Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kora15

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kora15

  1. Witajcie kobietki U mnie wieje smutkiem i nie mam już siły na nic. W pracy istne szaleństwo , pracy multum jak zwykle. Oczy , plecy i głowa boli, ale nie ma zlituj. Mamy już za sobą pierwsze spraw y z trybu przyspieszonego , jakoś to poszło , ale co będzie dalej strach pomyslec. A jak nadejda urlopy będzie masakra, chyba przyjdzie nocowac w firmie. Dzisiaj był pogrzeb znajomego policjanta ( ok. 40 lat , 2 letnie dzieciątko) zmoglo go raczysko. A jutro idę na pogrzeb znajomego leśniczego ( i myśliwego) , 42 lata ( pierwszy i ostatni zawał) , półroczne dziecko. Kiedyś bliski mojemu sercu :( Dlatego wybaczcie , ale teraz marzę tylko o gorącej kąpieli i odpoczynku. Dzisiaj całe 8 godzin byłam w ostrym kieracie na okropnej sprawie . Ciała własnego nie czuję ze zmęczenia. Dobrze, ze do weekendu już tak blisko. W sobote idę na zaległe imieniny doBożeny ( mojej kuzynki ) to może chociaż będzie okazja uśmiechnąc się przez chwilkę :) Pozdrawiam.
  2. Cześć kobietki Na Mazurach pada :( a takie miałam plany .... wczoraj było piekne slońce , prawdziwa wiosna. Mieliśmy w planach wypad na łono natury , a tu klapa. Tydzień był bardzo pracowity. Wczoraj leniuchowałam. W piatek za rada Haneczki postanowiłam przypomnieć sobie smak owocow morza . W tym celu udalam się do sklepu zeby coś tam chociaż mrożonego zakupić i jak się okazało sklep ( rybny) sprowadził w kilku zalewach krewetki i mięsko z krabów z oliwkami. I tym sposobem miałam ucztę marzeń. Moja kuzynka niestety nie gustuje , ale nawet jej obrzydzenie wyrażane dźwiękiem i mimika twarzy - nie zepsuło mi humoru. :) Niestety w takiej postaci jak na fotce przysłanej przez Ciebie Haneczko - owoców morza nie lubię. Dotykanie ich martwych ciałek w skorupkach odebrałoby mi radość jedzenia. Dzisiaj tradycyjne śniadanko w łożeczku - kanapeczki z chlebka wieloziarnistego z szyneczką, żółtym serkiem i jajeczko na miękko ... A na obiadek jeszcze nic nie ustalone. Tak mnie wzięło na opowiadanie o jedzeniu, bo przed chwilką Małklowicz skończył gotowanie żarełka Wikingów i slinka mi jeszcze cieknie . Ja też od Beatki dostałam furę poczty - zastanawiam się jak ona tego dokonała . :) Ale niestety nie wiem co to bylo , bo takiej poczty \"pps\" nie mogę otworzyc , nie mam odpowiedniego programu i za bardzo się na tym nie znam jak to zrobić. :( Miłego dnia :)
  3. Witajcie babeczki Jestem , chociaż w kiepskiej formie . :)
  4. Witam babeczki wprawdzie pogoda wiosenna, niektóre kwiatki zakwitły , ale nastrój podły za przyczyna jak zwykle pracy , dlatego tylko wam , może jutro coś więcej z siebie wykrzesam :)
  5. Witam w niedzielny poranek. Jesli chodzi o śniadanko , to ja czasami robię jajeczniczke w sobotni poranek - własnie z pomidorkiem koniecznie , kawką i mleczkiem. Oczywiście w łożeczku i przy \" Dzień dobry TVN\" . Dzisiaj wygramoliłam sie z wyrka dopiero po \"kawie na ławę\" .Aura za oknem nie sprzyja wczęsniejszemu wykluwaniu z wyrka. Jest szaro, zimno , wietrznie. J Ja kalmary też lubię , moje ulubione to w cieście ( takie do podpieczenia na patelni) i ze specjalnym sosem do owoców morza. I krewetki też takie lubię , ale muszą być gotowe , za nic nie wezmę martwych ciał do ręki - byłoby już po jedzeniu , to samo mam ze slimakami . Wcz0rajsze piwko smakowalo wysmienicie , bo dawno nie miałam w ustach. Ale później zmogło mnie niestety - jak to po piwku bywa :) Dzisiaj