie nie musi. ja na tabletkach nie bylam juz kilka lat, tylko plasterki i mi i humor i chec dopisywaly. mam jeszcze kilk agodzin do namyslu, bo okresu jeszcze nie mam wiec nie ma roznicy w jaki dzien zaczne ale chcialabym chyba dzisiaj. ok spadam bo zoska spi a ja biore sie za obdzwanianie rodzinki w Polsce
  8. Karro...Zoska ma obywatelstwo amerykanskie. ktos ze znajomych mnie sie pytal w Polsce czy bedziemy sie starac o polskie a ja,ze naawet nie pomyslalam. potem moj ojciec mi powiedzial, ze to prezydent nadajje obywatelstwa, chcialam zadzwonic do urzedu i sie zapytac i tak jak teraz pytasz to wlasnie zapomnialam nawet poszukac numeru, tak bylam zajeta w Polsce. z jednej strony bym chciala aby miala dwa, ale nie mam cisnienia, ze musi miec polskie. moze ty sie dowiesz to mi powiesz :) a ty jak mowisz do Maksa? ja oczywiscie w Polsce po polsku, nawet w samolocie do Amsterdamu a juz w samolocie do Minneapolis gdzie wszyscy po angielsku i ja tez :( czasami sie lapie i przypominam sobie i mowie do niej po polsku, ale nie za czesto. zyczymy wspanialego pobytu w Polsce!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  9. tak...Zosia wazyla 2800 przy porodzie a po 3 miesiacach 5,5,kg ale ja i tak juz czuje jak ja nosze. ja mam chuste...chyba nazywa sie \'kieszonka\' i oprocz tego,ze przed wylotem trenowalam z Zoska jak ja sie uzywa...to jej w ogole nie uzywam. a nosidelko...raz bylismy na spacerze i raz na lotnisku ja nioslam...moze cale 20 minut i taki z nich uzytek. Zosia spokojne dziecko wiec mam czas aby cos zrobic w domu,ale ja sie jakos rozleniwilam i raczej malo co robie. tlumacze sobie tym,ze w czasie ciazy pracowalam na maxa, nie bylo mnie w pracy przez jeden dzien bo dostalam grypy i mialam wysoka temperature, ale dzien pozniej juz poszlam bo bylo spotkanie takze teraz troche olewam obowiazki i odpoczywam i spie po 9 godzin jak nie wiecej. bo tak spi wlasnie moja Zoska a rano cycki jak podwoje DD :) i jak juz pisalam ostatnio wracam do pracy prawie na dniach wiec korzystam z leniuchowania. Karro...na lotnisku w Minneapolis przeszlam z Zoska przez szczegolowa kontrole,rozgladam sie gdzie isc do samolotu i nagle podchodzi kobitka i sie pyta czy ja wiem,ze Zoska ma cale plecy w kupie :) no tak...wyjelam ja z fotelika przyy kontroli i musialo wszystko wyjsc gora z pampersa. malo powiedziane...pocieklo jej nawet po nogach. taki byl poczatek naszej wyprawy :) a byl wtedy wlasni etaki okres,ze robila jedna kupke dziennie ale objetosciowo byla jak trzy. zaden pampers by z nia nie wygral :) zoska usnela sama w lozeczku, taka jest kochana. jest dopiero 21 i nam sie wstalo o 9 rano ale ja chyba sie szykuje do lozka. a co tam...Nick w domu z corona w reku, taka z nas szczesliwa rodzinka. dzis sie mnie pytal czy chce margarite a ja,ze nie...za chwile dodalam,ze karmie piersia a on..o faktycznie. faceci maja krotka pamiec....dobranoc
