Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kora15

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kora15

  1. Idę na spacerek , teraz juz nieodwracalnie - dopóki świeci takie piękne słoneczko .Postaram się byc za jakies 2 godzinki . Miłego dnia , Musiku - dbaj o siebie.
  2. O ile byłoby prościej , gdyby żyła. Teraz wydaje mi sie, ze odkąd jej nie ma , to tak jakbym w ogóle była sama na swiecie. To tak jakby brakowało jednej reki .
  3. Jestem jeszcze , bo dziewczyny jeszcze pozwoliły mi przez chwilkę posiedziec przy komputerze . Moja mama zmarła w wieku 55 lat na raka . Bardzo mi jej brakuje.
  4. Musiku - wycisnij te cytryny i wrzuć do szklanki razem z tymi farfoclami ( tak - dwie ) i czosnek rozetrzyj i też to wszystko wypić . zycze zdrówka . Dobre na gardło , kaszel i te pozostałe sprawy przeziębieniowe. Midziku najlepiej do smaku . Mnie to smakowało .
  5. Aha Flow - zadałaś pracę domową , ale to jednak jest bardzo trudne zadanie. Właściwie trudne o tyle, że o niektórych rzeczach chciałoby się zapomniec i nie wracać więcej . A poza tym , jak sie czyta o tych co niczego nie załuja , sa szczęśliwe i spełnione , to nie zachęca to do zwierzeń . Jest pare rzeczy które wolałabym zmienić , teraz postapiłabym inaczej . Ale jednocześnie podobno nie mamy na to większego wpływu , więc skoro tak miało być , to rozdrapywanie ran nic nie zmieni , a może jeszcze bardziej sfrustrowac . Są szczęściarze i pechowcy . Skoro dosyć często zdarza mi się należeć do tych drugich , to nie odrobię pracy domowej , bo nie chciałabym zebyście pomysleli o mnie , jako o pesymistce, przegranej w zyciu itp. Bo tak nie jest . Tak naprawdę szczerze ,to niestety bardzo wiele chciałabym zmienić w tym co było , co jednak ( nie wiem jakim cudem) nie sprawiło zdołowania mnie kompletnego i potrafie się smiać i z optymizmem patrzeć na przyszłośc . Wierzę w przeznaczenie , bo w swoim zyciu mam przykłady jak los chciał mnie dopaść i jak w końcu dopadł dając mi to co było w planach . teraz już jestem bardziej spolegliwa jeżeli chodzi o to co mnie w zyciu spotyka. Ja niestety w czepku sie nie urodziłam. Ale za to moja córcia tak , więc może jej w zyciu lepiej wię będzie wiodło . Ja też chętnie poszłabym do wróżki. Wiem , że są ludzie którzy mają dar przepowiadania. W naszych okolicach nie znam nikogo takiego .
