

Pola6
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Pola6
-
Perełko - właśnie widziałam Twoje smutne buźkie w opisie gg i miałam zapytać co sie stało . Współczuję sytuacji, bo masz napradę sporo skomplikowanych relacji i jak tu ze wszystkimi sie dogadac i żyć w zgodzie a przy okazji nie zapomnieć o sobie? Trzymaj się niedługo będzie wiosna i od razu wszystko będzie wyglądać lepiej :D Niestety - małe dzieci mały problem, duże - juz trochę większy :/ Może zamiast narzekać na te fochy zacznę się cieszyc że narazie to \"tylko to\" ;)
-
dzięki za odzew :) Olka - u nas żadne przekąski i picie nie działają bo jest wręcz rzucanie nimi po ścianach, a że do malowania jeszcze trochę to już mu nie daje nic takiego do rączki ;) To zanoszenie do swojego pokoju to wydaje mi się właśnie dobrą metoda, taką w stylu super niani, chociaż nie znam się na tym. Chyba sobie jakąś książkę o wychowaniu kupię :O To chyba działa na podobnej zasadzie jak wychodzenie i zostawianie awanturnika w pokoju. Niestety za każdym razem nie moge go nosić do pokoju bo bym musiała non stop po schodach latać ;) Piszcie więcej dziewczyny, może opracujemy jakąś super metodę na pierwsze bunty ;)
-
hej mamusie :) nie zaglądałam przez weekend bo mój \"stary\" ;) miał urodziny a wczoraj byliśmy u moich rodziców na obiedzie. Moje szczęście od wczoraj daje takiego czadu że nie weim co robić. Tzn. nocki ok (mógłby tylko się budzić jak zwykle o 8-9 a ni prze 7 :O ), ale w dzień to jest chyba jakiś test dla mojej cierpliwości i nerwów :/ Cały czas mu się coś nie podoba, jeść nie chce, najchętniej powurzycałby i wutłukł cała zastawę z szaf itp. A jak otworzę i zamknę jakąś szafkę to jest taka awantura z leżeniem na ziemii, pokazówa na maxa. Próbuje wszystkich brać na litość i niestety moja teściowa jest na jego każde miauknięcie, od razu na rączki, ściąga wszystko z półek, opróźnia wszystkie szafki żeby dziecko miało się czym bawić. Moja mama na szczęście wczoraj zobaczyła co znaczy jego \"humorek\" i postanowiła robić tak jak ja czyli wychodzić z miejsca gdzie lamentuje z byle powodu. Śmiesznie to wygląda bo jak się go zostawi to płacz lekko ustaje, robi sobie przerwy żeby nasłuchiwać co się dzieje w pokoju obok, a po chwili tam przychodzi i zaczyna pokazówkę od początku. Jedynym ratunkiem są Teletubisie i czasem żeby nie wybuchnąć włączam mu na chwilę (np. teraz :O ). Dziewczyny - co Wy robicie w takich sutyacjach, nie chce wpaść w jakieś błędne koło że co krzyk to Tubisie, ale czasami po prostu nie weim jak go uspokoić, a nie moge go przeciez non stop nosić albo leżeć z nim na kocyku wsrod zabawek :/ Podzielcie się swoimi metodami wychowawczymi, moze kazda cos na tym skorzysta :) Hehe, wkraczamy w ostatni tytułowy etap tej kategorii forum \"Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci\" ;) Dziewczyny, a macie jakieś namiary do Szczęściary? Musimy często pisać żeby być non stop w czołówce najświeższych tematów to dziewczynom bedzie latwiej nas zanleźć :)
-
noo, już myslałam że znów Was nie znajdę bo najpierw jak szukałam to mi sie pokazał bardzo stary \"Styczen 2006\" . Ale jestem, może wkleje link do tej strony na poprzednim topiku
-
Dalka, chyba źle się wyraziłam, bo oczywiście karmię z dwóch piersi tyle że z jednej na jedno karmienie :) a od wody i herbatek laktacyjnych juz pekam ;) wody żłopię 2 butelki 1,5 l i 2-3 szklanki herbatki Hipp, oprócz tego mleko i czasami trochę Karmi. Juz się nie mogę doczekać podania pierwszej łyżeczki przecieru ;)