  10. niestety nie mam czasu aby nadrobic zaleglosci w czytaniu i cos wiecej napisac :( ogolnie...w czwartek bylam z Zosia u lekarza i niestety dostala antybiotyk :( trzymamy sie dzielnie i powoli wracamy do zdrowia. Zoska wazy juz 5,5kg czyli przez 5 tygodni przytyla caly kilogram. ma dokladnie 3 miesiace i 5 dni. nie wiem jak jest dluga ale wg mnie jest dluga, bo dzis odlozylam juz dosyc spore pudelko ciuszkow....moze kiedys dla siostrzyczki lub braciszka :) Nick ma wolne w pracy od wczoraj czyli dlugi weekend...cale 4 dni wiec milo razem spedzamy czas. dzisiaj nawet troche posprzatalismy w domu bo balagan byl niezly, choc musze sie przyznac,ze glownie z mojego powodu. Zoska siedzi sobie w foteliku a tatus z nia rozmawia. taki piekny widok,az mi sie lezka w oku kreci. ja powoli bede wracac do pracy,ale dzis zapytalam Nicka czy moge zostac w domu,ale chyba nie przejdzie :( na szczescie nie mam problemu aby zostawic Zosie w domu z innymi osobami.to znaczy nie panikuje czy cos podobnego. musze sie przyznac,ze jak jestem gdzies to zapominma o niej. mam nadzieje,ze nie brzmi jakbym byla jakas zwyrodniala matka.dzisiaj sie znowu na tym zlapalam. pojechalam do banku,sklepu i w momencie jak wchodzilam do domu zlapalam sie na tym,ze pomyslalam...co robi Zosia? a bedac w sklepie czy banku zupelnie o niej nie myslalam. pewnie jest do tego jakies psychologiczne wytlumacze,ale ja wole sie w to nie wgryzac. na wszelki wypadek. wiem,ze kazda z nas jest inna ale jestem ciekwa czy ktoras tez tak ma?
  11. witamy!! rozloze swoje opowiesci w kilka wpisow bo jak by mi zniknal taki dlugi to bym sie z lekka wkurzyla :) zacznijmy od lotu...dla dziecka uszu nie jest mile start i ladowanie. my mialysmy w sumie ich 8 i wiekszosc z nich przespala,albo ja ja karmilam, tylko ostatnie juz ladowanie w minneapolis dala pasazerm 5 minutowy koncert. w sumie to byl jedyny w calej podrozy. Zoska to zlota dziewczyna az moja rodzina nie mogla sie nadziwic,ze taka grzeczna. karmic i przewijac mozna wszedzie, uwierzcie mi. to tylko kwestia czasu i praktyki. ja ja juz nie raz przewijalam w samochodzie na tylnym siedzeniu. najlepszy sposob to odsunac przedni fotel na maxa do przodu i ja kleczalam na podlodze z tylu samochodu.Zoska oczywiscie na tylnym siedzeniu, pod glowke podkladalam zawsze cos bo fotele mam jakos tak wyprofilowane,ze glowka byla zawsze nizej niz jej cialo. mamy katarek od dobrego tygodnia lub wicej i sciagam frida ale on nie znika. ok....Zoska usnela w lozeczku takze ja ide na drzemke bo po zmianie czasu obudzila sie o 4 nad ranem cala szczesliwa i gotowa do zabawy cdn ... :) iza
  12. we are back !!! :) dziewczyny witamy ponownie i juz niedlugo bede sie zabierala do nadrabiania zaleglosci :) Sophia urosla, ze tatus ledwo co poznal. pozdrowienia z Minnesoty iza
  13. witam.....tak tak ja baluje w Lodzi, a dokladnie to jem i jem :) moja Zoska rosnie i nie wiem czy ja tatus pozna jak wrocimy po 4 tygodniach. widze ze bede miala kilka stron do nadrobienia jak wroce z czego sie bardzo ciesze. ok...zmykam bo teraz rodzinka najwaznijsza :)
  14. czesc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 jestesmy w Polsce!!! hurra! podroz...ok dokladnie 21 godzin przebiegla idealnie! az mi sie nie chce wierzyc,ze tak duzo spala a jak nie spala to byla taka grzeczna, ze nawet ludzie w samolocie mi gratulowali :) plakala moze przez cale 10 minut jak sie wszystko polaczy. piszcie piszcie...kiedys was poczytam :) iza and zoska :)
  15. dziewczyny....ufff prawie spakowana. bagaz...tylko 3 walizki i 2 podreczne, ale calkiem spore i oczywiscie fotelik. wozka nie biore bo pewnie do samochodu bym sie nie zapakowala :) biore ze soba puszke mleka bo wieczorem mala musi byc glodna, bo cycki puste a ona normalnie wisi na nich, a jak jeszccze czasami sie jej uleje, to tak mi szkoda tego mleczka. dokladnie za 8 godzin zaczynamy wyprawe i napisze jak dotrzemy do Warszawy. potem bede w Lodzi, ale rodzice kompa nie maja :( trzymajcie sie dzielnie i koniec tego marudzenia o kilogramach!!! life is beautiful :)
