Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kora15

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kora15

  1. Ja nie mam kota, bo córka jest uczulona na jego sierść , ale mam psa - 4 letnia suke posokowca bawarskiego. Jest cudownie przez nas rozpieszczona i kłopotów sprawiła mi tyle, ze wszystkie wasze koty razem wziete nie dałyby jej rady . Do dzisiaj jak chce zwrócić na sibie uwagę to coś broi :) Ale kochamu ją nad zycie i nawet jak coś narozrabia, szybko mi przechodzi . Mozecie ją sobie obejrzeć http://diara.pupile.com i mam też żółwia , ale on tak nie szkoduje .
  2. Maja - moja dieta jest taka, ze jem wszystkiego o połowe mniej. Nie jadam żadnych słodyczy,żadnego pieczywa ( oprócz listków wazy) , żadnych zup, sosów, bigosów, mięsa ( jedynie pierś z kurczaka, ale bez adnych panierek - najlepiej gotowana na kostce rosołowej, albo grilowana). Generalnie trzymam sie 1000 kalorii. I to wszystko. Próbowałam juz róóżnych diet , ale nie udawało się i wiem , ze musze zmienić nawyki zywieniowe i wystarczy . Pomagam sobie tylko otrębami i dużą ilością wody niegazowanej. Nie jest łatwo , bo organizm stale dostaje jakieś podniety, zapachy, reklamy itd. Ale myslę,że teraz zawziełam się i że nadal wytrzymam. Boję się tylko teraz , bo zbliżam się do okresu i troche już mnie coś tak nosi. Ale jak ktoś z boku mnie nie wkurza , to wytrzymuje i potrafie sie opanować . Najlepiej wtedy siegnąc np, po jabłuszko , albo marchewke. :)
  3. A ja nie wyobrażam sobie wypicia kawy czy herbaty z cukrem brrrr :( Widzę, że wrześniowy ch pań mały ogromny wysyp. Ja jestem Baranem z 16 kwietnia. Przeczytałam sobie , to co wczesniej pisałyście podczas mojej nieobecności i zauważyłam , że pojawił nam sie PAN . I coś za mało się staram o przyjecie, bo wielkiej aprobaty nie było . Powiem wam , że jakiś facetna tym topiku przydałby sie, nawet nie jeden , może coś miłego by nam powiedział ,albo wytknął od czasu do czasu małe conieco :) TYLKO GDZIE ON ? Wcale nam się nie zaprezentował . Moja dieta polega na jedzeniu wszystkiego o połowę mniej. Głodzić sie nie mogę , bo potem , przy jakimś załamaniu dobieram wagi z okładem. Ja też próbowałam różnych specyfików w stylu tabletki z ananasa, tabletki z octu jabłkowego itp , ale to chyba bardziej działa na psyche. Na nic one się zdadzą , jak na talerzu frytki kolet i piwo. :)
  4. Witajcie dziewczynki Remoncik dobiega końca, mam troszkę czasu na poklikanie. Ja ze swoją dietą trzymam się dzielnie , po 10 dniach 3 kg. dieta oczywiście MŻ, bo inaczej nic nie działało i nie stosuję żadnych wspomagaczy , bo tylko jest to zbędny wydatek a rezultatów zanych . :)
  5. Wczoraj nie miałam dostepu do komputera , przez ten remont, ale już dzisiaj jest ok. chociaż mieszkanie wygląda jak po tajfunie. Od jutra sprzatanie. Dzisiaj w ramach odchudzania zrobiłysmy z córka na rowerkach ponad30 km i nie powiem , córa dała mi czadu. teraz jestem potwornie zmeczona, wszystko mnie boli. Dlatego zaraz idę pod prysznic i do wyrka. teraZ już postaram sie regularnie do was zagladac. :)
  6. http://forum.o2.pl/emotikony.php Hej dziewczyny . Jestem , jestem . Troche to trwało , ale juz będę częściej zahlądała. :)
  7. Wiecie co , tak zauważyłam ,że mamy strasznie duzo dziewczyn: bea ma 2 córki, mirinda ma 1 córkę senda ma 2 córki i ja tu wtrące... ma 2 córki strasza trochę - ma wnuczki bliż\\źniaczki groszek ma 1 córkę ja tez mam 1 córkę chłopaki sa w mniejszości : maja ma 1 syna martyna ma 2 synów nie wyłapałam jakie pociechy mają : kot bury ... luneczka To przecież Senda może kogos pominęłam , sorki ,
