rybka69
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez rybka69
-
a może ktoś nie śpi>?
-
dzień dobry nie dla mnie :( wszystkim miłego ...
-
Aniu dziś już nie przyjadę :( bo jestem po 2 Warkach i mam tak podniesione ciśnienie przez męża że .... szok!!! Ło matko, matko!!! Ale w przysżłości bardzo również chcętnie bym Ciebie gościła u mnie. No bo ta, znamy się już z she kameleon a czemu by się nie poznac z innymi babeczkami. No nie? Jejku ależ we mnie miesznka wybuchowa!!!
-
DZień piękny, słoneczko świeci a mi jakoś nie tak jak powinno być. I na domiar złego głowa mnie trochę boli. ewaniosia sorki nie doczytałam. Wpadam jak po ogień i wpisuję swoje 3 gr. ruda my się znamy już ;) trochę zmieniłam image :D Anna ja już mam torebkę. Wprawdzie nie skorzaną, jak wcześniej zamierzałam kupić, ale to własnie ta mi się spodobała. Oczywiście duża,ciemna zielona. Taki bardziej worek z kieszonkami z przodu. A miała być tym razem mała i bardziej elegancka. W sumie to nawet nie tak daleko mieszkasz, chyba około godziny drogi jazdy samochodem (autostradką). A jest u Was Piast? Cholercia lecę tego torta kończyć pa
-
dea wszyscy mi mówią, ża zbyt emocjonalnie podchodzę do spraw błahych. No cóż, już taka jestem. Na zmiany nie czas. No właśnie przepuściłam jeden autobus którym miałam jechać :P ale nic to, zdążę spokojnie. Dziecię kończy o 13.15. Pa miłego popołudnia wsiem
-
Kaszubko też przed pół godziną zjadłam śniadanie. Zapraszam na kolejną kawkę
-
Rebeko nie da rady na szybkie pogodzenie. Raz że jestem niedysponowana ( koleżanka zawsze mawia, że dobry marynarz i po morzu czerwonym pływa :D ) a dwa mąż wyjechał na 3 dni ( hura, tym razem się bardzo cieszę. Szkoda że nie mam z kim wyjść na jakąś kawkę:P bądź browarka ).
-
Cześć dziewuszki Ojej zaczyna mi się znów kociokwik. Dzis juz pól Wrocławia zlatałam na nogach. Zawiozłam córkę do szkoy a ta sobie zazyczyła żeby również ją odebrać. Chciałam soebie kupić pocieszkę bo mi się NALEŻY po wczorajszej dyspucie z mężem :P Mam ochotę na torebkę. Co z tego, nic mi się na siatkówkę nie rzuciło. Po prostu niewiem czego chce ( ale ja mam tak ze wszystkim ) Wczoraj mnie tak jedno babsko wqr.... słowami, których powiedzieć godnośc moja by mi nie pozwalała. No cóż jaka moneta taki i dźwięk. Troszkę jakby nowy rozdział jutro zaczynam. Lecę kawę zrobić, komu? Dziecię mleko kupio i przyniosło.
-
Witam Dea bardzo współczuję, najgorzej jak dzieci chorują. Dziś na sniadanie kawa i bułeczki maslane ( a właściwie buły, wielkie, byłam w stanie pokonać tylko połówkę ). A tym bardziej że mnie od wczoraj trzymał jakiś biorący si niewiadomo skąd ból brzucha. Tak od wczoraj wieczora przez całą noc i rano. Nie pojechałam nawet z dziecięciem do nowego jej gimnazjum na feryjne warsztaty. Teraz śmigam kupic jakiś prezencik dla Cioci. Jutro kończy 83 lata. Nie bardzo wiem co, ale jak wejdę do kilku sklepów to to \"coś\" się znajdzie. Całuski dla wsiech
-
ewanisia już nam minęło. skoro wypłata to Ty potaw jakieś ciacho. Najlepiej takie z dużą ilością słodkiego kremu i polewą czekoladową :D Mam ochotę na słodkości. Mą nadal chomikuje trufelki, więc trza mu podprowadzić jednego :P
-
Witam Przy kawie ( za mocnej ) Dzis rano u mnie spadł snieg. Padał przez całe pół godziny :D i stopniał z marszu. Teraz tylko wieje i zimnica. Rebeko faktycznie bylo miło. Koleżanka zafarbowała mi włosy. Mam w sumie tylko o ton ciemniejsze. Tylko że ja po całym dniu tańczenia przy kuchni byłam zmęczona. A ciasto było na tylke udane że bardzo szybko zniknęło na ciepło ( no może ciut za słodkie ). Ja tylko spróbowałam. Pokonały je dzieci i koleżaznka. A przecież to taka zwykła babka. ewanisia dziś miałyśmy małe ścięcie :P Mój weckend był taki strasznie okropnie przeciętny. Wręcz nudny. Dziś zaczyna się nowy tydzień niosący ze sobą nowe wyzwania. Może być ciekawy. Z rana dwa telefony i dwie wiadomości. Mąż wyjeżdża w tygodniu nie wiem na ile ( jest zły, miał dostać wolne i nici z tego ) , a ja dziś obbywam poważną rozmowe. Jutro idę do nowej szkoły mojej córki. Tam będzie miała zajęcia plastyczne feryjne. No i innych kilka ważnych spraw do załatwienia.
