Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mataii

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mataii

  1. Aga my też przechodziliśmy przez kolki - współczuję. To że często w nocy je to normalne na początku, potem będzie lepiej. Jak moja mała skończyła 3 mies to już tylko 2 razy jadła w nocy a teraz pięknie śpi przez całą noc. Tylko ja budzę się kilka razy w nocy (chyba z przyzwyczajenia) i sprawdzam czy ok, przykrywam itp. A dajesz już dziecku jakieś witaminy? Bo u nas właśnie witaminy powodowały bóle brzuszka i tym samym nasilały kolki. U nas są już 2 ząbki. Mała szykuje się do raczkowania, tzn staje na czworaka i się kiwa jakby miała wystartować:) Ma etap naśladowania dorosłych. Mamy za sobą pierwsze dialogi, tzn ja mówię np aaaaaaaaaa i ona tak samo odpowiada, potem mówię eeeeeeeeeeeee i ona też eeeeeeeeeee i się smieje.
  2. Aga ja w poniedziałek byłam na wizycie, szyjka była zamknięta, skurcze to ja miałam od 20 tyg ciąży więc nie brałam ich pod uwagę, na ktg skurcze wychodziły od początku kiedy zaczęli mi ktg robić czyli około miesiąca wcześniej. No i po wizycie poszłam jeszcze do reala na zakupy (starałam się duzo chodzić żeby poród przyspieszyć) myślałam że przenoszę ciąże, a tu we wtorek wieczorem skurcze się nasiliły i w środę rano urodziłam:) Tak że szykuj się kochana szykuj, już lada moment i Ciebie dopadną skurcze i będzie wielkie plum (jak to mówił mój mąż).
  3. Samanta - nie raczkuje jeszcze, pełza sobie ale też bardzo niechętnie i tylko jak ją jakaś zabawka mocno zainteresuje i daleko leży. Za to uwielbia siedzieć, siada z pozycji na boczku albo na plecach i nie zawsze jej to wychodzi, ale niestrudzenie próbuje dalej:) U nas jeszcze ząbków nie widać, dobrze bo ja ciągle karmię piersią i trochę się ich boje, bo na razie to i samymi dziąsełkami potrafi nieźle ugryźć. Kamila wyślij trochę kilogramów, bo ze mnie to już sam szkielecik został - ważę 5 kg mniej niż przed ciążą;) Aga - mimo że moja ma już niemal 8 miesięcy, budzę się w nocy i sprawdzam czy oddycha. A sen mam taki lekki że budzę się też jak mocniej się wierci.
  4. O właśnie się dziś zastanawiałam czy już urodziłaś. Ta końcówka jest najgorsza, ale nie ma się czego bać. Ja wychodziłam z założenia że nie ja pierwsza i nie ostatnia będę rodzić, podchodziłam do porodu na jako takim luzie i wszystko poszło ok. Pamiętaj pozytywne nastawienie to podstawa. Trzymam mocniutko kciuki za szczęśliwe rozwiązanie i przesyłam moc buziaków:) Jak już dojdziesz do siebie po porodzie skrobnij coś. U nas gorąco walczymy z potówkami. Mała sama siada i cieszy się z tego że świat widzi z innej prespektywy. Ciekawe co u innych dziewczyn. Czasem zastanawiam się co u innych dziewczyn, miumiumiu, madu, kathreen i innych.
  5. Melcia - gratuluje synusia!!! Aga mi też często twardniał brzuch, straszyli wcześniakiem a urodziłam w terminie :) Melcia ja rodziłam w PSK na składowskiej. Ogólnie jestem zadowolona, porodówka super, poród ze znieczuleniem na opiekę też nie mogłam narzekać. A Ty gdzie rodziłaś?
