Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

goja27.10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez goja27.10

  1. milianna - coś falsa widze się nie odzywa:( Ja oczekuję już drugiego brzdąca i przeniosłam się na forum sierpniówek 2012:)
  2. aneta - są okropne te materace! Takie miękkie jak materiał. Musieliśmy go usztywniać. No ale to tylko na godzinkę spania u mojej mamy, która pilnowala młodego, jak wróciłam do pracy. Posprzatałam lodówke, ogarnęłam troszkę domek i nudzi mi się:P Mąż w pracy a synek starszy poszedl do kuzyna się pobawić. No i siedze sama. A i przyszła ta pościel, którą zamawiałam. bardzo ładna, kolory jak na zdjęciu. Ochraniacz dość wąski, ale może tylko tak mi się wydaję, bo nie mam do czego przyrównać:)
  3. Basia - przepraszam, nie wiem, jak ja to napisałam, bo myślałam właśnie o tobie! Sikorka - Ja łóżeczko mialam normalne i turystczne u mamy. I nigdy nie zdecydowałabym się na turystyczne w domu. Jest bardzo miękkie,no ale to można kupić materac. Do tego Wiktor miał problemy ze wstawaniem, bo raczki napotykaly tylko miękki materiał a nie szczebelki. Potem jak już wstawał to telepał całym łóżeczkiem i robiło się niebezpiecznie. No ale każdy ma inne potrzeby i inne dzieci:) kasiula - no to nieźle święta spędziłaś:( Dobrze że jest ok! Ja właśnie wrócilam z pracy i musze się wziąć za umycie lodówki. Specjalnie mężowi nie pozwoliłam wkładac zakupów, więc już nie ma zmiluj się:( A lenia mam, tym bardziej, że dzień męczący, pochmurny i deszczowy...
  4. Sierpnióweczka - taki przewijak szczerze odradzam - nie jest stabilny, ciężko sięgnąć po coś pod spodem. Do tego miękki a to ma znaczenie - dziecko dużo wygodniej i szybciej przewiniesz na czymś płaskim i nie ruszającym się! Ja korzystałam ze zwykłego nakłądanego na łóżeczko i był świetny. Mało mniejsca zajmował, obok stałą komoda ze wszystkimi przyborami. Co do łóżeczka bardzo ładne, ale materac kup kokos-gryka i zmieścisz się max w 90 zł! Są one twarde i nie odkształcają się. No i też się martwię o te puchnięcia, bo w pierwszej ciąży miałam zatrucie:( A ja piszę sobie ze szkoły, mam przymusowe okienko, bo samochód mi nie odpalił i nie mogłam pojechać na zajęcia do chłopca, do domu. Ale zostało mi już tylko pół godziny laby:P Potem jeszcze do 15 lekcje.
  5. kwitnioweczka - witamy:) Marti - no na pewno nie zdążysz przed porodem, a po raczej nie będziesz miała chęci. Tym bardziej, że laktacja nie unormowana jeszcze, cycki twarde jak balony, ty jeszcze w szoku poporodowym... Ja ci szczerze odradzam, bo sama wiem, jak się czułam 2 tyg. po porodzie... Tym bardziej, że wylądowaliśmy w szpitalu na żółtaczkę. supernudziara - mój ważył 390 gr, a tort jest super! sikorka - ja po świetach tak się wkręciłam w słodycze, jak w nałóg! Musze przystopować, bo źle się to skończy dla mojej wagi... A poza tym ta glukoza... Robię 4 maja, albo też 7. limetka - idź kochana, bo potem to nie wiadomo, kiedy pójdziesz! W dodatku jeszcze będziesz mogła pojeść pyszności, bo po porodzie to lipa:( Hej, a ja wykończona po weekendzie na uczelni. Nogi mi już puchną i rece:( Boję się myśleć, co będzie dalej... W dodatku młody tak dzisiaj kopał że az mnie bolało! Chyba mu się wykład nie spodobał:P Leje u nas okropnie cały dzien i znów musiałam włożyć kurtkę zimową. A już się ledwo w nią zapinam.
  6. limetka - idx śmiało! Ja w pierwszej ciąży byłam na weselu jakieś ponad 100 km od domu 4 października a 18 urodzilam:) Mało tańczylam, bo puchlam strasznie, ale mieliśmy pokoj w ktorym mogłam sobie odpoczywać. Jeju a mnie kolano rwie jak cholera. Młody już w łózku, mąż jak zwykle w pracy. Ja też pójdę szybko spać bo znów trzeba przed 7 wstać:(
  7. joanna - łóżeczko bardzo ładne, tez o takim myślałam. Tylko cena wysoka! http://allegro.pl/lozeczko-safari-zyrafka-mis-szuf-materac-klups-i2255720861.html Tu masz takie samo za dużo niższą cenę! Ja już po zajęciach, zwolniła nas babka na szczęście:) A myślałam, że nie dam rady. Mamy przerwy co 2-2,5 godziny i okropnie nogi mi drętwieją od siedzenia:( Nie wiem, jak ja do czerwca wysiedzę na tej uczelni. limetka - mysmy z pierwszym dzieckiem mieszkali u teściów. Jakoś daliśmy radę, nie było tak źle:) Wy też dacie! malutka - udanej zabawy! Ja nie sprzątalam:P
  8. 30juz30 - pewnie że niedużo! Mojej szwagierce prawie 2 tyg. bylo różnicy. U mnie wyszly wtedy idealnie wszystkie co do dnia, tylko brzuszek ciut mniejszy. Jeju zmywam się do szkoły i będe dopiero wieczorem:(