  8. Potłukł się dzbanuszek z włocławka ( w kuchni ) - płakać nie będę. Witaj Starsza trochę, , zapraszamy do nas. Ja też nie zawsze mogę i mam czas poklikac , ale jest miło jak się trochę z kimś pogada. Ja mam przyjaciółkę , która urodziła córkę w wieku 19 lat , a teraz jej córka dokładnie zrobiła tak samo i tym sposobem ma prawie 3 letniego wnuka. Jest cudowny. Moja córka ma 16 lat, jest jedynaczka i trochę załuje, ze tak mi się zycie ułozyło, ze nie mam więcej dzieci. :) :) :)
  9. Witajcie rowieśniczki Jak miło być tu z wami znowu. No widze, że niestety nie tylko ja nie mam zbyt różowego zycia. Wcale to nie jest pocieszające , takie jest zycie. Im więcej na karku lat, tym więcej doświadczeń , tych trudnych także. Nie wiem ile czasu jeszcze dane mi będzie dzisiaj ( teraz) poklikac, bo majstrzy juz buszuja po mieszkaniu - we wszysstkich pomieszczeniach ( zmiana c.o) , ale komputer jeszcze nie jest odłączony , a ja nie mam co ze sobą zrobic . Klawiature mam na kolanach , ale jakos mi idzie. Ja nadal walczę z kilogramami - juz straciłam rachube który to dzień , czyba coś ok10 i 2 kilo mam mniej . Jestem cała \"chepi\", bo są wreszcie efekty. Mam jeszcze przed sobą jakieś 15 kg . Ja w ciąży przytyłam 22 kg. A teraz wazę tak jak przy ciąży. Cos majstrom się chyba stłukło , idę zobaczyć .
  10. A jesli chodzi o odchudzanie , to ja miałam tak samo . Po dziecku wyglądałam całkiem nieźle. potem latami było ok. , ale w pewnym momencie co zima - do przodu parę kilo . Potem udało mi się zrzucić sporo - bo 13 kg i trzymałam sie ok2-3 lat. A od tamtej pory kicha. Wróciłam do tej złej wagi i teraz walczę . niestety przeszkadza mi w tym tarczyca. Szkoda gadać . Nie jest łatwo . Ale przynajmniej jestem proporcjonalna - w miare. Tyje i chudnę po równo wszędzie. No i uroda z lat PRLowskich czasów trzyma się nieźle. Nie jednemu jeszcze zawróciłabym w głowie. Ale mnie przeloty nie interesuja. Znikam już bo jestem gigantycznie zmęczona. Zajrzę jeszcze do desperatek z topiku o dietach . zajrzę jutro w miarę mozliwości dostępu do komputera , no i oczywiście jak majstrzy się ewakuuja. Pa . :)
  11. Jeszcze jestem . Masz rację , że my nie miałyśmy tylu pokus i zagrożeń . Nie było takiego pędu zycia . Miało się fantazje , robiło na drutach ( swetry , azurowe podkolanówki, sukienki , siatki , wszystko ...) szydełku, szyło się . A moja córka nie potrafi nic przyszyć , zacerować ( chociaż razem ze mna bardzo ładnie wyszywa haftem krzyzykowym ) , ale tak generalnie nic jej się nie chce. I widze po jej koleżankach , ze problemy sa w każdej rodzinie - takie czy inne to są . Nawet w tych bardzo religijnych, pełnych rodzinach , porządnych z tradycjami, i nie ma znaczenia czy dom jest skromny czy bogaty . Takie czasy cholerne. jak ja wspominam miło nasze czasy , jak miałam te 16-18 lat . Nie marzę oczywiście za kolejkami , ale ludzie byli jacyś milsi .... :)
