Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kora15

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kora15

  1. Przypominam Wam o jutrzejszym święcie Postarajcie się zajrzeć i wznieść toast za nasz topik :)
  2. Basiu - będzie o.k. :) A ja przed chwilką dostałam kolejną miłą wiadomość , średnia córka mojej przyjaciółki ( tej o której pisałam, że jej najmłodsza córka miała w ubiegłym roku wypadek i straszne problemy ze zdruzgotaną nogą) o godzinie 14.00 urodziła dziewczynkę - malutka 2950 g, 50 cm i ma mieć na imię Alicja :)
  3. Basiu miłego odpoczynku. Niech się wyjazd uda znakomicie :)
  4. PEREŁKO Moc gratulacji i życzeń uśmiechu, radości i szczęścia w każdym nadchodzącym dniu życia maleństwa . Toast wznoszę lampką wina i slę moc całusków. :) :) :) :) :) :) http://sugarqube.com/Ecards/CardView.cfm?CardID=1326&L1=42&L2=158&L3=0&Page=
  5. Witajcie słoneczka Beatko:) bilans kleczszowy był następujący: 2 łażące , 1 wczepiony w prawym boku - wszystkie unicestwione. Mam małą czerwoną plamkę i mam nadzieję, ze na tym będzie koniec i nie zaraził mnie niczym paskudnym. Co najwyżej grozi mi borelioza , bo od zapalenia opon mózgowych jestem zaszczepiona. Będę czujna i musze obserwować czy nie będzie jakiegoś rumienia wędrującego. trochę o tym czytałam. Zahir czekamy na wieści z porodówki :) czy juz możemy oblewac narodziny fasolki :) Na Mazurach pada deszcz, ale jest cieplutko. Miłego dnia wam wszystkim życzę.
  6. Senda ja też chcę Twoje fotki z wakacji :) Dziewczyny - przed chwilką wróciłam z grzybów. Pojechalam z bratem dopiero po południu i mam znowu pełen kosz , różnorakie - sa wspaniałe. Teraz muszę je oprawić i włozyć do suszarki , którą specjalnie pare dni temu kupiłam. Suszarka bedzie miała chrzest bojowy. Mirindko ale pamiętaj o nas i czasami pomachaj chociaż łapka. :) Perełko trzymamy kciuki za jutrzejszy poród . Zahir powiedz kiedy mamy wypić za zdrowie malucha :) Teraz uciekam do kapieli , bo mam wrażenie, ze kleszcze mnie atakuja. Przed chwilką usmierciłam juz dwa ( łażące) . Ochydztwo .
  7. Hej dziewczeta A ja robię porządki w ogrodzie, bo coś mnie energia rozpiera i nerwy szarpią - chyba z głodu . Ale córcia poszła pod prysznic więc przerwałam, zeby na chwilke do was zajrzeć i pocztę sprawdzić. Widzę, ze jest nas trochę więcej. :)
  8. Beatko fotki wspaniałe , tylko pozazdrościc. W przyszłym roku i ja gdzies wyjadę , obiecuję to sobie solennie. Powiedz , czy to był wyjazd organizowany ( typowe wczasy). :) Jak duzo wczesniej rezerwowaliście miejsca .
  9. No to i mi nie jest smutno , bo u mnie za oknem też ciemno, ale ciepło i nie pada :) Witajcie słoneczka:) Miłego dnia. Ach - ciepłe kraje , tez bym pojechała. A na szycie też mam alergie, chociaż kiedys szyłam jak były ciężkie czasy. Zreszta jak widze,jestesmy z pokolenia zaradnych, szyjących , szydełkujących, dziergających itd. Moja córcia chociaz razem ze mna haftowała i potrafi to robić , z każda dziurką przychodzi do mnie. Nie miała w szkole zajęć praktycznych. I uważam, że to straszny błąd i luka w szkolnictwie. Kiedyś było wychowanie techniczne - czy jakoś tak - i tam uczylismy się wszystkiego co potrzebne do wyćwiczenia palcówi radzenia sobie w domu. Chłopaki gotowali, robili na szydełku, przyszywali guziki , my robiłysmy karmniki czy naprawiałysmy sznur od żelazka. To były czasy. Pamietacie to jeszcze :)
  10. Jesli chodzi o mój Mercilon to powiem Ci , ze obserwuję u siebie bardzo dużą poprawę cery, chociaz i tak nie miałam z nią problemów. Mam bardzo gładką cerę , nie jest sucha, i co mnie jeszcze zadziwia, właściwie tylko dwa razy tak intensywnie się opalałam a opalenizna trzyma się na mnie jakbym chodziła do solarium. Nie wiem czy to \"wina\" tabletek .