mam smaczka na zupkę i chodzi mi po głowie krupnik z borowikami ( suszonymi) . Mam wszystko co potrzeba . A na drugie danie pierś z kurczaka w sosiku ze świezymi borowikami ( mam zamrozone - takie w calości , są prześliczne , bo osobiście zbierane , wybierane najodopowiedniejsze , a dwa mam nawet takie bardzo trudne do znalezienia - te jesienne z bordowymi kapeluszami :) ) do tego jakieś buraczki , mniam . No i dziecko męczy mnie o coś słodkiego i chyba musze coś zrobic , najprawdopodobniej będzie to szarlotka , najszybsza do zrobienia .... I jak tu się odchudzac. Fajnie macie z tym, ze w góry tak blisko . Ja znam te okolice o których mówicie ze wsponień kolonijnych , Ustroń , Nowa Ruda - ach , piękne to byly czasy ). Miłego dnia
  6. Nigdy nie liczyłam ile wydaję na jedzenie, wolę się nie denerwować. Po każdym wejściu do sklepu coś mnie trafia, bo w torbach prawie pusto a rachunek po 50-60 zł. Czasami zdarza mi się tak planowac wydatki, że postanawiam nie wydawać więcej dziennie niż np. 10 zł, ale w sytuacji jak jestem sama w domu ( podczas wyjazdów córci ) i naprawdę bez problemu jest to do zrobienia, chociaż nie na dłuższą mete. A tak naprawdę ilekroć postanawiam pozyć z ołowkiem i kartką w ręku , to po 3 dniach mi przechodzi ... najczęściej zapominam o tym. jakoś brak mi motywacji , zeby tak dokładnie przyjrzeć się moim wydatkom. Ciekawa jestem czy wam udało się kiedyś sprawdzić dokładnie ile na co wydajecie kasy w miesiącu ( mam na myśli żarełko i wszystkie wydatki jednorazowe, ciuchy , chemię itd ) ... Mnie nie starcza cierpliwości.
  7. Sporo nerwów mnie dzisiaj kosztowało wejście na forum , ale jak widze nie tylko jaq miałam ten problem . Ale jest już o.k. i to najwazniejsze. :) Wczoraj miałam miłe spotkanie , przy odstresaczu . Sporo śmiechu i planów na wakacje. Czymś trzeba się trochę pocieszyć. Było super ... Dzisiaj za oknem szaruga, wychodzić się nie chce. Zresztą po tym błocie marna radość , a do tego wlazlo mi coś w szyję , musiałam chyba krzywo spać. :( Haneczko :) w mojej lodówce pogoda bywa zmienna, czasami zdarza się, że wiatr hula , kiedy siedze po godzinach w pracy , a córci np. nie ma w domu. Na takie okoliczności zawsze mam w zamrażalniku mrożonki - te są u mnie zawsze. I gotowe zestawy mrozonek z serii dania na patelnię. A moja córcia chociaż z zupy powybiera na brzeg talerza prawie wszystkie warzywa jako niejadalne, to takie zestawy na patelni uwielbia i zjada nawet marchewkę.I w domu muszę mieć oczywiście owoce, duzo owoców , gdybym ich nie miała to byłby chyba koniec świata. Może nie być chleba, ale owoce musza być. A w lodówce oczywiście żółty ser - najlepiej salami , a dla mamuśki ser pleśniowy, sos czosnkowy, pikantny keczup (tylko dla córci), mleko pijemy obie w dużych ilościach, jajka, masełko osełkowe. Reszta zmienna zależna od nastroju. Bardzo lubię owoce morza ( oprócz ośmiorniczek), ale lubię już gotowe dania - sama ich nie potrafię przygotować ( zawsze mam wrazenie, że zrobiłam coś nie tak :( ) A dzisiaj na obiad robiłam kotlety mielone , poszłam na łatwiznę, bo mam lenia w tyłku ... zaraz naleję sobie piwko , bo chodzi za mną od dawien dawna , właściwie piwko dla mnie to napój letni. Ale dzisiaj mam smaka :P
  8. A teraz już musze znikac , bo maseczki mi zeschly na strupy ( na włosach mam taką pieknie pachnąca od pani fryzjerki ( wzmacnia podobno, odżywia , ale szybciej włosy się przetłuszczają) a na twarzy jakąś owocową , ale w tej chwili wyglądam już jak kameleon . I pewnie jak już odejdę od kompa to córcia już mnie nie dopuści :( . Do jutra babeczki , zanim przyjdzie do mnie kuzynka na tego planowanego \"odstresacza \" to jeszcze zajrzę na chwilkę. :)
