mordusiak
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mordusiak
-
a ja bym się jednak chciała dowiedzieć co wywnioskowałaś loriko z moich słów, bo napisałaś że cię atakuje??? czy ty naprawde uważasz że ja cię atakuje czy ja już po polsku pisać nie umiem: "lorika - znaczy się mam jeszcze tylko miesiąc na kształtowanie osobowości mojej córci??? muszę się pożądnie wziąść do roboty :P " chodziło mi tylko o to co napisałaś że do 2 lat kształtuje się osobowość itp... a moja 2 lata skończy 7 czerwca...
-
lorika - znaczy się mam jeszcze tylko miesiąc na kształtowanie osobowości mojej córci??? muszę się pożądnie wziąść do roboty :P jovik - mmmhhh Solina pięknie tam jest... ja kocham przesiadywać nad jeziorem.... byłam tak kiedyś.. pojechaliśmy w ciemno i zero wolnych noclegów... jest tam po drodze nad zapore taki mały sklep po lewej, jakieś 2 km (mam nadzieje że pamięć nie zrobi mi psikusa).. w razie czego tam pytaj o wolne noclegi... Szkoda że na typowe wakacje w tym roku nie moge liczyć - brak funduszy oczywiście - ale na jednodniowe wypady nad jeziorko zawsze znajde czas i kasiorke :D hehe A propo - proszę mnie poprawić jak źle pisze :P - mnie też kiedyś - 3 lata temu - ktoś tam zwrócił uwage że pisze o tym co w domu i z moim tż wtedy jeszcze nie mężem - ale kochani gdybyśmy pisali tylko o niepaleniu to bybyło mdło jak cholera!!! Typu: witajcie, nie pale xxxx dni, pozdr.... dobrze że poruszamy inne tematy... A Grzeslaw zdziwil mnie tylko pisaniem mail'i do kilku z Was... dla mnie troszke to dziwne... o zawartość nie pytam jeżeli były to tematy które nie mogły być poruszane na forum... Pozdr Was WSZYSTKICH :)
-
Smacznego jajka i mokrego Dyngusa życzę Wam z całego serca :* sadny - no niestety takie życie... w grudniu 2009 roku mój ślubny dowiedział się że nie przedłużą mu umowy 2 dni przed jej końcem :( też nie było wesoło... ale wszystko się ułoży... swoją drogą do Rybnika też mam ok 50 km.. no może ciut mniej :D a PIPe wartoby zaangażować.. to co się w Polsce dzieje to się w głowie już nie mieści.. Buziaki 4 all
-
żabko proszę mnie tam na 3 miejscu wpisać!!!!!! jestem tu tylko coś umilkłam na chwile :P Pozd 4 all
-
zlosliwcu przykro mi bardzo... tego właśnie się boję najbardziej... odejścia bliskich :( mam tylko nadzieje że to nie nastąpi w najbliższej dekadzie... Uszy do góry :)
-
Witaj nikosiowa ... wielu z nas nie wyobrażało sobie wypicia kawy bez smierdziela... a jednak można.. właśnie popijam kawke i czuje jej smak w caaałej rozciągłości..... rzuć a na nowo będziesz poznawać smaki "starych" potraw :) Czekamy na Ciebie jutro z samego rana...
