goja27.10
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez goja27.10
-
Dziewczyny nie wpadajmy w panikę!!! Każdemu może się zdarzyć coś takiego ale to nie znaczy, że nagle przestaniemy jeździć samochodem! Zresztą to nie wina tej dziewczyny tylko pijanego kierowcy, a na to niestety nie ma się wpływu. Najgorsze, że takie mendy nie ponoszą odpowiedzialności albo sobie nic z tego nie robią!
-
http://www.zus.pl/default.asp?p=4&id=431
-
Ty będziesz miała urlop macierzyński, bo ciebie po porodzie nie zwolnią.
-
Przede wszystkim podkreśliłam to, że mam umowę na zastępstwo. A urlop a zasiłek to dwie różne rzeczy - urlop macierzyński nalezy ci się, jak dalej pozostajesz w stosunku pracy i płaci ci go pracodawca. A zasiłek jest płacony przez zus. Ale warunkiem otrzymania zasiłku jest bycie ubezpieczonym (tzn. być w stosunku pracy) w dniu porodu. Pani w zusie powiedziała mi, że jeśli własnie podczas porodu będe jeszcze zatrudniona to nalezy mi się zasiłek macierzyński bez względu na to czy mam umowę na zastępstwo. Zasiłek też jest tak samo płatny, tzn. przy pierwszym dziecku 18 tyg. 100% średniej pensji z ostatniego roku.
-
doris - już się nie martwię! Zadzwoniłam właśnie do zusu i okazało się, że należeć mi się bedzie zasiłek macierzyński! Urlop oczywiście tylko przez ostatnie dni umowy, czyli np. jak urodzę 28.10 a umowę mam do 1.11 to za 3 dni dostanę urlop macierzyński a po 1.11 przejdę na zasiłek macierzyński. Jednak najlepiej zadzwonić do źródła, a ja się tyle czasu zamartwiałam!
-
doris - bardzo ci dziękuję za zainteresowanie! Pewnie, że chętnie posłucham rad. Moja sytuacja wygląda tak, że będę miała umowę prawdopodobnie do listopada, więc \"załapię się\" do porodu. Ale może wiesz, czy będzie mi się należał zasiłek macierzyński z zusu? Bo urlop to nie, bo skończy mi się umowa. Na jednym topiku dziewczyny mi napisały, że się nie należy ten zasiłek i powiem szczerze jestem załamana. A może wiesz gdzie zadzwonic do zuzu, żeby się dowiedzieć takich rzeczy? Z góry dzięki za pomoc:) U nas dzisiaj zapowiada się ładna pogoda, ale nie za gorąco. Więc będą ciągnąć murarze drugi wieniec pod dach. Już mamy prawie cały ganek (bez daszku), i wykute drzwi wejściowe:) Wczoraj wdrapałam się na dach, żeby zobaczyć budowę okiem inwestora:D Oczywiście mąż mnie opierdzielił za to i pogonił do domu:( Zrobiłam ten tort dla teściowej ale miałam jakiegoś nerwa i nie wiem czy wyszedł dobry. Biszkopt udał się rewelacyjnie, ale krem to nie wiem. No i oczywiście musiałam coś spieprzyć i spaliłam w mikrofali polewę czekoladową! Smród był w całym domu! Ale posypałam kawą mieloną, ozdobiłam wiśniami i git. Będziemy się dzisiaj raczyć:)
-
Viola - ja jak zwykle nie rozpoznaję nic na tych skanach! Ale najwazniejsze, że rodzice widzą:) Kami - ślicznie wyglądasz z brzuszkiem! Jak rasowa ciężarówka:D Ha a ja jeszcze 45 minut i uciekam pichcić torcik! trzymajcie kciuki!
-
Kami ale ci zazdroszczę, że cię tak puszczają:) Ja tu jestem sama w sekretariacie no i muszę siedzieć do końca. Zawsze jakiś dziad zadzwoni albo przylezie jakiś zamotany rodzic z księżyca urwany. Dobrze, że jest ten internet to zawsze coś można poczytać:) Ale mi się synuś rozszalał po drugim śniadaniu! Kopie tak, że aż mnie łaskocze:) Szczerze powiem, ze czasem tak trafi, że zrobi mi się niedobrze. Ale i tak lubię te szturchańce!
