Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Płatek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Płatek

  1. do/Płatku płatku płatku/ zaspokoje Twoją ciekawość.Przeczytaj wpis /samotnego/.Moze zauważysz dlaczego :-) . Pozdrawiam.
  2. Witam. Czytam wszystkie wpisy i przypominam sobie chwile kiedy Mój Mąż umierał.Prosiłam żeby został bo przeciez ja nie umiem żyć bez Niego , nie potrafie , nie chcę.Jednak wiedziałam ,że umrze , bo przeciez to nie zalezało od Niego.Z jakąś naiwną nadzieją czekałam na cud.Nie było cudu.Mija dziewiąty miesiąc - żyję.Mimo wszystko.Uśmiecham się ,żartuję,poznaję nowych ludzi.Nie zamknęłam się w domu,chcę wychodzić do ludzi.Diametralnie zmieniło się moje spojrzenie na świat , stosunek do innych.W pewien sposób stałam sie odważniejsza , robię rzeczy o których wczesniej nawet bym nie pomyślała.Choćby taka błaha sprawa jak strach przed robalami.Wyzbyłam się go zupełnie. Przestałam mysleć \"co by było gdyby...\" bo wiem ,ze czasu nie cofne , pzreszłości nie zmienię.W przyszłość zbyt daleko też nie wybiegam , staram się planować coś na kika dni ,góra tydzień.Kiedy coś nie wyjdzie nie jestem zawiedziona.Takie jest życie. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich /samotny/ , /sasanka / i Natalka :-) , /kruszynka/,/agun/,/ellyfly/ nie piszesz ale wiem ,że jesteś i wszyscy pozostali , dużo siły życzę,spokoju.Uśmiechnijcie się czasem do innych , do siebie czy nawet do zdjęcia Najbliższych.Oni w takich chwilach uśmiechają się do nas,nie mozemy tego zobaczyc , ale na pewno wielu z nas czuje to.
  3. /ppieprz/ kiedy czytam Twoje wpisy to jakbym czytała siebie z zeszłego roku.Bezsens , pustka i jedyna chęć to dołączyć do Męża.Nic nie było ważne , nie było po co wstawać z łóżka,jeść,wychodzic z domu.Czas jest teraz najlepszym lekarstwem - nie na pustkę , tęskonotę i cierpienie,nie na pogodzenie sie z tym wszystkim - tylko na przyzwyczajenie sie do takiego życia jakie nam teraz jest dane - bez Mężów ,Żon , Rodzeństwa , Rodziców , Dziadków , przyjaciół.Z czasem przyzwyczajamy się do sytuacji.Ciągle boli , ciagle tęsknimy, ale jak powiedział nasz syn - nie możemy już nic zrobić. Pozdrawiam serdecznie.
  4. /Gocha/ spokoju i siły Ci życzę.Żebyś przetrwała . Pozdrawiam .
  5. Witam. Współczuję dziewczyny.Żaden wiek nie jest odpowiedni na śmierć.Tak mi się wydaje.Czy umiera dziecko , czy osoba w podeszłym wieku.Zawsze ktoś ma nadzieję ,że to jeszcze nie dziś. Z perspektywy 8 miesięcy i 1 tygodnia wiem ,że mi jest lżej.Na początku było strasznie ciężko ,tak jak Wy wróciłam z synem do naszego mieszkania,ale ja chciałam wrócić,bo to nasz dom.Tutaj przeżyliśmy nasze wspólne życie.Szczęśliwe życie.Nie boli mniej , nie tęsknię lżej ale jest tak jak pisał /samotny/ - przyzwyczaiłam się do tego , że jestem sama,ze rozmawiam ze zdjęciem,do myśli że On już nie wróci.Dzień za dniem płynie bez opamiętania.Przerażają mnie wolne dni , na które nie mam planów.Panikowałam przed wakacjami , bo nie wiedziałam co będę robić z wolnym czasem.Za dwa dni nasz syn kończy 11 lat - tym razem urodziny bez Taty.Wszystko jest nie tak jak powinno być , ale staram się trzymać to wszystko w jednej całości. Pozdrawiam serdecznie .
  6. /kropla deszczu/ wiem ,że teraz to dla Ciebie czcze gadanie , ale wierz mi będzie lżej.Nie dobrze, ale lżej -da się żyć nawet z bólem , tęsknotą.Nie mamy wyboru , musimy trwać.Ale przyjdzie taki dzień kiedy spotkamy się z Najbliższymi. U nas też pada , cały czas burze. Trzymaj się , pozdrawiam.
