Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Twusiaczek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Twusiaczek

  1. Peny - jakis zastój w sprawach sercowych ... właściwie to może nie aż tak ale ... jak juz kiedys pisałam kleją się do mnie tylko faceci zonaci ... czy ja mam cos wypisane na czole ? A taki związek mnie nie interesuje.
  2. No proszę - niedziela do południa a Wy zamiast gotować obiadki i dogadzac rodzince włóczycie sie po topicu ... Ładnie to tak? Ale cieszę się, że w końcu jestem z Wami !!!! Jakie menu na dziś?
  3. Kochani ! Mam jeszcze małe problemy z kompem. Pracuje nad tym mój synuś. Obiecuję, że napisze jutro z pracy - wykorzystam to, że nie ma szefa. Dzisiaj na dobranoc buziaczki.
  4. Witajcie wszystkie kobietki i ten jeden mężczyzna ! Miałam duuuużą awarię więc mnie nie było. Obecnie po wymianie twardziela musze wgrac na nowo kontakty z gg i tlenu, uzupełnić wiadomości (co nawypisywałyście jak mnie nie było?) no i napisac co sie u mnie wydarzyło. Ale to wszystko jutro - obiecuję. Tymczasem buziaczki na dobranoc i do jutra ! P.S. Zgłaszajcie się do mnie na gg i tlenie żebym mogła odnowić kontakty - plis !
  5. No, widzę, że dzisiaj jestem pierwsza. Skończyłam juz dyżur w komisji, do 19.30 mam wolne. Gruszko - szkoda, że nie masz gg albo tlenu. Chętnie porozmawiałabym z Toba dłużej i dokładniej. Jak tam dziewczyny ? Pogoda sliczna, aż się marzy o spacerku ... Uśmiechnijcie się - mamy taki piękny dzień !
  6. No i jak juz mi sie udało wysłać to wszystkie poszłyście spać. Właściwie to na mnie też juz pora bo jutro musze wstac o 5 rano. Jestem członkiem (o Boże!) komisji wyborczej. Agitowac nie będę, nie należę do żadnej partii a ta fucha to tylko dla kasy. Moze uda mi sie jutro wpaść na trochę. Mam dyżur do południa, potem wracam do komisji o 19.30 i liczenie do oporu. Ale to nie pierwszy raz więc nie jestem przerazona. Buziaczki dla wszystkich na dobranoc. Mirinda - stawiasz flachę na spotkaniu w Łodzi !!! A teraz bedziemy czekac na 1500 wpis i następna ofiarę. Może do spotkania uzbiera się tego więcej i wtedy sie ubzdęgolimy Martini ?
  7. Gruszko - jeżeli chcesz dobrej rady ... służę: jeżeli to facet zonaty - zapomniej. Będzie się wyżalał jak to mu jest źle i niedobrze w związku i weźmie Cie na te żale. Lepiej nie caczynać czegos co nie ma przyszłości. Tylko kawa? O nie ! Od kawy sie zacznie ... a skonczy ... nawet Ty nie wiesz jak. Sorki, że tak brutalnie ale znam to z własnego doswiadczenia. To po prostu nie może sie udać ... Ten z którym się spotkałam - ma swoje problemy na glowie i nie jest teraz gotowy na związek, a ja nie będę stawiała go przed wyborem: ja czy syn. I tak sie spraw maja z grubsza. Gruszko - czy mi sie wydaje czy czasem jedziemy na jednym wozie ? I mam tu na mysli mężczyzn i nasze złe wybory.
  8. UROCZYŚCIE OGŁASZAM, ŻE 1000 WPISU O GODZINIE 22.40 DOKONAŁA MIRINDA !!! Policzyłam !
  9. Sorki kobietki ale zerwało mi połączenie, napisałam i nie mogłam wysłać. Czy wiecie, że może jeszcze dzis ( na pewno jeszcze dziś!) będzie 1000 wpis ? Kto sie wpisze jako 1000 stawia Martini !!! Diete przerwałam bo jak pisałam wczesnie mój cel to było te 5-7 kg. I starczy. Jakbym schudła więcej to wyglądałabym jak wieszka przy swoich 172 cm wzrostu.