  6. Musiku - bardzo ci współczuję. Mnie wprawdze gardło nie boli , ale głos od 2 tygodni mam jak stary traktor podczas orki . Prawdopodobnie to jakiś efekt uboczny stosowania leków ( inhalatorów) na astme . Juz niedługo ide na kontrolę do lekarza i musze o to podpytać , bo źle się z tym czuje. Zrób sobie miksturke z soku z cytryny,miodu i czosnku ( 2 cytryny, 2 ząbki czosnku, 2 łyżeczki miodu) na szklankę dosyc gorącej wody . Ja tak się leczyłam ostatnio i działa. Ja zaraza wybieram się na spacerek . Idę na spacerek na cmentarz do mojej mamy . Mam dla niej piekne kwiatki . A potem mam w planach poleniuchowac . Nie wiem czy dziewczyny ( córka i jej kontuzjiowana koleżanka) dadzą mi posiedzieć przed komputerem . Ale może późnym wieczorkiem zajrzę . Pozdrawiam
  7. Witam wszystkich serdecznie. U mnie jest przepiekna pogoda. Mam juz za sobą małe sprzatanko na tarasie. Przyciełam róże, zebrałam jabłka ( ostatnie juz niestety) a teraz leniuchowałam z książka( nie poleczam , bo to takie małe byle co dkla zabicia czasu) . Muszę kiedys poszukać tej książki która polecacie. Narazie nie ma zbyt wiele czasu do czytania , ale zbliżają się długie jesienne wieczory .... Pogrzeb był straszny , nawet nie chcę już tego wspominać . Takie jest zycie. Niestety. Peny - współczuję ci tego remontu . U mnie majster przez trzy dni ( popołudniami tylko) kładł kafelki na schodkach przed mieszkaniem i niby to takie nic , a już miałam tego dosyc . Wszędzie brud , pył itp. A dopiero przecież miałam zamieszanie z tym c.o. . Ale juz teraz nic więcej nie planuję , teraz musze tylko zbierac kasę na inne potrzeby mieszkaniowe ( stale coś potrzeba wymienić , odnowić itp. ..) Jak ja ci zazdroszczę , ze masz mamusię , ja też chciałąbym mieć do kogo uciec ... a tymczasem moge tylko iść ze żwieczką na cmentarz. Niestety nie mam jej już od 9 lat . I naprawde jest mi z tym bardzo ciężko . Jednak mama to coś niepowtarzalnego . I jak np. widze kiedy moja koleżanka kłoci się ze swoją o byle co , tocza dosłownie walki - to nie mogę uwierzyc , że nie szkoda im na to czasu , zadna nie odpuści. Pewnie ockną się dopiero jak którejś z nich zabraknie. Maju - jesteś kochana 9 i , że otworzyłaś swój dom dla tej biednej istotki. Mam nadzieje, że przyniesie wam duzo radości. Moja sunia wczoraj poszła sobie spokojnie do pokoju tam gdzie leżała jej sypialnia( taka z gabki obita materiałem - ona w niej śpi jak np. jest po kapieli , albo jak dostanie kość do pogryzienia ) i sobie znanym sposobem dobrała się do tej gabki. Cały pokój wyglądał jak po przejściu burzy snieznej. Moja sunia zwiesiła uszki, zatrzepotała rzęskami i co ? I nie potrafię się na nią złościc . Ona ma już prawie 5 lat a zachowuje sie jak szczeniak . Nie wiem kiedy zpowaznieje . Już trace nadzieje. :( :) Senda - pamietamy o tobie, staraj sie wpadac do nas od czasu do czasu . A my zadbamy , zeby topik ocalał . Przy wymianie okien nie ma takiego strasznego bałaganu , pod warunkiem , że ekipa to będą fajni goście a nie brudasy . u mnie dwa lata temu wymieniali i sprzatali od razu po sobie bardzo ładnie. Praktycznie niewiele miałam do roboty po nich. Flow - naprawdę fajnie byłoby się spotkać . A Martini samo się znajdzie. Musimy kiedyś podyskutowac na temat miejsca i czasu . A co powiecie o majowym weekendzie ? Beatko - ciesze się, że Mateusz już dochodzi do siebie. Córka mojej koleżanki ( własnie jest u mnie , są rówieśniczkami i przyajaciólkami z moją córką) też miała wypadek tego lata i miaal prawie urwana nogę . Przeszła bardzo powazną operacje w Olsztynie i teraz jest na rehabilitacji . w przyszłym tygodniu ma miec kolejną operację. One tutaj są w dalszym ciagu na daczy , Kasia nie chodzi do szkoły bo nawet nie ma jak . A jej mama ( a moja przyjacióka od przedszkola , chociaz od 25 lat mieszka w Kielcach) jest tutaj razem z nią . W Olsztynie operował ją bardzo dobry lekarz i teraz też opiekuje się nią i wszyscy mówią, ze powinni mieć dalej nad nią oko i nie powinni zmieniac ani lekarza ani szpitala . Dlatego nie wróciły do siebie tylko ciagna leczenie tutaj . Młoda za jakieś 2 miesiące wróci do Kielc i być może jeszcze nadrobi zaległości w szkole. Zdrowie jednak w tej chwili jest najwazniejsze. Już troszkę zgina noge w kolanie , ale nie jest dobrze. Przepis na TIRAMISU narazie omijam przez swoją dietke. ale wygląda smakowicie. Buber dobrze , ze jesteś chetny na spotkanie z nami . Zawsze to jakiś miły akcent w tym naszym babskim gronie. Basiu - trzymaj się na zajęciach , a wieczorkiem koniecznie wybierz się na spacerek z pieskiem
  8. Witam forumowiczów Wczoraj mnie nie było ponieważ miałam od 17.00 imprezę pracowniczą . Po pracy miałam tylko tyle czasu, zeby sie przebrac i już biegusiem na zbiórkę . Wyjazd był za miasto ok.8 km do pieknej leśniczówki , było ognisko pod niebo , pieczone prosię, pieczone kartofelki , piwko ... tańcu , śpiewy itp . Było super , odpuściłam wczoraj dietke ale od czasu do czasu i mnie coś się nalezy . Wczoraj był dzień ważenia - i znowu jestem z siebie dumna , bo juz na liczniku 7 kg mniej. I mam nadzieje, że w takim tempie do Sylwestra będę kupowała ciuchy w rozmiarze 38-40. Pisałam wam o kradziezy telefonu mojej córci - w tej sprawie nic dalej nie wiadomo. Policja cos tam ma działać . Chłopcy idą w zaparte, ale to ich problem. Kupiłam córci drugi aparat, bo musze mieć z nią kontakt. Przez te dni jak nie miała telefonu , uwierzcie mi żołądek z nerwów mnie bolał. Od stałego myslenia, ze nie wiem gdzie ona jest . Jednak telefon to jakby nie było furtka do spokoju. Nie wiem czy pamietacie moja historię z przyjaciółka .Mysle, że tak . Ciągu dalszego tej historii nie ma niestety . Spotkałysmy sie przypadkiem w mieście. Ona rzuciła tekst w stylu \" co ? gniewamy się ? \" Ja powiedziałam \"może i gniewamy\" . Ona zaraz jednak zmieniła temat . I zapowiedziała się, ze zadzwoni do mnie i umówimy się na rozmowę . Ale chociaż minęło kolejne 2 tygodnie, nie zadzwoniła. Odezwała się dopiero w tym tygodniu i powiedziała, ze przyjdzie do mnie we czwartek o 17.00 . I co ? I nic ! Nie przyszła. Tak mnie traktuje, ze juz do niej cierpliwości nie mam i chyba jej wreszcie wygarnę co o tym myslę . :( Widze, ze przybyło nam pare osób na topiku - witam wszystkich gorąco . Wczoraj balowałam a dzisiaj będę płakać . O 13.00 idę na pogrzeb , w wypadku samochodowym zginął ojciec i syn ( 56 i 39 lat) moi znajomi. I była jeszcze trzecia ofiara - brat cioteczny tego starszego. W samochodzie było jeszcze 2 chłopaków po 21 lat ( słuchacze WSP-olu ) Kierowcy oprócz otarcia łokcia nie stało się nic , drugi jest połamany ale przezyje. Wpieprzyli się pod TIR-a . Aż boję się pomysleć co będzie . Flow - trudne pytanie zadajesz . Pomyslę i napisze później . teraz nie mam do tego głowy .