  7. Witam serdecznie. I po weekendzie.Sobota zajęta - najpierw odwiozłam brata na egzamin na prawko - 6 z kolei - nie zdany.3 sierpnia następny :p . Potem wyjazd do stadniny , konie , powrót- obiad, sprzątanie w międzyczasie spacery z psami.Wieczorem cmentarz i spanie.Niedziela - mnie psy budzą około 7 rano,syn śpi do 11.Potem wyjazd na zawody , powrót wieczorem ,cmentarz , późny obiad , a raczej obiado-kolacja. Dzisiaj wreszcie się zebrałam ,żeby zamówić nowy tapczan do spania.Nasz stary mieliśmy wymienić już w zeszłym roku przed świętami.Mieliśmy .....Ja potem miałam opory , bo przecież kupowaliśmy go razem , kiedy meblowaliśmy mieszkanie.Koleżanka ostatnio mi powiedziała :\"Danka to jest tylko rzecz.To co najważniejsze jest nadal.\"Ma rację. Pozdrawiam Wszystkich bez wyjątku.Dobrego dnia życzę.
  8. Witam. Chciałabym tylko pozdrowić.Czuję się lepiej,przynajmniej na razie.Zobaczymy jak będzie dalej. Wszystkim życzę siły i cierpliwości./samotny/ nie przejmuj się pomarańczowymi wpisami.Łatwo jest oceniać innych i wydawać opinie nie znając wszystkich faktów.Niektórzy po prostu nie rozumieją i w jakiś chory sposób karmią się nieszczęściem innych.Jedyny skuteczny sposób \"olać\" ,że tak brzydko napiszę.Serdeczne i cieplutkie pozdrowienia dla Wszystkich mniej lub bardziej znajomych :-)
  9. Witam serdecznie. Ostatnio mam mało czasu, zajrzę na topik i nawet nie mam czasu przeczytać wszystkiego czy odpisać.Ostatnio pomagałam koleżance , bo jej się samochód popsuł,odholowałam ją do mechanika , odwiozłam do domu.To było w niedzielę.W poniedziałek znowu byłam u lekarza,oczywiście w poczekalni swoje trzeba odsiedzieć , potem wizyta , wieczorem odwiedziny u mamy i teściowej.Kiedy wracam do domu biorę psy na spacer i spędzam z nimi 2 godz. na dworze.\"Skumplowałam się\"z mamą koleżanki naszego syna , oni też maja psa , więc wychodzimy razem , my plotkujemy a pieski biegają do upadłego.Kiedy jedziemy z synem na konie to w stadninie spędzamy pół dnia,kiedy wracamy to nie ma siły na nic.Tylko umyć się i poleżeć.Ale jestem bardzo zadowolona ,że się zdecydowaliśmy na ten sport.Po pierwsze jesteśmy między ludźmi, bo tam ciągle kręcą się ludzie , po drugie widzę że takie bycie ze zwierzakami dobrze na nas działa.Nawet pani psychiatra zauważyła ,że mi się polepszyło.Wiem ,że już nigdy nie będzie tak dobrze jak było , ale jeszcze na pewno będę się śmiać i może nawet w pewien sposób będę szczęśliwa. /Gocha/ walcz o swoje , tego nie można tak zostawić.Chyba najlepiej udać się do kogoś , kto zna się na prawie pracy,on może Cię ukierunkować.Powie co robić i jak.Może człowiek sam dla siebie , by się tak nie starał , ale są dzieci i dla nich musimy. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich :-)
  10. Witam. Wiem ,że to nie ten temat , ale może jest tutaj osoba , dla której byłoby to pomocne - mam do oddania niektóre podręczniki do 4 klasy szkoły podstawowej.Nie wszystkie szkoły korzystają z tych samych,więc jeżeli ktoś byłby zainteresowany mogę wysłać na maila spis. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i przepraszam ,że tutaj na tym topiku taka sprawę poruszam.