  11. Haneczko Ja właśnie do tej fundacji się zgłosiłam wiele lat temu , ale jak widze, ze jest ciągle problem z kasą , a może nie miałam szczęścia w tym losowaniudo badania ... Moja córcia teraz nawet mi przypomniała, ze oni mi odpisali, ze narazie nie mają funduszy itd. Tak więc musze czekać. Moje zgłoszenie tam jest. :)
  12. Beatko mam starszne problemy zeby otworzyc pocztę , udało mi się zerknąć na jedną fotke - jesteś na niej z córcią prz branie przed ośrodkiem , reszta jest , ale poczta na onecie działa okropnie, dlatego jeśli możesz to posyłaj nastepna korespondencję na wirtualną. Póxniej do pozostalych fotek się \" dobiorę\" :) Haneczko ja brałam yasmin, ale bolała mnie głowa i puchły nogi. Ale moja corcia brała mercilon i właściwie bez konsultacji z lekarzem zmieniłam tabletki ( a kupuję je u znajomego hurtownika)i też je teraz biorę. Nie mam żadnych dolegliwości , opróćz tego, ze utyłam. Ale niestety niewiem czy od tabletek czy dlatego, ze sobie odpuściłam diete . Jesli chodzi o szpik , to zawsze chci ałam się do czegoś \"przydać\" . Tylko nie wiem , czy się nadaję i gdzie zrobić te badania , gdzie się zgłosić - żeby było najbliżej mnie . W mojej obecnej sytuacji w pracy - urlopy poza sezonem i wyjazdy dalekie nie wchodza w grę. Jak się kiedyś zgłosiłam , to jeszcze miałam sporo wolnego czasu, teraz już jest gorzej. Ale jesli możesz powiedzieć coś więcej , to ja jestem zainteresowana wiadomościami na ten temat. :) Aha - jesli chodzi o motylki - to Glamurka napisała dzisiaj - kilka postów wyżej , że jest świetnie :) I przyłączam się do Twojego zdania o facetach, nawet z pozoru ideał - jest tylko facetem- i tylko brak \"okazji\" może żonie-kobiecie dać szansę na normalne życie. Niestety własne doświadczenia i obserwacje nie nastrajają pozytywnie. Chociaz cuda się zdarzają.
  13. Witajcie słoneczka Beatko Zaraz zajrzę na pocztę. Ach jak ci zazdroszczę tego wypadu ... Glamur duzo, duzo miłości ci zycze , niech trwa ... :) Basiu zaglądaj częscie i porozmawiaj z nami . Jak byłaś w \"kieracie\" nie miałaś czasu na choroby a teraz zamiast się relaksować chorujesz. Może powinnaś coś na uodpornienie brać . Śmierć bliskich - smutna sprawa - współczuję ... Witam nowa koleżankę - Sa-lu zaglądnełaś jednorazowo czy porozmawiasz z nami. :) Na Mazurach piekne słońce, ale mokro i wilgotno po wczorajszych ulewach , przekotłowało się wieczorkiem kilka burz , było strasznie.