  9. Z policja narazie nic nie wiadomo , prowadza swoje czynności ,a le one nic nie przyniosły. Człopaki telefonu nie oddali , chociaz prawie na100% wiadomo kto to zrobił - to ida w zaparte. Trudne. sami tego chcieli . Policja ich przemagkluje, ja już nic nie mam di stracenia. Wszystko poblokowane. Peny Wisniewski jest o.k . ja sama go słucham i nie wstydze sie tego , coć by o nim nie wiem co nie gadali . Witam Magdo 40 Basiu - jak ja ci zazdroszczę spokoju goldena - wiem co to za piesek , to jest chodząca dobroć i inteligencja. Moje szaleństwo do twojego si ę nie róna - niestety . Flow - trzymam kciuki . Ja z dietą wytrzymuję , ty tez dasz radę . Ja oglądam Magdę , bo lubię jako mężczyzna podoba mi się ten aktor. Ale nie wiem jak bęzie dalej z serialem . Zobaczymy . Musiku truskawkowy - padniemy z tymi sernikami . Nasze diety wezmą w łeb . Trzymajmy się a potem zrobimy ubaw Flow - nie przyjmuję nagany - jestem obecna chocby telepatycznie . Ale zawsze z wami [kwiat ] nawet jak mi komp nawala . albo niemam innych mozliwości wejścia na kafeterię . Zjawoł sie podobno jakiś Julek - ja tez jestem z Mazur - Julku - bądź z nami . Doxa - witam sredecznie Witka - jesteś nowa - więc my mamy pierwszeństwo do Julka - Pozdrawiam wszystkixh - całuski do jutra
  10. Witajcie kochani ! Zaraz birę się do czytania zaległości . Znowu niestety nie miałam przez 3 dni i nternetu i juz nerwy mi siadają na mojeg o peratora. Pozdrawiam was serdecznie , jestem i zyje.
  11. TABELKA BASIA41 - Ruda Śląska, 3 synów (18,14,13 lat), księgowa BEA67 - 38 lat, Wrocław, Panna - ur. 1 września, 2 córki BUBER - 43 lata, inżynier,LEW,żonaty już 21 lat, 1 syn DIARRA - 41 lat, Szczytno- Mazury, Baran, pracuje w sądzie, córka 16 lat, 4-letnia suczka, po rozwodzie, GG : 7802886, TLEN : koraal@tlen.pl FLOW42 - 42 lata, Gniezno, Byk, wolna, syn 19 lat, księgowa GG : 1921312, TLEN : flow2004@tlen.pl GROSZEK77 - 42 lata, Warszawa, Panna, ur. 31 sierpnia, córka 18 lat, mąż od 20 lat ten sam, pesymistka raczej GRUSZKA1234 - 41 lat, Sosnowiec, Panna, ur. 12 wrzesnia, corka 17 lat, syn19 lat, ksiegowa (kocham zwięrzęta, przyrodę, ciępła dobrą muzykę, czytam powieści historyczne, psychologiczne )GG:8241156 IGAM - 41 lat, Wrocław, Byk, 2 synów (14 i 17 lat ), ma psa i trchorzofretkę, GG : 3135460 JARYNKA - 39 lat a duchowo 3 razy tyle, Żary, Waga, ur. 30 wrzesnia, mąż, 2 córki, pesymistka powracająca do świata \"ŻYWYCH I UŚMIECHNIĘTYCH\", TLEN : jarynkaa@tlen.pl KOT BURY .... - ma córkę, psa i kota, jest pedagogiem MAAARTYNA - 41 lat, Gdańsk, Waga, 2 synów 20 i 9 lat, ma psa, GG : 4362740 MAJA5 - 41 lat, Sląsk, ur. 21 maja, 18 letni syn, ma 2 koty, po rozwodzie, GG : 2706632, TLEN : margerytka3@tlen.pl MIRINDA - 41 lat, Piotrków, Panna, córka 13 lat, nauczycielka, ma psa i kota, GG : 4915937 MUS TRUSKAWKOWY - 39 lat, Lubartów, Strzelec, 2 synów, GG:7512733 OCZYWISCIE NIE - Ania, 40 lat, Kraków, w grudniu powie TAK PENY - 41 lat, ur. w czerwcu, Sosnowiec, syn student lat 22 SEND41 - 41 lat, Sieradz, Rak, urodziny 21 lipca,2 córki - 6 i 9 lat, nauczycielka; mężatka- prawie 17 lat; lubie czytać romansidła, które dobrze się kończą, trillery Cobena, malować, tworzyć różniste rzeczy, kocham soją pracę,; najważniejsza jest dla mnie moja rodzina. SONIK - 39 lat, Koziorozec, ur. 25 grudnia, ma syna 18 lat, po rozwodzie, ale w związku, nie pracuje, GG : 2802102 STEFANIA 65 - 40 lat, ur.29.08, ma syna 19 lat LUNECZKA - 40 lat, ur. w czerwcu WITKA - ... TO PRZECIEZ -....