  10. Cześć dziewczyny. Koniec z dietą !!! Od jutra !!! Schudłam 5 kg czyli osiągnęłam wyznaczony cel. Od jutra jedzenie normalne (?) tzn. prawie bo na pewno zmienię swoje nawyki żywieniowe. Tak jak pisała Igam - bez ziemniaków, makaronów, ryży itp. ale jeżeli już to w mikroskopijnych ilościach. Zero kolacji albo zamiast niej owoce. Jak tam Wasze dietki? Kończycie czy kontynuujecie? Prawdę mówiąc tęsknię za cukrem (zawsze dużo słodziłam) choć juz wiem, że od jutra to nie będą 2 łyżeczki do kawy tylko jedna. Co nam tutaj pomarańczowi mieszają szyki? Zbyt ładny topic? A właśnie, że był ładny i taki zostanie!Po prostu będziemy ich ignorować. Buziaczki.
  11. Witajcie dziewczyny. Mój komp nie chodzi tak jak powinien. Dlatego nie zawsze mogę napisać. Korzystam z chwil kiedy sie nie zawiesza - cóż - trzeba będzie kupic nowego twardziela. Postaram sie bywac ale co z tego będzie to los pokaże. Buziaczki dla wszystkich.
  12. No i po ćwiczeniach .... ufff ... nie było wcale tak źle. Wiecie co ? - widze, że brzuszek a właściwie oponki juz mi nie przeszkadzają w robieniu brzuszków. Czyli jest jakis sukces. Jak tam dietkowe dziewczyny ? Jak samopoczucie ?
  13. Dziewczyny. Mam problemy z komputerem, staram się bywać i pisać ale jak mi się zawiesza to już nic nie poradzę. Widzę, że jeden odważny mężczyzna sie pojawił ... niestety odwagi nie starczyło Mu na długo... niemniej witaj Buber ! Jak będziesz pisał następnym razem to poprosimy trochę informacji o sobie, ok ? Dzisiaj znowu aerobik - a tam - pójdę sobie i poskaczę - może się nie przewrócę przy takim kiepskim jedzeniu ... Czuję się na siłach. Postaram się wpaść wieczorkiem. Co do spotkania: Sonik - też miałam na mysli Łódź. Napiszcie co o tym sądzicie. Buziaczki.
  14. Kochane babeczki. Nie miałam dziś czasu dWas napisać. Do południa byłam na ploteczkach u dawnej sąsiadki. Wybudowali sobie piękny domek ale najpiekniejszy jest ogród ... bajka ! Siedziałysmy sobie na tarasie, słoneczko grzało (dzis było u mnie 21 stopni) ja popijałam wodę niegazowana i plotkowałyśmy aż miło ! Jak tylko wróciłam - natychmiast zjawiła się moja przyjaciółeczka, no i znowu gadanie. Widzimy sie prawie codziennie, czasem jakaś przerwa 2-3 dniowa ale wtedy wisimy na telefonach - a ciągle mamy cos do pogadania. Więc jak juz jestem wolna to zaraz do was piszę kochane. Maju - ciesze sie, że sytuacja z synem sie powoli klaruje. To naprawde fajnie, ze znaleźliście jakis wspólny język. To juz jest początek drogi. Choć nikt Ci nie zagwarantuje, że będzie lekko. Trzymam kciuki za powodzenie tej misji ! Co do spotkania - hmmm ... wczoraj przez chwilę rozmawiałam z Mirindą na komunikatorze. Rzuciłam pomysł żeby zorganizować coś takiego - takie małe spotkanko w gronie przyjaciółek (?). Problem polega tylko na tym, że jesteśmy porozrzucane po Polsce i trzeba znaleźć takie miejsce zeby było sprawiedliwie z dojazdem. Moze gdzieś w środku ? Macie jakies propozycje? Ja mam ale na razie się nie wypowiem. Termin oczywiście do ustalenia ale najlepszy byłby weekend. Niekoniecznie juz, zaraz, ale pomysleć można. Dieta przebiega bez zastrzeżeń. Już sieę chyba przyzwyczaiłam co nie oznacza, że polubiłam. Dziś rano waga pokazywała 66 kg co oznacza, że 4 kg poszły latać ! Zaznaczam jednak, ze taki szybki spadek wagi jest właśnie w pierwszych kilku dniach - potem będzie juz wolniej. Dlatego dziewczyny nie oczekujcie, że co 2 dzien będzie 2 kg mniej. Ale co juz oddałyśmy to juz nie nasze. I tej wersji będziemy sie trzymały !!! Buziaczki dla wszystkich.
