Majorek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Majorek
-
Witam ;) Coś zrobili, bo miałam otwarte na ostatniej stronie z numerem 16tys z hakiem, a teraz jest 15tys (chodzi o ten na końcu adresu do poszczególnych stron). Wkurza mnie ten cholerny katar i kaszel, który przez niego mam.. bo mi z nosa emigruje nie powiem jak :o I przypomina mi to niemiłe czasy z początku ciąży i nawet czasami dokładnie te odczucia i identyczny niesmak w gębie itp.. i to dało mi do myślenia, że to jednak przyjemnie całkiem nie było ;) Chyba od patrzenia na bliskie czy w dół zaczyna mi się kręcić w głowie i w oczach itp, więc dłuższe siedzenie przy kompie wychodzi mi bokiem, a do tego jeszcze na uszy pada dziwnie.. Bez sensu. KIedy się to skończy! Co on mi przyniósł do domu?! Sam jeszcze kaszle i czasem smarknie.. Ło matko.. Tygrys czym nawalasz w katar? Aa oglądałam Labirynt Fauna... Air miałaś rację ze swoim komentarzem. Ja naprawdę myślałam, że to jest zupełnie inny film. Tak go zapowiadali wtedy, jak i teraz przed puszczeniem.. Dla mnie to miało to być film s-f czy fantasy. A to.. był film o drugiej wojnie, realistyczny, z faszystami, czy nazistami.. z elementami baśniowymi tylko i to takimi też mniej przyjaznymi.. Jeszcze na koniec popłakałam się i nie mogłam uspokoić.. ;) Małgosia wczoraj, czy przedwczoraj.. przeszła samą siebie: Rano jeszcze przysnęłam po wyjściu Pawła do pracy. Obudziło mnie wołanie Dziewczynki. Dla mnie to było jak \"tata, papa\" i płacz... Słuchałam tego przez chwilę, doszłam do wniosku, że przy oknie stoi i normalnie płacze, i woła, bo się z tatą nie pożegnała.... Odezwałam się więc, żeby przerwać to. No i małe wyraźnie mnie już zawołało, żebym ją też zdjęła.. (??). Nie mogłam za bardzo przyleźć do niej od razu. Ja: gdzie jesteś? Ona: Tu (buhahah) Ja: Jesteś na siedzeniu? Ona: Tak. Ja: no to przejdź po krzesełku albo pod nim i już. Ona: (...) spadnę. (??) Coś tam powiedziałam i też to, że nie spadnie. Po chwili słyszę łup i krótki płacz. To już ruszyłam z tego wyra, wpadłam do kuchni, a tam... Dziecko na podłodze obok stolika.. lodówka otwarta.. pod lodówką to wyższe (normalne) krzesełko stoi. Już nie pamiętam, gdzie było pudełko od ptasiego mleczka... :D A o to się rozeszło.. Aha, a dziecko trzymało w każdej rączce po jednym ptasim... ;) Analizując to doszłam do wniosku, że Gosia płakała, bo nie mogła zejść - a stała W lodówce! - i wołała mnie, tylko nie wiem co :) A wlazła tam po właśnie ptasie mleczko, chociaż tata dał jej jedno.. małe sępiszcze.. ;) A pudełko stało specjalnie na najwyższej półce, żeby tam nie sięgała.... A półka najwyższa jest już ponad moją głową :)
-
Witam... W końcu zdecydowałam, że jakąs tam siłe mam, coby sobie przy kompie posiedzieć. Oczy jakieś takie mętne, słabam, otumaniona.. itp.. bo.. i mnie niestety dopadło. Z tą różnicą, że dostałam od razu kataru, poza tym gorączka, łeb nawalał.. :o Gosieńka szybko doszła do siebie, wszystko pięknie, do wczoraj, gdy... też dostała kataru i kaszle częściej
-
raczej bezczelnie oświadczam iż jem właśnie ryż z cukrem i.. cynamonem.. :D:D :P buźka
-
Heeej .. ;) Siedzę, słuchawki na uszach, muza na full.. i próbuję nie zwariować i nie rzucać w Gośkę zabawek, bo.... szlag mnei trafi zaraz... Nie chce zasnąć i jeszcze nawija cały czas.. za głową taty, który nota bene też śpi albo próbuje.. Ta muza na full to też próba zagłuszenia, ale.. czasami coś się przebije.. Taak.. moje dziecko czuje się znacznie lepiej :) Temperatury nawet nie mierzyłam, zresztą nie dała się :) (a mam przecież ten termometr na skroń - ale trzeba dobrze trafić w miejsce - który przytyka się na chwilę tylko :) ). No, to na tyle.. nawet nie chce mi się Wam odpisywać :P Spoko, zrobię to później, następnym razem.. no wiecie :D buziaczki