  9. Nie przejmuj się tak bardzo , kobietko - ja chyba niedługo sobie medal jakiś wręczę , że jeszcze nie zwariowalam :P Moja tarczyca ma się całkiem nieźle , przynajmniej wyniki póki co mam dobre, ale samopoczucie czasami tak straszne, że hej ! Ale pani doktor uspokaja, ze da się zyć , tylko, ze to ja sama ze sobą musze wytrzymać. Utyłam niemiłosiernie, zero motywacji to zalożenia kłodki na lodówkę, klopoty z córką ( nawet bałam się czy nie zostanę babcią :( ) , nerwówka w pracy , praca po godzinach nawet po 12 godzin , całkowity brak kandydatow na pomieszanie w glowie :( , nie ma slońca ....... i tak naprawdę to nic nie cieszy , ale co robić. Wiosna idzie, dzisiaj już oglądałam swoje przebiśniegi, termin na wczasy zabukowany , rachunki popłacone .... szukam czegoś pozytywnego i jakoś z negatywami marnie wypadają ... Ale co tam - inni mają gorzej, duzo gorzej ... klopoty za mordę i do parteru :)
  10. Cześć Mirindko :) Nie gadaj takich głupot , wszyscy \"starzy \" są mile widziani , nowi zresztą też ... tylko czasami już naprawdę tracę nadzieję, czy sobie o nas kiedyś przypomnicie. Skad ta deprecha , pewnie wybyczyłaś się na feriach , a my tu tyramy bez przerwy i tylko marzymy o urlopach. Chociaż tyle macie dobrego , ze macie te ferie. A może pora iść na urlop zdrowotny , moja sąsiadka już korzysta drugi raz i bardzo sobie chwali ... Nie poddawaj się depresji , każdy ją w sobie nosi , ale ... no wlasnie - głowa do góry, A haneczka jeszcze się nie pochwaliła gdzie zagrała. :) Ciagle czekamy na maila .
  11. Witam, melduję, że jestem Wspólczuję wam tych problemów ze składaniem podan do kolejnych szkól , ja jeszcze przeszłam to bezbolesnie. Musiałam tylko napisac podanie o zmianę rejonizacji ( do gimnazjum) , bo Madzia szła do klasy dwujęzycznej , a w tym przypisanym terytorialnie takiej nie było. A i tak to był niewypał, bo już od połowy drugiej klasy nie mieli niemieckiego, bo pani poszła na macierzyński i wychowawczy ... a w trzeciej klasie nauczyciele byli z łapanki po pare tygodni - czyt. nowego materiału nie było. Teraz nie jest lepiej , a do tego jak widze, nauczyciele mają głeboko gdzieś jak jest realizowany program. Nie wiem jak to będzie w przyszłym roku , ostatnia klasa , matura. Co to będzie z planowaniem przyszłości strach pomyslec, bo córcia jeszcze nie ma żadnego pomysłu - niestety ... Dzisiaj dała mi kolejną porcję nerwów, bo jak się okazało znowu dała szansę temu chłopakowi, którego już w skrytości ducha pożegnałam :( Ona jest uparta jak osioł i nic do niej nie dociera , nie wiem czy to miłośc , czy co to jest , ale martwię się o nią , bo ten chłopak przynosi ze sobą dla niej same problemy. To jest zbyt szeroki i osobisty temat jak na forum :( uwierzcie - mam znowu wszystkiego dosyć. W pracy niemniejsze niż u Haneczki zamieszanie, piętrzą się problemy z nowymi przepisami dot. pomysłów ministra sprawiedliwości . Zmiany mają wejśc od 15-go marca , a jak zwykle nie ma przepisów wykonawczych , etatów itd. Już teraz wszyscy siedzimy jak na tykającej bombie , bo niee wiadomo jak to wszystko wprowadzić w zycie żeby funkcjonowało. Ale minister już się chwali jaki to jest sprawny i ile zmian wprowadził , jak wspaniale pracuje ... Ostre słowa się cisną na usta , ale się powstrzymam. A na marginesie , dzięki m.in takim zabiegom jak wyżej , ja znowu światełka w tunelu nie widzę , a od wczoraj mamy jeszcze kontrolę :( Tylko usiąśc i płakac. Miałam dzisiaj ochote na jednego , a kuzynka wykręciła mi numer i nie przyszła , chyba sama zaraz sobie naleję - ku uciesze pomarańczek. Haneczko - załozymy internetowy klub AA :P weekend już za progiem , pogoda marna, stawy nadal bolą. Ale siedze w wygodnym fotelu przed komputerem , bo właśnie dzisiaj kupiłam nowy :) Zaraz sprawdzę pocztę, może dzisiaj uda się otworzyć. Będę uważać na trojana :) baj dziewczynki :)
