1 tydzień bp.wiem beznadzieja przy was ale muszę komuś powiedzieć.zakochałam się w totalnym wrogu tytoniu, to chyba całkiem dobra motywacja do skończenia z tym smrodem.ale proszę, niech ktoś powie co robił w bardziej stresujących chwilach.bo ja wtedy sięgałam po fajkę...tylko proszę, nie zmieszajcie mnie z błotem.