Mira77
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mira77
-
Witajcie po świętach. Niniejszym odmeldowuję się jako najstarsza na tym topiku, skoro już tak się dzisiaj liczymy :). Ja nie przejedzona i nie znudzona ale dziewczyny, ile ja myślenia i filozofowania na godzine robię, to mała głowa. Powszechnie wiadomo, że ja + moje myśli to mieszanka wybuchowa. Oczywiście dumam tak nad swoim nędznym losem - zwłaszcza teraz kiedy będą mnie kroić. No i tak dużo myślałam, że w pewnym momencie stwierdziłam, że problemem jest nawet głupie pójście do lekarza. Kto przy mnie będzie kiedy będę się budzić? Mama? Kto po mnie przyjedzie? Tata? Nie no, super. Super, że ich mam i mogę na nich liczyć, ale przecież nie o to mi teraz chodzi. Wiecie o co? No, to takie właśnie mam mądre mysli. Matko!
-
Niniejszym oświadczam, że piłam dzisiaj kawkę z Gosiaczkową! I dzięki niej zaopatrzyłam się w peeling Kiwi, który za chwilę wypraktykuję. Gosia :D :D :D Ale ten sklep naprawdę tam był jak szłam Piotrkowską. Musieli go zwinąć jak piłyśmy kawę! :D Olla - no pewnie że możesz wziąć mój email od Białej. Jakie w ogóle święta? Przecież ja jutro dopiero za sprzątanie się biorę. Dziewczyny, spokojnych świąt Wam życzę i odpoczynku. I zdrowia, bo to najważniejsze. Sobie też.
-
Cześć dziewczyny. Gosia - a może to był Twój anioł stróż? Ale pies był na pewno. Świetnie, że coś się ruszyło u Ciebie z pracą. Trzymam kciuki. Olla - no czy faceci mogą nas nie doprowadzić do białej gorączki? Czemu notorycznie to robią, tzn. nagle zapadają się pod ziemię? A najlepsze jest to, że nie widzą w tym nic nadzwyczajnego. Biała, poprosiłam Gosię żeby podała Ci mój email. Mój wyjazd stanął pod znakiem zapytania. Na razie nic nie wiem, znowu jadę na autopilocie... W moim życiu jak nie urok to wiecie co. W weekend prawie położyłam się do trumny, dziasiaj jakoś wstałam z łóżka, ale humor do d**y.
-
Malinka - gratulacje!!! Dementuję: to nieprawda, że już nie lubię Gosiaczkowej. Wręcz przeciwnie. Czytam Was prawie codziennie ale tyle rozterek na głowie... Humor do bani, zdrowie nie takie. Umawiamy się z Gosiaczkową na kawkę. Oczywiście też wpadnijcie jak będziecie miały chwilę :). Biała - jaka Ty pracowita, wszystko już chyba lśni. Ja coś czuję w kościach że dwa dni przed świętami będę latać na szmacie po domu, żeby potem było mi miło. Olla - fajnie masz z tą randką :). Trzymaj się i powodzenia. Amelka - jak peeling?
-
Chyba dzisiaj jakiś smętny ten wieczór. Mam dość po całym tygodniu i muszę się zresetować. Sip - mój tata sobie zamarzył o wiertarce udarowej na imieniny :) Olla - no właśnie, szefowie mają to do siebie że po jakimś czasie \"szefowania\" trochę im się przewraca pod kopułką. Nie przejmuj się. On już dawno pewnie o tym nie pamięta. Widzę, że coraz więcej dogranych szczegółów dotyczących sabatu czarownic :) Ja się oczywiście wybieram jak najbardziej, ale co do 100% pewności - nie mam 100% pewności. Biała, Gosiaczkowa Gosia - dostałaś maila?
-
Wstawać śpiochy!!! :) Zaraz idę do pracy ale kawa z kafe obowiązkowa. Acha Biała, zapomniałam Ci powiedzieć, że ja też w tamtym tygodniu dokonałam swojego pierwszego zakupu na allegro. Ale mój zakup był nieco mniej romantyczny - wiertarka udarowa...
