goja27.10
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez goja27.10
-
Pola - po tobie to nic a nic nie widać:) Mamy podobny termin a brzuszek masz niewielki. Więc ty to raczej chyba nie masz co się bać o kilogramy:) Ale jak Viola pisze w ciązy się wszystko zmienia! Ja też musze zjeść śniadanie zaraz jak wstanę. Może nie jem więcej ale raczej nie robię sobie jakiś długich przerw w jedzeniu, bo sie źle czuję. Bardzo boje się utycia i mam nadzieje, że aż tak źle nie będzie:)
-
Hej a ja już ze spacerku:) Prawie godzinę mnie nie było, bo jeszcze sobie poszłam na zakupy. I kupiłam na placyku fajną bluzeczkę za 25 zł:) Viola - pamiętam ten link i jak będę miała chwilę to poszukam. Co do tycia to ja ważyłam się u ginka 14 maja i wtedy byłam 3 kg do przodu. Ale nie wiem jak teraz będzie, bo mam apetyt na wszystko! Właśnie sobie kupiłam po drodze stixy keczupowe i wcinam teraz. A truskawki to jem na okrągło! Wieczorem zbieram sobie całą miskę i zjadam. Ale to jest przynajmniej zdrowe.
-
A ja ide na spacerek na poczte! Trochę się przewietrzę i odetchnę po pysznym kapuśniaczku na obiad:)
-
Viola - dzięki za komplement:) Viola ty też pięknie wyglądasz z takim zaokraglonym brzusiem:D Robią się z nas konkretne ciężarówki!
-
Widzę, że krokiety mają wzięcie:) A ja już jestem głodna! W sumie zjadłam na śniadanie o 7 płatki fitness, więc już mam prawo być po nich głodna. Ale za 15 minut lecę wszamać obiadek:) Tak się zastanawiam, czy już wszyscy w szkole wiedzą, że jestem w ciąży. Bo chodzę w obcisłych bluzkach i widac już mój brzuch. Ale jak na razie nikt się o nic nie zapytał. Śmieszne to takie, bo widzę, że czasem ktoś tak ukradkiem mi się przypatruje:)
-
justa - zakończenie roku jest 20 czerwca, bardzo wcześnie w tym roku:) Kami - gratuluję dziewuszki! Ale fajnie, że już tyle z was wie, co urodzi:) Ja czekam na 25 czerwca na połówkowe. Będę już w 22 tyg. więc mam nadzieje, że mi maleństwo nie zrobi psikusa i się ładnie z przodu pokarze! I powodzenia na obronie dla twojego męża! lilien - tobie też gratuluję córuni:) Chyba się wyrównają dziewczyny z chłopakami na tym forum. Przez te nasze rozmowy o naleśnikach postanowiłam dzisiaj zrobić krokiety. Właściwie będa na kolację, bo po pracy musze zrobić jeszcze zakupy, no i trochę jest roboty przy krokietach. Ale warto:) A ja dzisiaj w pracy mam spokój, bo dyrekcja pojechała na dwudniowe szkolenie. Z przyjemnością się wynudzę po wczorajszych stresach. Wczoraj zjadłam pół arbuza wieczorem i chyba smakowało maleństwu, bo potem kopało jak szalone! Tylko mama całą noc chodziła do toalety sikać...:(
-
Ja zaraz padnę z głodu! A jeszcze az poczułam zapach tych krokietów.... A na obiad będę niestety znowu te kotlety słone... Jakbym zdążyła przed teściowa to sama bym je usmażyła, ale ona już jest o 15 w domu. W ogóle zjadłabym już młodych ziemniaków! U mojej mamy niedługo będą, bo mają posadzone wczesne i już się wprosiłam na obiad:) w ogóle od tego upału jest mi nieodbrze i ciągle czuję te opuchnięte ręce i nogi!
-
falsa, mamamalwiny - łączę się z wami w żałobie. Doskonale rozumiem co czujecie, bo sama przez to niedawno przechodziłam. Jakies fatum rzeczywiście przeszło przez nasz topik. Wy mnie pocieszałyście i teraz ja was pocieszam. Pamiętajcie, że przyjda jeśniejsze dni! Artigiana - zainteresowła mnie twój przepis, a powiedz z czym się takie nalesniki je? Tak na sucho, czy jakiś sosik do tego? A mój mąż rano chwalił mi się, że w nocy maleństwo kopało, bo lezał z ręką na moim brzuchu, jak ja spałam.