  12. Witam obecnych i nieobecnych Wzięłam dzisiaj dzień wolny z pracy zeby pozałatwiać wszystkie sprawy zwiazane z tym nieszczęsnym telefonem mojej córki . Zgłosiłam kradziez na policji , byłysmy tam ze 3 godziny , poptem potem ok. godziny w saloniei Ery , potem rajdy po sklepikach z telefonami i tam pół dnia zeszło . Teraz niech policja działa , a ja góówniarzom nie podaruje. Teraz córa poszła z pieskiem na spacer więc mam chwilke wolna. Marilla dobrze, ze juz jesteś czarna , teraz możesz pisac bezpiecznie i nikt sie pod ciebie nie podszyje .Ja nocnym Markiem nie jestem i nie mogę być , bo niestety trzeba przed 6.00 rano codziennie wstać do pracy , więc to nie wchodzi w grę . Jak już się połozę do łóżeczka to żadnego filmu wieczornego nie moge do końca obejrzeć . A rano nie umiem odsypiać , nawet jeśli zarwę nockę . :) Witaj też w klubie miłośników zwierząt , jak widzę razem mamy ich sporo . Witaj Buber - kotleciki muszą być pycha . Narazie na tej dietce mogę tylko pomarzyć , ale może za jakiś czas ... :) Maju Ja też muszę rano zjeść śniadanie ( 2-3 listki wasy najczęście z pomidorkiem i plasterkiem szynki ) bo inaczej ból głowy straszny , trudność w kocentracji , nerwy ... dlatego śniadanie to podstawa , a potem to już dieta i dieta .:) Moje chudnięcie teraz jakoś przystopowało , ale np. dzisiaj weszłam na wagę i już tak jakby wskazówka wdół ( a jestem w trakcie okresu ) wiarygodny odczyt będzie za jakieś 2 dni . Wiem , ze nie nalezy sie załąmywać nawet jeśli waga stoi w miejscu przez dłuższy czas. Gwałtowne chudnięcie to murowany efekt jojo a przeciez nie o to mi chodzi . :) Peny Otworzyła ci się stronka z moim pieskiem , to super , ja nie mogła . Moja córcia to taktóra jest sama z pieskiem w żółtej bluzeczce. Pokażę wam jeszcze mojego żółwia : http://turekii.pupile.com mam nadzieje, ze się otworzy . :) Maju współczuję ci tego ogrzewania farelkami , ze względu na hałas , zapach ( kurz) no i pewnie raz jest zimno raz gorąco . Moja kuzynka w domu ma grzejniki elektryczne . Ładne , niedrogie , ekonomiczne i zdrowe. Namów szefa na zainwestowanie w takie ogrzewanie. A co będzie w zimę . :) U mnie już działa ogrzewanie - po remoncie ( odłączylam się od sąsiadów , którym wiecznie było za zimno i przez nich nie opłaciło się oszczędzać . teraz płącę za siebie , a oni wkurzają się, że ja im odeszłam od płacenia ich niegospodarności . Ale ja mam to gdzieś , teraz płacę za siebie i włączam ogrzewanie kiedy ja chcę a nie kiedy oni mi każą . A niestety nie było mowy o podzielnikach ciepła. :( Pozdrowionka i milego dnia wszystkim . Buber trzeba dopisac cię do listy . :)
  13. jeszcze tu jestem . Sprawdziłam stronkę mojej suni i jak widzę , coś jest zablokowane i pewnie jej nie otworzycie. Szkoda, musicie mi uwierzyć na słowo, ze jest słodka. Gruszeczko - ale się napracowałąś - gratulację