-
Złośliwcu - ukłony w twoją strone :D nigdy już Cię nie przegonimy ;) monamas - dla Ciebie również Gratulacje... pierwsze m-ce za Tobą teraaz już będzie tylko lepiej :D I dla Was wszystkich Wielkie Gratulacje bo przecież KAŻDY dzień BP jest ważny :D
-
CappyJuice - witamy i trzymamy kciuki za Ciebie :*
-
Ojjj gorąco się zrobiło przez chwilke... Co do trawki... przychylam się do wypowiedzi vonk, dodob i sadny :) Ale przecieżz to już koniec tematu :P Dobra rada dla izki... u mnie było tak że miesiąc przed rzuceniem palenia kupiliśmy z mężem "nowy" samochód i postanowiliśmy że nie będziemy w nim palić (jeszcze wtedy palacze nałogowi) poprostu żeby dbać o wnętrze autka :) zgadnij gdzie nie myślałam o tym że chce mi się palić??? właśnie podczas jazdy samochodem... nawet pisałam tu na forum że jak będzie mi się chciało mega palić to zatankuje do pełna i będę jeździć w kółko ;) więc pierwsze co zrób to przestać palić w domu (o ile to robisz) i wychodź przed dom, na balkon lub gdziekolwiek... jak już zdecydujesz że to koniec z paleniem będzie Ci łatwiej... Pozdrawiam
-
Hehe.. ja obstawiam że to WIOSNA wszystkich wymiotła :D ale końcem tygodnia ma spaść śnieg (przynajmniej u mnie) i pewnie znowu będziemy częściej zaglądać :P Pozdr
-
Jolik123 moja wypowiedz nie była skierowana przeciwko tobie... trzymam kciuki żeby wreszcie śmierdziel dał ci spokój :P dla ciebie i całej reszty gorące pozdrowienia śle :D
-
Jolik123 - z mojego punktu widzenia to wygląda tak: rzucasz palenie drugi raz w ciągu 11 tygodni... za pierwszym razem rozstawałaś się z przyzwyczajeniem do palenia, musiałaś zająć czymś ręce w sytuacjach kiedy paliłaś, odciągnąć uwagę od sytuacji w których paliłaś... ALE cały czas dostarczałaś nikotyne do organizmu i nie walczyłaś z uzależnieniem od nikotyny tylko z przyzwyczajeniem a TERAZ po odstawieniu plastrów twój organizm domaga się nikotyny!!! Moim skromnym zdaniem zamiast sobie ułatwić ty tylko pogorszyłaś sprawe przyklejając plastry... takie jest moje zdanie na twój obecny kryzys... I niestety wydaje mi się że polegniesz... Ale do cholery kobieto weź się w garść i pokaż że nie mam racji :)
-
BEATATA - czytałam i bardzo mi pomogła ta książka w zrozumieniu mechznizmu uzależnienia... wiedziałam że to nie ja potrzebuje nikotyny tylko mój nałóg zdycha powoli ale trzyma się rękami i nogami i nie chce się odczepić ode mnie :D także polecam w 100% dla motywacji... pozdrawiam i czekamy tu na ciebie jutro :)
-
Lumena - i jak tam u Ciebie??? Miałaś się zameldować!!! Ja już spadam do wyrka... odpocząć przed weekendem na uczelni.. wrrrr... Pamiętaj że my tu o Tobie myślimy!! Pozdr
-
Witaj Lumena!!! Witamy cię w gronie PACHNĄCYCH - NIEŚMIERDZĄCYCH - NIEPALĄCYCH, hehe... Ja rzucałam jak mamuska 44 - tabex przez kilka dni + topik + książka Carr'a = efekt murowany :D nie pale już 3 lata :D Trzymamy kciuki i zaglądaj tu do nas w chwilach kryzysu!!! Pozdr
-
stuk - puk jest tu ktoś???
-
Dziękujemy... dziękujemy :D A ja już z okazji tegoż wspaniałego święta wciągnęłam eklerka... w pogotowiu czeka jeszcze kremówka :D ojojoj niedobrze się dzieje :D tata stwierdził że szkoda kasy na kwiaty i zasypał mnie i moją córcie łakociami... nie wiem co to będzie.. a wiosna idzie :)
-
oj widać że weekend pełną gębą bo żywej duszy nie widać na topiku ;) a dla mnie piątkowy wieczór = przygotowywanie jutrzejszej imieninowo - urodzinowej imprezy mężulka :) na szczęście jeszcze tylko pół godzinki i do łóżeczka :) padam na twarz :P Do jutra kochani...
