Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kora15

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kora15

  1. Byłam pare lat temu w Żywcu - przejazdem na Słowację . Piekne miasto , fantastyczny macie rynek ( centrum miasta). Poza tym wasze miasto współpracuje z naszym (Szczytno - Mazury), a przynajmniej wiem, że jedna z naszych szkół podstawowych . Moja córcia była tam na kolonii po I klasie. Teraz ma 17 lat. Ale jestesmy od siebie naprawdę na przeciwległych końcach Polski :( Nie zazdroszczę Ci tej sytuacji w domku. Ja nie wyobrażam sobie mieszkać i jeszcze na dodatek być uzależnioną finansowo od rowiedzionego męża. No ale wiem, że czasami tak bywa. Faktycznie 10 zł to niewiele . Zywiec to chyba spore miasto i naprawdę jest taki problem ze znalezieniem pracy w Twoim zawodzie ? Masz rację skoro masz pełne lwalifikacje i lubisz tę pracę to trzeba trochę cierpliwości - zycze powodzenia. Mam nadzieję tylko, że pomimo rozwodu jesteście nie tak do końca skonfliktowani z mężem.:)
  2. Net trudna sprawa z tym wspólnym zamieszkiwaniem :( Ale skoro i tak mieszkacie razem, to chociaż jak widzę całkiem nieźle Ci płaci ( no chyba, ze zarabia bardzo duzo - to zmienia postać rzeczy). Jesli chodzi o pracę ,. to czy nie myslałaś żeby może robić coś innego niż być nauczycielem. Nie chcę nic sugerowac, ale skoro w swoim zawodzie masz takie problemy , to może robić coś innego , zapisac się na jakiś kurs z urzędu pracy ... Najwazniejsze zebyś była niezależna i pomyślaął trochę o swoich potrzebach. W jak duzej ( albo małej ) miejscowości mieszkasz ? A mnie chyba za karę za te szaleństwa alkoholowe pali zgaga - nie mam woreczka zółciowego i od tej pory ( czyli od 2 lat) mam ten problem dosyć często. :( A nie mam jak na złośc nic aby temu zaradzić. Ratuuunkuuuuuuuuu ...
  3. Naszata - jakieś słowa mi uciekly powyżej - ale chodziło mi o to ,że nie czytając - wyrzuciłam dwa maile od Ciebie. :( Może to były fotki od Ciebie. Haneczko ;) mnie takimi zrywami bierze do sprzątania , ale miło popatrzec jak jest teraz czysto. Już mnie nawet co niektórzy sąsiedzi pochwalili . Współczuję Ci tych zakupów. Ja ostatnio swojej córci każę najpierw iść samej połazić po sklepach i dopiero ma mi powiedzieć , gdzie jest coś co jej się podoba i ile co gdzie kosztuje i idziemy tylko w te miejsca. Mnie też wiele nerwów kosztuje łazenie z nią po sklepach. Ona ma taki pioruński gust, że jak mam słuchać, ze a to jej się nie podoba guzik , kolor nitki czy jakaś zaszewka - to mam dosyć. Zycze wytrwałości :) Net :) w jakim wieku masz dzieciaczki i z jakiego rejonu kraju jesteś ( może powiedz z jakiego miasta). Od czego jesteś belferką ? No to widzę, że zaczynasz życie po nowemu. Niczym się nie przejmuj , tego kwiatu pół światu ... :)
  4. Haneczko :) wiesz - ja się sama dziwię ,że dałam radę tak się bawić. Praktycznie zaczelismy tańczyc po 2 godzinach od przyjścia, czyli gdzieś o 19.00 i tak do końca bez przerwy i to cały czas tańce pełne energii, żadnych przytulanek , bo chłopaków było niewielu ... Dzisiaj pczywiście wychodząc z założenia, że na kaca najlepsza praca - wysprzatałam chodnik przed domem , tzn. wycięłam chwasty , które pioruńsko szybko rosną. I mam teraz odciska jak cholera na paluchu i jeszcze niestety skaleczyłam kolejny paluch. :( Wypiłam piwko ze swoim tatą ( przywiózł mi kolejną porcję jabłek) i sąsiadką, która razem ze mna wyrywała chwasty. I mieliśmy tez kolejną okazję do wypitki, bo sąsiad akurat wrócił z Olsztyna z dyplomem - robił podyplomówkę - specjalizację z chorób małych zwierząt ( jest wet.) . Moja sunia uwielbia swojego lekarza :) A teraz pojechali na jakiś jubelek , a ja mam wreszcie czas odpocząć. Zaraz idę pod prysznic, bo wylałam litry potu . Ale to nic w porównaniu z ilością przelanego potu po wczorajszych tańcach . :) Naszata muszę ci się przyznać do tego, że nie czytając - skrzynkę i rzuciłam tylko okiem co tak jest , zaznaczyłam hurtem i delete :( A to dlatego, ze nie zajarzyłam, ze to imię i nazwisko to TY :( A nic mi one nie mówiły . Sorki wielkie, jesli coś było w tej poczcie waznego to napisz jeszcze raz , ale poślę ci nowy adres na wirtualnej i tam kieruj pocztę do mnie .
