do Marsa. Jestem po rozwodzie - nie chciałam niczego oprócz spokoju. Poznałam potem kilku Panów, którzy interesowali się mną i miałam \"pecha\". Jesli facet mial jakis dorobek - to charakterem mi całkiem nie pasował. Teraz znalazłam swoje szczęście - jest kochany, choć nie majętny, żeby nie powiedziec ubogi. Ale inne bogacywo ma większą wartość. Bogactwo duszy. Nie muszę opływac w dostatku, wystarczy, ze otoczona jestem czułością i miłością.