-
Hej :) A moi zapalenie gardła, tzn. Gosiaczek na pewno. Dostała antybiotyk. Po południu zmierzyłam temperaturę, a tam.. 39,6 łooł. Dałam apap, a dziecko po połknięciu od razu się ożywiło, bo.. zażyczyło sobie coś czekoladowego (hahaha) - skąd wiedziała, że właśnie taka jest nagroda za wizytę u pani \"dotol\". W sumie zajęła się zabawką, a potem sama odstawiła czekoladę :) z tekstem, że zje po spanku, ale nawet potem nie zjadła.. No naprawdę.. szok.. Pospała troszkę, spociła w końcu troszkę :D I odżyło mi dziecko, głowa była \"zimna\" :) a temperatura poniżej 38 spadła.. ;) Nina a ja właśnie zastanawiam się nad szczepionką na pneumokoki. A miałam Ci też napisać, co mi jedna babka powiedziała o wnusiu, który cięzko przechodził ząbkowanie: zawsze problemy z uszami itp. I.. przeszło właśnie po tej szczepionce..
-
Hej Wy ;) Ja tylko na chwilę, bo spokojnie nie mogę przy kompie posiedzieć, co chwila coś lub ktoś mnie odrywa. Pawłowi trochę lepiej, za to.. :( na Gosię przeszło.... Krótki oddech, gorączka.. Jutro muszę z nią do lekarza, tatusia też wysyłam. A teściowa.. odwiedziła nas jeszcze... po 8 rano wczoraj ..!! Jej szczęście, że już nie spaliśmy (ale ma klucz i sobie sama otwierała i Gosię przez to przestraszyła..). Byłam zbyt rozespana i jakaś taka.. zmęczona.. żeby się wkurzać.. Buziaczki
-
Leżą dwa flaczki na łóżku i w tv się wglapiają.. ;) A ja.. co tylko kompa odpalę, to muszę zajmować sięczymś innym, jak przed chwilą.. dziecina przyszła sama do kuchni po coś do jedzenia i.. zostawiła na wykładzinie wzorek.. A ja już chciałam jej apap dać. Echh.. Jak się pozbyć plam i zapachu wymiocin z wykładziny.. ? ;) Jaaga no ma, bo tam mieszkała.. Hehe chętnie zrobiłabym to :D Na początku to wkurzało mnie, że pukała albo dzwoniła (\"ostatnio\" najczęściej jak Gosia spała), a ja nie mogłam od razu podejść; bo nie mogła kluczy w torbie znaleźć. Jednak potem zaczęło mi przeszkadzać, że tak bez niczego otwiera, co gorsza.. najpierw łapie za klamkę - raz mnie tak wystraszyła, że ktoś mi do domu włazi, a akurat zamek nie był przekręcony (zazwyczaj zamknięte mam drzwi na zamek). Skoro nie obchodzisz, to tylko: Wszystkiego najlepszego !! ;)
-
To cieszę się, że rozbawiłam Was :) :D Cieszę się również tym, że tym razem nie jest to tylko w mojej głowie, bo mogę przypuszczać, iż małż nie jest zupełnie nieświadomy sytuacji. ;)
-
Air :) Powiem Ci, że jak napisałam, to stwierdziłam, że może przesadzam.. ;) Ulżyło mi i prawie zapomniałam o sprawie. A widzisz, otóż nie, on ma siostrę, która ma córkę nastolatkę i męża. Jednak coś w tym jest.. z tym jedynakiem.. Córka poszła na swoje, to się na synu uwiesili, niestety nie poszło w tę samą stronę, gdy on założył rodzinę.. Chociaż mieli poluzować.. \"ale może powodem Twoich zatok nie są po prostu zatoki, tylko zatoki są objawem czegoś tam innego.\" - wiesz.. mam wrażenie, że gdzieś o tym czytałam.. i mogło byc tam napisane konkretnie czego.. ale.. nie mam pojęcia, gdzie i kiedy czytałam. Nina achh jaki obiad ;) A ja też kupiłam pieczarki.. ale chyba poczekają do jutra... Hehe Steczkowska.. a może dlatego, że reklamuje pończochy, rajstopy..? ;) (w sumie to głupie). A ja akurat nie oglądałam DDtvn. Dobrze :) Jedź, może zmiana otoczenia i klimatu też jakoś wpłynie na Twój stan zdrowia (tylko nie zaraź jej :) ) Tygrys a może oczko od basenu??
