witam serdecznie,prześledziłam posty na tym topiku i bardzo chetnie dołaczę do Was w kochani. Bardzo motywujący wątek i parę razy dzięki Wam udało mi się zapanować nad zapaleniem. Nie palę już ośmy dzień i sama nie mogę w to uwierzyc, bo paliłam 17 lat i od dłuższego czasu 1,5 paczki dziennie. po prostu nikotynowy ćpun. rzuciłam stosując champix, nadal go biorę, no i wieczorami do poduszki czytam allena carra w kółko. tu pytanie do małej księzniczki,która tez jedzie na champixie - ciekawa jestem czy zdarza Ci się ochota zapalić i jak znosisz kurację?