Olam

Maju ja kupię duże auto Wadera bo w Biedronce będą od czwartku i dwie książki z wierszami Brzechwy i Tuwima. Z mojej firmy będzie paczka więc myślę że wystarczy. Muszę znowu zrobić inwentaryzację w zabawkach i znowu kilka z nich usunąć bo się z nich graty zrobiły a zbliżają się święta, czyli żniwa zabawkowe.

Rozumiem Twój niepokój o Zuzię ale pewnie zaraz Gabcio sie przyzwyczai i zrozumie że maleństwa nie można krzywdzić i że ono nie zabiera mu mamy. Zuzia jest świetna a jaka maleńka jak okruszek.

Witaj Agatko!! Widać że jesteście obie zdrowe i wesołe bo wypuścili Was już ze szpitala, super! Napisz więcej koniecznie.

Agatka tak czułam że to już będzie, gratulacje Pampusia trochę szkoda że nie donosiłaś do końca ale życzę zdrowia i też szybkiego porodu

Agatha super brzusio, mój był chyba sporo większy a może teraz mi sie wydaje że miałam największy brzuch świata który zresztą w niczym mi nie przeszkadzał. Pewnie już będzie się u Ciebie zaczynała akcja, życzę szybkiego i lekkiego finału. Pampusia wszystkiego najlepszego

Kareninko pójdzie, pójdzie, my sobie czasem nawet nie zdajemy sprawy z tego z czym nasze dzieci potrafią sobie poradzić. Też bym chciała żeby Pawełek w przedszkolu nie był jedynym dzieckiem w pieluszce, dlatego trochę naciskam na naukę. A tak z zupełnie innej beczki, polecam książkę "Wychowanie przez czytanie" Koźmińskiej i Olszewskiej, mój mąż już przeczytał ja jestem w trakcie i wprowadzamy rady tam zawarte w życie.

Ojej Pszczolaa to masz niedowagę teraz, może się więcej nie odchudzaj bo się wyniszczysz. Na pewno wyglądasz bardzo szczupło i świetnie a za chudo to już tak dobrze nie będzie.

A moje dziecko pierwszy raz w życiu zawołało i zrobiło kupę do nocnika, wiem że nie mam się tak znowu czym chwalić bo już chyba wszystkie lub prawie wszystkie dzieciaczki odpieluchowane jednak się cieszę i mam nadzieję że będzie to przełom bo sikanie to jakoś łatwiej ale kupa zawsze w gacie i potrafił przetrzymać cały dzień. Nie znaczy to niestety że już nie mamy zasikanych majtek ale pieluchy zdecydowanie wolniej się kończą. Tatonka przepiękne firanki właśnie będę walczyć z małżonkiem o coś w takim stylu bo on okropny tradycjonalista.

U nas z jedzeniem różnie bywa, widelcem pokrojone mięso je pięknie, zupy czasem też zwłaszcza u mojej mamy, generalnie jednak karmię bo Pawełek sam zjadłby bardzo niewiele( no chyba że byłoby to leczo), wiec pomagam. Thelly pilnować małego będzie moja mama, odkąd odszedł tato, ma więcej czasu, tym bardziej że pracuję zmianowo, czasem nawet na nocnej zmianie, wiec będzie przychodzić na parę godzin.

Ustronianko jakie piękne zdjęcia Mateuszka, nie mogę się nadziwić jaki on "dorosły", musisz być strasznie z niego dumna, ja bym była. Jak cudnie zajada i grzecznie siedzi z dziećmi na krzesełkach i sedesiku no po prostu jest niesamowity. A jeszcze powiedz czy to złudzenie czy ma przekłute uszko? Pawełek przy nim to dzidziuś. Ewelinka też piękny mężczyzna i domek fajowy.

Aluisa u nas też bardzo wcześnie zakładają kartę ciąży, mnie założono już w szóstym tygodniu od razu lekarz zaczął leczyć mi stan zapalny, tyle że na usg kazał przyjść za trzy tygodnie. Pewnie że trzeba iść jeśli się ma jakieś obawy, bo jak mawia mój lekarz "przecież to dzidziuś".