  6. Aga - super że z dzidziusiem wszystko w porządku, za kilka miesięcy i Ty będziesz już mamą :) na razie ciesz się ciążą bo to cudowny czas który bardzo szybko mija. Ale też czas ciągłego zamartwiania się, przynajmniej u mnie bo miałam ciążę zagrożoną, ale udało się. Kamila - ja ostatni miesiąc nie mogłam spać tak mi biodra bolały i kręgosłup, wracałam się w łóżku z boku na bok, no i co godzina spacer do łazienki, a ręce mi puchły i drętwiały że nie mogłam utrzymać kubka jak się w nocy chciałam napić. Ale to wszystko nic - szybko o tym zapomnisz:) Szemka - nazywa się Karolinka.
  7. Hej Dziewczyny Dawno nie pisałam, ale czasem tu zaglądam :) Chciałam się pochwalić że mam już mojego szkraba po drugiej stronie brzucha. Jest słodka, na razie tylko je i śpi i robi śliczne minki. Kamila Samanta - końcówka ciąży ciężka, wypoczywajcie ile możecie bo po porodzie nie będzie już przespanych nocy:) Ale jest cudownie mimo zmęczenia. Aga - tym razem będzie dobrze z dzidzią. Trzymam kciuki za to maleństwo.
  8. Aga przykro mi że tak się stało. Niestety na niektóre sprawy niestety nie mamy wpływu. To że płaczesz to normalne, każda by płakała. Dobrze że pracę zmieniłaś, mniej stresu i mniejszy wysiłek fizyczny napewno dobrze wpłynnie na Ciebie i na staranka jak już ponownie zaczniecie. Na razie zakaz zamartwiania się. Moja koleżanka co poroniła półtora roku temu teraz urodziła bliźniaki, mówiła że to jest jedno nowe i jedno tamte, tak czuje. Twój dzidziuś też do Ciebie wróci. Może też przyprowadzi braciszka lub siostrzyczkę :) Zmykam bo mąż domaga się internetu. Powodzenia w pracy.
  9. ksiezniczka7 - ja miałam podobne bóle na początku ciąży, Ten ból był taki kujący. Tak że nie stresuj się niepotrzebnie, Aga Kait - ale jesteście dzielne dziewczyny, ściskam Was obie.
  10. Aga - Super że udało Ci się z pracą. Dział dekoracji to brzmi zachęcająco, lubię takie działy i myślę że fajnie będzie w takim dziale pracować. No i przede wszystkim nie będziesz pracować ciężko i do tego po godzinach i jeszcze w nocy:) Kait- nie przejmuj się wiekiem. Ja bardzo to przeżywałam i jak widać niepotrzebnie. Młodsze dziewczyny też mają problemy z zajściem i donoszeniem ciąży. To nie od wieku zależy. Teraz koleżanka w wieku 36 lat urodziła zdrowego bobasa i lepiej znosiła ciąże niż niejedna 20-latka. (pracowała prawie do końca). A wcześniej miała za sobą dwa poronienia. Moja ciąża też jest praktycznie bez problemów, o ile się nie przemęczam, bo nawet lekkie zmęczenie i już mi brzuch twardnieje, dlatego siedzę na zwolnieniu, ale ja zawsze byłam słaba fizycznie i anemiczna, to pewnie dlatego.
  11. Widzę że tu pustki na forum. Samanta - jak znosisz ciążę? Pewnie brzuszek zaczyna być już widoczny:) Szemka - oby ten cykl był owocny - bo chyba niedługo testujesz. Ja ostatnio miałam okropnego doła i to ciągnęło się ponad tydzień. Czasem nie miałam siły nawet z łóżka wstać, a dzień w nocnej koszulce i pilotem w ręku to była norma:( Ale postanowiłam wsiąść się w garść i coś ze sobą zrobić.
  12. Aga nie wiem co napisać.....przykro mi że to wszystko Cię spotyka.
  13. Do męża Agi - proszę przekazać życzenia dużo zdrowia i siły dla Agi i fasolki. My tu wszystkie myślimy o niej i będziemy wspierać duchowo.