  16. kreska na brzuchu..to ciekawy temat. podczas ciazy jej nie widzialam, a po porodzie jak sie brzuch zmniejszal to wtedy ja zauwazylam. nie jest za ciemna, ale tez ja jeszcze mam. ominal mnie problem z rozstepami i powiem szczerze,ze nie smarowalam sie za duzo...moze raz, dwa razy na tydzien. brzuszek...no plaski na 100% nie jest, taki troche po wiekszym obiadku :) ja mam ok 3 kg do zrzucenia, ale za pare dni bede wcinala golabki, ser bialy, kielbase krakowska i ogorki kiszone :) mama juz zaczyna lodowke zapelniac dla mnie dlatego waga sie nie przejmuje, bo wchodze w spodnie sprzed ciazy. ja nie lubie pic alkoholu, a wyobraqzcie sobie, ze pare dni temu na imprezie dla Zosi wypilam malutki kieliszek szampana, a pare tygodni temu kieliszek bialego wina. i karmie piersia, ale ja uwazam, ze to dzieku nie zaszkodzi.pewnie nastepna bedzie na nowy rok, bo ja to tak czesto pije. no chyba ze....redsa za pare dni :) my uzywamy pampers 1 i jest niby do 6kg, mala ma 4,5kg ale chyba w Polsce kupie juz pampers 2. cos to pakowanie idzie mi wolno i naczytalam sie o podrozowaniu z niemowleciem....oj bedzie ciekawie.od momentu wyjscia z domu, do momentu dotaria do mojej siostry, ktora mieszka w Warszawie, zajmie to nam okolo 21 godzin :)
  17. my juz po :) ale u nas mala juz ma 9 tygodni ja od razu po porodzie powiedzialam, ze do 6 tygodni nic. wizyta u lekarza byla, powiedziala ze wszystko ok i ja wtedy, ze teraz jest zielone swiatlo :) powiem, ze bylo lepiej niz myslalam, ale gdzies u mnie w glowie jest jeszcze takie myslenie, zeby byc troche bardziej ostroznym niz kiedys. maz zachwycony, tylko teraz ja znowu wyjezdzam :(
  18. juz pisze o moich piersiach nie da sie stwierdzic co dokladnie bylo powodem zakarzenia/infekcji mojej prawej piersi. wg mnie zlozylo sie na to kilka powodow: - mala zaczela przesypiac 8 godzin jak miala chyba 4-5 tygodni; ja ja nie budzilam na karmienie, pokarmu nie sciagalam -zawsze wiecej problemu mialam aby ladnie zlapala za brodawke przy jedzeniu; po lewj stronie jeden chwyt i je, a wlasnie z prawej malo otwiera buzie i zawsze jakos gorzej je..dluzej i nie za duzo. z lewj w 5 minut zje tyle pewnie co z prawej przez 15 minut -jak zaczelam pompowac mleko ok 2 tyg temu to robilam to w nocy i z prawej zawsze mialam 2 razy wiecej mleka niz z lewej; czasami takie extra pompowanie moze rozregulowac itd -5 dni temu poczulam jakby lekkie, bolesne zgrubienia na prawej piersi, zadzwonilam powiedzieli aby masowac i rozgrzewac -niestety w sobote rano...piers jak kamien i bardzo bolesna, takze tylko antybiotyk moze pomoc -dzis poniedzialek i juz prawie wrocilo do normalnosci, mowila mi lekarz, ze mala moze nie bedzie chciala jesc z niej bo mleko moze smakowac troche inaczej, ale na szczescie mala je -prawa piers nawet jak prawie pusta, zawsze troche wieksza takze mysle, ze zaczelo sie od tego, ze piers nie byla nigdy dobrze oproznana przez mala a potem wszystko inne doszlo :( myszka..ja mam nosidelko gdzie te pasy sie odinaja i dla mnie est to wygodne mamaniny!!!!!!!!!!! jestes dobra i kochajaca mama!!!! kazdy powinien zrozumiec,ze sie martwisz, nawet przeradza sie to