  11. /Waris/ rób to co ci serce podpowiada.W tej chwili na pewno denerwują Cię wszystkie\" dobre rady\" , ale spróbuj.Pochowaj zdjęcia i rzeczy na początek, może to trochę ukoi Twój ból.Jeżeli poczujesz się gorzej,zawsze możesz wyciągnąć je z szafy.Z Najbliższymi najlepsza jest szczera rozmowa.Może nie zawsze będą im odpowiadać Twoje decyzje , Twoje zdanie , ale przecież nie żyjemy po to żeby spełniać oczekiwania innych.Mimo młodego wieku , jesteś dorosła, potrafisz sama podejmować decyzje.Wiem że w tej chwili jesteś zagubiona i nieszczęśliwa,ale nauczysz się z tym żyć.Niestety życie nie zostawiło nam wyboru - musimy się przystosować do tej przykrej rzeczywistości.Jest i pewnie jeszcze nie raz będzie ciężko , ale damy radę.Ty też. Pozdrawiam.
  12. /zywa woda/ ja wiarę w tę \"druga stronę\" zawsze miałam. Program bardzo często oglądałam zaraz po śmierci Męża,starałam się nie opuścić żadnego odcinka.Potem zaczęły się powtórki,czekam więc na nowa serię. /i tak nikt nie odpowiada/ niektórzy z nas są na początku tej drogi.U mnie minęło dopiero niecałe 8 miesięcy , ale ja potrafię się śmiać, cieszyć.Ciągle boli,tęsknię ale mamy syna i wiem ,ze muszę starać się dla niego.Muszę zapewnić mu ,oczywiście na ile to możliwe,w miarę szczęśliwe dalsze życie.I to jest motorem napędowym na każdy kolejny dzień.To czy wrócimy do równowagi , w pewnej części zależy od nas,od naszych chęci.Ale czy ty nigdy nie miałaś takiej sytuacji , że bardzo chciałaś do czegoś się przełamać , coś zrobić , ale nie mogłaś.Ja tak czasem mam , jakąś taką dziwną blokadę psychiczną.Nie wiem czym to jest spowodowane,ale czasem bardzo to przeszkadza.Do mnie powoli dociera , że jednak świat się nie skończył , mam jeszcze dużo do stracenia,ale jeszcze chwilami przychodzą momenty załamania,kiedy mam ochotę zostawić wszystko , położyć się i zasnąć. Pozdrawiam serdecznie.
  13. /brenda/ nie ma ludzi idealnych.Ale jeżeli kogoś kochasz , nie są ważne jego wady.U nas nie zawsze było idealnie , ale mimo wszystko zawsze sobie powtarzaliśmy,że się kochamy , pokazywaliśmy to.Ja wiem ,że mam trudny charakter , mimo to Mój Mąż był przy mnie , kochał mnie , akceptował .To jest dla mnie bardzo ważne.I ja go kocham , mimo że czasem wkurzałam się , bo On miał bardzo wielkie poczucie humoru , do wszystkiego podchodził ze stoickim spokojem i dystansem.Czasami uważałam ,że do spraw bardzo poważnych On podchodzi niepoważnie , że tylko ja się przejmuję.Tak nie było.Wiele rzeczy zrozumiałam dopiero teraz , kiedy Jego już nie ma , ale zawsze Mu powtarzałam ,że jest dla mnie ideałem , że naszego wspólnego życia nigdy nie zamieniłabym na nic innego.I nadal tak czuję.Mimo że były lepsze i gorsze dni , kochaliśmy się i tylko to jest ważne.Wiesz , ja już pisałam oddałabym wszystko byle by wrócił.
  14. /brenda/ ja wiem ,ze są na świecie ludzie którzy cierpią bardziej ode mnie.Tylko ,że ja w tej chwili mogę starać się postawić w ich sytuacji , ale nie potrafię.Widzisz mi się wydaje , że w chwilach kiedy życie doświadcza nas w ten sposób,stajemy się w pewnym stopniu egoistami.Na pewno nie wszyscy , ale nie dowodzi to tego ,że ktoś z nas jest lepszy czy gorszy.Jesteśmy po prostu różni.Wszyscy piszą tu o swoim bólu,tym którego doświadczyli.Ja mogę starać się poczuć co czuje matka , która traci dziecko , ale to i tak nie będzie prawdziwe bo tego nie doświadczyłam.Już pisałam ,że nie wiem jak bym to przeżyła.Może bym oszalała, może poszłabym na tory.Nie wiem.Po prostu nie wiem.I dlatego w tej chwili własnie ból ,którego ja doświadczam ,jest dla mnie największy. Pozdrawiam.