-
Cześć!!! Wróciłam. Ale mnie ominęło. Człowiek na dwa dni Was spuści z oczu i proszę, nie nadążam czytać a ledwo już dzisiaj widzę bo dopiero wróciłam po 6 godzinach jazdy. Maxi - chyba nie miałyśmy jeszcze okazji się poznać :) Sip - ja też tak miałam z samochodem. Nie jeździłam 8 lat. 3 jazdy w tamtym roku i już jeżdżę wszędzie - nawet 6 godzin po autostradach i E... tak jak dziś. Gosiaczkowa - dzięki za maila. Jutro napiszę bo dziś już padam. Ale się cieszę że się zobaczymy :D! W tamtym roku byłam u dwóch neurologów - migrena. Mamusia mi w genach przekazała... Można sobie zegarek ustawiać - równiutko 48 godzin umieram. Biała, Olla Świetnie, że już na serio planujecie spotkanie. Jutro się wtrącę do rozmowy na ten temat bo dzisiaj już tylko marzę o łóżku. Dobrej nocy!
-
Cześć dziewczynki! Tyle mam dzisiaj na głowie, ze już mi się płakać chce. Postanowiłam zrobić krótką przerwę i do Was zajrzeć. Biała, masz rację z tym nakręcaniem. Tzn. ja bym się na bank nakręciła. Olla - Ty na pewno jesteś rozsądniejsza ode mnie :). Ja niestety nie mam kumpla, z którym mogłabym pójść na piwo albo go kina. A bardzo brakuje mi takiego męskiego towarzystwa. Zresztą już Wam kiedyś mówiłam, ze pracuję w typowo damskim gronie i brakuje mi przeciwwagi. Sippel - wszystko na pewno ładnie się wyleczy, bierz systematycznie leki i dbaj o siebie . Gosiaczkowa - bardzo się cieszę :D. Piwko w przyszłym tygodniu nieodwołalnie! Ale fajnie! :D
-
Gosia - musi się przecież jakoś cholera ułożyć. A może tata koleżanki się wyprowadzi? Będziesz czegoś szukać czy poczekasz na rozwój sytuacji? Golnij sobie i idź spać. Nie ma co wałkować dnia skoro taki ch**owy (pardon!). No zobaczcie jak to jest, czy można przeżyć spokojnie kilka tygodni, ba! jeden choćby tydzień, bez dodatkowych ponadprogramowych zmartwień?? Biała - plany zakupów prawie identyczne jak moje: drzwi wejściowe i lodówka. Ale najpierw nowy regał na książki i do tego komoda. A tak w ogóle najpierw to buty na wiosnę :) Olla - fajnie że napisałaś. Dzięki za ciepłe słowa. A do mnie były się nie odezwał. Sytuacja konstans.
-
Biała - a gdzie tak balowałaś bo nie doczytałam? Gosiaczkowa - czy Twoja koleżanka na pewno ma zamiar zostać tylko do maja? ("tylko") Potem znowu będziesz mogła się do niej wprowadzić? Co masz zamiar zrobić? Wynająć coś na te 2 miesiące?
-
Cześć. Kasiunia i Gosiaczkowa - dzięki Do Mirryyyyyy - dziękuję za dobre słowo. Czasem w to wierzę ale generalnie już nie. Ja też już nie mam 20 lat... A że z natury jestem pesymistką do szpiku kości (tylko jeśli chodzi o własną osobę) to łatwo nie jest.
-
Cześć dziewczyny. Miałam taki miły dzień i jedno zdanie mnie zabiło. Pamiętasz Gosiaczkowa jak mówiłaś czy czasem po Tobie spływa a czasem nie dajesz rady tego strawić i pękasz? Dzisiaj właśnie nie chce mi się żyć. Byłam u rodziców i moja mama w kontekście jakieś opowieści powiedziała, że bardzo ubolewa nad tym, że nie ułożyłam sobie życia. I że będzie mi ciężko, bo życie samemu jest bardzo ciężkie. No i rozpadłam się na kawałki. Nie powiedziała nic czego bym nie wiedziała, ale wiedzieć a usłyszeć od kogoś to co innego. No i znowu wszystko stało się beznadziejne, a ja zmarnowałam życie. Dzisiaj sobie nie daję z tym rady.
-
Widzew cienko przędzie ostatnio. Ale przyjeżdżaj Biała, przyjeżdżaj. Matko, ja chyba nie miałabym kogo zaprosić, tzn. faceta do pary. Albo żonaci, albo tacy, z którymi ja nie chciałabym pójść.
-
Zaraz zaczniesz do mnie mówić "kadzidło" albo "złoto" :D. Mieszkam na Bałutach. Tych nowszych i spokojniejszych. Z tym weselem to bardzo Cię rozumiem. Też miałabym pewnie dylemat i zero chęci.