-
Uho dasz rade :) trzymam kciuki... jovik :* dla Ciebie
-
Witaj Uho :) Byłam w identrycznej sytuacji w jakiej jesteś teraz... Dziś mam 24 lata i 3 lata Bez Papierosa. Widać da się jak się tylko chce... Musisz rzucić od razu!!! Nie ograniczać się bo wtedy to się tylko myśli kiedy będę mogła znowu zapalić. Dla mnie idealna była książka Carr'a - Łatwy sposób na rzucenie palenia... wpisz w googlach, ściągnij i przeczytaj... Jeden wieczór bo tylko 40 stron ale jak dla mnie to było pranie mózgu - w pozytywnym tego słowa znaczeniu... jak chcesz rzucić to cię zmotywuje i licze że jutro rano/w południe:P/ zawitasz tu do nas niepaląca :) Pozdr i trzymam kciuki :)
-
sadny - czytam Was codziennie... ale jakoś nie moge się zebrać do pisania - nie bardzo jest o czym... Spędzam każdy dzień tak samo: z moją kochaną prawie dwuletnią córcią w domku... Czekamy na wiosne bo te cztery ściany nas wykończą - szczególnie teraz BUNT DWULATKA na topie... Pokazuje młoda charakterek :) hehe po mamusi :) Ale postaram się częściej odzywać... Pozdr dla Wszystkich
-
Gratulacje sadny dzien!!!!! Szkoda że nie pijam bo za twoje zdrowie przydałoby się wznieść toast... Kolejnych lat BP życze tobie i całej ekipie BP... Pozdrawiam Was serdecznie...
-
Witajcie kochani... Czytam Was regularnie od momentu powrotu na forum... nie pisze bo weny brak... a i nic intresującego się nie dzieje.... Ale dziś muszę: dziś mijają TRZY LATA BP!!!!! o mały włos a zapomniałabym :) Więc trzeba tylko bardzo chcieć i wziąść się w garść i rzucić ot tak poprostu!!!! Do szczęścia potrzeba tylko jeszcze znać mechanizm uzależnienia a w tym pomaga książka Carra... pozdrawiam Was wszystkich i wiedzcie że Was czytam ukradkiem... Buziaki dla WSZYSTKICH
-
Aż miło na serduszku się robi kiedy się czyta takie miłe rzeczy :) ciesze się że jeszcze jestem w Waszej pamięci... kurcze aż dziwne jak można się zżyć w sieci :) czasami lepiej niż w realu... sadny dzien - wszystkiego dobrego i spelnienia najskrytszych marzeń :) zlosliwiec - będę tu teraz częściej :) jovik - dziękuje za powitanie :) a całą resztę pozdrawiam... nie pisze więcej bo weny brak... kilka przykrych faktów z życia koleżanki mej dobrej zaburzyło moją równowage... niestety na niektóre sprawy wpływu nie mamy... choroba dziecka (najprawdopodobniej śmiertelna) to chyba największa tragedia jaka może spotkać rodzica... więc do roboty jeżeli możemy coś zmienić na co wpływ mamy... rzucenie palenia nie jest takie trudne za jakie jest uważane przez palaczy... to tyle na dziś... nie chce psuć Wam wieczorku... pozdr
-
Witajcie: jovik, sadny dzien i zlośliwiec... nawet nie wiecie jak się ucieszyłam że tu jeszcze jesteście :):):) aż mi się łezka zakręciła.... pamiętacie mnie jeszcze???? Pewnie nie... szybko się uporałam z rzuceniem palenia i uciekłam stąd.... Jednak nie pale od 9 lutego 2008 roku... Przypomniałam sobie o WAS i wpadłam żeby się pochwalić :):):) ale głuptas i gapa wpisałam się na starym adresie forum :) /możecie przeczytać wpis/ i dopiero późnij zorientowałam się że tu jesteście :) Naprawde bardzo się ciesze że stara /stażem niepalenia/ ekipa trzyma "młodych" w ryzach i pewnie serwuje porady i wskazówki :) musze poczytać co tam ciekawego u Was... U mnie troszke się zmieniło... już kiedyś wpadając tu na chwile chwaliłam się Wam chyba że wyszłam za mąż i mam już 1,5 roczną córcie :):):) mój mąż też ze mną rzucał... tzn. po mnie... hihi... nie pali od 14 lutego 2008 roku... Jesteśmy więc szczęśliwą i pachnącą rodzinką... Pozdrawiam Was WSZYSTKICH serdecznie... Musze tu częściej zaglądać... Buziaki