-
jesteście świetne :D Poszłam, uspokoiłam się, wróciłam i... znowu to samo.. Okazało się, że już (już?!) po wizycie teściówki. I co przywiozła?? Zupę??!! (po cholerę i kiedy zdążyła zrobić??!!) I leki!!! Po cholerę ??!!! i nie takie jak trzeba.. (na mokry kaszel, a on ma chyba suchy). Przecież wszystko w domu jest, a ja jeszcze dokupiłam w aptece. Czy ja jestem jakaś niedorobiona, czy ona mnie za taką uważa, czy zapomniała, że ja w ogóle jestem? I co ten on chory, tej matce o mnie naopowiadał w ciągu tych klku lat??? A i wiecie co? poszła na cmentarz.. w taką pogodę.. ale sobie dzień wybrała ??
-
Aaa myślałam, że jeszcze hasło będzie :) W każdym razie chodzi o to, że.. bo nie doszłam do sedna :) No ale może od początku: Obudziliśmy się przed 8 wszyscy.. (Anioł też), przeziebiony.. Wstał i słyszę jak rozmawia przez tel z pracą, że.. bierze dziś i jutro wolne.. No ucieszyłam się, mimo że leży w wyrze i się kuruje ;) Dzisiaj miałam iść do urzędu, więc nie musiałam na 5 stopni, totalne zachmurzenie i perspektywy na deszcz ciągać dziecka, a potem spokojnie zrobić zakupy :D:D Jak miło.. łał :) Od razu inaczej i chęci do zakupów są :) Potem zadzwoniła do niego mama... noo ciekawe... może ona tak codziennie? (??) więc się dowiedziała, że synuś chory. A co mnie wkurzyło po raz pierwszy? Za jakiś czas znów zadzowniła.. usłyszałam coś, że u nas też są apteki i... niestety.. okazało się, że P. nie namówił mamę, na olanie pomysłu, żeby... przyjechała tu. No po cholerę się pytam??!!!! (nie jego oczywiście) Poszłam, uspokoiłam się, wróciłam i... znowu to samo.. Okazało się, że już (już?!) po wizycie teściówki. I co przywiozła?? Zupę??!! (po cholerę i kiedy zdążyła zrobić??!!) I leki!!! Po cholerę ??!!! i nie takie jak trzeba.. (na mokry kaszel, a on ma chyba suchy). Przecież wszystko w domu jest, a ja jeszcze dokupiłam w aptece. Czy ja jestem jakaś niedorobiona, czy ona mnie za taką uważa, czy zapomniała, że ja w ogóle jestem? I co ten on chory, tej matce o mnie naopowiadał w ciągu tych klku lat??? ale już emocje opadły mi :)
-
Jestem wściekła już drugi raz. Obudziliśmy się przed 8 wszyscy.. (Anioł też), przeziębiony.. Wstał i słyszę jak rozmawia przez tel z pracą, że.. bierze dziś i jutro wolne.. No ucieszyłam się, mimo że leży w wyrze i się kuruje ;) Dzisiaj miałam iść do urzędu, więc nie musiałam na 5 stopni, totalne zachmurzenie i perspektywy na deszcz ciągać dziecka, a potem spokojnie zrobić zakupy :D:D Jak miło.. łał :) Od razu inaczej i chęci do zakupów są :) Potem zadzwoniła do niego mama... noo ciekawe... może ona tak codziennie? (??) więc się dowiedziała, że synuś chory. A co mnie wkurzyło po raz pierwszy? Za jakiś czas znów zadzowniła.. usłyszałam coś, że u nas też są apteki i... niestety.. okazało się, że P. nie namówił mamę, na olanie pomysłu, żeby... przyjechała tu. No po cholerę się pytam??!!!! (nie jego oczywiście)
-
Witam!!! Ja dzisiaj mogę robić za sapera, kata, mordercę... co kto chce... takam teraz zła.. ;P Jestem wku.. rzona.. i to drugi raz. Pierwszy się już uspokoiłam, a potem znów cisnienie podniosło mi się... echh.. muszę się uspokoić :) Przedtem uspokoiłam się w drodze do i w urzędzie pracy, a potem jeszcze zakupy. Ale jak wróciłam do domu... to znowu się zdenerwowałam... łech..
