Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kora15

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kora15

  1. Witajcie kobietki urlop ucieka , a pogoda nie rozpieszcza, słońce niby świeci , nawet trochę opalanek było, ale ten wiatr i mróz. W ogródku jeden z nowoposadzonych kwiatków zamarzł na smierć. Tulipany cały czas zamkniete. Nie miałam czasu do was zajrzeć , bo mimo wolnego cały czas mam zaległe sprawy do załatwienia, wizyty koleżanek, sąsiadek. I tak zeszło. Dzisiaj chmurzy się bardzo , ale rano tata pomógł mi odświeżyć rower po zimie i jak tylko będzie lepsza pogoda ( podobno już od jutra ) ruszam w plener. :) Haneczko ja już raz widziałam Ciebie w tv , ale jesli jutro się uda to postaram sie i tę scenę wytropić. Beatko dzięki za fotki, naprawde masz fajnie, ze Twój mąż jest takim wędrowniczkiem . A córcie jak już ci urosły :) Naszatku jak tam pierwsze słoneczko , u mnie póki co więcej piegów. Net Alis duzo wytrwałości życze. Mirindko ja mimo urlopu też pracuje po trochu przy komputerze. Musiałam córcię trochę z rana szybciej obudzić, bo na jutro muszę przygotować 2 pozwy - znowu dałam się wrobić w robotę za \" dziękuję\" .... Pozdrawiam wszystkich
  2. No i jestem na urlopie. Czuje się świetnie, pomimo że pogoda trochę szwankuje. Ale jeszcze nawet próbuje zaświecić słoneczko :) Zaraz wybieram się na spacer - do swojej firmy , muszę odebrać odpis z księgi wieczystej dla mojej sąsiadki a przy okazji zrobię zakupy. I oczywiście zajrzę na plakaty co się będzie święciło w moim mieście. Miłego dnia życze i udanych majówek
  3. Hej dziewczynki ciałko brązowieje, a na ciele ani grama potu :) super sprawa. Uciekłan na wchwilke do domciu, bo już mnie stare kości bolą od leżenia. Ale to nie koniec opalania, nie wiadomo kiedy będzie następna okazja. Pozdrawiam.
  4. Witajcie kobietki Na Mazurach ostre słońce , okrutny wiatr i ani jednej chmurki na niebie, temperatura w cieniu ( w kuchni od pónocnej strony) + 8,5 stopnia. Na słońcu cudownie. Zrobiłam na tarasie parawan z koców i wreszcie pierwszy raz łapię slońce. Opala sie wspaniale ponieważ w ogóle nie czuć słońca a zaledwie tylko to , ze jest ciepło. Mam już godzinkę za sobą - opalane plecki, teraz godzinke na przód. Wczoraj pomimo soboty bardzo grzecznie spędziłam dzionek na pracach domowych i ogrodniczych. Miło popatrzec na kwitnące kwiatki i uwijające się przy nich pszczółki. Od jutra pewnie będzie koniec tego szczęścia. Strasznie wam zazdroszczę tej IKEI , ja nie mam szans na zakupy. A wiele rzeczy tam mi się podoba, też bym sobie pobuszowała. Miłego dnia ja uciekam na taras. :)
  5. Haneczko miłej zabawy, ja też bym chętnie z kimś poplotkowała, ale jakoś zostałam osierocona , telefon milczy ... Trudno , troche się ponudze sama. Zrobiłam sporo porządku przy kwitkach , podciełam forsycję i inne badyle, kupiłam bratki , stokrotki, starca i jakieś jeszcze inne. zrobilo się kolorowo . Ciekawe tylko czy sunia nie przypomni sobie, że gdzieś tam coś ukryła. Chyba ja wtedy zatłuke ... W ciągu dnia było przepieknie, cieplutko, ale teraz tak nagle temperatura spadła, ze jest wręcz syberia - chociaż jeszcze słońce nie zaszło. Chyba faktycznie sprawdzą się te telewizyjne prognozy, że jutro będzie o 10 stopni mniej. Wszystko na to wskazuje. :(
  6. Na Mazurach jeszcze pięknie , cieplutko i slonecznie :) Ale podobno już od jutra ... nie ja tak nie chce. Przecież zaczynam urlop i co ? mam siedzieć w domu.:( Pranie juz się suszy , zaraz idę na rynek , chcę kupić jakieś nowe kwiatki. Muszę . Moja sunia pare dni temu próbowała zakopać kośc i ja niestety tych zamiarów nie zauwazyłam i mam teraz efekty w postaci zniszczonych kwiatów. I trzeba coś tam nowego wetknąć do ziemi. Jestem znowu sama w domciu więc dostęp do neta nieograniczony. Wpraszam się na to winko ... Beatko trzymam kciuki za udaną imrezke komunijną. Poslij nam oczywiście fotki. Z tą pracą smutno , ale nie poddawaj się. A może jakiś własny biznes ? Wczorajsze szkolenie trwało do 13.00 i już o 15.00 byłam w domciu. Wieczorem zrobiłam sobie wieczór dobroci dla siebie, kąpiel, maseczki , relaks z książką ... dzisiaj c.d. Miłego dnia wam zycze.