  14. naopisywałam się na temat ciast domowych i teraz chce mi się jesć , całe szczęście, że mam owoce - to powinno pomóc . Maju - gratuluję zrzucenia wagi , ja mam mniej więcej tyle samo ubytku wagi przez miesiąc . teraz nie wchodze na wagę, bo mam okres i też nie chcę się rozczarowac . Chociaz , chyba nie byloby tak źle , bo widże jak na mnie leżą spodnie , a raczej jak wiszą . Juz nie odwazyłabym się załozyć ich bez krzykrycia czymś luxnym pupy, bo odstający materiał wygląda tragicznie , co mnie bardzo cieszy . Dlatego te ciuszki nosze tylko po domku i jutro wybieram się coś sobie o rozmar mniejszego kupic . Jesli chodzi o dzieci , to widzę , że nam wszystkim przydałoby się szkolenie u psychologa - jak z nimi postepować . świat jest zwichrowany i wichruje się jeszcze bardziej , nikt nie zna metody co dla kogo jest dobre i jaką metode wybrac żeby potem nie załowac . Oj trudne to, trudne. Strasznie mam ochotę coś sobie ciekawego poczytac , ale w ostatnim czasie przez te remonty , prace po godzinach i róznego rodzaju inne kłopoty najzwyczajniej nie mam na to czasu . Moze zima to wszystko przystopuje , i w długie zimowe wieczory uda się coś poczytać . Dzisiaj rano przed kawka przeczytałam zaledwie 5 stron i juz miałam telefon ( o komórce mojej córeczki ) i tak mi się zaczął dzionek . I nici z czytania. Maju - ja kotków mieć w domu nie mogę , bo moja córcia jest bardzo na sierść kota uczulona. Na szczęście na sierść psa nie . Moja sunia uwielbia zakopywać się pod kołdra albo kocykiem , ale na sloneczku jak twoje koty też . Koniecznie napisz ten przepis z piszkoptem . Przyznam ci się, że jeszcze nigdy w zyciu nie upiekłam ciasta biszkoptowego . Boję się, ze mi opadnie . Peny - ja tez uwielbiam wszystkie zwierzatka , ale tych obronnych boję się i chyba nigdy nie zdecydowałaby się na takiego pieska . A te malutkie , są jak dła mnie za malutkie. ja potrzebuję pieska poklepać i czuć w objęciach . Te średniej wielkości w stylu mojej suni posokowca , wyżełki , bokserki - sa akurat. Ale to oprócz ogromu miłości , wielki obowiązek i niestety uwiązanie , problem z wyjazdami , chorobami itd. Flow - ja też mam takiego farta, ze gdybym tylko chciała wdać się w romans z zonatym mężczyzną , to chyba dni tygodnia zabrakłoby żeby sie choć raz z każdym chętnym spotkac . A swoją drogą , dlaczego ci faceci są tacy chętni do skoków w bok ?. To jest straszne. Przeciez - ani ich nie kokietuję , nie podrywam , ale propozycje jeśli padają , to najczęściej od zonatych facetów. A mnie też nie o to chodzi , ja potrzebuję partnera, który by mnie kochał dla mnie , seks randki mnie nie interesują. mam nadzieję, ze i ja spotkam fajnego faceta. Pozdrawiam was goraco . zyczę miłego wieczorka
  15. W tym przepisie do szarlotki albo innych powineł zostaną białka od jajek i mozna np, skomponowac takiego pleśniaczka : zagniecione ciasto podzielić przed zamrożeniem na 3 części : największa na spód , do mniejszej dodać kakao ( będzie brazowe ) i mała kulke zostawić tez białą na posypkę na wierzch . I układac ciasto w taki sposób : białą kulkę najwiekszą zetrzec na spód połozyc powidła ( ale nie taka duzą warstwę jak np. do szarlotki ) świetnie tutaj pasują powidła śliwkowe albo wiśniowe. posypać powidła cynamonem, zetrzeć brązową kulkę ciasta, na nią połozyć ubitą pianę z białka ( z cukrem oczywiście) posypać piane wiórkami kokosowymi i na to zetrzeć małą kulke białego ciasta. I upiec . To jest dopiero pycha. ciasto można przygotowac w wolnej chwili i miec w lodówce zamrozone nawet dłuższy czas. I można go uzyc na pól godziny przed przyjściej np. gości . Super sprawa.