  12. Niestety - widzę , że najwieksza aktywnośc na topiku jest rano albo wczesnym popołudniem . Ja niestetyrano nie mogę bo pracuję , a w domu mam też remont ( wymiana c.o) więc popołudnie tez odpada. teraz weszłam na chwilkę, lae jestem już tak zmęczona - dietą i fizyczną robotą (mimo ,że to nie robię to c.o tylko fachowcy . Ale jestem - przynieś , podaj, pozamiataj , a to też daje w kość . Całe szczęście, ze już jutro końcówka ,potem sprzatanie i wreszcie będę częściej na topiku. Ja jestem optymistyką pomimo upływającego wieku , kosmicznie szybko. Chociaż pewnie jak każda z was mam wiele problemów. Nioe mówię już o dojrzewaniu córki , ale te codziennerównież - praca , dom, praca ,dom . Właściwie dobrze, ze mam prace. Ale czasami brakuje odpoczynku. Tym bardziej ,że wszystko jest na mojej głowie. W domu mam rolę i swoją i faceta, którego nie mam . zycie nie jest usłane różami , ale uśmiech to podstawa. Dlatego :http://www.zosia.piasta.pl/karaoke.html http://media.putfile.com/mp7652
  13. Swoje 40 urodziny spędziłam ciągle rycząc i niestety mie wiem dlaczego. Coś mnie w dołku ściskało. I najchetniej nie rozmawiałabym z nikim. A jak ktoś dowiedział się o urodzinach i składał mi zyczenia , to niestety nie mogłam opanowac łez . Zazwyczaj trzymam się dzielnie i nie należę do tych co sie nad sobą rozczulają , albo boją się starości , mimo to było trudno. Ale właściwie tylko tego dnia. Potem już było lepiej . 41 przeleciały nie wiem kiedy . :) Ale to nie dramat , ja też uważam , ze życie zaczyna się po 40-tce Teraz jak wspomne młode lata , wiele chciałoby się zmienić . Dlatego , tez każdy wiek ma swoje plusy i minusy. I trzeba mysleć o tych plusach a nie odwrotnie. Od zarania dziejów tak się dzieje , że jestesmy ciagle starsi i nie ma co się buntowac przeciwko temu. A tak na marginesie. Mnie się wydawało ,że późno urodziłam córkę , ale Ty senda , masz jeszcze takie maluchy . Czyżby kariera ? :)
  14. I jeszcze historyjkę o małzeństwie misów .http://media.putfile.com/mp7652 Baj .
  15. Aha , a ja mam dla was misie- . http://www.nobodyhere.com/toren.hier
  16. Mam 16 letnią córkę i wszystko przede mną . :)
  17. Ale, ale , wstydzicie się swojego wieku , już mi się zaczerniać . :P
  18. Ja w kwietniu skończyłam 41 lat i czuję się świetnie. Trochę doła miałam w ubiegłym roku , ale teraz juz jest o.k. :)
  19. Moja sunia reaguje na niektóre słowa doskonale i to widac po jej reakcji : iść , iśc na dwórek, iść na spacerek, chcesz polatać ( wtedy w ułamsku sekundy stoi pod drzwiami) , albo \"chcesz kosteczkę \" ( biegnie do lodówki), albo \"gdzie jest Madzia \" (imię mojej córki) - idzie do jej pokoju i sprawdza czy jest, albo jak przyjeżdża mój tata ( widzę go przez okno) i mówię \"dziadziuś przyjechał\" (biegnie pod drzwi), no i oczywiście \"kicia\" . Akurat \"ko\" - to rozumie prawie każdy pies. :) No i oczywiście rozumie te wszystkie , siad, daj łapkę itp. , na chodź reaguje - jak już wczesniej pisałam - własnie jak kot, to znaczy jak ma humor to zareaguje ( ale to dotyczy tylko sytuacji jak jest na podwórku). Pozdrawiam Was gorąco . Idę sie wykapać po tym sprzątaniu i chyba już uciekam lulu. Pa
  20. Diara zachodzi mnie ze wszystkich stron i chyba chce się ze mną przeprosić . Musiałybyście zobaczyć jaki ma wzrok , oczy otwiera szeroko do granic możliwości powiekowych i tak mruga rzęskami - to jest widok ! Ale usłyszała ode mnie tylko , ze jest smierdziuchem. I chyba wie co do niej powiedziałam, bo dała sobie spokój i grzecznie połozyła się . Nie umiem się na nią gniewac , ale dopóki nie wywietrzeje , to czułości nie będzie. :)