-
dzagusia - można zrobić krokiety z serem i zpieczarkami (uwielbiam!), albo makaron z sosem pieczarkowym, albo kotlety nadziewane pieczarkami, albo zupę pieczarkową. Ja lubie wszelkiego typu grzyby i zjadłabym taką zupkę:) Kurczę jadłam o 11 obiadek szkolny a teraz mi narobiłaś apetytu! A muszę wytrzymać do 16:(
-
dzagusia - nie martw się będzie na pewno dobrze! Twój lekarz musi dmuchać na zimne, bo zapewne wie, że wcześniej poroniłaś. A lepiej kontrolować jakieś bóle niż zupełnie lekceważyć. Na szczęście w piątym miesiącu poronienia sa bardzo żadkie. Ale życzę ci dużo spokoju i zdrówka dla ciebie i maleństwa! U mnie w pracy atmosfera już trochę luźniejsza, ale i tak mam okropne wyrzuty sumienia... Ach chyba przesadzam z ta swoją dokładnością i nieomylnością!
-
Karo - dzięki za pocieszenie:) A z kremami to ja jestem zdania, że lepiej jednak się smarować nawet gdyby miały się pojawić rozstępy. Bo to jednak duża ulga dla skóry, jak się jej zaaplikuje dawkę nawilżenia. Wolę zapobiegać niż potem płakać, że nic nie robiłam. Ale każdy patrzy z własnej perspektywy i ma inne ciało i inne potrzeby. Moje potrzebuje dopieszczenia:) Viola - nie martw się, bo ruchy dopiero możesz poczuć nawet po 22 tyg! W tej chwili jeszcze nie musisz się martwić:) Ja wiem, że się boisz, bo czytasz nasze wypowiedzi o ruchach i pewnie wydaje ci się, że u ciebie jest coś nie tak. Będzie dobrze:)
-
Viola ja ciągle używam kremu na rozstępy z AA Mama i ja. Jak do tej pory jestem zadowolona, bo nie swędzi mnie skóra i jest taka elastyczna. Fakt, że starych rozstępów za bardzo nie likwiduje, jak zapewnia producent, ale nowe się nie pojawiają. Więc polecam, bo używam już od drugiego miesiąca ciąży. Właśnie powiedziałam dyrektorce o tym piśmie. Nie zrypała mnie ale się zmartwiła na maxa. Chyba zauważyła, że się bardzo denerwowałam, bo nawet mówiła żebyśmy ochłonęły. Musze jakoś załatwić tę sprawę, żeby było dobrze.
-
Jedzonko to bardzo przyjemny temat:) Ja to tęsknię za kuchnią mojej mamy, bo teściowa to tak średnio gotuje. Ciągle tylko ziemniaki i kotlet! W dodatku ziemniaki takie suche bez żadnego sosu, a kotlety zawsze za słone. Jak już będziemy mieszkać sami to wezmę od mamy jej wszystkie przepisy na pyszne obiadki. Ja to np. lubię kluski śląskie, kopytka, jakieś dobre sosiki, ryż na słodko, itp. Brakuje mi tej różnorodności. ale mam stresa dzisiajw pracy! Właśnie odkryłam, ze nie wysłałam jednego pisma z marca i musze powiedzieć o tym dyrektorce. Nie mam pojęcia dleczego go nie wysłałam, i nie pamiętam czy ktoś mi kazał to wysłać, czy nie. W każdym razie okazało się to ważne i mam tylko nadzieję, że nie będzie żadnych problemów. Najgorsze jest to, że takie coś zdarzyło mi się poraz pierwszy i terudno mi się przyznać do błędu. Wiem, że moja szefowa nic złego mi nie powie ale będzie się martwić a lubię ją na tyle, że wolałabym jej tego oszczędzić. Opowiem później, jak zareagowała.