-
Kami ale ci zazdroszczę, że cię tak puszczają:) Ja tu jestem sama w sekretariacie no i muszę siedzieć do końca. Zawsze jakiś dziad zadzwoni albo przylezie jakiś zamotany rodzic z księżyca urwany. Dobrze, że jest ten internet to zawsze coś można poczytać:) Ale mi się synuś rozszalał po drugim śniadaniu! Kopie tak, że aż mnie łaskocze:) Szczerze powiem, ze czasem tak trafi, że zrobi mi się niedobrze. Ale i tak lubię te szturchańce!
-
Karo - fajnie masz na urlopie:) Ale jak ty wrócisz to ja idę odpoczywać. Pierwszy tydzień nie będzie ciekawy, bo muszę pilnowac budowy i czekają mnie do kiszenia ogórki:( Ale w sierpniu mam znowu dwa tyg. urlopu i planujemy jednak gdzieś się wyrwać z moim misiem:) Żeby choś trochę odpocząć po ostatnich stresach a już wtedy powinien stac dach. Jutro są imieniny teściowej i w prezencie postanowiłam upiec jej tort. Będzie czekoladowy z wiśniami. Szkoda tylko, że mamy wspólną kuchnię to nie będzie niespodzianki, bo w ukryciu nie da się go zrobić:) Ale trudno, liczą się chęci. Jakoś mi zleciał czas do tego południa. Ale jeszcze 3,5 godziny.
-
Viola - jak się bardzo martwisz to zadzwoń do lekarza. Zawsze lepiej sprawdzić niż się denerwować. Wierzę, że wszystko w porządku u twojej dzidzi:) PolaL - no to gratulacje dla kuzynki! W tym miesiącu u mojego kuzyna ma się urodzić też mała dziewczynka i nie moge się doczekać:)
-
Pola - jak narazie u nas nie pada (odpukać). Chmurzy się ale słoneczko zaczyna przebijać te chmury. Jestem dobrej myśli. dzagusia - ja się ostatnio też tak czułam po pizzy, jak zjadłam na wieczór i od tamtej pory już nie jem jej. Za ciężka na nasze żołądki! Trzymam kciuki za twoja siostrę! Na pewno się uda:) a mój słodki maluch to mnie dzisiaj obudził kopaniem. Ale tak mocno kopał, że naprawdę nie dało rady spać dłużej. Pewnie głodny był:) Duszno i już mi spuchły ręce, nogi na szczęście jeszcze są w miare cienkie. Nudno w pracy, chyba sobie pogram na kurniku:D
-
Witajcie w poniedziałkowy poranek! U mnie weekend nie był spokojny. I to nie ze względu na deszcz! W piątek wieczorem zasłabł teściu i wylądował w szpitalu. Po tomografie okzałao się, że to jakiś mikrowylew ale dopiero dzisiaj zrobią szczegółowe badania. Więc znowu pół nocy nie spałam, bo czekałam aż wróci mój mąż z teściową ze szpitala. Tak więc kolejne stresy doszły, do tego dzisiaj się chmurzy i znowu ma lać. Ja nie wiem, ale ostatni ciągle nam pod górkę!!! Dobrze, że mój mały rozrabia w brzuchu już bardzo regularnie i nie martwię się o niego. Karo - witamy po urlopie:) Widziałam zdjęcia na NK i tylko pozazdrościć tego wylegiwania się na plaży:D Śliczny już masz brzuszek! kamika - nie przejmuj się kilogramami, bo każda z nas przybiera na wadze. Ja jestem pewna, że po tym weekendzie znowu będzie 1kg do przodu. W dodatku moja teściowa ma jutro imieniny i w prezencie mam zamiar upiec jej tort. No i kolejne słodkości pójdą w biodra:(
-
Uciekam dziewczynki i życze wam miłego i spokojnego weekendu! Brr...az boję się patrzeć co nam znowu zalało:( Trzymajcie kciuki! Buziole:)))
-
Viola - nie zaczynaj się martwić na zapas! dzagusia - współczuję bardzo twoim znajomym. Nawet nie chcę wiedzieć, jak się teraz czują. A ja jestem załamana, bo znowu leje jak z cebra! Ja nie wiem, jak my to przezyjemy! cały dom teściów zaleje i jeszcze będa dodatkowe koszty. Nieciekawie nam się to wszystko układa.