  5. Witam po porannej kawce Nie cierpię na bezsennośc, lae własnie o tej porze śćiągnełam do domu z imprezy , tzn. do domu ściagnełam ok. 2.00 jeszcze kilka osób i u mnie był ciąg dalszy imprezki. I było naprawdę super, super, świetne jedzenie, dobre trunki , tańce, tańce , tańce. Do końca bawił się z nami nawet nasz naczelny szeryf .... Będa podobno już w poniedziałek fotki u każdego w komputerze więc zabiorę je na płytce do domku i coś wam poslę. I chyba ani jednego zdjęcia pozowanego nie było, żywioł całkowity. Fotki robił nasz informatyk, który przyrósł do aparatu i pstrykał, pstrykał, pstrykał. Wprawdzie teraz głowę mam ciężką, ale mam tyle czasu na odpoczynek ... Miłego weekendu
  6. Gratulacje haneczko :) tak trzymac . Nawet nie mam chęci polemizowac z pomaranczką, ale zycie jest piekne i jak sobie chce , niech żyje po swojemu i wara jej od naszego ... i o ile sie orientuję , to wygłasza swoje zdanie z zazdrości tylko i wył,acznie. Ja uwżywanm zycia i tego również wam zyczę (w zakresie - jak sobie zyczycie) , a pomaraczkom nic do tego ... niech swoich amantów dalej trop[ią bezskutecxnie i uchychają z zazdrości ( bo o to tylko tu chodzi )....
  7. Witajcie słoneczka Ostatnie pożegnanie odbyło się przy słonecznej ale bardzo chłodnej aurze. No i zycie to czy się dalej. Jutro pewnie znowu będę musiała \"nocowac \" w pracy , bo dzisiaj straciłam 4 godziny . A mamy jeszcze kontrolę , całe szczęście, ze przyjechały bardzo sympatyczne babeczki i dająszansę niektóe wyłapane wpadki poprawić, żeby ich nie wykazywac w protokołach. Ale i tak jak zdążyłam się zoreientowac bardzo nas chwaliły za dokładność ... Okrutnie dzisiaj się wymarzłam , u mnie w pracy tez jeszcze zimno, jutro obiecali dopuścić ciepełka . I właściwie do tej pory sporą częś dznia spędziłam w chłodnych pomieszczeniach albo na dworze i dlatego jeszcze mną telepie, pomimo, iż w domciu mam cieplutko . Czuję się wypompowana ... Beatko ja na szczęscie nie wiem co to jest bezsennośc i o tej porze kiedy ty wstajesz - ja przewracam się na drugi boczek i słodko śpię. Może za szybko kłądziesz się spać :) Naszata musisz mieć chuba coś nie tak ustawione, że komputer się ciebie nie słucha :) Haneczko i jak nastrój córeczki , mam nadzieję, ze już konflikt jest w niepamięci ...:) Wszystkie musimy popijać herbatki ziołowe , na wirusy i pewnie na nerwy tez by się zdały.