  15. No, widzę, że chyba oglądacie film - a ja tu się tak poswięciłam dla sprawy ! Chyba zacznę pisać sama do siebie - to byłoby niezłe - taka topicowa spowiedź na forum ... hmm ... chyba jednak nie. Nie wszystkim by się spodobało to co bym napisała o facetach. O kobietach zresztą też. Wiecie - ciekawe, że tu nie ma żadnego faceta 40-latka. Widziałam, że jak powstał ten temat to nawet jakiś pomarańczowy sie odezwał ale cóż - został zdominowany przez kobiet ! Tak więc jesteśmy górą ! Jutro idę na dłuuuuuugie ploty z moją byłą sąsiadką - nie widziałyśmy się chyba z rok. Naturalnie - idę do niej. Mąż na wyjeżdzie więc będzie babskie popołudnie - tyle jest do opowiadania ! Czy ktoś tu jest ? Litości - nie mogę pisać sama do siebie - chcecie żebym oszalała ?
  16. Cześć dziewczyny. W telewizji film ZAPACH KOBIETY a ja tutaj - może w końcu ktoś tu jest ...? Uwielbiam ten film - mam dwie ulubione sceny: pierwsza gdy Al Pacino tańczy tango z młodą kobietą, a druga gdy jedzie tym czerwonym niesamowitym wozem po tych krętych ulicach ... uuuuuuuu !!! Wiecie - byłam dzis na aerobicu - dziewczyny zauważyły, że schudłam . No - w końcu po 5 dniach wyrzeczeń ... 2,5 kg do tyłu !!! Maju - odezwij się - napisz co się dzieje. Peny - co robisz w sprawie pracy? Chodzisz z CV po firmach? Uruchamiasz stare kontakty ? Mówisz znajomym, że szukasz? Przeglądasz prasę? Będę tutaj do 23, jestem też na gg i tlenie - piszcie !
  17. Maju - nie wiem jakie przeżycia z dzieciństwa tak zablokowały Twojego syna (podejrzewam tylko, że rozpad twojego związku) , niemniej fakt, że przynajmniej teraz o tym mówi to juz duzy plus. Po prostu z nim rozmawiaj. Duzo rozmawiaj. Na pewno każde z Was ma swoje racje. Musicie je sobie przedstawić, musicie spokojnie wytłumaczyć przeszłość. Może z czasem zniknie żal, może on zrozumie dlaczego stało sie tak a nie inaczej. Daj mu trochę czasu - skoro przez tak długi czas dusił to w sobie to na pewno nieprędko będzie w stanie zaakceptować do końca to co sie stało. A na psychologa nie naciskaj - skoro mu to nie pomogło przedtem to i teraz nic nie da. Życzę Ci wytrwałości i duzo cierpliwości. Peny - ja byłam bez pracy przez 3 lata. Wiem jak to jest gdy wszyscy dokoła zagonieni, zapracowani a Ty siedzisz w domu i nie wiesz co masz ze soba zrobić. Zabija Cię nadmiar wolnego czasu i powoli stajesz sie niestety tylko kura domową. Postaraj się nie mysleć, że nastepny dzień będzie taki sam, pomyśl, że może będzie zupełnie inny, że wydarzy sie coś co odmieni twoje zycie. Bądź optymistką. Przeciez wiesz, ze po latach chudych przychodzą lata tłuste. Twój czas tez nadejdzie kochana. Trzymaj się i nie daj się. Jeszcze nie wszystko stracone. Buziaczki.