  12. W pracy ciąg dalszy nerwówki , ale to już ostatnio norma :( A na świecie wczoraj zima , mróz, śnieg , a dzisiaj chlapa, deszczyk , wiatr ... jest okropnie , głowa boli , stawy trzeszczą. Od marca zaczynam chodzić na fitnes , ale jeszcze kolezanka mi się nie wykurowała po grypie i nie wiem dokładnie od kiedy ruszamy . [ Nie mogę otworzyć poczty , ale mam nadzieję, że i dla mnie coś podesłałyście :)
  13. Witajcie kobietki :) Haneczko daj nam znać na maila , gdzie to można Ciebie zobaczyć w roli aktorki ... Do pomarańczki :) ja wcale nie pochwalam chowania dzieci pod spódnicą, ale zazdrość bierze, że na glowę rodzica tzw. \"normalnego\" dziecka spada masę kłopotów i zagrożeń , a dla takich rodziców jak opisałam wyżej jest to abstrakcja. Mogą spać spokojnie . Ja wiem, że kiedyś jak się takie pielęgnowane dzieciaki wyrwą w świat, to mogą być lebiegami zyciowymi - ale niekoniecznie ... I nigdy nie wiadomo co lepsze. A idealnego wychowania nie ma i jesli jesteś rodzicem to doskonale o tym wiesz. I do do wiernego cienia pomarańczki:) a może wyrosną z nich bardzo inteligentni i odpowiedzialni rodzice ? Kto to wie.
  14. Witam w niedzielny poranek Noc obfitowała w niezłą porcję stresu , seans filmowy miałam przerwany pojawieniem sie chłopaka córci. Przyjechał do niej na weekend i na szczęście :P pokłócili się tak, ze chyba ten \"związek\" jest skończony. Ja musiałam to tolerować , bo w końcu podobno była to wielka miłośc , ale .... kurcze ile tego było ... Ale ostatnio każde ich spotkanie kończylo sie awanturami i wreszcie chyba otworzyła oczy , bielmo zeszło na dobre . Teraz będę trzymać kciuki zeby córcia wytrwala i żeby dalsza ich historia przeszła bezboleśnie . Ma fajnych przyjaciół i mam nadzieję, że jej pomoga. Ja to przerabiam już od rana. Dlatego m.in miałam ostatnio tak podły nastrój. Ale teraz mam nadzieję będzie juz tylko lepiej. :) Och dzieci, dzieci. Jak ja zazdroszczę tym co mają dzieci uwiązane cały czas przy sobie jak przedszkolaki ... Znam takie ( ale to najczęściej chłopcy) Mojej koleżanki z pracy synowie , 19 i 17 lat po zmroku nie wychodzą z domu, nie chodzą po mieście ( tylko z rodzicami ) ich cały świat to mieszkanie, rodzina i książki ( oczywiście prymusy). Mojej kuzynki syn (20 lat , tegoroczny maturzysta) z domu wychodzi tylko do szkoły i na salę pograć w piłkę ..... nie wiem czy to ideały , może w przyszłości trafią na przezkody bo nie poznają zycia od gorszej strony, ale siedząc w domu wydają się bezpieczne i tego zazdroszczę ich rodzicom. Wychowywanie pod pełną kontrolą. Dzieciaki z charakterem mojej córci nie dadza się tak uwiązać w domu. Dla mnie niestety. I na nic ideały i wzorce. Na Mazurach nadal wieje jak cholera , słońca nie widać , niebo nisko nad ziemią. O spacerkach nie ma mowy. Obiadek mam wczorajszy , od niepamiętnych czasów zrobiłam gołąbki. Moje ulubione.Wyszły super. Trochę wrzucę do zamrażalnika na trudne dni kiedy trzeba będzie siedzieć w pracy po godzinach. Miłego dnia.