  7. Trzymajcie się ciepło dziewczynki , pogoda póki co sprzyja. Opalanek pewnie nie będzie, bo za oknem mam dwie budowy i calą gromadę oczu do podglądania :( Córcia raz wprawdzie zrobiła barykadę z koców , ale nie wiem czy ja się odważę. Zobaczymy w sobote. Temat prezentów jest już dla mnie wspomnieniem ,poniewaz nie wyprawiam imienin i dlatego nie dostaję wlaściwie prezentów. A jeżeli dostaję (od tych najbliższych) to np. kuzynka robi wywiad i każe powiedziec co chcę dostac, co jest mi akurat potrzebne. Z córcią też tak sobie robimy prezenty. A w pracy skladamy się na kwiaty doniczkowe ( ostatnio w modzie storczyki, mam nadzieje, że i ja niedługo też dostane takiego) .Ale pamietam okres imieninowo urodzinowy jak imprezy były bardzo modne i kiedy dostałam na jednej imprezie imieninowej kilka prawie identycznych zestawów ( takich z dezodorantami albo wodami toaletowymi) koszmar ! O ile pamiętam to były ostatnie imieniny jakie wyprawiłam. A dezodoranty uzywałam do odświeżania powietrza w łazience, albo po gotowaniu kapusty. :P
  8. Melduję, że jestem. i mam się całkiem niexle. W tym tygodniu naprawdę tyrałam okrutnie, ale dlatego, ze już od jutra nie ma mnie aż do 7 maja w pracy. Wzięłam załegłe 3 dni urlopu i mam cały tydzien wolny. Hura !!I strasznie się ciesze yy tego powodu. Ale żeby nie było płaczu po powrocie, musiałam już teraz się uwijac. Dostałam do pomocy stazystkę i dyieki temu poszło mi całkiem niexle. Mam nadzieję, ze będzie ok. Jutro jade do Olsztyna na szkolenie będziemy uczyć się przepisów i wklepywac na strony internetowe naszej firmy - wyroki dot. kierowców -pijaczków. A potem ju tylko laba. I po powrocie mamy obiecanego nowego pracownika do pomocy :) więc powinno być naprawdę wreszcie lżej. Maj będzie dosyć w ogóle ciężkawy , bo do końca miesiąca musimy zorganizować przeprowadzkę całego interesu do starej , ale pachnącej nowością firmy ( po kapitalnym remoncie) . Będzie naprawdę pięknie. Będzie bardzo duzo zamieszania i pracy fizycznej, ale perspektywa tego co nas tam czeka jest super . Będzie nowiutko, przestronnie , luksusowo ... Trzymajcie się babeczki. Pogoda piękna, nastrój ma tendencje wzrostowe ...