  15. http://www.cyfrowypolsat.pl/program-tv/ /kruszynka/ mam nadzieję ,że dobrze linka wkleiłam.Ja oglądam na ZoneReality. Pozdrawiam.
  16. Witam.ja od przypadku do przypadku oglądam.
  17. Witam. Chciałabym coś mądrego napisać , ale co???Znowu pada,buro i ponuro za oknem,myśli rozbiegane,bezsenność.Ale trzeba przeżyć następny dzień.I kolejny. Wiecie dla każdego z nas własnie NASZ BÓL jest największy , najgorszy.Tak jest i żadne kłótnie , porównania czy nawet tłumaczenia tego nie zmienią.Zaakceptujmy to , pomagajmy sobie. Pozdrawiam Wszystkich.Trzymajcie się.
  18. /latmaro/ współczuję Ci bardzo.My jesteśmy kobietami.Mimo ,że niektóre z nas są silne , potrzebujemy wsparcia w trudnych sytuacjach.I to wsparcie powinno być właśnie od ludzi nam najbliższych.Ja wiem , jak bardzo brakuje mi Męża , nawet przy błahych problemach , On zawsze potrafił mnie podnieść na duchu, pocieszyć,poradzić.Zawsze mówił \"Danuś , mamy siebie,naszego Patysia ,a reszta jest nieważna.Jesteśmy razem i tylko to się liczy\".Tak bardzo mi tego brakuje./samotny/ ma rację - to był wypadek , mógł zdarzyć się , kiedy Ty byłabyś z synkiem,nie potrafimy wszystkiego przewidzieć.A z tego co piszesz wnioskuję ,że Twój Mąż chyba nie do końca dorósł do roli ojca,głowy rodziny.Nie będę Ci doradzać , bo tak naprawdę nie znam Twojej sytuacji , wiedz jednak że współczuję Ci bardzo,bo tak naprawdę zostałaś w takiej wielkiej tragedii sama.Pozdrawiam.
  19. Dzień dobry Wszystkim. Pogoda za oknem znowu nieciekawa,zrobiło się chłodno , deszcz siąpi.Wakacje-co z nimi zrobić? Dzisiaj, po dłuższej przerwie, znowu śnił mi się Mój Mąż.Byliśmy w szpitalu , On zmarł ja wróciłam do domu.Potem On też wrócił , powiedział że wcale nie umarł i jest już zupełnie zdrowy.Mówił ,że nie umrze jeszcze długo , bo ma po co żyć , ma nas. /samotny/ mnie tęsknota i samotność pomaga odetchnąć.Od czasu do czasu potrzebuję paru dni samotności , żeby pomyśleć , popłakać,pobyć sama.Wtedy przychodzi takie opamiętanie, czas zatrzymuje się,pewne rzeczy zaczynają do mnie docierać.I mimo ,że nie jest to przyjemne - od czasu do czasu jest mi potrzebne.Może to jest pewien sposób uzależnienia,a może pewien rodzaj terapii.sama jeszcze nie wiem , ale wiem ,że potrzebuję tego. Dzisiaj będę miała zajęty dzień - najpierw wizyta w sądzie , potem z teściową pojedziemy zbierać kwiaty lipy do ususzenia,zakupy.Jakoś zleci.Dobrze ,że jest nasz syn. Pozdrowienia dla Wszystkich.
  20. Witam. Wczoraj był ciężki dzień-zakończenie roku.Przyszły wspomnienia , jak w zeszłym roku cieszyliśmy się z Mężem , kiedy syn dostał nagrodę za bardzo dobre wyniki w nauce,jak cieszyliśmy się z wakacji.Wczoraj - pustka.Świadectwo dobre - średnia 4,65 , ale cieszę się tym sama.Syn dodatkowo na rozpoczęcie wakacji się pochorował,dzisiaj na koniach byłam sama.Najchętniej nie wracałabym ze stadniny.Tam jest taka cisza , spokój.Tylko jaskółki latają i konie rżą,zapach siana i koni.I te mądre oczy.Konie są naprawdę cudne.W stadninie jest taki jeden źrebaczek , który dzisiaj robił tak dziwaczne \"miny\",że było można pokładać się ze śmiechu. /Córka/ współczuje Ci i Twojej Mamie bardzo.Kiedy napisałaś o silnym sercu Ojczyma , przypomniało mi się jak lekarze poinformowali mnie , że dla mojego Męża nie mogą już nic zrobić,pozostało tylko leczenie paliatywne , które nie wiadomo jak długo potrwa , bo Mój Mąż ma bardzo silne i zdrowe serce.Trzymaj się ,życie nie jest sprawiedliwe,chyba nigdy się nie dowiemy , dlaczego świat jest ułożony tak a nie inaczej, dlaczego dzieją się te wszystkie straszne rzeczy.Czasami chciałabym być zwierzakiem , nie rozumieć , nie myśleć kategoriami ludzkimi.Zresztą mam wrażenie ,że w tej chwili tak własnie żyję - jak zwierzak-byle tylko przetrwać następny dzień. Pozdrawiam serdecznie.