  15. Witam wieczorkiem.:) Jestem już po imrezie , było bardzo rodzinnie, ale kilka godzin wystarczy . Ulotniłam się razem z jubilatem , bo akurato szedł do mojej córci i razem gdzieś ruszyli w miasto. Przynajmniej bezpiecznie wróciłam do domku , a u brata imprezka trwa dalej. Gesto musiałam się tłumaczyć dlaczego już chcę iść . Ale prznajmniej jutro głowa nie będzie bolała. :) Michał narzucił takie tempo, że ledwo za nim nadążyłam. I nawet nie poczułam jak jest okrutnie zimno. Jest jakieś -10 stopni i wiatr jeszcze gorszy, przeszywa na wylot każdą warstwę ubrań. Dzisiaj nawet z czapką się przeprosiłam. Zrobilam sobie herbatkę na trawienie i zaraz wskauje do wyrka. I na dzisiaj zaplanowałam sobie seans lekki, łatwy i przyjemny tzn. Uciekająca panna młoda\" z Julią Roberts i Richardem Gere . Haneczko :) ja nie myslę iść na emeryturę i nic nie robić. Mam zamiar dostawać emeryturę i pracować ale nie z przymusu. Doskonale wiem, że emerytury będa głodowe , dlatego niech dadzą co mają dać a ja jeszcze popracuję za dodatkowe pieniądze. Na siedzenie w domu bezczynnie jeszcze przyjdzie czas. Ja nudzić się nie mam zamiaru , do flegmatyczek nie należę i do fotela przed telewizorem nie przyrosnę. :) Ja w stosunku do polskich filmów nie jestem taka krytyczna, ale istotnie już polskie seriale to lichoctwo. Tydzień temu oglądałam " Tylko mnie kochaj " i naprawdę pomyślałam sobie , że to klasyczny przyklad przereklamowanego filmu. A z seriali oglądam MjM, bo wszyscy dokoła oglądają , więc i ja zaczęłam ,żeby być w temacie , inne tylko z doskoku jak nie ma nic innego ale też od jakiegoś czasu właściwie tylko dlatego, ze mamy tutaj fajny topik \" wpadki i niedociagnięcia w polskich serialach\" . Lubię tam czasami sobie pouzywac :P A teraz uciekam na film, a i moja sunia domaga się swojej porcji pieszczot, nie było mnie w domu pare godzin i bardzo się stęsknia :)
  16. Witajcie kobietki Jak widze odpoczywacie całą para a ja ? praca, praca - końca nie widać. Wczoraj z pracy wyszłam o 19.15 !!! po powrocie siły miałam tylko tyle żeby sie wykapac i pościelić wyrko :( Dzisiaj jak to w piątki , z pracy wszystkie wyszłysmy o normalnej porze bo już naprawdę mamy dosyć. Mamy nadzieje, ze już w poniedziałek koleżanka wróci ze zwolnienia i będzie trochę lżej. To znaczy nie będzie tak tragicznie . Jesli chodzi o to przejście do ZUS z ubezpieczeniem emerytalnym to powiem szczerze wiem niewiele . Sprawa ogólnie ma się tak ,że możemy wrócić znowu do ZUS , nasze składki przejmie Skarb Państwa , a jak dozyjemy emerytury to dostaniemy jakąś głodową emeryture , ale możemy starać się o wczesniejsza emeryturę czyli po 55 roku zycia. I to jest jedyny plus tego interesu. Jeśli zostaniemy tak jak do tej pory każdy swojej firmie płacąc składki , to nadal trwamy w niepewności , kto, kiedy, ile i jak będzie nam płacił emerytury , a już na 100% o wczesniejszej emeryturze nie ma mowy. Plus w pozostaniu w tych obecnych filarach jest taki , ze