  9. Wieczór był bardzo udany relaks całkowity tak bardzo potrzebny przed kolejnym tygodniem , po którym nie można się niczego dobrego spodziewac. . Kawka wypita , teraz trochę poczty i zwierzania łączy Miłego dnia - słońce piękne , ale nadal zimno diabelnie, wiatr nie odpuszcza. :)
  10. Naszatku - sto lat z okazji imienin , duzo usmiechu i spełnienia najskrytszych marzeń ... Ja znam A. lutową , ale w kalendarzu jest ich więcej. Ja mam jedną chrzesnice, ma już 25 latek i jest siostrzenicą mojego pierwszego chłopaka ( z małżeństw a naszego nic nie wyszło a chrzesnica pozostała). Z cał.a jednak rodziną mam doskonały kontakt do dzisiaj. Od poczatku przyzwyczaiłam ich do tego, ze pojawiam się na urodzinach - pamietam o tym co roku i wystarczy. Ona rewanzuje mi się kwiatkami na imieniny ( przychodzi do mnie razem ze swoją mamą). Myslę, ze skoro ty pamietasz o jego uroczystościach to powinni także oni pamiętać o twoich. Jesli nie pamiętają to nie powinnas miec wyrzutów sumienia i dac sobie spokój z prezentami na każdą okazje. Złoż życzenia na urodziny i wystarczy. Haneczko u mnie własnie zakwitły tulipany , co za piękny widok. Mnie też marza się donice z kwiatami ,ale nie mam zbędnej kasy na taki zakup :( bo niestety żeby był efekt to trochę zainwestować trzeba. Musi mi wystarczyć to co jest w gruncie i samo zakwitnie jak co roku. Ewentualnie jak pójdę na rynek albo do sklepu ogrodniczego i coś mi wpadnie w oko to dokupię :) Dzisija mam się dobrze, głowa nie boli , pewnie gorzej jest z kolezanką , ale skoro przychodząc powiedziała, ze chce się napić ( z tej rozpaczy po stracie ukochanego kota) to ja polewałam :P i przyznam się, że nie było to sprawiedliwe polewanie. Ale gin smakował wybornie, tym bardziej, ze dawno nie piłam ginu i alkoholu tak w ogóle. Dzisiaj będzie pewnie mała powtórka z rozrywki bo przyjdzie moja kuzynka i pewnie jakąś lampeczkę też wypijemy. A żeby nie było, że bez okazji - to ona przyjdzie prosto od fryzjera :P Pozdrowionka dla wszystkich , nieobecnych też :)
  11. Jeszcze raz wielkie dzieki kobietki za zyczenia Haneczko ja chętnie poddam się słodkiemu nicnierobieniu i z jeszcze wiekszą chęcia załapię się na tę lampke ... Już zaczęłam weekend , z pracy wyszlam planowo bo już nie wyrabiam i teraz siedze z koleżanką i popijamy gin. Mam minutkę przerwy, bo wyskoczyła do mojego sąsiada -weterynarza rozliczyć się za leczenie kotka, niestety nieudane . Karol miał 6 lat i został prawdopodobnie podtruty przez jej sąsiadkę, która niecierpi kotów ( to już nie pierwszy kot na jej koncie). To był kot z charakterem psa i bardzo piękny wielorasowiec. I niestety wczoraj wieczorem trzeba było go uspić ku rozpaczy koleżanki i jej rodziny. Teraz mamy coś w rodzaju stypy :( A przy okazji wspólnie wylewamy zółć na nasza pracę, bo ona też ze mną pracuje, ale zaledwie od 2 lat i dopiero przejrzała na oczy jak tu jest naprawdę. Ona trafiła jeszcze do gorszego wydziału- Grodzkiego - zbierającego wszystkie \"śmieci\" prawnicze. I jak to u nas bywa - umowy ma przedłużane co kilka tygodni i przeszła już wszystkie możliwe rodzaje ( zlecenia, czas okreslony, kawałki etatów , do wyboru do koloru i nadal bez szans na stałe zatrudnienie). Zresztą ona nawet nie ma zamiaru tu zostać i już od jesieni ma coś nowego na oku. Czego jej bardzo zazdroszczę. A ja póki co muszę faktycznie grać w totka, bo to jedyna szansa na poprawę losu , marnego losu. Wlaśnie wraca - więc musze kończyć . Pozdrawiam. Jesli gin mi pozwoli , to później jeszcze zajrzę - Madzi nie ma w domku więc komputer jest wyłącznie mój :)
  12. Zero siły , dlatego tylko wpadłam na chwilkę zyczyć wam udanego dnia
  13. Witajcie babeczki Dziekuję kobietki za miłe słowa , skończyłam wlasnie 43 latka , ale swoje święto świętowałam w pracy , od 7.00 do 19.05 :( nawet nikt nie wiedział ... wczoraj w pracy od 7.00 do 10.00 , dzisiaj w pracy od 7.00 do 18.30 i nie myslcie sobie, ze to akord albo płacą nadgodziny ... trzeba zacisnąc zeby i pracowac ... za pensję jak zwykle ... u nas kontroli z inspekcji pracy nie ma . Niestety. Jestem ledwo zywa. Jutro już nie zostane , bo musze wreszcie pozałatwiac własne sprawy. Madzia gotuje obiady - to jedyny plus moich nagdodzin , ze córcia uczy się gotować , robić zakupy itd. Tylko troche szkoda,ze mnie przy tym nie ma. A moja sunia nie może nacieszyć się moją nieobecnością i nie odstepuje mnie na krok i cały czas próbuje mnie dla siebie zagarnąc , przytula się na siłe . chodzi za mną krok w krok ... Dzisiaj Mazury w deszczu ale zrobiło się zielono. Trzyma mniue nadzieja długiego weekendu majowego, w moim prezypadku bardzo długiego . Pozdrawiam kobietki , trzymajcie się ciepło .