-
Hej dziewczyny! Niestety mój mąż mnie wczoraj nie dopuścił w domu do komputera i zdjęcia nie wkleiłam na nk! Postaram się nadrobić to dzisiaj:) U nas w nocy padało i teraz jest fajnie tak rześko. Wczoraj byłam na zakupach i kupiłam sobie z cheerokie fajne lniane spodnia za 49 zł. Tylko że wzięłam za duże i niepotrzebnie już je dzisiaj założyłam. Trochę mi wiszą z przodu nawet jak mam zawiązany pasek! Ale jest w nich tak przyjemnie luźno i zwiewnie! Widzę że dużo piszecie o prawdopodobieństwie zespołu downa. Powiem wam, że ja się tego bardzo bałam. Ale po badaniu, jak lekarz powiedział, że prawdopodobieństwo jest bardzo małe już się uspokoiłam. a teraz jak was czytam to znowu zaczynam się nad tym zastanawiać... Ale jestem pewna, że następna wizyta na pewno mnie uspokoi. A z kolacją to ja wczoraj zaczalałam i zjadłam pół arbuza i cały kubek truskawek z cukrem i śmietaną! Pycha!!! Tak się tym napchałam, że na nic konkretnego nie starczyło już miejsca.
-
Ja to chcę kupić taki wózek, w którym niemowlę będzie leżało a potem można podnieść oparcie, żeby siedziało. Nie wiem, czy to właśnie jest ten wózek wielofunkcyjny:) Myślałam najpierw nad takim co ma dodatkowo fotelik, ale wolę sama dokupić jakiś porządny. Zresztą się zobaczy potem, na pewno nie wydam na to 1000 zł! Wiecie co, zaczęły mi puchnąć nogi! Rece też ale to u mnie norma jak jest goraco. Ale nogi wyglądają okropnie. Takie mam balony wokół kostek. W sumie to nie zwróciłam uwagi, ale mój mąż wczoraj mi powiedział o tym, że widać. I lewa noga, którą miałam w gipsie w liceum jest bardziej spuchnięta. Kurcze to ja nie wiem, jak to lato mi minie. Tzreba pić duzo wody i ograniczyć sól. Tylko że ja prawie w ogóle nie sole:) A zaraz wsiadam w autobus i jadę na zakupy. Teściowie mają 30 rocznicę ślubu i kupujemy im w prezencie meble ogrodowe. Takie porządne z drewna, z poduchami. Stół, 4 krzesła i leżak. A ten leżak jest taki wypasiony, z regulacją, podlówkiem i wygodny:) Sama będe używać, hihi:) Mam nadzieję, że po drodze nie padnę z goraca!
-
Tak czytam wasze \"sklepowe\" przeboje i przypomniało mi się jak tydzień temu poszłam oddać mocz do laboratorium. Było strasznie dużo ludzi, więc pomyślałam, że poproszę, żeby mnie wpuścili tylko zostawić kubeczek i skierowanie. Trwałoby to dosłownie pół minuty. I wiecie, jaki się zrobił raban? Te stare jędze się tak oburzyły, że normalnie aż mi się płakac zechciało. I jeszcze się mnie zapytały z jakiej racji chcę się wepchać. To im odpowiedziałam, że kobiety w ciązy mają pierwszeństwo. A one na to, że niby z jakiej racji, że gdzie tak powiedzieli mi, itp., itd. Zrobiło mi się strasznie przykro, bo nie spodziewałam się, że tak mnie potraktują! Dodam, że poza mną były na korytarzu jeszcze 3 kobiety w ciąży i żadnej nie wpuścili. Stare sępy! A potem wymagają od nas młodych szacunku! Mój mąż po tym powiedział, że następnym razem idzie ze mną i mam wchodzić bez kolejki a on zrobi awanturę, jak ktoś zaprotestuje. Dobrze mieć takiego obrońcę u boku:) Karo - mój mąż jak czuje ruchy to się cieszy, jak małe dziecko! Słodki jest:) falsa - nie martw się, jak napisali taką informację to na pewno dziecko jest zdrowe. Bo jak coś jest nie tak to wtedy wyraźnie ci to napiszą albo nawet dzwonią. Tak więc masz zdrowego malucha:) A z tym wymiotowaniem to miałam rano to samo ale do umywalki na szczęście:D milianna - zazdroszczę ci małego biustu! Ja musiałam kupic kolejny stanik, rozmiar 75 h (pewnie myślałyście, że nie ma takiego rozmiaru!) i wydałam na niego 179 zł!!! Jestem załamana, bo mój kręgosłup najbardziej na tym cierpi.
