Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Płatek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Płatek

  1. Witam. Jestem,czytam,ale co tu pisać.Jak tak czytam dociera do mnie, jak mimo to że różni,jesteśmy tutaj wszyscy do siebie podobni, w przeżywaniu tego co nas spotkało. Minęły prawie 3 lata.Skończyłam terapię u psychologa.Nie pogodziłam się ze śmiercią Męża,ale dotarło do mnie ,że nic nie zmienię w tej chwili,nie pomoże mi zamartwianie się,płacz.Przyzwyczaiłam się do stanu rzeczy jaki jest.Żyję ,śmieję się,jem,śpię dla siebie,dla syna , dla Męża.Zmieniłam pracę,staram się nie mieć zbyt dużo wolnego czasu.Lubię być sama,ale nie jestem samotna.Została garstka przyjaciół,takich na dobre i na złe.Ciągle wierzę w sens tego wszystkiego co nas spotyka,chociaż większości tego nie rozumiem. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich.
  2. Nie jako duchy , ale jakaś inna forma istnienia.Przecież człowiek to nie samo ciało.I nie myślę , nie uważam.Po prostu mam nadzieję.
  3. /Isami/witam.Film "Między piekłem a niebem" oglądałam.Ale w tym filmie jest inaczej.Po tamtej stronie jest już cała Rodzina.I oni się szukają i w końcu odnajdują.A w film "Inni" - chodziło mi o to ,że nasi Najbliżsi są obok nas, ale my nie potrafimy tego dostrzec.I mam nadzieję, wiarę w to że tak jest.Pozdrawiam serdecznie.
  4. http://www.filmweb.pl/Inni ogladaliście ten film?? Ja mam nadzieję , ze ta druga strona tak właśnie wygląda.Nadal żyjemy obok siebie, my żywi , i nasi Najbliżsi , którzy odeszli. Pozdrawiam serdecznie
  5. Przepraszam ale tu gdzie ta buźka wyszła z wytkniętym językiem miało być słowo PEWNIE.Skleiły się literki i takie paskudztwo wyszło.Przepraszam
  6. Witam Nie wiem czy czytaliście wcześniejsze moje wpisy , które pisałam zaraz po śmierci Mojego Męża.Wtedy miałam wiele pytań , wątpliwości.I pamiętam , ze cały czas pytałam Go, czy nas nadal kocha.I któregoś dnia, rano jak leżałam w łóżku ,jeszcze wtedy byłam na prochach, usłyszałam jak mówi :Pewnie że was kocham , przecież nic się nie zmieniło.Wiecie mi to wystarcza.Wierzę , On nigdy mnie nie okłamał.
  7. Witam. Wczoraj kiedy już prawie spałam miałam taki niby sen.Niby bo prawie spałam , ale nie całkiem.Wiecie wydawało mi się ,że Mój Karol wyszedł z łazienki(on zawsze kąpał się późno , kiedy ja już w łózku leżałam), ja jestem pewna że słyszałam drzwi od łazienki , jak je zamyka,widziałam jak przyszedł do pokoju i próbował położyć się obok mnie.Obchodził stół dookoła , i nie mógł położyć się do łóżka .Coś Mu przeszkadzało.Aż nawet zaczełam się śmiać , że tak w kółko chodzi i nie może wejść do łóżka.A potem się obudziłam i do rana nie zasnęłam.Może jestem głupia , ale dzisiaj rano pomyslałam sobie , że bardzo chciał być z nami w Walentynki, i przyszedł , ale niestety nie mógł być z nami tak do końca.Ale ja wierzę,że chciał i był i dziękuję Mu za tę noc. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich.
  8. Witam.Już kiedyś o tym pisałam Krótko po śmierci , przyśnił mi się mój Mąż .Stał trzymając za rękę małą dziewczynkę, był uśmiechnięty i powiedział :Jestem szczęśliwy. Ta mała dziewczynka - zastanawiałam się kto to może być.Moja Teściowa straciła pierwsze dziecko jeszcze podaczas ciąży.Może mój Mąż miałby starszą siostrę. Pozdrawiam serdecznie.
  9. /sisi/ przytulam Cię bardzo mocno.Ja straciłam Męża i to strasznie boli,nie mogę sobie nawet wyobrazić jak boli strata dziecka.Nie napiszę że będzie lepiej , że czas goi rany,bo wiem że to nie jest prawda.Mogę Ci tylko napisać ,że współczuję ,bo wiem że śmierć najbliższych jest straszna,to jest coś czego nie życzę nawet najgorszemu wrogowi. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich,następny rok przed nami.Wiecie, ja nauczyłam się cieszyć nawet najmniejszymi chwilkami szczęścia,wiem ,że nawet to mogę stracić w każdej chwili.