  14. Witajcie kobietki Dzisiaj pierwszy dzionek w pracy po urlopie przywital mnie jak zwykle szaleństwem totalnym i nieprzewdywalnym i moja robota spokojnie nadal na moje ręce czeka , a ja oddelegowana do roboty na cudzej działce ... :( Z pracy wróciłam o 19.30 i jestem ledwo zywa, dobrze,że choroba już mineła, ale co z tego skoro psychika znowu siada. Jutro nie będzie lepiej. Dzisiaj przyjmowalam życzenia, ale wiem, że niewiele z nich ma szanse się spełnić. Ale co tam , lata lecą a szczęścia na horyzoncie jakoś nie widać . Miłego tygodnia wam zycze. Pogoda dzisiaj była przepiekna , ale miałam mozliwość tylko pocieszyć oko patrząc przez okno od czasu do czasu , jesli akurat nie musiałam ślipić sie w ekran komputera :( Może jutro będzie cokolwiek lepiej ... dla wszystkich . Może jutro wpadnę na dłużej.
  15. Witajcie babeczki Jak widze pogoda was wyciagneła w plener, bo pustawo u mas .... ale bradzo dobrze, odpoczywajcie słodko i do woli. Pogoda nadal cudna, ja zaraz zbieram się na wyjazd do lasu i nad wode. Zrobiłam już pranie , oraz niestety ręczne pranie koca , ktory do wieczora ma szansę wyschnąć na powietrzu bo jest grubasny i nie da sie wywirowac ani w pralce ani w wirówce. Córcia znowu na tarasie się opala , tylko dzisiaj ma trochę spokoju, bo za siatką nie ma pracowników budowlanych . Wczoraj musiała stworzyć prawdziwa barykade z koców żeby jej nie podglądali. Dzisiaj jest cisza i spokój , tylko słychac ptaszki. Milego odpoczynku wam życze. Fotki wam wczoraj posłałam. Może dzisiaj będa dalsze. Trudno, pora chwycicć tzn, byka za rogi i przyzwyczaić się do swojego wyglądu. Tego niefotogenicznego również.
  16. Witajcie w ten cudowny dzionek , jestem już po zakupach , zaraz doprawiam ogórkową i dalej tylko relaks. Córcia juz zaliczyła pierwsze opalanki. Obiecuję, ze i ja jakies fotki pstryknę .... Teraz uciekam do garów :)
  17. Usunełam część wpisu własnie dotyczącego pana fotografa, bo bałam się, że to pan tata. Kamień z serca , że to luby i że dzieciaczki sie usmiechają , chociaż są w trudnym wieku do takich decyzji :)
  18. Netku dzieki za fotki , wreszcie mogę zobaczyć was w komplecie i tak światecznie. Pieknie przystroiłaś stół na śniadanie, ja w tym roku nie miałam takiej okazji. Oczywiście stroiki i kilka innych symboli światecznych mam. Szkoda,że za chwilkę trzeba będzie je pochować. Mój hiacynt kwitnie i niestety ma bardzo ostry zapach - z bliska ładny, bardzo słodki , ale generalnie w pokoju .... nie zabardzo. Madzia co wejdzie to powtarza \"zmień wodę u żółwia\" ( bo to moje stałe zadanie ). A tu woda u żółwia na świeta zmieniona, a niestety troszke cos capi :P Chyba zaraz go przesadze do gruntu, chociaż szkoda, bo oko cieszy w mieszkaniu ...