  18. Cześć dziewczyny. Coś tu dzisiaj pustawo. Widzę,że od rana zaledwie dwa wpisy - opuszczacie się kobietki ! Miałam dzisiaj bardzo zajęty dzień. Jak to na urlopie - zaległe spotkania z przyjaciółmi, zaległe sprawy - moja przyjaciółka wykorzystuje to, że mam urlop i ciągle mnie gdzieś wyciąga. Wiadomo - na zakupy - jak to baby. Maju - co z synem? Czy sytuacja się wyjasniła? Basiu - przetrzymałaś dietkowy kryzys? U mnie dziś bez większych sensacji - najlepszą rzeczą jaka dzis usłyszałam od mojej drugiej przyjaciółki były słowa: widać, że trochę schudłaś. Do dzis nic nie wiedziała o mojej diecie - wiecie jaka byłam dumna? A jutro aerobic z dziewczynami. Mam nadzieję , że się nie przewrócę. Duze buziaczki dla wszystkich.
  19. Kochane dziewczyny. Igam - masz rację jesli chodzi o zywienie. Nasze nawyki są jakie są i trudno jest człowiekowi ograniczać to co najbardziej lubi. Jeżeli od dzieciństwa jesteśmy przyzwyczajone do jakiegos jedzenia to trudno tak nagle to zmienić. Ja tez tak jak Basia po kopenhaskiej na pewno będę uważała na to co jem. Myślę, że pozostanie we mnie świadomość co jest niedobre dla organizmu. Juz teraz widze, że przeciez można by kolacje ograniczyć albo nie jeść wcale zastepując to herbatką albo wodą. Piję od wczoraj czerwona herbatkę LA KARNITA wspomagającą odchudzanie - oczywiście bez cukru. Maju - Twój syn poczuł sie chyba zbyt dorosły - pełnoletność nie oznacza jeszcze dorosłości ale jemu chyba tak się wydaje. Na razie chyba nie masz zbyt wielkiego wyboru. Nie mozesz go siłą sprowadzić do domu, mozesz jedynie spróbowac porozmawiać. Daj mu trochę czasu. Moze sam przemysli pewne sprawy. Nic na siłę. To może odnieść tylko przeciwny skutek. Buziaczki.
  20. Mirinda -wielkie dzięki za podpowiedź. Czy ktos tu jest?
  21. Zapomniałam zapytać : jak dodać nasz topic do ulubionych tematów? Ciągle muszę szukac na forum i juz mi się to znudziło. Czy któraś z Was wie?
  22. Cześć dziewczyny. Mam urlop !!! Cały tydzień od dzisiaj !!! Cudownie !!! Rano tu zaglądałam ale mój komp coś ostatnio sie buntuje, tzn. twardy dysk. Zawiesza się. Napisałam do was ale juz nie mogłam wysłać. Jasne, że nie wytrzymałam i zwazyłam sie dziś po południu. Pierwszy sukces - 1 kg mniej !!! Jak tak dalej pójdzie to do niedzieli będę miała to co chcę i po prostu przerwę dietę. Bo jak juz tu pisałam moim celem jest 5-7 kg i to mi wystarczy. Nie jestem nawiedzoną babą co to idzie w zaparte. Jezeli cel zostanie osiągnięty to przestane sie tak katować. Bo mimo wszystko to jest duże wyrzeczenie. Byłam dzis na zakupach i wszystko mi pachniało - od wędlin po ciasta. I choc normalnie to zapachy mnie nie ruszają i nie jestem na nie podatna - to jednak dziś aż ślinka ciekła żeby coś podjeść. Ale wytrzymałam !!! A jak tam u Was kobietki? Basiu - nie przejmuj sie tym egzaminem. Teraz zdać na prawko to jak 1:100. Zda chłopak na pewno, jak nie za drugim to następnym razem ! Buziaczki. P.S. Moze jutro do południa uda mi sie do Was zajrzeć ?