-
Karo - mnie też często mdli ale zupełnie inaczej niż na początku. Wtedy mnie tak muliło przez cały dzień a teraz nagle robi mi się słabo i nieodbrze. Trwa to chwilę ale tak mi się aż cofa treść żołądkowa. Uff tak źle i tak niedobrze, ale damy radę. Ostatnio zrobiło mi się słabo w domu i prawie pół dnia przeleżałam na kanapie. Jeszcze ten upał zaczyna mi dokuczać. A ja dzisiaj mam dużo biegania po szkole, bo już czuć gorączkę końca roku szkolnego. Kupa papierów do przygotowania i ciągle ktoś coś ode mnie chce! Ale za 3 tygodznie będzie luuuzik:)
-
Wiecie co? Już mi się trochę miesza z tymi wózkami:) Te terminy - wielofunkcyjny, gondola, itp... Chyba muszę sobie doczytać co jest co tak dokładnie, bo mis ię pierdzieli. Mamamalwiny - nie martw się bedzie dobrze i z córeczką i z maleństwem:) Te nasze dzieciaki to przetrwają wszystkie burze! Dziewczyny wreszcie mam zdjęcie z brzuszkiem! Ale dopiero jak będę w domu to wkleję na nk. Nie jest to może aż tak imponujący widok ale już widać:) Teraz już mi zaczął bardzo szybko rosnąć brzuch do przodu! A mnie dzisiaj okropnie boli głowa, aż trudno się skupić. Do tego pierwszy raz rano zwymiotowałam. I to tak jak wiele z was - czyli podczas mycia zębów! Żołądek mnie boli jeszcze teraz bo tak mnie szarpało. Ale jakoś przeżyję...
-
Hej dziewczyny! Z wózkiem to ja mam też problem. Moja bratowa chce nam oddać swój, ale wolałabym go nie brać, bo jej maluch będzie miał w grudniu dopiero roczek i ten wózek może jej się jeszcze przydać. Tym bardziej, że na zimę jest za zimno w spacerówce. Więc raczej kupimy sami. Ale już z doświadczenia wiem, że nie opłaca się kupować wielofunkcyjnego. Przede wszystkim dlatego, że spacerówkę i tak się potem kupuje osobno, bo jest w niej dziecku wygodniej, jest większa. Więc wolę kupić tańszy wózek ale za to lepszy fotelik do samochodu no i na wiosnę akurat kupimy spacerówkę. Ma to ten plus też, że spacerówka się bez problemu mieści w bagażniku samochodu:) ale na razie to takie małe rozeznanie, bo kupować będziemy później. mlodaMAMUSIA - gratuluję chłopaka, duży jest! Widzę, że dużo chłopców się szykuje:) asia555 - może naprawdę poradź się innego lekarza. Czasem to warto nawet pójść do dobrego internisty zamiast złego ginekologa!