  19. No mamy piatek 13-go :( tyle sie napisałam , a tu pstryk i pradu nie miałam przez pól godziny . Naszatku ja też pazurki ( zawsze) maluję z utwardzaczem, bo inaczej po szuraniu w aktach , juz po godzinie miałbym lakier pościerany ale to i tak nic nie daje. Jak ma chęc się złamać to i utwardzacz nic nie daje. I zaobserwowałam u siebie cos takiego, ze mam takie zmienne okresy, albo mi się paznokcie łamią (z byle powodu) albo sie rozdwajaja. A cały czas łykam na uzupełnienie witaminki. Musze chcyba cos zacząć brac szczególnego na paznokcie. Musze wybrać sie do znajomej pani , kóra ma sklep zielarski i cos tam zakupic. Najlepiej do połkniecia.
  20. Teoryjko fotki dotarły , jestem po prezentacji i jestem zachwycona. Ile masz terenu wokół domu, jakie krajobrazy za płotem , jaki basniowy ogród możesz stworzyc, prawdziwy raj . Zwierzaki wspaniałe , a to co napisałaś o sobie to chyba z kokieterii , babeczka delikatna, naturalna, subtelna .... jesli ktoś Ci kiedykolwiek powiedział inaczej poszczuj go psami ... I mam prośbe, zebyś korespondencję kierowała do mnie na adres na wirtualnej , zaraz cośc ci poslę żebyś go miała. Na ten onetowej zbiera mi sie tylko masę Spamu i prawie w ogóle do niej nie zaglądam. Miłego dnia kobietki :) za oknem znowu piekne słońce, pranie na sznurkach się suszy, kolejne skacze w pralce. Kawka juz naszykowana , dzionek rozpoczęty.
  21. cześć słońca co sie dzieje dzisiaj u mnie z wejściem na forum to masakra. co chwila mnie wyrzuca .... Daj Boże zdrowia psychicznego. Ciekawe czy to pójdzie.
  22. Haneczko zasadniczo ja też bez makijazu nie wychodze z domu, ale gdybym miałam policzyć czas jaki jest mi potrzebny na \"zrobienie\" twarzy , to myślę, że tak 5 minut by mi starczyło. ja też nie lubie sie spieszyc, ale jak sprawdziłam żeby spokojnie od wyjścia z wyrka do wyjścia z mieszkania ( w tym zrobienie kanapek dla siebie i córci) potrzebuję 40 minut. Oczywiście super byloby gdybym mogła wstac o 8.00, spokojnie zjeść sniadanie , wypięknić się godzinke w łazience i iść do pracy. Ale jesli trzeba rano wstać o 5.30 to nie ma czasu na długie tapetowanie. Dzieki Bogu póki co jeszcze nie muszę za wiele na twarz nakładać ( prznajmniej tak mi sie wydaje). Nie lubie ostrego makijażu, mój jest bardzo oszczędny i naturalny. I myślę, że może dzięki temu panowie składając różnego rodzaju zyczenia spokojnie cmokają w policzek a nie w powietrze ( z obawy przed przyklejeniem się). A włoski mam średnio długie więc upięcie zajmuje mi kolejne 3-5 minut. Latem uroku dodaje opalenizna, ale ostatnio zauwazyłam, że na policzkach pojawiają mi się przebarwienia ( tak mi sie zaczeło robić jak straciłam woreczek zółciowy - nie wiem czy to ma związek). Pazurki maluję jak uda mi się je podchodowac, a niestety najczęsciej bywa tak, ze jak tylko podrosną po jakiś wolnych dniach a wykonuje tę "lekką prace biurową" i targam np. kupkę 7 kg to jest po paznokciach, albo usiłuje cos wyciagnąc z szafy odgrywającej rolę archiwum ( zapchanej na wcisk ). W mojej pracy jest cały przekrój jak powinna i jak nie powinna wyglądac kobieta ( niestety) a zdarza się też tak, ze po wyjściu takiej - trzeba wietrzyć. Na szczęscie moje najbliższe kolezanki są super pod tym względem.
  23. Nawet nie ma mowy żeby jakaś siła zerwała mnie rano po pieczywo , ja też kupuje wszystko co potrzeba wieczorem ( na rano) . A jesli jakimś cudem zabraknie mi pieczywa ( bo np. goście niespodziewani wyczyszczą zapasy ), to zawsze mam mleko w zapasie i zastepczo zjem moją ulubiona zupke mleczną ( w każdej postaci , więc też do wyboru do koloru , kluski lane, owsianka, płatki kukurydziane, musli , ryż blyskawiczny , wszystko jest mniam, mniam) . Ale i tak w weekendy o oddsypianiu nie ma mowy, organizm się buntuje i oczy otwarte szeroko już o 7.30 :(
×