  8. A ja dzisiaj grzeszyłam od rana , bo zanim wziełam się za jabłka , umyłam jedno okno i uprałam firanki :( Nic na to nie poradze, że w inne dni jest to dla mnie niewykonalne. Ale co to za grzeszenie , ( musze się jakoś chociaż sama pocieszyć ) przynajmniej będę miała co księdzu przy spowiedzi powiedzieć. Naszata ja tylko telefonicznie złozyłam zyczenia mojej ukochanej cioci Jadzi , bo nie miałam z kim do niej pojechać ( 24 km) a zresztą ona jest unieruchomiona ruchowo ( noga w gipsie już od 4 tygodni pod samą pachwinę) i nie chciałam jej zawracać głowy , bo wiem , ze jest jej ciężko . Denerwowałaby się, że nie może nas ugościć tak jak by chciała , bo zawsze były u niej supoer imprezy . Porozmawiałysmy i umówione jestesmy innym razem na spotkanie. Zresztą do tego jeszcze ten pogrzeb , jutro i tak się spotkamy na stypie . Ale Jadzie to super babki , znam jeszcze jedną (kolezankę ze szkoły) o tym imieniu ( mówiłysmy na nią Jagoda) i też jest super ... Nie pomijając Jadzi z tego programu Manna \"Duże dzieci\" . Oj jak ja bym się chętnie pobawiłą w takim sanatorium. Tylko ta srednia wieku mnie trochę dołuje . Ale jak rozumiem nie byłas sama, więc nie było tak źle. Naszata - o jakich odstepach mówisz , jesli te w linijkach to najzwyczajniej w świecie enterem. :) Haneczko Współczuję doświadczeń wieku dojrzewania , pocieszę Cię ,że każdy z nas to przechodzi , no może prawie każdy. Bywają dzieci super grzeczne , takie u których hormowy łagodniej się wydzielają. Ale normą są te dzieciaki , które włąsnie opisujesz. Nie jesteś wyjątkiem. I tak podobno do jakiś 18-20 lat. Później wszystko wraca do normy. Ale swoją droga ja też wolałabym zobaczyć \"Diabeł ...\" - dzisiaj o tym filmie była mowa w \"Dzień dobry TVN\". Przygnebiających tematów mam dosyc. Ale w zaistniałej sytuacji już widzę z jakimi humorami wróciłyście do domu . Lepiej chyba do was nie podchodzić ... I wiesz co ? nie ma co czekać tylko musicie porozmawiać i powiedziec sobie co czujecie . Takie nieporozumienia zamykają dzieci i w tym ich irracjonalnym poczuciu odrzucenia i niezrozumienia przez wszystkich ludzi i cały świat - bardzo o to łatwo. Powodzenia.Już to przerabiałam. I u mnie to jest jeszcze fatalne to, ze musze robić i za ojca i za matkę. U mnie nikt z boku nie oceni na chłodno kto ma rację i nie pomoże mi tego naprawić. Więc ja już wiem, że nawet jak jest jeszcze złośc i nerwy , zaczynamy rozmawiać , nawet obie płacząc. I pomaga. Zupa borowikowa jest super. Mam zamrozone piekne okazy na zimę ( takie mrozone w całości) i zrobię rodzince bal podniebienia jak będzie zawierucha zimowa i noc za oknem , a do wiosny dalekoooo ......
  9. No i leje , niestety ... W domciu pachnie jabłkami , bo pichcą się powidła. i jak zwykle z moim szczęściej na ostatnim jabłku skaleczyłam palucha :(
  10. Witajcie słoneczka Naszata - opowiadaj , opowiadaj ... życie toczy się dalej . Mazury w słońcu , ale zapowiadają deszcz :( Pije poranną kawkę i mam nadzieję na odrobinę humoru, lepszego nastroju ....