-
Dzięki dziewczyny za miłe powitanie:) Wracam do was z przyjemnością! Parzę się w pracy okropnie, bo w biurze mamy szyby przy suficie. Jakiś kretyn projektował te szkołę! Rozpuszczam się dosłownie, a co dopiero będzie na wakacje! Z ruchami to mój mąz już czuł jak kopie, bo zawsze jak zjem to małe szaleje w brzuchu. Czasem nawet można zobaxczyć gołym okiem:) Zgaga mi na szczęście przeszła, a miałam ją przez 4 miesiące non stop. Jutro zaczynam 20 tydz. i az trudno mi uwieżyć, że to już połowa... Ten czas tak szybko leci. A połówkowe będę miała 25 czerwca w 22 tyg. i też nie mam pojęcia co tam sie robi! Mam nadzieję, że wreszcie poznam płeć:) Uciekam do domu! Pa kochane:)
-
Witajcie dziewczyny po długiej przerwie! Mam takie zaległości, że nie wiem od czego zacząć. Na początek powiem wam, że już mi lepiej i powoli oswajam się z myślą, że nie ma mojego kochanego dziadka. Chociaz wieczory są ciężkie. Mojej babci przywiozłam ślicznego pieska ze schroniska. Taką małą suczkę, była znaleziona przez pracowników i jest bardzo zabiedzona. Babcia się strasznie ucieszyła, że ma się kim opiekować i że ktoś dotrzymuje jej towarzystwa. Z dzidzią wszystko w porządku na szczęscie, bo już się bałam, że stres zrobi swoje. Ale byłam w środę u lekarza, posłuchałam bicia serca i się uspokoiłam. Małe teraz już kopie codziennie i nie musze trzymać ręki na brzuchu żeby poczyć ruchy:) Lekarz odnotował w karcie datę pierwszego ruchu dziecka i powiedział, że poczyłam je \"książkowo\". Artigiana - słyszałam o tym dziecku, które zmarło w samochodzi i powiem ci, że byłam wstrząśnięta! Taka bezsensowna i okrutna śmierć! Nie które kobiety powinny z urzędu sterylizować!!! dzagusia - z upławami to taka \"śliska\" sprawa:) Ja miałam spore upławy i żadnych dolegliwości i myślałam, że to norma. Ale jak poszłam do ginka to się okazało, że mam infekcję grzybiczną! Tera jak byłam na wizycie to lekarz powiedział, że już jest wszystko dobrze ale i tak mam takie większe upławy niż przed ciążą. Więc lepiej od razu na wizycie spytać lekarza, czy jest wszystko ok, bo różnie to bywa. Miłego dnia!
-
Witajcie dziewczyny! Powiem wam, że wczorajszy dzień nie był aż tak straszny. Tan. płakałam całą mszę i potem na cmentarzu ale już dawno nie czułam się tak blisko ze swoją rodziną. Dziadek zawsze starał się nas wszystkich łączyć, ale ostatnio każ jakoś szedł w swoją stronę. I udało mu się po raz ostatni połączyć w takiej wspólnocie swoje dzieci i wnuki. Byliśmy wszyscy razem przez ostatni tydzień każdego dnia i modlę się, żeby już tak zostało. Ksiądz tak ładnie mówił na kazaniu waśnie o rodzinie o nadziei, więc ja mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej. Nie spodziewałam się, że wszyscy sąsiedzi przyjdą na pogrzeb. A była dosłownie cała wioska, i młodzi i starzy. Mój mąż mnie przekonywał, żebym nie podchodziła do trumny ale ja się uparłam i poszłam się pożegnać z dziadkiem. Ni wiem, czy to był dobry pomysł, bo strasznie wrył mi się w pamięć widok tej zmienionej twarzy, jakby tam leżał jakiś obcy człowiek. Miał takie zimne ręce i twardy policzek... I pierwsze co mi przyszło na myśl, to że to nie jest mój dziadek! Mój dziadek miał szorstki policzek i zawsze się uśmiechał. Jest mi ciężko ale powoli się z tym godzę. Chociaż zawsze będzie mi brakowało tej twarzy wśród bliskich i tego głosu...
-
dziekuję wam kochane!!! Zacznę się już powoli szykować. Przynajmniej jakoś zabiję czas. Za godzinę jedziemy. Jeszcze raz dziękuję wam za wsparcie! Buziaki dla was wszystkich i waszym maluszków:)
-
Nie wiem Karo jak to będzie. Naprawdę nie wiem. Ale to czekanie dzisiaj samej w domu mnie dobija.
-
Viola - bardzo ci dziękuję za te słowa. Ja myślę cały czas o dziecku. Mój dzidek bardzo się cieszył, że jestem w ciąży a zarazem smucił, bo wiedział, że nie doczeka narodzin prawnuka. Nie będę nic brała, bo boję się o dziecko. Bardzo pomaga mi świadomość, że ono jest pod moim sercem. Tylko boję się bardzo swojej reakcji jak zobaczę dziadka w trumnie. Mam nadzieję, że wytrwam jakoś. Nie będe sama, więc będzie mi łatwiej.