  9. Mój wazył 390 ale nie pamiętam wymiarów:( To byl poczatek 22 tyg.
  10. taka tam aga - mam nadzieję, że szybko zleci:) joanna - gratuluję chlopca! Marti - coś nie wchodza te zdjęcia:( Uff a mi duszno okropnie:( Chyba położe się spać. Jutro muszę wstac przed 7:(
  11. 30juz30 - ja mam kołdrę i poduszkę własnie po pierwszym dziecku, więc teraz tylko pościel. Ale nie miałam takiego wypasionego kompletu:) Muszę jeszcze dokupić prześcieradła. Ufff ale się najadlam! Za bardzo byłam glodna no i się napchałam na zapas:P Już oświadczyłam w pracy, że za dwa tyg. ide na zwolnienie. Wprawdzie gina mam 10 maja ale pójdę wczesniej do internisty i wezmę zwolnienie na te kilka dni.
  12. 30już30 - mój się urodzil z powiększoną miedniczką, ale potem wrócilo wszystko do normy. A pościel taką kupiłam: http://allegro.pl/sliczna-posciel-3-cz-120x90-ochraniacz-super-cena-i2248964249.html nr 9i 18. Jeszcze nie przyszła, więc nie wiem jak w realu:) Marti - gratulacje!!! Ja już po pracy, ale w weekend szkoła, więc nie mam powodu do radości:(
  13. Ja już kupiłam pościel:P Ale jeszcze nie przyszła. Nie mogłam się powstrzymać :) No i zamowiłam w aptece DOZ 5 paczek pampersów! Super mają promocję za 40 zł paczka z kartą rabatową. a resztę kupię chyba na żywo, bo jednak te drobiazgi z przesyłką drogo wychodzą. Mnie też boli krocze i pachwiny, szczególnie po południu. I znowu zaczynam odczuwać zmęczenie. Jak byłam ten tydzień na zwolnieniu to czulam się super! A teraz po dwóch dniach trace siły:( A jeszcze mam zjazd w weekend:(
  14. joanna - późno pracujesz! ja w tych godzinach mam zawsze kryzys, więc chyba bym padła przy biurku:) sikorka - zgadzam się z tobą:( Ja po pierwszej ciąży miałam podobnie - najpierw musiałam "zmieścić się" w terminie z porodem, zeby dostać macierzyński, a potem najeździłam się jak durna, żeby zasilek dostać. Na koniec w dodatku bajzel z papierami przy rozliczeniu podatku i miałam doplatę:( Eh lepiej z daleka od zusu! Mnie boli po wczorajszym basenie jeszcze krocze i pachwiny. Ledwo wczoraj łaziłam po domu, ale właściwie nie wiem czemu. Trochę popływałam ale nie za dużo. W ogóle mnie boli ostatnio na dole
  15. Hej, ja brzuch już mam calkiem sporawy:P Przytyłam 3,5 kg, alechyba wszytsko mi poszło w...cycki!!! Dziewczyny, takie mam balony, że aż mi wstyd:( Przez ten biust wyglądam na dużą grubszą, do tego zaczyna mnie boleć kręgosłup. Zimno dziś u nas, wieje wicher, pada, ble... Ale zaraz idę po młodego a potem na babskie spotkanie z dzieciaczkami:) Juz dawno nie wychodzilam z domu, więc chętnie się odstresuję.
  16. Poczytałam i zapomniałam, co miałam napisać:P Kopniaki na poczatku czułam tylko nisko, teraz w calym brzuchu. I tez czuję bardziej w tej ciąży, może to kwestia bardziej rozciągniętych mięśni i skóry, nie wiem. Co do zwolnienia na 1 dzień, to nie mam pojęcia. Nie mam nadopiekuńczej mamy, ciut bardziej teściową, a mąż niestety w ogóle się nie pyta jak się czuję:( I w ogóle ciągle się kłócimy, jest do bani:( Nie mówiąc już o tym, że nie mam z kim pogadać, jak łapie mnie dół jakiś:( Badania mam co miesiąć - morfologię i mocz. Teraz jeszcze glukoza, też od razu 75. W pierwszej ciąży miałam 50 i było ok. Jestem poza tym wykończona pierwszym dniem w pracy. Dopiero wróciłam, bo w środy mam jeszcze basen z dzieciakami. Bolą mnie ostatnio bardzo kostki u nóg i zaczynają mi trochę puchnąć. Ciekawe co będzie latem!