-
Witam :) Taa niskie ciśnienie.. spać się chę.. Poszłam dosyć wczęsnie spać, przysnęłam też przy tv.. a obudziła mnie Małgosia dobrze po 8... I tak jestem taka rozleniwiona, ale.. trochę poprasowałam. Wbrew ciśnieniu Goska nie spała.. aaaaaa....... i jestem wk..rzona, nie miałam swojej chwili spokoju.. i do kuchni robić obiad też mi się nie chce iść... Miś o jak słodko.. ;) Nina kiedyś Małgosia dostała gorączki ok 38 stopni i.. też na mnie wisiała.. w końcu położyłam się, bo ile można nosić klocuszka ;) To było tylko niecałe pół dnia.. Nie wiem, ile wytrzymałabym.. A jak wymaz z noska? Pewnie wyniki nie tak od razu..? Pms dziwny, bo i Ty zestresowana, zaganiana, zmęczona.. poczekaj z apteką na okres - i nie myśl o tym, bo to prawda, że jak się zaczyna o ciąży panikować, to okres jak na złość nie chce przyjść ;) Taaak.. nie sklonować, a przenieść w to równoległe życie :D Ghana pójdzie do apteki, a potem i tak będzie się zastanawiać, czy test był odpowiednio czuły i mówił prawdę.. hehe.. Ja Gosię potwierdzałam drugim, bo w tym pierwszym ta kreseczka jakaś taka blada była :D Sama jedziesz na wakacje, czy z kimś innym? Tygrysek okłady z rumianku polecam na oczko. \"moze ja serio powinnam rzucic prace na czas wakacji i od wrzesnia zaczac szukac nowe??\" świetne :D Popilnowałabyś trochę Julki, Trolląt, zwierzaczków i innych podopiecznych :D Objazdowe wakacje hihi Air w burzę na dworze brrrrr... :o okropna \"przygoda\", Tygrysk dobrze ją nazwała. Ja pamiętam, gdy w taką burzę stałam na przystanku czekając na autobus do domu.. a zanim doszłam do przystanku, to niedaleko i przystanku i miejsca, gdzie mnie koleżanka podwiozła piorun walnął w coś na Straży .. :o Nie lubię burz.. Saszka Ty do Thasos na dwa tygodnie?? :D Zlot u Niny hehe fajnie.. będę myśleć i śledzić temat.. zobaczymy.. Nie pamiętam, kiedy Anioł ma urlop (a jedziemy nad morze - jeszcze nie wiem gdzie).. więc wtedy pewnie odpada.. heh..