czasami moze troche w panike,ale u kazdej z nas pewnie bylo tak samo. czasami wszystko ok, rutyna, dzien za dniem a tu nagle ...cos innego i czlowiek nie wie co zrobic. strach o dziecko to rzecz naturalna, szczegolnie jak nasze bobaski takie male. wg mnie najwazniejsze, aby czlowiek sie nie zalamal i mimo problemow wierzyl,ze bedzie dobrze. wiadomo,ze do lekrza trzeba isc jak cos niepokoi. ja przez 5 lat mieszkania tutaj bylam tylko 2 razy u lekarza...raz do papierow, raz na ogolne roczne badanie. do ginekologa zawsze chodzilam w Polsce. a teraz....woow...mam wrazenie,ze klinika to moj drugi dom,ale zdrowko najwazniejsze. takze pamietaj.....wszystko bedzie ok i wysylamy z Zoska specjalny usmiech dla was!!!! a propo pogody.....u nas od wczoraj zapowiadali snieg :) nie spadl u nas,ale rok temu to wyciagi narciarkie byly otwarte od polowy listopada, oczywiscie robia tez snieg. ja zupelnie zapomialam,ze to juz zima idzie. na serio, bo na spacery to my juz raczej niestety nie chodzimy...strasznie wieje, choc moze dzisiaj sie uda na pare minut.
  19. Zoska lezy na macie ...na plecach i tyle ma zabawek nad glowa,ze najczesciej patrzy sie na bok...i jak ja tam popatrze, to krzeslo tam stoi :) tyle pytan...mam nadzieje,ze je pamietam, a jak ktoras przez przypadek bedzie ominieta...to pytac znowu, bo czasami wiadmo, mozna przeoczyc. my jeszczy w US, ale w srode wylatujemy, a w czwartek bedziemy w Warszawie. tam ok tygodnia z moja siostra i jej rodzinka ..maz, poltororoczny synek i trzyletnia dziewczynka....oj bedzie sie dzialo :) mamy fotelik z melodyjkami i wibracja....uwazam,ze warto bo czasami naprawde pomaga dziecko uspic lub nawet jakas zmiana otoczenia...nie tylko lozeczko. prezent po porodzie....ja jakas dziwna, wole dawac niz dostawac, wiec od razy Nickowi powiedzialam,ze nie chce (pewnie i tak nawet nie wiedzial,ze sie powinno cos kupic :) jego mama mu powiedziala,zeby kupil kwiaty jak bede jeszcze w szpitalu, ale dostalam piekna wiazanke z rozowych roz....niespodzianka prawda? :) , z pracychyba bylo ich 12 lub wiecej z doczepionym pluszowym bocianem :) tazke powiedzialam, zeby nie kupowal wiecej kawiatow. a prezent...coja sobie zawsze kupie to zaliczam na prezent, bo Nick gust ma ale kupil mi kilka prezentow w przeszlosci, kase wydal a uzywam malo, choc musze przyznac,ze pare razy zdziwil mnie pozytywnie. u nas dzien wyglada tak...zazwyczaj :) mala zasypia o 1 nad ranem zawsze w swoim lozeczku!!!!! zero budzenia w nocy, pobudka ok 8-9 rano je za pieciu, odbijanie i jak ja zmeczona pomimo 8 godzin spania to biore ja do naszego lozka i tam ok 10-11 znowu spanie z jakas godzinke lub dluzej. czasami sniadanie jem o 11-12. w ciagu dnia...zasypia bardzo szybko,ale na bardzo krotko...jakies pol godzinki i to tak pewnie z 4 razy w ciagu dnia. ostatnio zasypia dobrze ok 17-18 tak na 2-3 godzinki i najpozniej o 21 ja budze. wczoraj probowalam ja przetrzymac i spala tylko od 17 przez 1,5 h i tak zasnela potem o 1 nad ranem. nie wiem co to bedzie w Polsce, bo tutaj zasypianie o 1 nad ranema w Polsce to 8 rano :( hmmm bedzie wesolo przez kilka pierwszych dni wysylam bo sie boje ze mi posta zje jakis glodomor :)