  23. Cześć dziewczyny. Drugi dzień diety juz za nami. Bolała mnie głowa od rana - jak znam siebie to po prostu z głodu. Wzięłam jakies tablety i zdrzemnęłam sie trochę. Przeszło. Ja zjadłam najpierw szynkę ale tak się nią zapchałam, że jogurt zjadłam póżniej. Potem kumpela wyciągneła mnie do na spacer i do knajpki. Co miałam zamówic jak nic nie mozna? Wpadłam na pomysł, że najlepiej tonic. A jak kelner przyniósł to sie okazało, że ma cukier. Ale wypiłam. Mysle, że ta odrobina nie zaszkodzi w ogólnym rozrachunku. Proponuję 1000 wpis uczcić martni z lodem !!! Jak ktoś lubi to może być jeszcze z wódką - wstrząsnięte, nie mieszane !!! Peeling z kawy to świetny pomysł. Czytałam o tym gdzies tutaj. Dziewczyny wypowiadały sie w samych superlatywach. Maju, Basiu - zważyłyście sie przed dietką? Ja pewnie z ciekawości jutro nie wytrzymam i wejde na wagę choc obiecywałam sobie, że dopiero po tygodniu. Buziaczki dla wszystkich.
  24. Cześć dziewczyny. U mnie tez pogoda śliczna, świeci słoneczko choc nie jest aż tak ciepło jak to by się wydawało patrząc przez okno. Drugi dzien diety - jak na razie nie najgorzej. Poćwiczyłam sobie do południa tak pół godzinki - jednak w duzej grupie to zupełnie co innego. Samej mi się nie chce. Czy moje 70 kg to nadwaga? Pewnie nie. Mając 172 cm wzrostu to nie jest tak źle ale chcę schudnąć zeby zgubić te oponki i brzuszek. Wiecie jak to wygląda gdy człowiek siedzi? Opona, druga opona a potem brzuch ... juz tak nie chcę. Wystarczy mi zrzucic 5-7 kg, kiedyś ważyłam 63 i dobrze wyglądałam i dobrze sie czułam. Tak więc jeżeli za tydzien waga pokaże tą magiczna cyfrę (albo chociaż zbliżoną do niej) to przerywam dietę, wcale ne zalezy mi żeby mieć 10 kg mniej - źle bym wyglądała. Maju - jak samopoczucie? Wytrwamy - prawda? Buziaczki dla wszystkich.
  25. Witajcie, witajcie !!! Maju - mam nadzieje, że jestes w dobrej formie po tym wypadku. Tez kiedys miałam taką stłuczkę (jasne, że nie z mojej winy) ale tym zawalidroga był facet. U mnie skończyło się tylko na drobnych otarciach. Samochód do lakiernika. Potem trochę bałam sie jeździć ale przemogłam strach. Ja dziś rano wypiłam prawie gorzka kawę (normalnie to słodzę i do tego śmietanka) nie powiem - nie była najgorsza. Najgorsze mam juz za sobą - szpinak jest straszny, będę go jednak zamieniała na przemian z brokułami. Kupiłam mrożone i szpinak tez mrozony porcjowany. Obia (jeżeli mozna to tak nazwać) będę jadła około 14.30 a niby kolacje zaplanowałam na 19. Najważniejsze żeby ostatni posiłek nie był później niz 3 godziny przed snem. No i kupiłam olbrzymią 6 litrową butlę niegazowanej wody. Trudno mi sie przekonać do niegazowanej bo zwasze piłam gazowaną ale skoro tak musi być to przezyję. Czy ktoś jeszcze bierze sie za dietkę? Buziaczki dla wszystkich.
×