Karenina mebelki według mnie super, sama mam zamiar nabyć podobny zestaw tyle że mniejszy bo pokój który mebluję nie jest duży( około 11m2) a chcę tam zmieścić dodatkowo kilka swoich niedużych gratów. Hanio Paweł też jeszcze nie posiada piątek, mam nadzieję że w końcu wyrosną chociaż nie spieszno mi do zębowego marudzenia i niejedzenia. Bunia domeczek świetny, bardzo mi się podoba chociaż faktycznie pokoiki trochę małe. Ustronianko pisz jak najczęściej, czasem tak się "wypisać" trzeba, czasem trochę ulży, też pewnie będę to robić gdy wrócę do pracy bo niezbyt ją lubię i atmosfera w niej czasem jest nie do zniesienia. Agatha zrobiłam "Twoja" szarlotkę, w smaku wyszła pyszna oszamalismy w jeden dzień tyle że coś nie tak mi wyszło z konsystencją ale i tak byłam zadowolona. Życzę Ci szybkiego porodu. Pszczolaa moja mama miała od profesora na piśmie że na pewno nie będzie mieć dzieci bo macica jest wielkości pestki wiśni i co, jest nas dwoje, chyba że Twoi lekarze obawiają się o Twoje zdrowie, ale tu tez przecież wiele się może zmienić na lepsze, czego serdecznie Ci życzę.

Zjadło mi kawałek a mianowicie że cieszę się jakbym sama wstawiała drzwi u Thelly.

Kareninko czy to znaczy że Marcinek śpi w dzień krócej niż dwie godziny?? Paweł chrapie minimum trzy i nie ma możliwości go obudzić, na spanie nocne kładziemy młodego o 21 wychodzimy z pokoju i po 10 minutach już go nie ma. Wprawdzie budzi mnie czasem( ostatnio już rzadziej) bo się odkryje czy wody mu się chce, ale to szczegół. Nie wiem dlaczego tak długo śpi, wstaje przecież przeważnie o 7, no i zaczyna działać, biega bez przerwy, wózka już nie używa, chyba że za karę, spacer przed obiadem około 3 godziny a po nim kładę, trzy godziny spokoju. Masz rację że to fajny temat, budowa, też go lubię i te etapy Thelly. Z ciążami to samo, może nie zazdroszczę a bardziej podziwiam ale to też radość, gratuluje wszystkim.

Oj Thelly!! Rany. No tak, woda utleniona dobrze działa ale w rozcieńczeniu ze zwykłą wodą. Ja rozcieńczam pół na pół w połowie szklanki ciepłej wody.

Haniu a czemu żałujesz że nie dałaś dziecku smoka, bo jakoś nie rozumiem, ja teraz mam kiszkę z odebraniem tego smakołyku. W dzień już bardzo dawno nie ssie ale noc, masakra, czasem kilka razy w nocy muszę pomagać w poszukiwaniach zguby.

Agatha a jabłka mieszasz z ciastem czy wrzucasz na wierzch ciasta już na blasze bądź prodiża. I napisz jeszcze jak długo mniej więcej trzeba piec.

Tatonka nie wiem jak to napisać żebyś dobrze zrozumiała z tym odpuszczaniem... Kiedy ja się starałam( bo mój mąż to chyba nie wierzył że ja to robię) brałam folik, dbałam o siebie, żadnych drinków, zdrowe jedzenie, nawet usg jamy brzusznej itp to nic nie zachodziło.Od kwasu foliowego zaczęła mnie boleć głowa więc przestałam brać, na imprezach bez drinka jakoś smutno, więc przestałam nadmiernie dbać o siebie bo stwierdziłam że i tak nic z tego nie wyjdzie jestem już po trzydziestce itd... Niespodziewanie (bo już nie czekałam na objawy, na przybliżony termin @) zaszłam w ciąże i dobrze że tak się stało bo nasz syn nie jest że tak powiem zrobiony, tylko poczęty z namiętności. A jeśli sobie odpuścisz, za moment będziesz z brzuszkiem zobaczysz. Dołączam do mam z problemami nocnikowymi. Wysadzam młodego dosyć często, prawie zawsze coś zrobi ale sam nie woła, chyba że wyleci mu bokiem to już po fakcie powie. A kupę potrafi przetrzymać i nawalić w pieluchę zaraz po założeniu pieluchy no załamka po prostu.

