Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Renatka 37

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Renatka 37

  1. Renatka 37

    wdowa

    Nie proponujesz tylko prowokujesz miało być. Pozdrawiam Was serdecznie. Mam nadzieję, że nie wszystkie myślicie jak gość, który wyraźnie się nudzi.
  2. Renatka 37

    wdowa

    Z kimś mnie gościu pomyliłeś. Czytaj uważnie moje wypowiedzi albo nie czytaj wcale. To ty nie jesteś wdową więc co tutaj robisz? Mój mąż nie żyje więc jestem wdową. To ty ciągle pytasz o uczucia i proponujesz. Nikogo nie naciągam na zwierzenia. Nie umiesz czytać?
  3. Renatka 37

    wdowa

    Filipinko-dziękuję Ci za te słowa. Jednak jest jakaś nadzieja, że będzie lepiej. Dziękuję Ci raz jeszcze. Myślałam, że jak nadejdzie wiosna, jak zaświeci słońce, to będzie inaczej, łatwiej, ale niestety, tak nie jest. Może za rok... Chodzę po podwórku i płaczę, bo mieliśmy na wiosnę właśnie zrobić to podwórko, kamień, polbruk itd., ale teraz to już bez znaczenia, już mi się nic nie chce. Razem łatwiej, wiadomo. A teraz już nic nie ma znaczenia. Tylko dzieci mi tak bardzo żal. Że takie mają dzieciństwo, bez ojca, pół sieroty...Jaki by nie był ten ojciec, ale zawsze był, zawsze miały poczucie i świadomość, ze jest, że go po prostu mają. Niby na co dzień nie myśli się o tym, a teraz to takie ważne, tak boli ta strata. A ty gościu- po co ci nasze przeżycia. Po co chcesz o nie pytać? Do czego ci to potrzebne? Zajmij się sobą i nie pchaj się tam gdzie cię nie chcą. Pozdrawiam Dziewczyny, kwietniowo. U nas dzisiaj słonecznie.
  4. Renatka 37

    wdowa

    Najbardziej wkurzają mnie "złote rady" kogoś kto się w ogóle nie orientuje w temacie. Mam takie osoby w pracy. One wiedzą lepiej niż ja co ja czuję i jak mam żyć. No szok! Piszę na tym forum przede wszystkim do kobiet i z kobietami, które tak jak ja, są wdowami. I one na pewno wiedzą o co mi chodzi. Przynajmniej mam taką nadzieję. A wyżalić się najłatwiej komuś kto przeżył to samo co my bo najzwyczajniej w świecie ten ktoś nas po prostu zrozumie. A brak zrozumienia widać na każdym kroku w moim otoczeniu. Pytania typu: to jeszcze się nie pozbierałaś? To już było tak dawno. ( trochę ponad 8 miesięcy-to bardzo niedawno!!! ) odbierają mi wiarę w ludzi! Pozdrawiam wszystkie wdowy.
  5. Renatka 37

    wdowa

    Czy to tylko ja tak przeżywam to moje rozstanie na zawsze z mężem czy po prostu jestem jeszcze na początku drogi a Wy już dawno za? Czy ten ból kiedyś minie i będzie można żyć w miarę normalnie? Czy tylko ja nie mogę sobie z tym poradzić i męczę się każdego dnia? A może za dużo myślę, za intensywnie czuję? filipinko-nie tylko Ty masz takie przejścia z teściami czy teściową. u mnie jest to samo. I ciągle od nowa. To się chyba nigdy nie skończy. A może kiedyś? Jak tu żyć? Dzisiaj w okolicach Szczecina mglisto i wilgotno. Brzydko jednym słowem. pozdrawiam
  6. Renatka 37

    wdowa

    Hej Dziewczynki! Jak dzisiaj pięknie, słonecznie, wiosennie i tak pachnie wokoło -kwiaty na drzewach i w ogródkach. Jak cudownie i jak bardzo serce mnie boli, ze mój mąż tego nie widzi, ze nie możemy razem cieszyć się tą wiosną... Tak, andi, ten mój nick to mój wiek. Jakże Ci zazdroszczę, że masz już za sobą te straszne dni pełne łez i zobojętnienia, rozpaczy i bezradności. To poczucie nieodwracalności i straty tak boli... Byłam dzisiaj na cmentarzu a tam zmiany bo teście coś znowu dołożyli nie informując mnie o tym. Ach...nie możemy się dogadać. Szkoda, bo tracimy na tym wszyscy. Nie jestem konfliktową osobą, ale im nie da się wytłumaczyć wielu spraw i tkwią w tym swoim myśleniu raniąc innych. Trudne to wszystko. Spłakałam się nad tym jego grobem bo jeszcze dużo płaczę i za każdym razem jak go odwiedzam. Nie wiem czy kiedyś przyjdzie taki czas, ze spokojnie pójdę do niego i pogadam o wszystkim. Jak Dziewczynki Wasze spotkanie? Ile Was było? Zdradźcie trochę! Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę.
  7. Renatka 37

    wdowa

    Ale gość pojechał (a) po bandzie. Stary kopnie w kalendarz hmmm... głupie stwierdzenie i na miarę kogoś kto guzik wie i guzik przeżył. Nie warto nawet komentować. Wiosna i cieplutko choć u nas wieje dosyć mocno, ale ciepły wiatr, więc w sumie można przeżyć. Miałam wybrać się na cmentarz, ale coś nie mogę. Rzadko go odwiedzam a i on nie przychodzi ( choćby w snach ). Jakoś nie mogę się z tym pogodzić, jak wybieram się na cmentarz to potem mam rozwalony cały dzień. Wolę pogadać z nim w domu. Chociaż pewnie mnie nie słyszy, ale co tam... Mam nadzieję, że czas leczy rany bo póki co to jest fatalnie... Pozdrawiam Was dziewczyny
  8. Renatka 37

    wdowa

    Ja też mam daleko do Wrocławia i mimo iż nie brałam udziału w Waszych rozmowach to i tak chętnie poznałabym Was osobiście. Wszystkie rozmowy przeczytałam-jesteście super kobietki- WARTOŚCIOWE I MĄDRE!!!!!! Już wiosna i może czas na zmiany, na to, żeby choć trochę zacząć żyć. Ja jestem "świeża" wdowa i ból w sercu jeszcze jest ogromny i pewnie długo będzie, oczywiście zdaję sobie z tego sprawę i wiem, ze to jest proces to dochodzenie do jako takiej normalności, ale wiem też że są lepsze i gorsze dni i jeśli wiosna już zawitała to może i nadzieja w sercu też...... A spotkanie we Wrocławiu albo gdzie indziej zawsze można powtórzyć. Trochę może o mnie-dwójka dzieci -córa 14 lat i syn 6 lat. Bidulki chowane bez ojca... Pracuję i to jest mój ratunek. I finansowy i psychiczny. Dużo czytam. Kocham góry ( jadę w lipcu !!!!!!!!). I muszę liczyć na siebie, chociaż może jeszcze na rodziców, bo teście odwrócili się od nas.Gdyby nie spotkania i rozmowy z przyjaciółmi i ze znajomymi z pracy pewnie byłoby mi bardzo ciężko. Ale któraś z Was napisała już- nie użalać się nad sobą! i tak trzeba. Aha, brakuje mi trochę do 40-stki. Pozdrawiam Was dziewczyny!!!!!
×