  14. Madu - w ciąży poznałam zupełnie nowy rodzaj strachu. Ciągle się martwię bo nie kopie, albo za dużo kopie, to brzuch boli i tysiące innych rzeczy. Mąż mnie czasem denerwuje jak ja się martwię a on mówi że przesadzam, choć z drugiej strony to wiem że często ma rację. Też się martwię o Agę. Czekam od soboty na wieści od niej. To milczenie jest niepokojące, ale mam nadzieję że wszystko jest dobrze.
  15. Widzisz Aga tak to jest że nie wszystkie firmy przestrzegają tych przepisów. Niestety. Muszę lecieć. pa
  16. Samanta - u nas w Polsce jest tak że kobiety w ciąży mają dużo przywilejów w pracy, np nie mogą być zatrudniane w godzinach nocnych i na nadgodziny. Więc nawet nie chodzi o l4, ale żebyś kończyła pracę wcześniej niż o 1. Ja przed ciążą i na początku ciąży pracowałam do 21 i choć mam pracę biurową to było mi ciężko pracować w tych godzinach. Teraz o 21 to ja już często śpię. Myślę że w Irlandii powinno być podobne prawo odnośnie ciężarnych. Aga - ja przed pierwszą wizytą też się denerwowałam, to normalne, weszłam do gabinetu blada a wyszłam szczęśliwa z pierwszym zdjęciem maleństwa:)
  17. madu - gratulacje wyników!!!! Super że wszystko ok:) aga - uważaj na plamienia, jakby się powtórzyły to szybko do lekarza przepisze Ci leki. Ale jak będzie ok i dasz radę to dobrze by było popracować do urlopu a potem zwolnienie. Jak jeden lekarz nie będzie chciał dać to idź do innego. Ostatecznie jak nie będzie chciał wystawić zwolnienia to poproś o zaświadczenie że pracując na Twoim stanowisku pracy nic Ci ani dziecku nie grozi. Myślę że takiego zaświadczenia żaden lekarz nie wystawi, a jak nie da takiego zaświadczenia to zwolnienie będzie musiał wypisać. miumiumiu, szemka, kait - hmmmmmm.....wakacje.....rozmarzyłam się. Niestety tylko to mi w tym roku zostało:) Z domowymi obowiązkami tak to jest że kobiety mają ich więcej. A ja to już w ogóle mam przechlapane....mój mąż to pedant (do tego nauczony że to kobieta wszystko robi), a ja zawsze wychodziłam z założenia że dom jest do mieszkania a nie sprzątania. Ale nie daję się i sprzątamy razem. Po dwóch latach wspólnego życia widzę że jego pedantyzm trochę przygasa. Ale np jak uprasuje zwykłe tshirty i złożę w kostkę to nie założy:) wszystko musi wisieć na wieszaku bo złożone to już pogniecione:)
  18. Melcia - prawdopodobnie będę rodzić w PSK, w listopadzie to po remoncie powinien oddział normalnie już funkcjonować. Koleżanka tam w maju rodziła to warunki jeszcze były nieciekawe jak to przy remoncie. Na warszawskiej jest ten nieszczęsny gronkowiec, za to sale 2 osobowe z łazienką. Prywatnie nie chcę rodzić. W państwowym szpitalu pewniej się będę czuła, choć komfort rodzenia na pewno dużo mniejszy. Ale będzie ze mną mąż to zadba o wszystko.
  19. Aga - przykro mi z powodu Twojej Teściowej. Ale dwie kreski na teście to super nowina, aż mi się mordka roześmiała. Jak będziesz u lekarza powiedz jaką masz pracę i lekarz nie powinien robić problemu ze zwolnieniem. W końcu jak nie da Ci zwolnienia to bierze na siebie dużą odpowiedzialność bo pracę masz ciężką. A kto chciałby tak ryzykować. madu - lekarzem nie jestem, ale tak na chłopski rozum to jak ma za duże stężenie to znaczy że płynu za mało, może po prostu powinien więcej pić wody. Wiem że to może głupie, ale jak przeczytałam co napisałaś to tak mi się od razu nasunęło. A ja się wczoraj przeforsowałam, sama przydźwigałam ciężkie zakupy, a potem sprzątałam gotowałam i prasowałam - w rezultacie wieczorem brzuch mocno bolał i nieźle się wystraszyłam. Na szczęście Maleństwo było tak miłe że dało znać że z nim ok kilkoma kopniaczkami:)
  20. Nie wiem jak się pracuje w sklepie, ale może rzeczywiście było by to jakieś wyjście. Zawsze można iść na rozmowę i wypytać o warunki i zarobki.