  21. Witajcie :) U mnie czarna seria wyczynów mojej suni , wczoraj szukała dziury w całym , co chwila wyciągałam jej coś z pyska ( spinacze od bielizny , nici - kordonek , zajrzała do mojej torebki i poczestowała się gumą do żucia , no i oczywiście chusteczki higieniczne porwane w drobny mak). Myslę, ze chciała na siebie zwrócić uwagę . A ja zabiegana , bo mam mały remoncik w domu, więc na czułości nie było czasu. Dzisiaj znowu - ku mojej rozpaczy dopadła gówienko , tym razem końskie. Wyprałam ją , ale i tak ten zapaszek ciągnie się za nią . teraz prosi mnie ,żeby ją wypuścić , ale nic z tego , noc chcę mieć spokojną , bez nowych atrakcji ( jeszcze nie wyschła i wywietrzała po pierwszym g... ), a widze przez okno ,że to g... jeszcze tam leży . Pozdrawiam wszystkie forumowiczki i ich pociechy futerkowe też . ,,
  22. Witam i pozdrawiam wszystkich miłośników zwierzatek :) Trochę mnie nie było - ale to dlatego ,że mam mały remoncik w domu , więc nie było szansy na \"byczenie\" się przed komputerem . Teraz postaram sie regularniej tutaj zaglądać . Dołączam się do Waszych opinii na temat koni , są piekne i możnaby godzinami na nie patrzeć. Sa niesamowicie interesujące , zagadkowe, zwierzęta z klasą. Bardzo mało je znam niestety , ale zawsze mnie pociągały. A nade wszystko lubię ich zapach. Mam koleżanki koniarki i kolegę, który ma stadninę. Ale niestety nie na tyle miałam z końmi do czynienia, zeby o nich marzyć i robic wszystko zeby z nimi przebywac . jestem zwykła amatorką w tej kwestii . Zazdroszczę jednak ludziom kontaktu z nimi. Moja sunia - dla przypomnienia i nowych forumowiczek - http://diara.pupile.com - ostatnio jest grzeczna , jakoś od tamtych spotkań \"trzeciego stopnia\" z g... nie ma głupich pomysłow. Ale za każdym razem, jak jej pozwolę samopas polatać , boję się tego - czy mi nie zrobi niespodzianki. Pisałyście ostatnio o posłuszeństwie swoich piesków. U mnie jest tak, że w domu mnie słucha , ale jak już wyjdzie na podwórko , wróci kliedy ona będzie chciała . Nie ma z tym problemu jak leje deszcz , nie lubi jak jest mokro. Czasamo próbuję ją skusić kosteczką. A jak już mi bardzo zalezy na jej ujęciu i osadzeniu w domu - a ona nie chce wejśc - udaję , że idę do sąsiadów , a tam jest kot . I za każdym razem daje się złapać na wizytę u Kici. Kicia ma ją gdzieś . A sunia zapala się tylko na słowo kotek , a jak co do czego , to patrzą na sobie i to wszystko co ma z nią do załatwienia. Nie ma w niej agresji . Jest bardzo całusna. I strasznie zazdrości jak ściskam się z córką , albo głośno wyrażamy swoje uczucia w stylu \" moja kochaaana\" . Jeje wydaje się ,że tylko dla nie sa zarezerwowane takie czułości . Niestety rozpieściłyśmy ja i dlatego niewiele mamy posłuchu . Coś za coś. Całuski dla wszusykich -
  23. Diara to imię mojej suni , ta opowieść przed chwilą jestmoja. Moja sunia własnie domaga sięcałusów. :)
  24. Witam wszystkich miłośników zwierzat duzych i małych . :) wpadam tu nieregularnie , bo taki prowadze tryb zycia ostatnio . Pewnie jesienią to się jakoś wyreguluje. Moja sunia od ostatniej wpadki z g...-kiem jest grzeczna i tylko nie moge sobie z nią poradzic w temacie ślimaki winniczki. Jest ich od cholery duzo , więc ona je nosi w pysku i za nic nie chce wypuścic . Potem slini się okrutnie. No i niestety najcz ęściej tym biedakom skorupki poniszczy. No, ale zywe slimaki to jeszcze pół biedy, bo jak znajdzie takiego zdechłego, to nie dość , ze go nosi w pysku , to jeszcze potrafi się po nim przejechać (tak jak po g...) i smrodek też jest nieciekawy . Żółw jest grzeczny , tylko ostatnio bardzo dużo potrafi wrabać żarełka i sadzi takie kupy , że co tydzień musze zmieniać wode . ,,
×