-
Straszne z tymi jajowodami! A co jeśli nagle zapragnie się drugiego dziecka? I na własne życzenie zamyka się tę drogę. Nie zdecydowałabym się, chyba że byłoby zagrożenie zycia. A ceny za cesarkę to masakra! Ból jest i tak i tak, więc na pewno nie dałabym nikomu 4 tyś. żeby mnie pokroił. Wolę dać te pieniądze na dziecko.
-
falsa - no nieciekawie, tym bardziej, że budowa ruszyła całą para i kaska by się przydała. Ja czasem też nie mam siły siedzieć w pracy, szczególnie jak jest tak gorąco, albo jak jestem po nocy podstawiania misek pod sufit i wylewania wiader z wodą:D Ale na razie daję radę, choć czuję się po pracy bardzo wyczerpana.
-
kamika - ja wiem, że mi się urlop macierzyński nie należy, bo już nioe będę pracować w szkole. Ale gdy masz przedłuzoną umowę na czas określony do dnia porodu to wygląda to tak, że dostajesz zasiłek macierzyński z zusu. I miałam nadzieję, że jak mi przedłużą tu umowę na zastępstwo do dnia porodu to też dostanę taki zasiłek, a tu się okazuje że nie. Umowa na zastępstwo to specyficzna umowa i ngdy w życiu więcej takiej nie podpiszę! Człowiek na końcu wychodzi na tym do d...y!
-
kamika - ja myślę ze to skierowanie zalezy też czy lekarz ma podpisaną umowę z laboratorium. U mnie tak jest, że od tego roku mój gin podpisał taką umowę z ośrodkiem zdrowia w mojej miejscowości i dzięki temu nie muszę płacić za badania. Teraz mi się to właśnie przypomniało:) A mój gin też ma prywatny gabinet. Viola - u mnie właśnie to samo! Jak weszłam rano do sekretariatu to zaduch był niesamowity! Teraz jak powietrzyłam to trochę lepiej. Dzisiaj to normalnie mam zły dzień. Napisałam na innym topiku o mojej sytuacji prawnej związanej z umową na zastępstwo i zapytałam dziewczyn co z zasiłkiem macierzyńskim. I odpowidziały mi że ponoć się nie nalezy zasiłek macierzyński, jak ma się umowę na zastępstwo:( Więc dół:(
-
A ja dzisiaj mam doła na maxa! Wczoraj dyrektorka puściła mnie już przed 14 do domu, bo był taki upał u nas w szkole, że nie dałam rady wytrzymać. Na nieszczeście ta duchota dała o sobie znać i w nocy była straszna burza z ulewą. I nas zalało!!! Cały strych pływał, mąż z teściem do rana wynosili wiadra pełne wody. Przeciekło nam w kuchni i w salonie aż się taki zapach stęchlizny zrobił. Niby ten kawałek odsłoniętego dachu był zabezpieczony ale przy takim deszczu nic to nie dało. W dodatku bratowej obok wywaliło studzienkę kanalizacyjną i też cały dom w wodzie. Jestem załamana, bo miałam nadzieję, że obejdzie się bez deszczu zanim skończą nam dach. A dzisiaj znowu duchota i zapowiadają opady.
-
falsa - ja też mam dwuczęściowy ale cóż z tego, jak biust mi urósł o 3 rozmiary!!
-
U mnie też nie ma basenu:( Musiałabym jechać specjalnie ponad 20km do Wrocławia. A to plus wejście 20 zł to już duży wydatek na godzinę pluskania. Poza tym to już na pewno nie zmieszczę się w mój strój kąpielowy sprzed ciąży:( Ufff... ale skwar! Pierścionki i buty poszły już w odstawkę.
-
U nas pogoda masakryczna! Upał straszny, a w moim gabinecie, gdzie są szyby na dachu właśnie zaczął się prawdziwy piekarnik. A do tego ten mój katar mnie dobija.
-
milianna - a widzisz a mój lekarz właściwie nie polecił mi żadnej przychodni. Właściwie myśmy też się nie upierali, bo jak jest wszystko w porządku na 2D to jestem spokojna. Ale dzięki za info:) A ja właśnie zabieram się za śniadanie.
-
Jeśli ktoś ma pytania na tematy zasiłków, urlopoów chetnie pomogę
goja27.10 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kurcze trochę się podłamałam z tym zasiłkiem:( Ale bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Chyba pozostaje mi zarejstrować się po porodzie, jako bezrobotna i liczyć, że mnie z małym dzieckiem nie skierują do jakiegoś zakładu pracy.