-
Cześć dziewczyny. jak mija niedziela? U mnie pracowicie, czasem w dzień powszedni mam mniej do roboty. Wczoraj me starsze dziewczę wrocio z obozu i narobilo bałaganu i zamieszania. Ogarnąć to ciężko. Ale zaraz będzie lajcik. Przychodzi do mnie koleżanka. Trochę poplotkujemy :) Wiecie co, faktycznie z rodziną najlepiej na zdjęiu. Kilka miesięcy temu męża rodzinka ze wsi chyba zachłysnęła się internetem, zalozyli komunikatory. Rozmawialiśmy trochę a że nie znam ich to koliecznie chcieli się zobaczyć, zaczęli zapraszać i ..... przestali się odzywać. A kij z nimi. Wstawiam do piekarnika ciasto, zapomniałam o nim :D Idę spojrzeć co zostalo :D Pozdrowki dla wsiech
-
Witajcie babeczki Dziś jest podwójne święto. Nasza Ellisa obchodzi urodziny. Isa w związku z tym 100 lat, 100 lat..... Spełnienia marzeń, dużo zdrowia i czego tylko zapragniesz.
-
Rebeko miód mi lejesz w serce. Dla Ciebie jeszcze większy nawet 2 Kaszubko u mnie też się zachmurzyło i pewnie będzie coś padać. dea jak będziesz miała te butki to pstryknij kilka fotek, wyślij nam. Spojrzymy krytycznym wzrokiem i ocenimy. Żartuję. Ja po prostu nie wiem jakie sobie kupić do spódniczek na wiosne. Moimi kolorami są brązy i zielenie. Ostatnio kupiłam 2 spódniczki w różnych odcieniach brązu własnie ale fason ten sam ( okazyjnie na wyprzedaży :D ) a butów nie mam. Nie chcę zupełnie na płaskim obcasie, mimo zaleceń lekarza. Bylam na dworze, zmarzłam niemiłośiernie. Nigdzie dziś już nie ruszam się z domu. Córcia mi kupiła wielkiego lizaka w kształcie serca. Jem go, jest slodki ogromnie i dlatego mi smakuje. I zaraz pewnie małż wróci.
-
Dea tak jakbys opisywała Wrocław :) Ale ja moje miasto wręcz kocham. Mieszkam tu od bardzo wielu lat i ciąle mnie urzeka. Lubię w upalne dni iść na Rynek i tam całymi godzinami spacerować. Ujmuje mnie zapach tego miasta podczas deszczu i w upale. Lubię ludzi tu mieszkających, są bardzo życzliwi. Tu tylko drogi doprowadzają kierowców do białej gorączki. Zostawiają zawieszenia. I korki są uciążliwe. A anonimowość? Ja nawet nie znam swoich sąsiadów z piętra. Są to zamknięci ludzie, ciężko z nimi nawet nawiązać rozmowę w windzie. Jestem osóbką gadatliwą, ale próby nawiązania kontaktu z nimi spełzały na niczym, więć dałam soebie spox. Jestem do d.... kucharką, nawet w Zepterze przypaliłam gulasz :( Jestem wyrodną matką, nie zadzwoniłam do mojego dziecięcia przebywającego na zimowisku. Jestem nijaką żoną, wczoraj wróciwszy od koleżanki ,wykąpawszy się padłam jak kawka ( amiałam przecież dobre chęci :( Jednak dobrymi chęciami pieklo wybrukowane ) I wczoraj chcąc się popisać elokwencją, wyszkłam na gupka ( o zgrozo i to przed facetem ). W rozmowie zabraklo mi słów. Dobrze że mnie rozmówca nie widział, a może i źle bo miałabym szansę wyrazić coś gestem. Stwierdziłam autorytatywnie, że się uwsteczniam. Zdarzają się ( rzdko, bo rzadko ) inteligentni faceci. I będę unikać z nim rozmów. Mało tego, nie mam ochoty niczego nadrabiać. A teraz muszę wyjść na zią. Słoneczko świeci prześliczne ale paskudna zimnica.