jesli wcześniej wybierzemy się do świętego Piotra to nasze składki dziedziczą nasi spadkobiercy. Te informacje znam z poczty pantoflowej . Nic na 100% , sama jestem laikiem i byłabym wdzięcvzna jesli ktoś coś wie więcej i może rozjasnić temat. A do ZUSU możemy już od tego tygodnia wracać , to wiem na bank :) Jutro poszperam z necie , może coś znajde , albo wejdę w kontakt z koleżanką z ZUSu :) teraz musze znowu zniknąć , bo dziecko się niecierpliwi. Ale jutro nie dam się tak łatwo odseparowac od komputera. Miłej nocki wszystkim i miłego weekendu :) P.s. zmartwienia trochę się rozwiały , 13-tka na koncie, wieczorem idę jutro na imprezkę 18-tkową mojego bratanka :)
  17. Witaj Alis Jak widze tylko Alicje zostały na placu boju . Trudno. U nas dzisiaj kiepski nastrój i w pracy i w domku, pogoda okropna - lodowaty wiatr. W nosie kręci , niewielka goraczka , kicham jak najeta :( ludzie dookoła wszyscy chorzy . Motywacji do usmiechu brak. A najbardziej słońca . No i jeszcze totalna zapaść na naszym topiku. Jut dawno nie było tak źle. A mam do was pytanko , czy wracacie do ZUS-u ze swoimi skadkami emerytalnymi ? Podobno od dzisiaj już można i miescimy się w możliwym przedziale wiekowy. Jesli wiecie coś więcej na ten temat to prosze bardzo o opinie, trzeba podjąć jakąś decyzję. Nie myślę zapracowac się na smierć do 60-tki albo( i dłużej ). Chciałabym trochę jeszcze pocieszyć się na emeryturze :)
  18. Dzieki Beatko za fotki , góry są piękne, ale mnie morze bardziej kręci :)
  19. Martkotności ciąg dalszy na naszym topiku. Troche to smutne, że już nie ma tak naprawdę o czym rozmawiac, że powstają same raporty. Ale z drugiej strony nasze forum na 100% nie jest jedyne, na które zaglądamy. Bywamy na wielu innych i realizujemy sie w zalezności od nastroju i potrzeby. Dlatego nie widze przeszkód żeby o czasu do czasu nie zajrzeć tutaj i nie sprawdzić co się dzieje, nawet jeśli jest smutno. Wcale nie jest powiedziane, ze musimy zawiązać przyjaźnie do końca świata. Ale miło byłoby, gdyby ktoś od czasu do czasu pociagnął ze mną ten wózek. Bo jak moderatorzy tu zajrza to nas podmiotą pod dywan :( W pracy miałam okrutny dzień, szaleństwo totalne i tak będzie tydzień albo i dłużej. Juz dzisiaj siedziałam po godzinach. Jutro dentysta , a , ale już końcówka wizyty i dzięki Bogu nastepnych wizyt nie potrzeba :) Moje dziecko dzisiaj na 18-tce u brata ciotecznego ( syna mojego brata). Imprezka w knajpce. Mam nadzieję, że młodzież stanie na wysokości zadania i będzie o.k. Mam okrutnego doła przez moje dzieciątko, bo chociaż wydawało mi się, że problemy dojrzewania mijają bezpowrotnie - to jednak chyba to jeszcze była pestka. Póki co mam nadzieję, że to tylko moja nadwrażliwość matczyna , ale .... głowę mam nabitą złymi myślami. To są za powazne sprawy żeby pisac o nich na forum, ale w tej chwili nawet nie mam z kim o tym porozmawiac, to chociaż trochę żółci upuściłam. Czasami tak jest, że zmartwienia chodzą parami, trójkami, czwórkami i dręczą okrutnie. Jeszcze niedawno mialam uśmiech na twarzy , a teraz coś nie mogę. Boję się najzwyczajniej na świecie o swoje dziecko. Jednak okres kiedy siedziała w brzuchu był najfajnieszy. W piątek płaca nam \"trzynastki\" i to najlepsza ostatnio wiadomość , oczywiście po tym znaleźnym ( 50 euro) :) Pozdrawiam i zapraszam mimo wszystko :)