  16. coś się wiesza na forum , mam nadzieję, ze to chwilowe
  17. Serniczki są super . Mam przepis, który zawsze wychodzi i serniczek jest puszysty i wspaniały : na spód : 1 i 1/2 szklanki mąki 1/2 szklanki cukru 3 płaskie łyzki masła 1 całe jajko 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia zagnieśc i wykleić w formie . Masa serowa : 1 szklanka cukru + 1 całe jajko+ 4 żółtka Utrzeć razem dodać po utarciu 1/2 szklanki oleju +75 dkg twarogu ( najlepiej taki gotowy - już zmielony)+ 1 opakowanie ulepszacza do sernika , albo jeśli nie ma to 1 opakowanie budyniu smietankowego+ ubite białko delikatnie wymieszac łyżką i na koniec wlać 2 szklanki surowego zimnego z lodówki mleka. Mymieszac łyzką i wlać do formy. piec 1 godzine . oczywiście mozna dodać rodzunki lub co się tam chce np. brzoskwinie. Konsystenncja wlewanej masy serowej jest jak ciasta nalesnikowego , ale tak ma być i nie ma strachu , wszystko jest o.k.Ciasto jest naprawdę wspaniałę. polecam . Ja narazie przez dietke unikam pieczenia. Ale uwielbiam domowe wypieki. .
  18. Serniczki są super . Mam przepis, który zawsze wychodzi i serniczek jest puszysty i wspaniały : na spód : 1 i 1/2 szklanki mąki 1/2 szklanki cukru 3 płaskie łyzki masła 1 całe jajko 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia zagnieśc i wykleić w formie . Masa serowa : 1 szklanka cukru + 1 całe jajko+ 4 żółtka Utrzeć razem dodać po utarciu 1/2 szklanki oleju +75 dkg twarogu ( najlepiej taki gotowy - już zmielony)= 1 opakowanie ulepszacza do sernika , albo jeśli nie ma to 1 opakowanie budyniu smietankowego+ ubite białko delikatnie wymieszac łyżką i na koniec wlać 2 szklanki surowego zimnego z lodówki mleka. Mymieszac łyzką i wlać do formy. piec 1 godzine . oczywiście mozna dodać rodzunki lub co się tam chce np. brzoskwinie. Konsystenncja wlewanej masy serowej jest jak ciasta nalesnikowego , ale tak ma być i nie ma strachu , wszystko jest o.k.Ciasto jest naprawdę wspaniałę. polecam . Ja narazie przez dietke unikam pieczenia. Ale uwielbiam domowe wypieki. .
  19. Jaka szkoda, ze tego nie widziałam . Lubie na nią patrzec , bo stale mnie zadziwia jak ona to robi , skąd bierze pomysły na takie zachowania . Taki egzemplarz jedyny w swoim rodzaju .
  20. Domyslam się, że telefon się nie znajdzie, no chyba że chłopak przestraszy sie konsekwencji . Wiem , ze córa bardzo to przezyła i pewnie czekała na moje słowa \" a nie mówiłam\" .Nie wypowiedziałam ich , chociaż ona wie, że znowu potwierdziły sie moje przypuszczenia co do dobieranego przez nią i innych towarzystwa. Ona zawsze wówczas mówila, że ja ze względu na pracę jestem nieufna , wszystkich podejrzewam itp . No ale niestety ,( dla niej ) jej wiara w ludzi skutkuje bardzo często tym że dostaje od zycia w dupe ... a i tak nie lubi mnie sie posłuchac i cząsto mówi , daj mi się uczyć na własnych błędach . Boję się tego bardzo , bo chociaz mam z nią bardzo dobry kontakt, to wiem , że nie przed wszystkim ją ustrzegę.