-
Isia i Nesia dziękuję Wam za odpowiedź. Karmię średnio 9-10 razy na dobę przynajmniej po 30 minut i tylko z jednej piersi. Chociaz często się zdarza, że po 40 minutach muszę jeszcze podać dugą pierś bo maluszek jest głodny. Przez ostatni tydzień się zawzięłam i siedziałam z nim prawie non stop przy piersi, nie dokarmiałam i już myślałam że wszystko ok, ale niestety spadł na wadze ponad 150 g! Przestraszyłam się bo tyle to on powinien \"wrzucic\". Niestety przy karmieniu non stop piersia nie mam juz kiedy odciagac mleka tym recznym, bo trwa to strasznie dlugo. Moze elektryczny pomoze bo bardzo chce karmic. Dzieki i pozdrawiam
-
Witajcie mamusie Jestem z forum styczniowego, ale zajrzałam do Was po poradę jako do bardziej doświadczonych. 04 stycznia urodziłam synka i karmię go piersią ale mam trochę mało pokarmu. Używam laktatora Avent Isis ręcznego, ale jestem średnio zadowolona, strasznie długo to trwa i niewiele udaje mi się odciągnąć. Możecie mi poradzić czy opłaca się w takiej sytuacji kupić elektryczny? Boję się że wydam niepotrzebnie kasę a rezultaty będą takie same, ale z drugiej strony jak może to wspomóc laktację i sprawić że synek nie będzie sztucznie dokarmiany... Pewnie rozważałyście takie dylematy na poprzednich stronach, ale same rozumiecie że na długie szukanie czegoś w internecie kilkutygodniowy malec nie bardzo pozwala ;) Pozdrawiam Was i Wasze pociechy
-
ja jestem w I ciąży, ale większość moich koleżanek rodziła przez cesarkę i dochodziły do formy tak samo jak te po naturalnym. Może kilka tygodni poźniej jeśli chodzi o ćwiczenia itp., ale za to jak po każdej poważnej operacji, tak i po cesarce trzeba stosować b. lekkostrawna dietę i nie objadać się, co tez b. pomaga zrzucić zbędny balast (ja po \"wyrostku\" schudłam 4 kg przez to lekkie żarcie). Do tej pory byłam pewna że chcę ceraskę, bo: \"ból, naciecie krocza itd. itp.\" Ale w tamtym tyg. rodziła przez cesarkę moja koleżanka i do dziś jej synuś jest pod respiratorem :( Jak go wyciągnęli z brzucha to sam nie oddychał :( Podobno poród naturalny jest lepszy m.in. dlatego, że przyjscie malenstwa na świat przez tak ciasny otwór pobudza naturalnie jego płucka do pracy (i wypluwa łatwiej wody płodowe). Teraz jak czekam na pierwsze ruchy mojego maleństwa, już zupełnie nie myślę o sobie i bólu, tylko żeby urodziło się zdrowe. Pozdrawiam :)
-
Rodzimy pod koniec 2005 roku
Pola6 odpisał Mia28 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie przyszłe mamusie :-) Jestem tu nowa i dopiero dzisiaj wpadłam przypadkiem na to forum. Ja co prawda mam termin na 4 stycznia 2006, ale statystycznie jest bardzo duża szansa że urodzę jeszcze w 2005 ;-) Właśnie zaczął mi się 17 tydzień i czuję się super. Robiłam usg w 12 tyg. i wszystko jest ok :-) Dzis ide na wizytę kontrolną do gin. Nie miałam w ogóle żadnych mdłości, jedynie bolały trochę piersi (urosły o 2 DUŻE rozmiary!!!) i spałam do oporu :-). No i oczywiście jadłam na maxa, w związku z czym pod koniec 4 m-ca jestem o 9 kg cięższa :-(. To mnie trochę dobija, chociaż od 3 tygodni waga stoi w miejscu. Jesli jest wsród Was ktoś w takim tempem to proszę o odzew. Doktor powiedział, że u osób b. szczupłych to normalne i później waga może się ustabilizować. I cały czas czekam na te pierwsze kopniaki...