  11. Witajcie kobietki Ja zaraz wyruszam na różaniec , musze chyba łyknąc takąś tableteczkę na uspokojenie nerwów.... A słoneczko się niestety nie pokazało przez cały dzionek i smutno jest jeszcze bardziej :(
  12. Witam wszystkich i dziękuję za ciepłe słowa, jeszcze do poniedziałku będą bardzo wskazane. Na mazurach mgła i świata nie widać, gdzie to słońce, które było w prognozach :(
  13. Witam wszystkich i dziękuję za ciepłe słowa, jeszcze do poniedziałku będą bardzo wskazane. Na mazurach mgła i świata nie widać, gdzie to słońce, które było w prognozach :(
  14. Wiem ,wiem , właśnie teraz jestem sama i karlofel w gardle siedzi :(
  15. Jutro to dopiero będzie fatalnie, bo będzie różaniec i wystawienie ciała ( w jego rodzinnym domu ) ... i spotkanie z dziewczynami , z którymi jestem bardzo blisko i dosyć mocno związana emocjonalnie. Narazie rozmawiałysmy tylko telefonicznie , jeszcze do końca to do mnie nie dotarło ... Ech życie, a dopiero z nim rozmawiałam ...
  16. Dzięki .... On miał strasznego pecha ( nieszczęścia chodza parami) poniewaz wczoraj do tego co i tak było bardzo poważne i zagrażające zyciu miał jeszcze bardzo powazny zawał , stracił przytomności już jej nie odzyskał ...Jego córki a moje siostry cioteczne miały jeszcze jakieś 70 km do domu ( jechały z W-wy po przylocie z Londynu) i już go świadomego nie spotkały. Dzisiaj rano serce już nie wytrzymało , miał 54 lata :(
  17. Dla mnie niestety piatek 13-go okazła się dniem pechowym , poniewaz dzisiaj rano zmarł mój wujek o którym pisałam wczoraj . :(
  18. Justynko Tobie również wielkie dzięki za sympatyczną pocztę , która dostaję i naprawdę rewelacyjnie poprawia mi nastrój i poprosze o więcej :)
  19. Beatko :) dzięki za linki , pocztę rónież , ale net tak działa, że dzisiaj szkoda mi nerwów na próby otwarcia czegokolwiek . Zbliża się weekend , wówczas zajrzę. :) Wczoraj byłam w szpitalu po pracy zaraz u mojego wujka - jestem z nim na \"ty\" bo jest niewiele odem nie starszy. Dostał krwotoku żołądka ( wczesniej , od lat miał problemy z zołądkiem , operacje itd) i teraz ledwo go odratowali takie miał krawienie , jakieś tętnicze. I w każdej chwili może to się powtórzyć. Jego obie córki od 10 lat mieszkają w Londynie i dzisiaj własnie maja przylecieć samolotem , bo obawiają się czy przezyje tę chorobę . Lekarz był pesymistą . Podobno jego stan nie pozwolił nawet go operowac i tylko jakoś przez gardło te krwawienia mu zatamowali , ale w pełnej narkozie. Jutro idę go odwiedzić i mam nadzieję, że będzie już lepiej i jakoś się wykaraska. Ja zaraz uciekam pod prysznic i do wyrka. Miała chęć trochę się pomoczyć , ale nie wiem jak to zrobić , bo moja sunia przed chwilą świetnie się bawiłą i jak się okazało korkiem od wanny. I jak się domyślacie niewiele z niego zostało. :)
  20. Witajcie obecni i nieobecni [usta[ Haneczko zyczę ci udanego wyjazdu. :) Beatko tylko my tak naprawdę tutaj zostaniemy . Nie licząc pomaranczek , które mają sentyment :) Komputer bardzo cięzko coś mi chodzi , format się kłania , ale nie ma na to czasu . Madzia zapracowana w szkole, wystepy chóru , przygotowania do półmetka itd. Ja ciągle w pracy. A od poniedziałku codziennie boli mnie głowa. Nie wiem dlaczego mam bardzo niskie cisnienie. Czuję sie fatalnie. Codziennie sa fatalne mgły , rano zimno , w ciągu dnia piekna jesień. Ale juz od dzisiaj mogę właczyc ogrzewanie , bo w grzejnikach płynie ciepła woda :) Uważajcie na jutro - piatek 13-go. Dzisiaj z szefem naszym wstepnie ustalałyśmy , ze trzebaby jakoś ten dzionek z uśmiechem przejśc i w związku z tym jakoś poprawić sobie humor. Chyba wezmę ze sobą moje ubiegłoroczne winko z winogron. Jest smacze i na 100% wszystkim humory poprawi . Szkoda tylko , że nie mozna tego zrobić od rana a dopiero po 15.00 :( Ale co tam , będzie fajnie, ja osobiście nie mam żadnych przykrych wspomnień i niczego się nie boję :) Czego i wam zyczę ...