  21. aga - to rzeczywiście współczucie z tą pracą. wiem że o nową nie jest łatwo i nigdy nie wiadomo czy w nowej będzie lepiej. Ale głowa do góry, nie zamartwiaj się i nie oglądaj na innych którzy w niedzielę nie muszą przyjść bo to nic nie zmieni a tylko się zdołujesz. A innej pracy szukaj tak czy tak.
  22. Dzięki dziewczyny za odpowiedzi, nizoralu niestety w ciąży nie można, a clotrimazol w ostateczności. Madu - u mnie to takie małe 2-3 mm brązowe ciapki. Faktycznie śmiesznie to wygląda jakbym się farbą opryskała;)
  23. Hej dziewczyny !! kathreen - zazdroszczę wakacji, my w tym roku wakacje w domku:( Aga - moim zdaniem jak Twój mąż ma tak dużo leukocytów to powinien jeszcze zrobić badania krwi i moczu żeby mieć lepsze rozeznanie w sytuacji. Podwyższone leukocyty świadczą o stanie zapalnym ale nie koniecznie w fabryce plemniczków, może to być równie dobrze coś z zębem lub czymkolwiek innym. A u mnie ostatnio kataklizmy, mężowi wyskoczyła opryszczka i choć zduszona w zarodku to dwa dni później wylazła centymetr obok, znów od razu posmarowana i się zasuszyła, ale boję się że znów mu gdzieś wylezie więc na razie bez buziaczków:( Opryszczka w ciąży nawet na ustach jest niebezpieczna niestety. A mi między piersiami i pod nimi powyskakiwały takie dziwne plamki, byłam wczoraj u dermatologa i stwierdziła że to łupież pstry, a w ciąży nie można większości leków stosować:( Dała mi taką zawiesinę i mam wszystkie ubrania, pościel i ręczniki wygotować i wyprasować. Super zajęcie na wakacje. Nie wiem skąd to cholerstwo przywlokłam. Powiedziała że w ciąży człowiek się bardziej poci i różne rzeczy wyłażą, a zarazić się mogłam nawet przez przymierzanie bluzki w sklepie. No ale żeby nieszczęść nie było mało to siadam dziś rano do mojego komp i nic, nie wykrywa dysku. Mąż wróci z pracy to zobaczy co się stało, dysk jak dysk ale szkoda danych szczególnie zdjęć:( Ale pomimo wszystkiego mam dziś dobry humor. 143
  24. Aga smutne to co piszesz, przykro mi z powodu choroby Twojej Teściowej. Tak to w życiu jest, że przez wiele rzeczy musimy przejść:( Mój tata też nie doczekał wnuków, nawet ślubów swoich dzieci ani nie poznał naszych współmałżonków. Jak zmarł to jeszcze nawet nie myślałam o mężu i dzieciach:( 144
  25. Aga25 popieram - też wolałabym adoptować niż skorzystać z banku spermy. Takie banki to dobre są dla samotnych kobiet które chcą dziecko. Nie mogłabym, szczególnie teraz jak już jestem w ciąży i widzę jak mąż głaszcze i całuje brzuszek. Widzę jakie to dla niego ważne że w środku jest jego dziecko. Nawet jak wyniki plemniczków będą słabe to są takie metody jak inseminacja. Jakkolwiek by nie było to Aga nie załamuj się, walczyć trzeba do końca. I zawsze jest możliwość adopcji. Więc tak czy tak będziesz miała swoje własne kochane dzieciątko. 146
×