-
Gosia - dzięki :D. No co Ty, idź koniecznie. Wiesz jak to bywa, jak się nie chce gdzieś pójść to potem zwykle okazuje się że było super. Może i tym razem? Dużo zdrowia Ci życzę. Grzaniec i do łóżka! Trzeba cholerstwo krótko i za mordę!
-
Cześc znowu. Dzisiaj są 10 urodziny mojego psa - wiecznego szczeniaka! Poza tym dzisiaj kolejne gwoździe do trumny w pracy - tylko mnie to utwierdza w przekonaniu, że na mnie już pora i absolutnie chcę zmienić pracę. Tylko że u mnie zawsze droga od \"chcieć\" do \"móc\" dłuuuuga. Przyszły tydzień będzie sądny. A jeśli nic z tego, no to ojej, będę szukać dalej. W tej kwestii jestem jednym wielkim optymizmem na dwóch nogach. Gosiaczkowa - mam nadzieję, że Ty też. Biała - to jedna z moich przyjemności w życiu - poranna kawa o świcie przy komputerze, i przy kafe oczywiście.
-
Bo jakoś tak swobodnie rzuciłaś tymi przepisami jak z rękawa. A mnie naprawdę daleko do takich kulinarnych akrobacji. Dzień dobry dziewczyny!
-
Gosiaczkowa - :D Biała, no normalnie wstyd mi się zrobiło. Prawie poczułam zapach tej karkóweczki.
-
Dzień dobry wszystkim. Gosiaczkowa - a ja myślałam, że Ty rakiem chciałaś się wycofać z tego piwa, bo miałaś dać znać jak będziesz \"na chodzie\" po chorobie. Ale gafa! No cóż, następnym razem jak będziesz w Łodzi - pisz drukowanymi!!! :) Dzięki Wam za dobre słowa co do rozmowy kwalifikacyjnej. Ostatni taki stres przechodziłam cztery lata temu i wcale za tym nie tęskniłam. A co do randki - Setunia: dwa miesiące?!?! Boże, jestem dinozaurem, skamieliną, wymarłym gatunkiem...
-
Cześć Dziewczyny! Biała - jak miło że o mnie pamiętasz. Czytam Was codziennie w biegu i dlatego tak długo się nie odzywałam ale myślami jestem. Gosiaczkowa - wszystko będzie na pewno w porządku, głowa do góry. Widzę, że podobnie zaczynamy dzień - praca.pl. Ale rzeczywiście raczej nędza z tymi ogłoszeniami, tzn. przynajmniej dla mnie. Z całej masy przez 3 tygodnie zainteresowały mnie może cztery ogłoszenia... Biała - to świetnie że Mama już się lepiej czuje. Z nowości - wczoraj zadzwonili do mnie w sprawie pracy! Przeszłam pozytywnie pierwszy etap rekrutacji i podobno byłam jedną z pierwszych osób do których zadzwonili. W przyszłym tygodniu jadę na południe na rozmowę. Trzymajcie kciuki. Poza tym \"stara bida\" albo \"b.z.\" Acha, chciałabym wreszcie pójść na randkę!!! Nie, to chyba nie była nowość...
-
Cześć dziewczyny. Widzę, że porządki na ostro! Ja ostatnio znalazłam jeszcze - chociaż myślałam, że już naprawdę wszystko zabrałam wiele lat temu - pamiętniki z podstawówki z wpisami typu \"Ku pamięci, mięci kupa, wpisał się Alojzy Dupa\". I wycałowaną kartką z wpisem mojej podstawówkowej miłości. Sippel - bo ja nie do końca w temacie - czy to znaczy że Ty specjalnie za D. tęsknić nie będziesz?
-
Dobrze kombinujesz, Biała. Ja dzisiaj nie oglądam ale widziałam ten film już kilka razy i za każdym razem miałam atak płaczu, chociaż naprawdę rzadko płaczę na filmach. Ja bym zjadła białe Kinder Bueno. Ale nigdzie go nie mogę dostać. Chyba wszystkie już wykupiłam!
-
No wreszcie słynna Sippel się pojawiła! Cześć - chyba jeszcze nie miałyśmy okazji się poznać. Masz rację i ja to przecież wszystko wiem - gorzej z wcielaniem w życie.
-
Czytałam, Czytałam :D :D :D
-
Nieee no to koniecznie! :D Kuruj się szybko i rozpoczynaj tę działalność! Luty kończy się za 7 dni! Biała! Olla! Przyjeżdżacie?