  20. no tak...napisalam sie i mi nie wyslalo :( w skrocie....dziewczyny musimy sie trzymac dzielnie. u nas tez malo ciekawie...mam zapalenie prawej piersi, bol i jeszcze raz bol. jestem od dzisiaj na antybiotyku i niestety mala troche go ode mnie dostanie, ale nic innego nie poradze. nie chce przejsc na mleko z puszki :( pozdrawiam i musimy dac rade, choc wierzcie mi...czasami by sie chcialo krzyczec glosno i wyjsc z domu. Nick troche na tym traci bo jak mam cienki humor to oczywiscie na nim sie wyladowuje. paaa z jesiennej Minnesoty :) karro...woow...buciki musza byc sliczne i pewnie takie troche smieszne :) nie wiem dlaczego ale tak mi sie wydaje...mam na mysli smieszne :)
  21. Zosia tez wysuwa jezyczek ale dla mnie zawsze byl to znak, z glodna. nie zwracalam uwagi, ze ja boli brzuszek, ale moze jest to jakos polaczone. ona po calej nocy, jak je po raz pierwszy, to zazwyczaj godzine pozniej taka ma pieluche pelna....albo jak dzisiaj wszystko bylo zolte :) nie tylko pielucha
  22. dzisiaj mamy na czesc Zosi spozniony \'baby shower\'. pracowalam kiedys w restauracji i wlascicielka chciala zrobic impreze w sierpniu, ale jakos tak wyszlo, ze wszyscy zajeci itd milo bedzie spotkac znajomych, a jedzenie....juz sie robie glodna.kobitka ma ksiazki kucharskie, artykuly w gazetach itd wiem,ze to zabrzmi dziwnie, ale ...Zosia dostanie pewnie znowu prezenty itd, a my mamy tyle dla niej ciuchow, ze niektore to ja nawet nie uzylam i pewnie nie bede ich nawet rozpakowywac. kurcze...niezly problem mam, co? :) ja to ogolnie nie lubie dostawac prezentow, jakas dziwna jestem. uwielbiam kupowac i mam niezla praktyke bo oczywiscie za kazdym razem jak przylatujemy do Polski to cala torba prezentow. w tym roku kupilam dzieciom w rodzinie zabawki, ktore mam nadzieje zmieszcza sie w jedna torbe,a druga....na ciuchy dla mnie i Zosi :) a propo zasypiania...gwiazda usnela mi wczoraj o 1.30 nad ranem, obudzila sie o 7.30 podjadla sporo i o 9 rano znowu spac,a ja razem z nia...tyko do 11.30. a potem sie dziwilam,ze dzien mi tak szybko zlecial. ile razy w tygodniu kapiecie malenstwo? my tak sie lenimy z Nickiem,ze tylko 2 razy w tygodniu. oj w Polsce babcia z dziadkiem pewnie mnie przeswieca i kapiel bedzie codziennie. nam zostalo tylko 7 dni do wylotu. dzis wyprobowalam chuste i bylo ok.
  23. witam panie w srode! u mnie jeszcze wtorek i mala powoli zasypia,ale cos jej ciezko idzie. do polnocy 20 minut. no coz...je znowu karro...moja mala 2 tyg przed terminem i tez sie malo usmiecha. to znaczy usmiecha sie kilka razy dziennie ale tak zeby uchwycic na zdjeciu...to raczej niemozliwe. lekarz mi dzis powiedziala ze teraz pomiedzy 2 a 4 miesiacem jest rozwoj...chyba to nazwala spoleczny. dziecko np usmiechem bedzie przyciagalo ludzi do zabawy. takze glowa do gory....jeszcze kilka dni lub tygodni i bedzie szczerbulek sie usmiechal :) Zosia dostala dzisiaj 4 szczepionki, nastepne 4 jak bedzie miala 4 miesiace.Plakala cala minute! pare minut przed szczepieniem podalam jej kropelki przeciwbolowe...tak tutaj zalecaja. ja nie mialam do wyboru roznych szczepionek, tylko sie zapytali czy chce wszystkie 4 dzis, czy rozlozyc. wzielam od razu bo po co dziecko meczyc tyle razy. a tak bylo 4 kucia, bardzo szybkie i po bolu. a co najwazniejsze ....wazy cale 4,5kg!!!!!!! yeeeee pewnie przy wiekszosci dzieci i tak jest chudziutka, chociaz twarzyczka to taka konkretna :) pelne slonce :) czyli od urodzenia, w ciagu 8 tygodni przytyla 1,6 kg. no jeszcze nie spi :( lepiej, chociaz ja wole siedziec dlugo w nocu i sie z rana wyspac.