-
Wiitam :) Air haha nalewka i plenerek :D Czy to nie czasem sprawka tego pana od plenerowej kawki? ;) :P hihi Ghana achh do Francji :D:D Nina jak jesteś w domu, to wyżyj się przy sprzątaniu :D niedawno kolega, który ma synka starszego od Małgosi o 4 miesiące, który od lutego chodzi już do przedszkola i tak samo choruje jak Julka, powiedział mi, że tak właśnie jest dwa, trzy miesiące aklimatyzacji i chorób i dziecko się uodparnia i jest spokój.. Jednak masz rację porozmawiam z dyrą, bo to tak jest: matka nie może wziąć chorobowego, urlopu itp, posyła dziecko do żłobka, przedszkola z tymi glutami ;) a potem resztę dzieci zaraża.. :o Ja też jestem przeciwko biciu. Niestety... Gosia już dostała ode mnie klapa i.. sama się przekonałam, że TO NIC NIE DAŁO. Niestety Paweł ma \"bardziej chętną rękę\" do tego :o niż ja.. Chociaż często markuje tylko itp.. Ja pachem parę razy w życiu dostałam.. ale najczęściej mama nas tylko straszyła \"białym\", a jak już tata sie za nas brał, to... tzn. nie za bicie, ale gdy wkraczał do akcji.. ;) Taaa ja też wrzeszczę.. pocieszam się jednak :P że to już lepiej krzyknąć niż uderzyć. Małgosia ostatnio, jak idziemy na plac zabaw sama zapowiada, że \"nie będą mi dzieci zabierać!\" poważnym tonem. A dziś powiedziała, że jak jej zabiorą, to będzie jej smutno. Jednak obcą zabawką nie problem jest bawić się :) Z drugiej strony jest taka dziewczynka, która często wszystkie zabawki uważa za swoje :) i trzymając Gosi foremkę jeszcze chciała jej zabrać chyba łopatkę i inną foremkę, na co moja chowała je za siebie i mocno trzymała :) Udało mi się zając tamtą właśnie trzymaną już foremką :P Pozdrawiam
-
No i.. nie doczytałam, bo się na gadaczkach zagadałam.. hiehie.. Kasiasty hmm... stary nick prawda? :) Ty jeszcze tu? ;) Gosikka stooopy :) tylko jedną trochę podmyło.. ;) Dobranoc i słodkich snów !! ;)
-
Dobry wieczór :) Saszka tak, źle ze mną.. ;) ale nic z tego, co proponujesz nie pasuje mi :) nie wchodzi w grę.. itp. - oprócz pracy :) No i to przysporzyłoby mi więcej kłopotów niż zajęcia.. tak myślę.. To było 5 garów .. z tysiąca innych brudnych rzeczy.. hehe.. tia.. jeden stał od niedzieli :P ..bo ja właśnie jakoś nie miałam czasu pozmywać.. ;) ..żałosne.. Nina przyjedź... ;) U mamy miałam tak samo!! A tutaj jakoś do tej pory nie mogę tego zorganizować itp.. może dlatego, że.. tylko ja sama muszę o to dbać... Dlatego też jakoś nie mogę z tymi obiadami dojść do ładu.. normalnie nie chce mi się itp.. Podejrzewam, że tam w mojej kuchni :P nie miałabym problemu... I jak jestem u mamy, to pamiętam o "zasadach" :) Nie zboczenie - dobrze, że Julkę uczysz ;) takich rzeczy trzeba jak najwcześniej, póki dziecko samo ma ochotę.. Ja też tego Gosiczkę uczę - jedna praca domowa mniej :) Kasiek fajny przepis, dzięki :D Tygrysek :D tak ;) Gosia dostała makaron ze śmietaną, jak Potwór wrócił, to zrobił szpinak i trochę od niego wzięłam do swojego makaronu.. :P Oni pojechali do marketu, a ja.. w swoją stronę ;) A potem jeszcze mnie odebrali hihi. Cynamon tak!! Niegrzeczne i bezczepne.. dobrze powiedziane.. Mój na strajki odporny.. A teraz idę czytać resztę postów :)
-