No i to jest dobra wiadomość na początek dnia. Dzięki i wielkie gratulacje!!

Cześć Wszystkim! Pochmurny szary dzień, brak chęci i pomysłów na spędzenie czasu z urwisem. Jak nie zacznie lać pewnie pójdziemy pobiegać do parku a jak zacznie to porażka. Młody już wcale nie chce jeździć wózkiem, potrafi zrobić piechotką trzy kilometry bez odpoczynku ale strasznie długo trwa taki spacer bo po drodze zbiera super kijki, karmi bezpańskie koty i skacze z krawężników. Ja też dziś mam lenia jakiegoś, nie znoszę takiego nastroju. Napiszcie co, może któraś ma lepszy humor z rana.

Thelly jeśli masz dość zagęszczania sosów mąką pewnie ze śmietaną to można jeszcze robić różne sosy na bazie beszamelu. Robi się podstawowy beszamel z masła mąki i mleka i dodaje się składnik który będzie smakiem tego sosu np, grzyby, koperek, ogórki konserwowe,czosnek,chrzan, musztardę,szczypiorek lub co tam lubisz. Beszamel robi się tak:roztapiamy łyżkę masła wsypujemy łyżkę maki mieszamy ok minute aż przestanie się robić piana, rozprowadzamy to 400ml zimnego mleka partiami mieszając żeby nie powstały grudki i gotować do zgęstnienia, przyprawić solą i gałką muszkatołową. To jest podstawa, ja to lubię do zapiekanek a jeśli doda się jeszcze jakiś składnik, będzie super do obiadu

Julka Tatonka i kto tam jeszcze ma buntownika, znam wiele sposobów mojego synka na testowanie mojej wytrzymałości, sama tez mam parę chwytów. Najgorzej jest na spacerach gdy żąda czegoś czego dostać nie może, potrafi kłaść się z płaczem na chodniku, ja odchodzę kilka kroków dalej i czekam, oczywiście zaraz znajdzie się parę osób które chcą biednemu dziecku pomóc i wtedy smark opowiada co to on chce i ze mama nie daje...Całe szczęście nie wymiotuje i nie doprowadza się do bezdechu, ostatnio też przestał uciekać, zaczął natomiast zabierać innym dzieciom zabawki i już nie dzieli się tak chętnie jak do tej pory.

Witajcie! Karenina u mnie też w tym miesiącu ostatni zasiłek ale już nie dostanę więcej bo mąż dostał 50zł podwyżki no i klops przekraczamy o parę złotych. Mam tylko nadzieję że męża stypendium będzie wyższe niż w ubiegłym roku bo ma jeszcze wyższą średnią a to zależy właśnie od jej wysokości. Dobrze że już w styczniu do pracy. Dziś odpoczywam od mojego potworka, wczoraj tak mi dał popalić że z nerwów dopiero o 3 zasnęłam. Nie mam już czasem do niego siły a podobno bunt dwulatka czasem przechodzi, ale czasem zamienia się w bunt czterolatka, nie wiem czy przeżyję. Bardzo zazdroszczę wszystkim spokojnych i czarujących dzieciaczków.

Thelly ale grzybków! Opieńki są takie pyszniutkie, kiedyś miałam znajomego pana który przynosił mi je do pracy, jakoś inaczej trochę wyglądały ale jest kilka odmian podobno. Ciekawe czy jeszcze Ci wyrosną? U nas już dziś słońca nie widać i od razu spać się chce. Coś w gardle piecze, zrobiłam płukanie z wody utlenionej i sama jestem w szoku że już przestaje, bardzo dobry stary sposób.

Aluisa wiersz jest wzruszający, od razu pomyślałam też o moim Tacie, umarł pół roku temu, pasuje tym bardziej że pięć lat był sparaliżowany a teraz myślę że już jest szczęśliwy. Bardzo,bardzo Ci współczuję.