  24. ok...mam nadzieje, ze pamietam wiekszosc pytan :) tatus....idzie spac ok 22-23, bo wstaje ok 6 rano do pracy. nie moze mi pomoc w nocy, bo karmie cycem. przychodzi z pracy ok 16.30 i wiem, ze moglby pomoc troche wiecej jezeli chodzi o dom. pomaga przy Zosi...zmiana pieluch, kapanie. lubi ja tulic i chcialby aby mu spala lub lezala na brzuszku na nim...jak sobie tv oglada jak jest w domu to daje ja jemu aby sie odbilo po jedzeniu, bo i tak trzeba ja trzymac. nie mamy prawdziwej karuzeli przy lozeczku, tylko ..humm....tylko wyglada jak karuzela, ale nie jest na baterie. bardziej jak dekoracja, ale oczyywiscie jak komus sie chce to moze stac i reka samemu krecic. mala sie dosyc czesto na nia patrzy jak lezy w lozeczku mam takie nosidelko jak karro. to jest dobra firma, droga ale jak zauwazylam na innych topikach, to chyba jedyne z ktorego wszyscy sa zadowoleni. kupilam chuste tydzien temu...tzw kieszonka, ale jeszcze nawet tej paczki nie rozpakowalam.ogolnie to nosidelko uzylam moze z 3 razy. zanim kupicie i wydaacie kase na nosidelka lub chusty...poczytajcie moze lipcowki lub sierpniowki bo one juz te rzeczy przetestowaly. wlasnie mialam 10 minutowa przerwe w pisaniu, bo gwiazda jeszcze odbijala po jedzeniu i tak w pampersa zaczela robic,ze az mi sie reka zatrzesla.przy zmianie pieluchy, jak jej nozki do gory podnioslam to cala zawartosc sie norlanie wylala na plecki. ale co tam...Zosce to nie przeszkadzalo, tylko mama ma teraz pol koszyka prania ma :) Myszka...wiem,ze nie jest latwo zrezygnowac z karmienia piersia,ale jak Karro napisala....musisz wybrac taka opcje,abyscie byly dwie szczesliwe. ja karmie piersia, sciagam i przez kilka dni pila z butelki i ja tez karmilam przy cycu. na zmiane. a wczoraj...wiem,ze glodna, i za nic butelki nie chciala do buzi wziasc. i byl problem, bo ja prawie cycki puste, bo pokarm sciagniety. pewnie kazda z nas wie, co to znaczy bezradnosc, jak chce sie dziecku pomoc,a nie mozna czasami. dlatego bylo troche nerwow, placzu i czekalismy az znowu troche mleka bedzie do ciagniecia z piersi. jak juz pisalam w Stanach nie podaje sie witaminy D3, ale zaraz ide do lekarza i bede pytala dlaczego. nie robia tez usg bioderek jak dziecko ma 6 tygodni. w Polsce slyszalam,ze robia ? ok...trzeba zjesc sniadanko i potem wpadne
  25. ja jestem juz w domu! hurra! przez dwa dni pracowalam...tyylko 12 godzin dziennie, z przerwami tylko na karmienie lub odciaganie. nick byl ze mna w pracy, w hotelowym pokoju i razem z Zoska ogladali filmy,grali w play station i spali :) kombinezony...my mamy dwa z polarku i jeden zimowy. tylko ze u mnie problem, bo jak jest nawet zimno na dworze, to gdziekolwiek jedziemy to ja zazwyczaj i tak ich nie zakladam. mala ubrana jest w body z dlugim rekawkiem i w pajacyka. przykrywam kocykiem i do samochodu. razubralam ja w polarkowy kombinezon i po pol godziny jazdy samochodem, sprawdzam jej szyjke i glowke a tam doslownie mokro. bylam w szoku, bo po raz pierwszy ja przgrzalam. ogolnie to ja ja chyba lekko ubieram, czasami nawet bez czapeczki. ide sie przespac, bo u mnie 15, mala mi zasnela i ja troche zmeczona, bo ostatniej nocy spalysmy na tym samym lozku, a ona....gada cala noc!!! doslownie :)
×