Jeenny głowa mnie boli.. Air echh to jest myśl! A gary.. policzyłam, na piecu stoją 3 brudne, dwa używane.. ale świeżo używane.. :P bo niedawno jeszcze też były zalegające, no ale jeden robił na czajnik ;) Na razie mam inny cel, nakarmić dziecko co najmniej przed przyjściem taty - ustaliliśmy, że on ją zabiera na zakupy, a ja sobie jadę (sama! :D ) na Pietrynę pozwiedzać sklepy i zapłacić ten nieszczesny rachunek.. hehe.. paps
-
Nooo tak... on nie chce z makaronem, a ona.. szpinaku... jeeeny.. ;)
-
Hej tam :) NIe doczytałam, Gosia już się obudziła.. nic mi się nie chce.. bo ja tez przysypiałam z przerwami przez ok 1,5 godz.. Ijestem taka.. nierozruszana.. hiehie :P Takie z nas dzisiaj śpiące królewny.. ;) Się trochę załatwiłam, bo.. odkładałam, bo to, bo tamto.. i muszę dzisiaj jechać zapłacić rachunek za komórę.. (sama chcę), a tu pogoda.. się dziwnie ku gorszemu rozwija.. z Gośką nie byłam do południa.. bo się dopiero zanosiła.. tralala.. jak polgiwałyśmy, to się polepszyła.. ;) Podajcie sprawdzony przepis na spagetti ze szpinakiem..? :) Plis :D Kurna.. wszystko sobie muszę umyć najpierw i.. nie chce mi się.. aaa.. patelnia brudna.. garnek do makaronu brudny.. (inne też :) ) zlew zawalony.. Taa ze zmywaniem też zwlekałam... heheheh w tym tygodniu jestem po prostu.. .. ;) Buuuziaczki
-
Hej ;) Jaaga haha.. to jest myśl :) ale nie byłyśmy w markecie, tylko media markt i innych sklepach ;) Właśnie się woda gotuje!! ;) Wiesz, co.. Bartek, to się w ogóle nie nadaje.. to są buty, ale dla dzieci już z problemami.. Wiesz, jakie są najlepsze i dzieciom pasują.. właśnie takie trampkowe.. ;) Na gumie, a na górze dziewczęce zapinane na pasek sandałkowe.. Takie już są teraz w obuwniczych.. Mniej więcej coś takiego: http://www.allegro.pl/item337785424_trampki_oryginaly_zielone_27_nowe.html Chociaż, one nie są najmniej zabudowane.. ale w sumie te sandałki na dwa, trzy paski w innych też są.. i nie sztywne.. Spałyśmy prawie do 9.. jakaś 8,40.. to znaczy ja.. Niunia trochę wcześniej.. wybyła.. zrobić kupkę.. :D:D Przebudziłam się i słyszałam tuptanie i drzwi od pokoju.. ;) Potem na dobre rozbudził mnie szelest, bo nie mogła wyciągnąć chusteczki nawilżanej :D
-
Jaaga staram się jej nie czepiać, ale samo mi się tak zrobiło.. prawie poza mną.. ;) że tak to nazwę :) Niby się nie wtrąca.. ale.. zbyt często musimy tam jeździć, bo.. "zawsze jest coś do zrobienia".. :o Rekrutacja nadal trwa - do końca kwietnia, więc.. jeszcze duużo czasu :) Śledzę sobie forum dziecięce łódzkie na gazecie :) Gosikka poza tym ja to za często chyba czytam w gazetkach \"dziecięcych\" poradnikach i w pragramach tv.. i np. dowiedziałam się, że i banany powinno się myć :) Tylko ja to wszystko zazwyczaj wiem i dlaczego to do niego nie dociera.. tylko do mnie.. A on i tak uważa mnie za niewiadomo jaką czyścioszkę.. :o Aha o myciu warzyw i owoców przed jedzeniem.. też ostatnio muszę mu mówić.. aż mi głupio.. takiemu koniowi.. ;) Hmm.. specjalna deska do mięsa... to jest to :D A to łóżko.. do którego link podałam to.. przyjrzyjcie się dokładnie opisowi.. ono jest... dla psa.. ! :D:D:D przegięcie.. Chociaż właśnie godne.. księżniczki :)
-
