

śnieżynkaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez śnieżynkaa
-
J tu pozdrawiam, a wyście już poznikały:( Watra, musisz koniecznie napisać, to takiego ciekawego się działo:) Kadarka, ruszaj na podbój świata i nie patrz na pogodę:)
-
na innym topiku musi być jakaś inna śnieżynka-ja mam 2 \"a\" w nicku.Kończyłam zupełnie co innego:)I jestem tylko na tym topiku.
-
\"Chyba już można iść spać, chyba już nic się nie zdarzy, chyba już można się położyć, marzeń na jutro trzeba namarzyć...\":) :)
-
DZiewczyny!!! Ala jazda! Właśnie wróciłam z ...Mam przyspieszonu oddech i nieobecny wzrok... A zaczęło się tak niewinnie...Ogromna sala pełnaluster, gra świateł i kolorów. Nastrój dekadencji i zblazowania.Kobiety porozkładane w leniwych pozach na aksamitnych czerwonych sofach.Czekają...No i oni-młodzi bogowie w obcisłych T-shirtach i skórzanych spodniach... Moja kolej, ledwo łapię oddech...Podchodzi ON. Nie opieram się, jestem gotowa na wszystko. Dotyka moich włosów i niskim, zmysłowym głosem pyta: Farbowanie czy strzyżenie?....:):) A tak poważnie to przed momentem wpadłam w ręce szalonego stylisty(niejaki Damian), który w przypływie natchnienia chciał mnie zrobić na czarno-czerwono, i to jeszcze krótko:) (a mam dlugie blond) D..a nie stylista:) Poza tym dziś jest taaaki leniwy dzień...Myślę na zwolnionych obrotach. Wy też tak macie? Chyba całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę:) Mi, jak dzisiaj nastrój?
-
Ale mi się czas dłuży! O 1:30 mam rozmowę z Juesej:) i tak tu do Was zaglądam , żeby nie usnąć:)Ach, te strefy czasowe.... Mi-buziak! A wy towarzyszu Biegnący, jak tak dalej będziecie spać po 6 godzin , to efektywność pracy spadnie i nasza Ojczyzna pójdzie na dno, a my razem z nią!:)Obywatele, ludu pracujący-wysypiajmy się !:) Czarowniczko, jak ja wytrzymam bez Ciebie przez 3 dni.... Kadarko, Aalex, Alu, Hope...-pozdrawiam:) Samo zło, ty dezerterze...bo jak dam z klonowego...!...:)Myślisz, że jak dzisiaj wpadłeś pod kosiarkę , to Cię nie rozpoznam?!:) Ok, to ja zamykam okna, zbieram niedopałki, puszki po piwie, gaszę światło i zamykam pokój...:)
-
Mi, no nie wiem, co Ci poradzić-przecież nie powiem: wyjdź na spacer, weź kilka głębokich oddechów, napij się wina...W każdym razie jestem z Tobą myślami i trzymam kciuki. Czasem w jednej sekundzie wszystko się zmienia o 180 stopni:)Prześpij się, odpocznij. Może jutro rano poczujesz się lepiej.Czasami tak jest, że czarne myśli przylatują jak jakieś złe ptaszyska, ale Ty sobie z nimi poradzisz:)
-
Mi, a rozmawiałaś o tym z kimś w realu? z przyjaciółmi?
-
mi, już sobie troche pomogłaś, pisząc nam o tym....
-
Niestety, nie czytałam. Ja dziś wzięłam się za Sonię Raduńską( \"Białe zeszyty\"). Dostojewski to to nie jest, ale na wakacje w sam raz. Taka bardziej kobieca literatura. Autorka pewnie Wam znana z felietonów w \"Zwierciadle\".
-
Alu, jak Ci się nie chce brać prysznica, to ja wezmę za Ciebie,co mi szkodzi, i tak za chwilę idę się poplumkać:) a Ty zrób sobie dzień dziecka i nie myj się dzisiaj w ogóle, a co!:) :)
-
Cześć, chcialam tylko zapełnić lukę między wpisami i powiedzieć jedno słowo: gorąco!!!!!!!!!
-
Aalex, pychotka ta kawa! już wypiłam i z wielkim bólem Was opuszczam, bo muszę po pierwsze primo poużerać się z pewnymi \"miłymi inaczej \"paniami z pewnego \"normalnego inaczej\" wydawnictwa, a po drugie primo muszę to odreagować w Spiżu na pszenicznym, obgadując w/w w gronie psiapsiułek:) Do potem dziewczyny!
-
Nawet mój nick przy tym upale stracił moc:)
-
Aalex, tylko mrożoną proszę, bo u nas dzisiaj jak w saunie...