  10. Magda Czapińska "ZAMIAST" Ty Panie tyle czasu masz, mieszkanie w chmurach i błękicie A ja na głowie mnóstwo spraw i na to wszystko jedno życie. A skoro wszystko lepiej wiesz, bo patrzysz na nas z lotu ptaka To powiedz czemu tak mi jest, że czasem tylko siąść i płakać. Ja się nie skarżę na swój los. Potulna jestem jak baranek I tylko mam nadzieję że, Że chyba wiesz co robisz Panie Ile mam grzechów, któż to wie, a do liczenia nie mam głowy Wszystkie darujesz mi i tak, nie jesteś przecież drobiazgowy Lecz czemu mnie do raju bram prowadzisz drogą taką krętą I czemu wciąż doświadczasz tak, jak gdybyś chciał uczynić świętą Nie chcę się skarżyć na swój los,Nie proszę więcej niż dać możesz I ciągle mam wrażenie że, Że chyba wiesz co robisz Boże To życie minie jak zły sen, jak tragifarsa, komediodramat A gdy się zbudzę, westchnę - cóż, to wszystko było chyba zamiast Lecz póki co w zamęcie trwam, liczę na palcach lata szare I tylko czasem przemknie myśl, przecież nie jestem tu za karę Dziś czuję się jak mrówka, gdy Czyjś but tratuje jej mrowisko Czemu mi dałeś wiarę w cud- A potem odebrałeś wszystko. Nie chcę się skarżyć na swój los Choć wiem, jak będzie jutro rano. Tyle powiedzieć chciałam Ci ,zamiast pacierza - na dobranoc
  11. http://www.youtube.com/watch?v=F4KHhlJV39k&feature=related siły , wiary i spokoju dla Wszystkich.Tylko tyle.
  12. http://www.youtube.com/watch?v=D6ly1j6vKeM dla Wszystkich to już trzecie Boże Narodzenie bez Mojego Męża,nie jest lepiej.Mam wrażenie że jest gorzej.Na początku odrętwiały umysł nie dopuszczał do mnie wspomnień.Teraz, po dwóch latach, te wspomnienia wracają.Wracają nie tylko te dobre i miłe,ale i te z najgorszych pięciu dni naszego życia. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich.
  13. Witam i pozdrawiam serdecznie. sisi39 - ja polecę Ci książkę "Pięć osób które spotykamy w niebie" http://www.petlaczasu.pl/spotykamy-w-niebie/b00005501.Mimo że to fikcja , daje do myślenia.Mi osobiście dała nadzieję , na to że kiedyś , gdzieś....
  14. Witam przepraszam że w tym miejscu , ale może znajdzie sie ktoś kto skorzysta.Oddam książki do 5 klasy szkoły podstawowej.Kto jest zainteresowany proszę o kontakt na maila.Niestety nie jest to cały komplet. Czas gna do przodu , nasz syn staje się coraz bardziej podobny do Męża.Cieszę sie , że nie pozbyłam się rzeczy po Mężu , bo w tej chwili Paweł jest już prawie tego wzrostu co Mąż.Nosi już kilka koszulek Męża. Ciagle tęsknie , nie oczekuję już nic od życia,ale cieszą mnie małe , nieoczekiwane chwile szczęścia. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich
  15. Ja wiem , wszystko rozumiem , ale jest tak jak napisałaś - niemoc.Ona wszystko co dobre zabija.Wiecie - to już 21 miesięcy.Czas wcale nie leczy , mam wrażenie że teraz jest gorzej niż było zeszłego lata.Dziecko na wakacjach - ja siedzę sama w domu i głupie myśli przychodzą mi do głowy.Mam ochotę wyjść na ulicę i krzyczeć.Przepraszam
  16. Kochanie tęsknota zżera mnie dzień po dniu.Jestem zła na wszystko i wszystkich.Jak długo jeszcze???
  17. Witam pozdrawiam serdecznie Wszystkich obecnych , Wszystkich dawnych znajomych,nowe osoby.5 lipca minie 20 miesięcy.Z jednej strony to bardzo dużo czasu, z drugiej - dziwie się jak to szybko "zleciało".Nauczyłam się żyć sama , chociaż to wcale nie jest łatwe.Niektóre rzeczy po prostu mnie przerastają a wiem , że muszę im podołać.Ryczę , zaciskam zęby i robię co mam zrobić.Jestem coraz bardziej zmęczona,dużo śpię,mało wychodzę z domu.Często się staram śmiać , ale ostatnio pani psycholog zauważyła ,że jest to taki uśmiech na smutnej twarzy.Nie chodzę już codziennie na cmentarz,czasami nie mam ochoty tam iść.Zrobiłam remont mieszkania , który dodatkowo mnie zdołował , bo musiałam walczyć z majsterem pijakiem , który moje każde wyjście z domu , i nie pilnowanie go ,wykorzystywał na napicie się.Ech, ogólnie wszystko jest do d..y. Przepraszam że narzekam , ale muszę z siebie to wyrzucić. Żeby tak było można cofnąć czas i zatrzymać go w jakimś szczęśliwym momencie , tak na zawsze.