Witam :) Wczorja w ogóle był beznadziejny dzień.. nei wiem, czy to przez ten wiatr i zimno.. ? (miało już nie wiać tak.. :o ). Nie mogę wstać, wyleguję w wyrze, przysypiam.. a potem nic mi się nie chce.. Kluska a jak noc przeżyłas? Ciepło miałaś pod kołderką? Nina dzięki za rady. Niestety (dla mnie stety, bo ja tego wolnego czasu potrzebuję ;) ) Małgosia potrzebuje tego snu w dzień. Dowodem może być wieczorna awantura przy kolacji, o jedzenie, siusiuanie i wycieranie nosa (bo jej chusteczka nie pasowała.. - co za dziecko). Wygrałam na szczęście. Też chcę wyregulować Smerfetę pod przedszkole, ale muszę wiedzieć, do którego siędostanie, bo.. jak partrzyłam w dwóch - jedno ma obiad o ok. 11.30, a drugie o 13 :) Na razie Gosia funkcjonujee, jak to drugie. I zmieniłam jej to na zimę, żeby o 12, gdy najlepsza pogoda, była na dworze a nie w łóżku. Zresztą już cięzko było ten sen przed obiadem o sensownej porze wyegzekwować. Po obiedzie pięknie śpi 1,5 bez budzenia w trakcie itp, a jesli nawet, to nie ma problemu z zaśnięciem (no chyba, że siku to przerwie). Niestety poskutkowało to tym, że o 20 nie ma mowy o zaśnięciu i leży a zasypia koło 21.. :o A czyli to rtg dało obraz Twoich cierpień. uu węzły.. :o Miś :D Air niezły masz opis na gadaczce :D Tygrysek hehe udanego dnia życzę i spokojnego powrotu do domu :) Miałam wczoraj napisać, ale tak po tym poście Kluski.. jakoś tak.. nie pasiło mi.. ;) Czajnik zepsuł się wczoraj. Na kawę woda się jeszcze zagotowałą (ze 3 razy wstawiałam przez Glusia małego).. A potem.. już nie.. ;) A że czajnikiem pomagam sobie przy szykowaniu kąpania Gosi więc.. hehe nie wykąpałam jej (i tak nie chciało mi się.. i miałam pretekst :P ). Potem jeszcze żarówka mi strzeliła, gdy zapalałam dziecku światło w kuchni, żeby lepiej widziała, co je :) Wysłałam wczoraj mężowi smsa z pytaniem jak mam mu mięsko na obiad zrobić... (nie dodałam, że robię tylko dla niego, bo ja już jadłam z Gosią).. A ten się wkurzył.. że znów go o to pytam.. Dzisiaj nie mam ochoty robić obiadu :P Gosia spała do 9.. więc zamiast jej spania pojedziemy do niego do pracy, chociaż ja jakoś tak.. niekoniecznie do niego (nie mam ochoty :P ), a do jego kumpli (i moich) :)
-
Czeeeść :) Jakoś tak nie mogę poczytać itp.. a to ochoty, a to czasu.. ;) A tu znów Gośka mnie wkurza, bo znów zasnąć nie chce.. I ani coś zrobić, żeby nie hałasować (żeby zasnęła..), ani komputer.. a tu dupa.. :o Ani kawy napić.. zrelaksować.. noszk.. ;) No i się zaczynam denerwować, wkurzać, w końcu krzyczeć.. no bo ile można.. A człowiek uspokoić się nie może.. Gawron Tygrys Małgosia w zasadzie pieluchy nosi tylko do spania w nocy ostatnio w dzień zakładałam jej, jak miałyśmy dłuższe wyjście na masto, Piotrkowską itd..
-
Witam :) Jaaga :) no chyba też Was czeka .. ;) a dzień wcześniej w nocy mieliśmy awarię, bo mała się obudziła i.. poszło gdzies bokiem i siusiu z pieluchy wyleciało.. taaa.. ;) Gosikka z tego co wiem, to jedzenia się nie ogranicza, a zmienia tylko składniki.. taa kupa.. Sylwia ;) Channah W czwartek.. byliśmy na krótko u teściowej i... i.. No właśnie i.. ;) W sumie to już teraz nie chce mi się pisać :P Wspomnę tylko, że teściowa nie umie zapiąc body i pieluszki.. (i jakoś nie chce się nauczyć) oraz usłyszałam prawdopodobnie o mnie (ewent. Gosi), że \"bo ona jest taka...\" taa.. jaka? normalna.. a nie jak niektórzy.. (chodzi o czystośc itp).. :P Dokończę jutro.. paa