-
Hope, gratulacje! jak widać, można być cudowną matką i otwartym na świat czlowiekiem!:)Taki mix:)
-
zapłakana, ja wiem, co to są laktatory hahaaaaaa:)
-
No i witam zapłakaną, bo pojawiła się wlaśnie w chwili, gdy wysyłałam posta:)
-
No i witam zapłakaną, bo pojawiła się wlaśnie w chwili, gdy wysyłałam posta:)
-
Hope, Biegnący, Alu i inni-buziaki! Alu, nie bądź smutna. Jeśli to zdjęcie bobaska koleżanki tak Cię podminowało, to zapewniam Cię ,że kiedyś się jej zrewanżujesz, wysyłając fotki swojego maleństwa, może nawet niejednego...:) To jest w ogóle ciekawy zbieg okoliczności, że zaczęłaś ten temat.Właśnie chciałam Wam napisać coś w podobnym duchu. Otóż przed momentem dowiedziałam się, że niedługo mnie czeka spotkanie z dwiema moimi koleżankami jeszcze z czasów licealnych. No i ciśnienie mi podskoczyło, bo jakoś średnio mi się to uśmiecha. Ale do rzeczy.Otóż te dziewczyny(skądinąd bardzo miłe), znajdują dziwną przyjemność w demonstrowaniu swojej wyższości z powodu bycia mamami.Zupełnie się zatraciły, po prostu wariują.Zero pasji, zero zainteresowań. Rozmowa ciągnie sie jak guma i upływa na roztrząsaniu takich egzystencjalnych zagadnień, jak :laktatory, pampersy, odparzenia, ząbkowanie, rzadkie kupki. Dodam jeszcze , że te koleżanki za punkt honoru postawiły sobie znalezienie odpowiedniego materiału genetycznego.Teraz mają swoją \"małą stabilizację\".I to im pewnie odpowiada.I żeby nie było niejasności-dzieci są cudowne, wspaniałe, kochane, ale czy to naprawdę tak ma wyglądać?że traci się swoje pasje i grzęźnie w mieszczańskim światku?Alu, życzę Ci cudownej rodzinki, takiej zwariowanej we włoskim stylu.Kupicie autokar i będziecie podróżować po całym świecie, zarażając się nawzajem swoim entuzjazmem, pasjami. I nigdy nie będziecie się ze sobą nudzić:) Rozpisalam się trochę, przepraszam. Trzymajcie kciuki za to moje spotkanie z matkami Polkami, bo pewnie będzie mi to baaardzo potrzebne.:) Alu, uśmiechnij się!:) P.S. :Co to są do cholery te laktatory????:)
-
Hej Zmysłowa!:)Myślę, że nikt tutaj nikogo nie ocenia ani nie osądza, broń Boże!!!bo niby jakim prawem? I nie chodzi tu też o Aalex jej sytuację-dziewczyna jest przecież w porządku.Jej post sprowokował nas po prostu do ogólniejszej dyskusji o fundamentalnych sprawach. O tym na przykład, że nie igra się z ludzkimi uczuciami, że tak łatwo nieświadomie kogoś zranić...ja osobiście mam alergię na nieczyste gierki(choć nikogo tu o nie nie podejrzewam), dlatego śledzę tę wymianę zdań z wypiekami na twarzy i czasami też wtrącam swoje trzy grosze. Ale to moja ostatnia wypowiedź na ten temat:)
-
zapłakana, aalex, słonka kochane-to wszystko zrozumiale, o czym pizecie. Chodzi tylko o to, ze czasami trudno znaleźć granicę albo ta granica się niebezpiecznie zaciera i wtedy balansuje się na krawędzi. Cholera, nie umiem tego ująć w słowa. mam nadzieję, że mnie rozumiecie.
-
czarownico, już znalazlaś poparcie!nawet nie wiesz, jak wielkie.
-
czarowico ty moje alter ego-podpisuję się pod tym, co napisałaś o zabawkach ,rękami i nogami! ziom!
-
Aalex, okrutna kobieto:), ci twoi wielbiciele to tacy praktyczni racaej...:) A mój \"w sumie kolega\"(niezłe określenie), jak mu tylko wspomnialam niedawno, że uwielbiam świece do aromaterapii, to mi dziś skoro świt przyniósł wariat chyba z 10, mój pokój wygląda jak świątynia Hare Kriszna:) Duszę się od tych wonności, zaraz zemdleję...czy jest na sali lekarz???:)
-
Alu, u mnie też jak w tytule tego filmu indyjskiego-czasem slońce, czasem deszcz...:) czarownico&samo-wysyłam siarczystego buziaka prosto do stolicy Pyrlandii:) I pozdrówka dla całej brygady z naszego topikowego wariatkowa:)