  18. http://www.youtube.com/watch?v=4mA3ekqAdvU nie chcę nikogo dołować ale ostatnie wydarzenia przypomniały mi ten utwór.Słuchałam go w kółko po śmierci Męża.Piękny ,za każdym razem gdy go słucham - płaczę.
  19. http://szosty.zmysl.filmweb.pl/
  20. Witam, nie dajcie się.Wszystkie "dziwne" (żeby nie daj Boże nikogo nie urazić , to tak je nazwijmy) po prostu ignorujcie.Nie raz już wchodziły na ten topik osoby , które w dla siebie tylko zrozumiałym celu, próbowały coś tu zepsuć.Ignorancja - najlepsze rozwiązanie.Mi osoby tutaj obecne bardzo pomogły,pomógł mi topik , mogłam się wyżalić , wygadać,nie raz dostałam po głowie,za co też dziekuję,bo to też jest potrzebne. Znowu nic mi się nie chce,była piekna pogoda,posprzątałam po zimie na cmentarzu,dzisiaj wstaję , a tu wszystko śniegiem zasypane.Nawet taka mała rzecz potrafi wyprowadzić z równowagi.
  21. Witam i pozdrawiam Wszystkich . Ktoś kiedyś pytał co u mnie.Niezmiennie tęsknota , ból .Staram się jakoś trwać i chyba nie jest tak źle , bo potrafię żartować , śmiać się , ale tylko w ograniczonym gronie, śmiało mogę powiedzieć Przyjaciół , którzy ze mną są.Zostało ich tyle , co palców jednej ręki,ale za to wiem ,że mogę na nich liczyć w każdej sytuacji. Koniec zeszłego roku był straszny , listopad , potem Święta, Sylwester.Przetrwałam , nawet w tym roku ubrałam z synem choinkę :-) ,przyozdobiłam dom świątecznie.Starałam się odstawić antydepresanty , ale nie wyszło .Po tygodniu bezsennych nocy pani psychiatra kazała mi zacząć je brać . 5 lutego minie 15 miesięcy.Czas nie goi ran ,ale tak jak pisał Samotny , przyzwyczaja do bólu.Przyzwyczaja do fizycznej nieobecności Ukochanych, ale pogodzić się z tym czy zrozumieć mój ograniczony umysł nie potarfi. A w to lepsze życie , po drugiej stronie wierzę.Tak po prostu.Mój Karol śni mi się od czasu do czasu,nie tak często jakbym chciała , ale jednak :-).Ktoś pisał o znakach - jedni takie zdarzenia inerpretują jako przypadek inni nie.Ja należę do tych drugich,wierzę w znaki i w to ,że Nasi Najbliżsi, są obok nas, pomagają nam.Takie jest moje zdanie , broń Boże nikomu go nie narzucam. Pozdrowienia dla Wszystkich bez wyjątku .
  22. Wszystkim życzę spokoju , siły i choćby maleńkiej iskierki wiary w to ,że znowu się spotkamy z Naszymi Najbliższymi.
  23. Wczoraj o 14.20 minął rok.Ciągle czekam nie wiem na co,znowu płaczę .Cały czas nie dociera do mnie to , co się dzieje wokół.Psychiatra zwiększyła mi dawke leków , może to i dobrze.Mam wrażenie ,że życie teraz to jedna wielka męka.Dobrze że jest nasz syn. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich.
  24. /uporczywy sen/ a może właśnie dlatego że Ty sama dla siebie jesteś surowa, niezadowolona z siebie,zła na siebie , Twój Mąż śni Ci się w taki właśnie sposób.Może gdybyś sama sobie wybaczyła i przestała się obwiniać byłyby to inne sny?Psychika ludzka jest strasznie skomplikowana, czasami sprawia takie kłopoty ,że niestety ale trzeba szukać pomocy u specjalistów. Pozdrawiam
  25. /Marina/ psycholog dla mnie nie jest następną przyjaciółką.To jest kobieta , która potrafi obiektywnie spojrzeć na to co się dzieje ze mną , z moim życiem.Potrafi dać dobrą radę , spojrzeć na wszystko z boku,bo nie jest w to zaangażowana emocjonalnie.Przyjaciółki , te prawdziwe - są. i kierują się często emocjami.Psycholog - nie.A poza tym mi pomaga sama możliwośc takiego "wygadania" się,bez ukrywania czegokolwiek. Pozdrawiam:-)
×