  14. Beatko - wysyłam wam wszystkim ( hurtem) jedną piosenkę , to przy okazji będziesz miała adresy :)
  15. Senda sprawdza się powiedzenie, że nieszczęścia chodza parami. Przykra sprawa. Ale trzymam kciuki - będzie dobrze. :) Jesli chodzi o moje ostatnie grzybki, to niestety tak ok.1/3 było robaczywych , reszta jest ok i własnie suszą się. A grzybów jest podobno w lesie mnóstwo , moja córcia przed chwilką była w sklepie i spotkała naszego znajomego wracającego z lasu i miał ogromny kosz borowików. Jest ciepło i mokro, więc grzybiarze mają pole do popisu. :) Comiesięczne kłopoty - brrrr , a u mnie odkąd biorę tabletki nie mam z tym kłopotu , wcale tego nie odczuwam źle, ale podłamuję się psychicznie poniewaz wskazówka wagi niepokojąco oddala sie od wskazania, kiedy to taka byłam z siebie zadowolona. od dzisiaj zapowiedziałam córci, ze zywi się sama , a ja zaczynam dietę. Narazie 5- dniową i zobacze co z tego wyniknie. Czy sama ze sobą wytrzymam, bo już dzisiaj wkurza mnie wszystko , i napędzam się jeszcze bardziej .... A to dopiero tylko postanowienie odchudzania :P Beatko a co to będzie za impreza Smurfowa ? A leń jak to leń , zazwyczaj dopada nas w najmniej spodziewanej chwili. Może to przez pogodę. Jak byłam u rodzinki na tej imprezie , o któej mówiłam - kiedy zbliżała się pierwsza burza , to na zmiane zaczelismy ziewac , aż w pewnej chwili umieraliśmy ze smiechu, ze chyba zaraz trzeba rozścielić wyrka i będziemy gościć się na leżąco. Ale jak zaczął padac deszcz - wlaściwie to było oberwanie chmury, zaraz nam przeszlo. :) Maniu 18-tka przebiegła bez zakłoceń. Dziecko grzecznie wróciło do domu ok. 3.00 . Moja cócia juz na przyszły rok planuje swoją 18-tkę i też pewnie trzeba będzie pomyslec o jakimś klubie. Jej najlepsza przyjaciółka ma urodziny tydzień wcześniej i zaplanowały, ze wspólnie zrobia imprezke. Dla mnie jeszcze lepiej , bo będzie mniejszy koszt. :) Miłej niedziel:) A gdzie reszta babeczek ?
  16. Hej Słońca Właśnie wróciłam z rodzinnej imprezki , było super ,ale wieczorem przeszły chyba ze 4 burze , jedną za drugą. Bylismy jednak cały czas bardzo blisko natury, w ogrodzie pod namiotem. Widoki były rewelacyjne. Trochę przesadziłam z pieczonym mięsiwem i dzisiaj miałam problem z żołądkiem. Ale jakoś mi przeszło . Rano obudziło nas piekne słońce i tak jest do chwili obecnej. Bardzo ciepło i przyjemnie. Beatko miło Cię wreszcie widzieć. Zobacz tylko jaka musiałam być dzielna :P Czasami sama ze sobą gadałam ... Haneczko ja też zgłosiłam się jako dawca ( gdzieś w W-wie) ale do dzisiaj nikt mojej krwi jeszcze nie przebadał. Napisali coś , ze nie mają funduszy i żeby cierpliwie czekac. A minęło pare lat ... Wczoraj jeszcze przed wyjazdem do rodzinki byłam znowu w lesie i tym razem nazbierałam pełen wiklinowy kosz grzbów. Borowików chyba ze 40 i mnóstwo inych. I zatsanawiam się co z nimi zrobić - chyba ususzę ... :) Sendawszystkie trzymamy kciuki za twoją córcię , będzie wszystko o.k. Zahiru nas jakoś komarów nie ma , ale zebym w złą godzinę nie wypowiedziała. Pytałaś o łokieć brata. Oczywiście do chirurga nie poszedł , bo jak go nie bolało - więc po co ? Tacy są faceci. Opuchlizna mu całkowicie zeszła , ale na łokciu ta gula została - jest twardai smiesznie wygląda jest wielkości piłeczki pingpongowej. I tak smiesznie marszczy mu się ten łokiec. Własnie skończył brać antybiotyk . Namawiam go na tę wizytę u chirurga , ale jakoś nic do niego nie dociera. Pozdrawiam obecnych i nieobecnych :)
  17. Witam wieczorkiem Hej Gruszeczko , ciesze się, ze jakoś ta rzeczywistość wraca do normy coś tam się układa. Ja dzisiaj siedzę w domciu jak na szpitkach, bo moje dziecię poszło na 18-tkę do kolegi. Na szczęście jest na zamkniętej imprezie, nie poszła sama i wracać tez będzie w asyście dorosłych. Ale do 3.00 spania nie będzie. Tym bardziej po ostatnich wydarzeniach. I chyba zaraz pobiegnę do łazienki jak tylko o tym zaczynam mysleć. Już taki nasz los. Mozna starać się nie byc nadopiekuńczymi , ale jak to zrobić , ot zagwozdka ... Bedac w lesie czaiłam się na wrzos , ale jest jeszcze ciut ciut za wcześnie. Ten , który ma wybarwione i ładne kwiatki jest bardzo niski , a te nadające się do wazonu okazy sa jeszcze za mało rozkwitnięte. Za tydzień będą juz o.k. Chociaz podobno przniesienie wrzosu do domu to łzy , to ja akurat na ten przesąd nie patrzę, bo bardzo te kwiatki lubie i uważam , że jest to dla nich bardzo krzywdzące. Dzisiaj będąc na zakupach widziałam faceta z pełnym wiaderkiem borowików, ale widok mówię Ci. Jutro mam impreze rodzinną , ale w niedzielę koniecznie robię wypad do lasu. :) Gdyby ktoś zabronił mi chodzenia po lesie i zbierania grzybów - płakałabym okrutnie ...