  21. Witajcie słoneczka obecne i nieobecne :) Coś naprawdę jesteście mocno zajęte. Tylko Beatka nas wita przy porannej kawce. Szkoda,ze ja w pracy nie mogę chociaz na 5 minut zajrzeć :( Beatko zajrzałam do konkursów, które mi podesłałaś , ale nic mnie nie zaiteresowało. A mocniej zagłebiać się i szukać nie mam czasu. Wiadomo jak to u mnie jest, praca, praca, praca. Ale w piatek mam imprezę zakładową w ogrodzie pewnej knajpli , impreza z pieczonym prosiakiem, ogniskiem itd, a jak pogoda nie dopisze przeskoczymy na salę. W planach również tańce i wszelakie hulanki :) W sobote jadę do mojej ulubionej cioci na imieniny i też będzie wesoło. Tylko czy dam radę :P Dobrze, że chociaz niedziela zostanie na odpoczynek. Dzisiaj mam przez cały dzionek potworny ból głowy i nie wiem dlaczego. Wczoraj u nas w pracy smierdziało gazem , aż w pewnym momencie włączył się nawet alarm , ale nie ustalili dlaczego. I dzisiaj znowu miałam takie wrażenie, ze czuję gaz. I nie wiem czy to tylko moje przewrazliwienie, czy naprawdę ten gaz był , no bo jeszcze na dodatek ta głowa :( Az nie mogę doczekać się kiedy wskoczę do wyrka. Teraz córcia okupuje łazienkę , muszę poczekać na swoją kolej. Ciekawa jestem czy macie już jakieś plany Andrzejkowe :) u mnie pewnie jak zwykle na ostatnią chwilę coś wyskoczy. A w połowie listopada półmetek u mojej córci i jak się dowiedziałam zaocznie wybrali mnie do pilnowania młodziezy. Bardzo mnie to ucieszyło :P
  22. Witajcie słoneczka Beatko - dzieki wielkie, w wolnej chwili ja też spróbuję w coś zagrać. :) Haneczko u mnie też pogoda nie rozpieszcza i w domciu chłodnawo, ale jeszcze ujdzie. Ogrzewanie jeszcze niesprawne - czekają chyba na większe chłody. W pracy - szkoda gadać , dzisiaj w pracy byłam całkiem sama jak palec, bo mamy ciag dalszy kursu i dziewczyny z szefostwem wyjechały na szkolenie, a ta która miałaze mną ciagnąć ten wózek jest na zwolnieniu , bo pochorowały się jej dzieciaki.. Jutro będzie tak samo. Mam nadzieję, e nic się nie zawali i jakoś trzetrwam ten trudny okres samotności. Ale przy takim braku kadrowym właściwie odbieram tylko telefony, udzielam informacje klientom i tego typu pierdołki, o zajęciu się swoją pracą nie ma mowy. Dookoła wszyscy chorują, kichaja , kaszlą , trzeba chyba wyciągnąc zapasy czosnku i miodu i jakoś się nie dać . :) Biedna ta twoja kicia, może macierzyństwo dobrze by jej zrobiło, ale byś miała radość w domciu i takie śliczności ... Pomarańczki - nudzicie się na swoim topiku ? Wprawdzie Szymci u nas dawno nie było , ale pamietam, ze dzisiaj ma urodziny- gdybyś jednak zajrzała na nasz topik to życze Ci zdrowia, uśmiechu, sukcesów wszelakich i dużo , dużo miłości Miłego wieczoru dla wszystkich i udanego tygodnia
  23. Już o tym mówiłam i nie widze potrzeby aby to powtarzać. No właśnie - tym bardziej pomarańczkom, na tym topiku pomarańczki pełnią z reguły czarne charaktery - więc tym bardziej nie mam ochoty z wami rozmawiać. Doskonale wiecie skąd jestem i po co to pytanie:P
×