  21. /Kajol/ - widzisz każdy radzi sobie jak potrafi , ale najczęściej sobie nie radzimy i dlatego tutaj jesteśmy.Musimy żyć dalej , chociaż najłatwiej byłoby się poddać.Z czasem wydaje się ,że jest lepiej , ale przychodzi taki moment , przebłysk jakieś wspomnienie i wszystko wraca ze zdwojoną siłą.Pozostaje pytanie -dlaczego?, ból , tęsknota.Płaczemy , rozpaczamy , ale potrafimy się też uśmiechać.U jednych rany się zabliźniają u innych nie.Żyjemy z dnia na dzień. Dla mnie ważne jest teraz tylko ,żeby nasz syn był szczęśliwy , na ile to możliwe.Chciałabym go wychować na dobrego człowieka , może będzie dane mi patrzeć jak wychowuje swoje dzieci.Nie wiem.Nie wiem co przyniesie życie , ale chyba już nic mnie nie jest w stanie zaskoczyć.
  22. Witam. Wczoraj obudziłam się z bólem głowy , wzięłam tabletkę i usnęłam.Obudziłam się około 13.O 15 jechałyśmy z teściową do rodzinki , i tak zleciało do wieczora.Potem cmentarz , wpadła koleżanka na kawę i nawet nie było czasu żeby do komputera usiąść.Noc miałam bezsenną , ale to chyba pogoda.U nas od samego rana duszno , gorąco i pochmurno.Taka tropikalna pora deszczowa. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.
  23. Witam. Znowu zamieszanie.Przykre to .Mamy się wspierać - nie licytować , nie dogryzać.Każda śmierć boli, z każdą coś tracimy.Na każdym kroku przekonujemy się ,że życie to nie bajka.Nie zawsze jest \"żyli długo i szczęśliwie\".Ale nie ma żadnego sensu licytować kto cierpi bardziej - matka ,żona,siostra czy wnuczek.Pamiętajmy ,że każdy z nas jest inny i nie mamy prawa potępiać kogoś , kto myśli inaczej czy inaczej odczuwa. Jest utarty schemat , że najpierw odchodzą dziadkowie , potem Rodziców chowają dzieci.I tak być powinno.Tylko pamiętajmy ,że KTOŚ zdecydował inaczej,świat stanął na głowie.Nie wiemy dlaczego tak jest , nie potrafimy się z tym wszystkim pogodzić.Mamy prawo być źli , złościć się , ale proszę nie tutaj.To miejsce ten topik był takim azylem , gdzie można było pisać,wyżalić się ,wypłakać , ponarzekać.Ja znalazłam tutaj i zrozumienie i w pewien sposób pocieszenie.Niech tak będzie i dla innych.Nie psujmy tego bezsensownymi kłótniami. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich bez wyjątku.Trzymajcie się.
  24. /agun/ jesteśmy z Tobą.Wiem ,że to marne pocieszenie ale pamiętaj. /Haneczkaa/ dobrze ,że jesteś - następna dobra duszyczka , która potrafi choć na chwilkę podnieść na duchu.:-)
  25. /Jola/ nigdy się nad tym nie zastanawiałam , swoim wpisem otworzyłaś mi oczy.Nikt nie nazwał osoby,osób które straciły dzieci.Dlaczego?Ja tak ostatnio myślałam,po wpisach Matek,że nie ma większej tragedii niż strata dziecka.To nie jest żadna licytacja,doszłam do takiego wniosku.Jeżeli KTOŚ postawiłby mnie czy Mojego Męża przed wyborem - życie nasze albo naszego syna - wiem ,że bez chwili wahania , oddalibyśmy swoje życie.I pewnie każdy Rodzic , zrobiłby to samo. U nas znowu pada...
×