  20. Witacie kobietki wszystkie zajęte, nie ma czasu nawet zatęsknic. Wpadamy na chwilkę :( Moje dziecie wróciło z ferii i teraz mam trudności z dostępem do neta. Tydzień zaczął się bardzo pracowicie , a będzie jeszcze gorzej. Jeden tdzień był taki super , można było nadrobić sporo zaległości , ale to wszystko psu na budę, bo od dzisiaj jedna z koleżanek znowu na zwolnieniu lekarskim z dzieckiem i tym sposobem , znowu utoniemy :( I już wiem, że od jutra orka po godzinach , bo nie ma innego wyjścia. Oj losie, losie. Ale już dzisiaj zabukowałam sobie termin na wakacje, jadę nad morze na 9 dni do Krynicy Morskiej i odpoczywam pełną gębą - jadę z kuzynką i jeszcze jedną koleżanka. Super babeczki , niekonfliktowe, rozrywkowe ... będzie super, zeby tylko pogoda była. Nie znam zapowiedzi długoterminowych i nie wiem co nam lato przyniesie. Znowu pomarańczki powracają :( może porozmawiamy o twoich nałogach ? Może być ciekawie.
  21. Ostatki to wspaniały wymalazeki bardzo mobilizujący. Trochę boli glowa, ale co tam głowa, było wspaniale. I powiem wam, zero kompleksów jezeli chodzi o kondycję na parkiecie z małolatami . Myslę, że jeszcze wielu spraw mogą nam pozazdrościc. :) MIłej niedzieli , udanych wyjazdów ...
  22. Dziewczyny wreszcie weenend :) Dzisja precyzowałam plany z kolezankami na wakacyjny wyjazd ad morze i troszke przeciagneło się :) ale jest super .... W ogóle mam dzisiaj dobry dzień , na ulicy znalazłam 50 euro - chyba musze zagrac w totka :P Jutro miałam iść na imieniny , ale dziewczyny zbajerowaly mnie na balangę ostatkową , pewnie będzie super, co ma byc to będzie , jutro idę tańczyć ....
  23. Zima osłabła , dzisiaj bardzo ciepło , ale śnieg lezy nadal i ślisko okrutnie. :) Walenty, Walenty i po Walentym .... nie było tak źle, dowody symaptii były jak się nalezy , nawet od szefa na dzień dobry dostałysmy z samego rana czekoladki niespodzianki ( przygotowane poprzedniego wieczoru ) bardzo sympatycznie .... były całuski od zaprzyjaxnionych panów , sąsiada i przyjaciół . Bardzo udany dzionek :) I nawet wizyta u dentysty nie przysloniła tych radości. Haneczko nauka zmniejszania fotek będzie po powrocie z ferii. Postaram się być pilnym uczniem. Jutro mnóstwo pokus przez Tłusty Czwartek - i dietę diabli wezma ... ale zapodam sobie podwójną herbatkę odchudzająca i będzie o.k. :) Babeczki z forum dla 50-latek są super :) ja sama tam systematycznie zaglądam - to chyba najlepszy topik na forum :)
  24. Posyłam wam 3 fotki z ogniska , mam nadzieje, że dotrą . Niestety Haneczko chyba znowu są duże - :( niestety nie potrafie ich zmniejszyc. Miłej nocki
×