-
Cześć dziewczyny ewanisia nie zazdroszczę Ci zycia. Popatrz wszystko najczęścij rozbija się o kasę. Ja mam też znów baaaardzo pod górkę. Nic tu nie będę pisać, bo są ludzie mający satysfakcję z moich potknięć, nieszczęść. czytają tu i się cieszą. W stounku jednak do tego co u Ciebie to moje życie jest lajcikowe. Trzymaj się dziewczyno. ruda Twoją historię też znam i też Ci współczuję. Tez przejścia straszne. Pomaga Ci to leżenie? a mam z kręgosłupem ten sam problem. A w ogóle jest pokrzywony. She no i super. Ja oczywiście nie dostałam żadnego kwiatka, żadnych życzeń od Małża. To koleżanka nazwała mnie swoją Walentynką i barzdo mio mi było no i gorące buziaki od obcego faceta. Wystarczy. Jak przypomniałam małzonkowi i dopomniałam się to posmutniał, aż mi się go żal zrobiło i poczułam się niezręcznie. On twierdzi że przecież zawsze mnie kocha. I ja go też i niech zostanie tak jak jest, Nie zmieni się już facet. Faceci o takich gestach nie pamiętają. Storczyki tez bardzo lubię. Są dostojne. Kaszubko też se obliczyłam procenty :D Chyba wolę inne takie we flaszeczce. Bo tu wyszlo 13 :( Wczoraj wcześnie wróciłam do domu. Koleżanka dziś do pracy miała na szostą więc długo nie siedziałyśmy. Przyjdzie do mnie w niedzielę. Poprosiłam żeby mi włosy zafarbowała. Niektóre kobitki umieją same sobie farbować. Qrcze coś mnie głowa dziś boli.
-
Chialam żebyśmy poszli z mężem do teatru muzycznego na spektakl o którym już długo marzylam. I co się okazało? D...., nie ma biletów :( :( :( Rezerwuje się już na następny miesiąc. A ja nic nie planuję bo moje wszelkie plany zawsze dostają w łeb. No i chyba nie zobaczę już tego. Ale ale, zostałam zaproszona na mily wieczór i to wcale nie przez męża. On przypuszczam będzie sobie siedzia przy kompie a ja się będe świetnie bawić :P Ciekawe czy mężowi wpadnie do głowy żłożyć mi życzenia. Nie musi , już mi jeden facet złożył. Mi to wystarczy.
-
Aniu wspólczuję. Ale przyznaj że taki rozgardiasz ma swoje uroki. W kazdym razie ja je dostrzegam, lubię remonty. Są niomal ekscytujące :D kiciulek i \"Samych swoich\" to nawet nie wspominam to jest film ponadczasowy. Bije rekordy popularności. To ja też ,kochane, uciekam i zyczę miłej dalszej części popołudnia i udanego wieczoru.
-
a pamiętacie "Wojnę domową"?
-
i \"Kogel - mogel\" oraz 2 część tegoż czyli \"Galimatias\"
-
nadal sie nie powiodło. No nic, Nieustająca komedia pomyłek. Włoch, który przyjechał do Polski w interesach, zostaje wzięty za klienta biura matrymonialnego. Poczciwy złodziejaszek - za fundatora szkoły 1000-lecia itd. Największą pomyłkę popełniają milicjanci, którzy biorą Bohdana Łazukę za nietrzeźwego kierowcę... Mnóstwo prześmiesznych skeczy luźno związanych z fabułą. Bohaterka włącza rano telewizor i widzi zaspanego Jana Suzina w piżamie. Spiker robi jej z ekranu wyrzuty, że tak wcześnie włącza telewizor. Żartów ze srebrnego okienka jest więcej, np. świetny skecz z telewizyjnymi poradami kulinarnymi. Akcja rozgrywa się jednego dnia w Warszawie. Bohaterowie próbują stawić czoło dziwacznym sytuacjom, zza których przeziera zgrzebna rzeczywistość. "Nie lubię poniedziałku" to uroczy portret epoki wczesnego Gierka. Wprawdzie mieszkańców stolicy nieustannie dręczą "przejściowe braki rynkowe" (widzimy ich dumnie obwieszonych łańcuchami papieru toaletowego jak myśliwskimi trofeami), ale nie tracą jeszcze dobrego humoru. Świat wokół nich kształtuje komunistyczny absurd, który w latach 70. można już było - oględnie - pokazywać w komediach. Nadal jednak można się było dobrze zabawić. Nieprzyjemnym momentem jest poniedziałkowy kac po tej zabawie. I jemu właśnie film zawdzięcza tytuł.
-
http://serwisy.gazeta.pl/film/1,22535,170613.html chyba coś się nie udało
-
tu wkleję recenzję jako zachętę do obejrzenia tejże komedii http://serwisy.gazeta.pl/film/1,22535,170613.html
-
Witam dziewczyny ewanisia poproszę a ja stawiam obiad w takim razie - pierogi z grzybami i ruskie. rebeko a Kotek i Kołek? Ja lubię bardziej \"Zmiennikow\", a w ogole to ulubioną naszą, całej rodziny, komedią jest \"Nie lubię poniedziałku\". Znasz ją? Tam jest taki motyw z ustawianim butelek mleka na korytarzu pod drzwiami przez dostawców. Zawsze przy tym się śmieję do łez. I oczywiście fantastyczna gra Bohdana Łazuki. kiciulek cos Ty taki ranny ptaszek? Faktycznie juz dnie są dłuższe i to napawa optymizmem. Kawka? U mnie będzie dopiero 2
-
to na tę okazję zjem trochę pierogów z grzybami ;) a potem zabiorę sie do lepienia pierogów z ziemniakami. I też zjem :D