  18. Witam wieczorkiem , pieknym wieczorkiem. :) A u nas smutno .... Ale przetrzymamy , w końcu lato , wyjazdy i te sprawy. Haneczko bardzo dziękuję za miłe słowa, ale cóż z tego skoro coś z tymi motylkami kiepsko. Jak pech to pech. I masz rację , ze człowiek z wiekiem staje sie wygodny, ale mnie takie spartańskie warunki nie przeszkadzają , byc może dlatego, ze nie \"liznełam \" nawet warunków w stylu Hotel Viktoria ... Bardzo blisko kontakt z natura jest dla mnie leczniczy i osłodzenie wygodami luksusowego pensjonatu wręcz zaburzałoby pewną całośc. Ale nie powiem żeby mnie to nie kręciło- gdybym wygrała w totka - kto wie . Pewnie tak ... Ja też już dawno nie grilowałam , ale już w piatek jadę do mojej ukochanej cioci gdzie odbędzie się spory zjazd rodzinny. I to zbiera sie taka rodzina, za którą i do ognia wspoczyć i ostatni grosz oddać ... będzie wspaniale. :) A przed chwilą miałam pranie mojego pieska w gumowych rekawiczkach , bo wróciła z podwórka ubabrana w g.... Nie wyobrażacie sobie co okropieństwo ... Teraz się łasi , ale jest w niełasce :(
  19. Witajcie kochani Obudziło mnie dzisiaj piękne słońce , o jak dobrze jest tak leniuchować ... jeszcze mi się nie znudziło. I wcale o pracy nie mysę. Miłego dnia wam zycze . :)
  20. Dokładnie przeczytałam to co napisałas Gruszeczko i powiem i szczerze , ze i ja chyba jestem bezradna. Sprawy sercowe sa bardzo skomplikowane. A ta szczególnie. Ja pamietam jak piosałaś o tej miłości duzo wczesniej ( bo robiłam sobie notatki , kto jest kto itd) I wiesz , - pewnie niewiele będziesz mogła na to poradzić. Musisz duzo z nią rozmawiac. Wyobrażam sobie jak ona to przezywa , bo przecież to już ciągnie się od tak dawna. Ja myslę , ze choroba nie jest usprawiedliwieniem do takiego postepowania. Jeśli chce uzywać życia to powinien na coś się zdecydowac i nie \"zawracać\" głowy Twojej córce. Skoro na dodatek odrzuca jej miłośc. Może naprawdę przejście na przyjaźń byłoby najlepszym wyjściem. Ale ona musi to zaakceptować . zeby nie jego choroba to byłoby wszystko duzo prostsze. Ale tak czy inaczej, musisz z nią porozmawiać czego ona chce. Bo takie rzucanie się raz w tę raz w druga stronę do niczego nie doprowadzi. Ani oni przjaciele , ani para. I jak coś postanowi - to powinna tego się trzymać. I wtedy musiz jej duzo pomóc i na to na co się zdecyduje - musisz zaakceptowac. To ona musi wybrac. Żeby później w złości nie miała do Ciebie pretensji , że jej źle poradziłaś. Twoja cóka ma już 20 lat i to nie jest dziecko . A może z bratem ma dobry kontakt , byc może wie coś o czym ty nie wiesz a co może mieć wpływ na podsunięcie jakiejś opcji rozwiązania dla cóki. Życzę Ci , zeby znalazło się super rozwiązanie, chociaż wiem , ze to bardzo zawiła sytuacja i nie będzie łatwo. Ja 100 lat temu miałam taką sytuację, ze była wielka miłośc , tylko gwiazdki z nieba mi brakowało. I chłopak miał iść do wojska i napisał do mnie list, ze nie chce mi wiązać życia, że zostajemy przyjaciółmi ... a tylko dlatego, ze chciał sam ze sobą dojśc do ładu i postanowił sobie, ze wojsko będzie takim etapem w jego zyciu, ze zerwie wszelkie kontakty, z nikim nie będzie pisał, wszystkio przemysli i posłucha siebie samego co dla niego będzie najlepsze. . Niepokorna dusza , zagubiony w czasie itd. Poszedł na rok do woja ( bo był po studiach) ja nie majć wyjścia oczywiście musiałam się zgodzić na to co on postanowił jak zakonnica siedziałam bity rok w domu czekając na jakikolwiek znak, ze żyje. Mineło więcej czasu niż rok i nic. Ktoś go widział i przekazał mi wiadomość , że do mnie przyjdzie ( telefonów wtedy nie było) ,. Wziełam nawet urlop, zeby być w domu !... I przez tydzień nie przyszedł . Nie przyszedł w ogóle. Po miesiącu czy dwóch będąc u znajomych usłyszałam rozmowę , właściwie ją podsłuchałam , że on się żeni !!! bo jakaś dziewczyna jest z nim w ciąży i stało się to tak , ze ona miała na niego chęć już wcześniej a zaraz po wyjściu z wojska za niego się wzieła. Wtedy prawie umarłam. I za chwilę dostałam od niego kartkę na urodziny bez jakichkolwiek wyjasnień, że pewnie to zrządzenie losu , ze nie wie dlaczego tak się stało, ale wie na 100%, ze bardzo żałuje. TACY SĄ FACECI.
  21. Witajcie słońca Własnie wróciłam z lasu . i jestem cała szczęśliwa , mam 4 prawdziwki ( jeden sduzy, jeden średni i dwa małe, ale wszystkie sliczne , brazowe czapeczki i zdrowiutkie !!! Twarde jak orzwechy , oraz: 4 osaczki - sliczne pomarańczowe czapeczki, 3 kożlaki , 2 siniaczki i tak ze cztery garstki kurek. Jutro robię wspaniały obiadem - mniam palce lizać . Ale jak widze, grzybki dopiero się zaczynają. Mój tata też dzisiaj był - zabral swoja solenizantkę ( konkubentkę) do lasu i też trochę nazbierali ( 2 prawdziwki i kurki). Moja koleżanka z mężem sporo kurek , osaczki i kilka podgrzybków. Teraz musze coś zjeść , bo nałaziłam się okrutnie i poczytam co napisałyście. Zaraz wracam. Corcia moja gdzieś w terenie ( a mnie wszystko w środku boli, żeby nic się nie stało znowu) .... Witaj Gruszeczko [kwiat[ wspaniale , ze jesteś. :)
  22. Witajcie kochani Dzisiaj u mnie pada od samego rana drobniutki deszczyk ale jest ciepło. Poszłam rano po zakupy a w mieście na rynku ludzi miliony ... Na rynku pojawiły się grzyby , słuchajcie - są już wszystkie odmiany. Było mnóstwo kani , podgrzybków, koźlarzy, kurek i nawet przepiekne malutkie prawdziwki. Nie pytałam o cenę, bo ja jeszcze nigdy w zyciu nie kupowałam grzybów. Jutro jadę do lasu i sama sobie uzbieram . Kocham zbierać grzyby. :) Z torbami ledwo doszłam do domu. Ale po drodze oglądałam wreszcie kuchnie gazowe , moja stara - bardzo stara - już po tym pęknieciu szyby w piekarniku do niczego się nie nadawała. I kupiłam . Zdecydowałam się na polską kuchnię gazową z piekarnikiem elektrycznym , z niezłą elektonika. Wiem, ze modne sa teraz kuchnie z płytą ceramiczną , ale sa niestety drogie i z opowiadań koleżanek z pracy ( ostatnio kupowały trzy) kazda z nich miała coś do reklamacji ... Za chwilę mają mi ja przywieźć . Zahir Brat robi sobie okłady i chyba właśnie dzisiaj miał iść do chirurga. Ja też myslę czy on w tej gulałce nie ma ropy :( . On nie pamieta żeby uderzył tym łokciem. Ale najbardziej prawdopodobne jest to , ze coś mu tam włazło przy tym skaleczeniu. Szkoda tylko, ze się zagoiło na zewnatrz i to świństwo ze środka nie ma ujścia na zewnatrz. Powiem jak to się skończyło.
  23. Czasami az boli patrzeć na te literówki - oczywiście miało być sprzyja ... :) Ale wysyłam nie czytając i dlatego tak się dzieje...
×