

kyyrene
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kyyrene
-
no to ja tak może optymistycznie, o wielkiej miłości w wielkim mieście :D http://www.wrzuta.pl/audio/hEWuqhKSSM/czeslaw_spiewa_-_zaba_tonie_w_betonie mam nadzieję, że link zadziała.
-
a ja pewnie nie...w ogóle jestem strasznie podatna na nalogi, dobrze, że mój metabolizm alkoholu nie lubi ;) samica, jaką masz ciekawą stopkę :D
-
khyy...5 :( niedobrze :D ale za to jak przyjemnie ;)
-
pewnie pikachu :D:D:D
-
Ju, tego mi tylko brakuje, żeby mój potomny zobaczył, co mamunia wypisuje :D:D:D
-
jakieś...no to należy tak robić, zeby zmaksymalizować korzyści minializując koszty :D
-
samica, a kto każe mowić wszystko???? Nawet moja przyjaciólka nie wie o mnie wszystkiego (i niech tak zostanie). Ja zawsze najlepiej czułam się właśnie nie w stałych związkach, tylko w takich przyjacielsko-eortycznych układach. Z jednej strony ktoś, z kim można i pogadać, i poseksić, kto w razie potrzeby pomoże, a z drugiej strony brak poczucia ograniczenia. Płytkie? Ale za to jakie przyjemne :D
-
poczekaj do lata :) wtedy pewnie okaże się, że ci wszyscy ludzie, którzy zapłacili ciężkie pieniądze za możliwośc kąpania się polskim morzu, wywalili kasę w...mokry piasek :D:D:D A u Was bedzie pięknie :)
-
u nas pogoda super, nawet aż za bardzo :o jak wyszłam, to zobaczyłam placki zżółkłej trawy...dawno nie padało.
-
a ja szukałam zabawnej kartki :P:P:P no i trafiłam na kafe, akurat miałam problem, był odpowiedni topik, poudzielałam się, problem rozwiązał się sam, potem sobie odpuściłam, wróciłam na stare śmieci, czyli czat...a potem zaczęłam sie ukrywać i wróciłam tu :D:D:D chała, a nie anonimowość :D
-
Nefry : stos czego????? :D
-
zajrzałam, a co mi tam. Zajrzę jeszcze kiedyś, bo na dzień dobry trafiłam na temat co najmniej na poziomie kafe (a może powinnam napisać "co najwyżej"?).
-
a moja mama była koziorożcem :) też mi się dobrze kojarzy. Poza tym była też strzelcem (tak to jest, jak się człowiek rodzi w środku wojny). Oba znaki pasowały, jakby z jakiegoś powodu dorzuciła sobie np. ryby, to pewnie też znalazłoby sie coś pasującego :D Inna sprawa, że bardzo bogatą osobowością była ;)
-
zresztą z wiarą w to, że znak zodiaku determinuje charakter, jest tak samo, jak z przeglądaniem leksykonu chorób :D zawsze znajdzie się jakieś symptomy :D:D:D
-
polaola : tak szczerze to 1. Mamusia mi kiedyś tłumaczyła podstawy astronomii, a Tata wyjaśniał kwestie historyczno-kulturowe. :D Wiedza zabiła magię.
-
Nefry, jak to dobrze, że Ty pamiętasz autorów, bo ja ni cholery :D Kiedyś czytałam, że centaur będący symbolem Strzelca obrazuje dwoistość natury: z jednej strony marzycielstwo i celowanie ku gwiazdom, z drugiej mocne stanie na ziemi wszystkimi czterema kopytkami. Ostatnio dominuje mi końska część :o
-
rzeczywistosc: ja czytalam kiedyś coś pt. "Północ przy Studni Dusz" (tak to chyba szło) i tam występowała b. atrakcyjna centaurzyca :D same strzelce? Bo ja też :D
-
kolorowa : podejrzewam to drugie :P
-
Trochę mi to logowanie sie w kółko i nabijanie licznika kojarzymi się z zupełnie niezrozumiałym dla mnie zapraszaniem kompletnie obcych osób (takich, z którymi się jeszcze słowa nie zamieniło, ani wirtualnie, ani realnie) do "grona znajomych" na portalach...khem...randkowych. Jak ja tego nie lubię :o
-
salę oczywiście można zmienić..indywidualnie :) Jeżeli ktoś lubi bawić sie sam, to czemu nie :) Jeżeli chce sie bawić dalej w tym samym towarzystwie, to albo się dostosowuje, albo probuje studzić rozpalone głowy...zupełnie jak wentylator ;)
-
nie, kultura nie wyklucza emocji i na odwrót, z tym sie zgodzę. Ale Szukanie pisze o konkretnej sytuacji : jest temat, ciekawy, ludzie zaczynają sie wypowiadać, w ktorymś tam momencie nakręcają się za bardzo..i on chciałby dalej dyskutować na ten sam temat z tymi samymi osobami, w tym samym czasie ,tylko bez tego nakręcania. Wiesz, to tak, jakbyś w czasie, kiedy cała sala szaleje w rytm pogo, chciała nakłonić ich do walca.
-
Czemu nie? Bo albo topik upadnie od razu po paru grzecznościowych odzywkach, albo emocje przeniosą się razem z uczestnikami poprzedniej dyskusji.
-
kolorowa : nie mogę się wypowiadać za innych (chociaż w sumie to już to zrobiłam), więc tylko za siebie : u mnie są autentyczne...z ta różnicą, że tu jestem milsza niż realnie (taka kreacja). Reszta? Hmmm, w niektórych przypadkach jestem pewna, że prowokacja, w innych...nie pokazali wszystkiego, co potrafią. Ot, jak w życiu.
-
Szukanie : jak widać, całkiem sporo ludzi. I ta bezkarnośc, bezkarność...Może analogia do masturbacji jest trafna? Wiadomo, że dzieci z tego nie będzie i chorobska się nie podlapie. Tu? Nie można podejść i komuś, kogo się naprawdę nie lubi, dać po buzi, ergo : mi też nie można. To prowokuje do obnażania najgorszych cech. Jesteśmy tacy, jacy jesteśmy, ale boimy się te paskudne rzeczy, tkwiące w nas pokazać "naprawdę".
-
\"wrócić do względnej normalności\"? Normalni to jesteśmy w życiu, wszelkie utarczki na kafe pełnią funkcję wentyla bezpieczeństwa. Wylewamy z siebie frustracje, wyładowujemy stres po to, by prywatnie byc całkiem miłymi, nawet inteligentnymi ludźmi. Ale tu? Nie, tu nie ma czegoś takiego, jak nawet względna normalność. Moze dlatego, że jesteśmy bezkarni....