  21. Czyba buszujecie w garkach , bo przeciez pora obiadowa . ja ze swoja dietka o pyzach moge tylko pomarzyć . Szykuje sobie kawałek piersi gotowanej i brokuły. Ale bardzo to lubię. Przed chwilka wróciłam z bardzo nieprzyjemniej rozmowy. Jeszcze trzęsą mi się rece. Ale po kolei w skrócie wam opowiem. Moja córcia pojechała na daczę do swojej koleżanki ( z mamą kolezanki ja przyjaźnię się od dzieciństwa) . W najbliższej wiosce poznały latem chłopaczków w swoim wieku i tak latem i teraz w weekendy spotykają sie. Wczoraj z okazji Dnia Chłopaka zrobiły im prezenty i spotkali sie . Do ich towarzystwa doszło dwóch chłopaczków ( z tej samej wioski) , których one też znały. I w pewnym momencie moja córcia zorientowała się, ze nie ma telefonu komórkowego. A chłopcy natychmiast powiedzieli, że mają jakies ważne sprawy do załatwienia się się ulotnili . Po 10 minutach wrócili zdziwieni , czego one szukaja. I nawet pomagali im szukac tego telefonu . To wszystko działo się w jdnym miejscu , nigdzie nie chodziły dalej więc wiadomo , ze telefon został skradziony w bezczelny sposób . Ale oczywiście wszystko zostało przeszukane w promieniu kilkunastu metrów , telefon był sprawny a ni dawał znaków kiedy się dzwoniło na numer . Dzisiaj pojechałam do matki chłppaka, który sziedział obok mojej córki w tamtym czasie i powiedziałam , że jej syna wskażę jutro na policji jako sprawcę kradziezy , jeżeli do wieczora telefon się nie znajdzie. Zobaczcie jakie chamstwo wsró tej młodziezy . Przeciez one były ich koleżankami i to wcale nie powstrzymało ich , żeby ją okraść .
  22. Witam wszystkich obecnych i nieobecnych U mnie typowo jesienna pogoda , niebo zachmurzone, wilgotno i dosyć chłodno. Włączyłam nawet ogrzewanie, zeby choc troche poprawic atmosferę w mieszkaniu. Jestem juz po porannej kawce i malutkim sniadanku. Ja swoją dietke trzymam nadal, ale wczoraj trochę skusiłam, bo u brata zjadłam kawałeczek szarlotki ( własnej roboty), więc jak moz było się nie oprzeć . Pychotka. Ja wczoraj robiłam powidełka jabłkowe, właśnie na taka szarlotke , jak sie zechce w czasie zimy, albo do nalesniczków. Dzisiaj też nie obijałam się i nie wygrzewałam w łożeczku i juz obrałam spora torbe jabłek, które teraz juz siedza w piecu . Zapach w mieszkaniu jest wspaniały . Pozdrawiam i zycze wam miłej niedzieli . Będę dzisiaj chyba obecna na topiku przez cały dzionek , bo nigdzie sie nie wybieram i nikogo nie spodziewam Pa
  23. Cześć dziewczynki Własnie skończylam robić powidła jabłkowe i wybieram się na mała imprezkę do brata. Zaraz po mnie przyjedzie. zycze wam miłego wieczorka. U mnie pogoda jest super , ale juz robi sie chłodnawo. Nie wiem o której wrócę , zajrzę może późnym wieczorkiem . Pa
  24. Hej Buber - podobała się karteczka na Dzień Chłopaka ? Już jestem po zakupach. Kupiłam kafelki na schodek przed domem , b edę miała majstrów we wtorek . Pogoda jest taka typowo grzybowa , lekki chłodek ale od czasu do czasu swieci słoneczko. Kupiłam sobie mnóstwo owoców - dzisiaj robię sobie dzień owocowy . Taką mam chetkę. Czekam na was.
×