  17. taka tam aga - oj to sie dzialo:( Dobrze że nikomu nic się nie stało! A z maluszka tez się ciesze:) To będą najbliżsi kuzynowie:) joanna - ja tez czuję mlodego na pęcherzu. Teraz już właściwie wszędzie kopie, ale jak kopnie na dole to od razu lecę siusiu. Współczuję zaparc, mnie na razie to ominęło a zawsze miałam tendencje. Czuję się taka ociężała po tych świętach. trzeba wrócić do codzienności. U nas tez dziś słoneczko, ale tak okropnie wieje, że nie da się posiedzieć na dworze. Za to pranie pięknie mi wyschło:)
  18. ita- wiem, ale pracując w szkole jest to dość skomplikowane. Zresztą problem się rozwiązał, bo glukozę mam zrobić tydzień przed wizytą, wtedy są dni majowe i szkoła ma wolne. Kurcze, siedzę sama i trochę mi się nudzi:) Wypracowania sprawdzone, pranie się suszy a za prasowanie chce mi się wziąć. Chyba sięgnę po następną książkę:P
  19. Basia - ja tez mam 75 glukozy do wypicia, fuj:( Chyba będę musiała wziąć wtedy wolne, bo trzeba będzie dwie godziny czekać na drugie pobranie. No i trzeba być na czczo, ble!!! A wyniki krwi mam za każdym razem coraz gorsze, ale jeszcze w normie. Kurcze, tylko 4 miesiące do porodu zostały, damy radę:P
  20. Angelique - nie potępiam cię ale rozumiem. Nad niektórym emocjami nie jesteśmy w stanie zapanować, wcale nie dlatego że jesteśmy złe matki, po prostu jesteśmy ludźmi. Myślę, ze kiedy dziecko się urodzi te uczucia miną! Mi w sumie już przeszlo. Żal troszkę w sercu jest, ale dzisiaj pośmialiśmy się z mężem jak to będzie z samymi chłopakami i tak mi lżej na duszy:) I w sumie już mówię na niego "mój synek", więc dziewczynka stała się dla mnie teraz obca. Zobaczysz, u ciebie też tak będzie. Nie myśl tyle o tym, skup się na tym co jest a nie co mogłoby być!
  21. lililium- dokładnie jest jak pisałaś. Niby było mi obojetne, ale w głębi duszy chciałam córeczkę. Dziś czuję się już dużo lepiej, wczoraj miałam jakiś nawal hormonów chyba. Zaczynam dostrzegać wiele plusów posiadania chłopców :) Pafi - dobrze że nic się nie stało! Moze za dużo trochę tych porządków swiątecznych! Odpoczywaj teraz. taka tam aga - przed tą ciążą poroniłam w 6 tygodniu. I zamiast myśleć tak jak ty, że dobrze że tym razem jest wszystko ok, to myślę, że tamta to pewnie była dziewczynka:( A pokochałam już od samego początku, teraz się tylko oswajam:) Kurczę narobiłam się dzisiaj. Krzyż mnie boli, a młody kopie dzisiaj na całego! W ogóle ruchliwe to moje dziecko, pierwszy był spokojniejszy:) Wesołych Świąt kochane!!!
  22. malutka - ja tez często zachodze to tesco, ale nigdy takich cen nie było. Czasem się zdarzają promocje, ale krótko i brak rozmiarów. Za to polecam pajacyki z cheeroki. Generalnie porównując do firmowych sklepów jest w miarę przyzwoicie. A z pepco niestety powyżej 3 lat już się niewiele kupi. ita- na trzecie raczej się nie zdecyduję. Chyba że się wiele w moim życiu pozmienia. Ale nigdy nie mów nigdy:P A winka tez bym się napiła, i poszła do jakiegoś fajnego klubu na całą noc! 30juz30 - jak dzisiaj sprzatałam, to pomyślałam właśnie o tych zabawkach. Przynajmniej się jeszcze komuś przydadzą! A tak poza tym to już mi dzisiaj lepiej:) Chyba faktycznie miałam wczoraj burzę hormonów. Za dużo stresów. posprzątałam caly dom, jeszcze zrobię ciasto. Mąż chory na anginę, więc mam nadzieję, ze nas nie pozaraża.
  23. 30juz30 -nawet myślałam dzisiaj o tobie:) Mamy starsze dzieci w tym samym wieku, ten sam termin porodu i ten sam wiek:) No i teraz będą znowu synowie. Też myślałam jak ty, że mnie ominie to szczęście posiadania córki. I ciągle miałam przeczucia, że będzie chłopak. I właśnie dlatego tak bardzo te emocje zwaliły mnie z nóg! Własnie sobie czytam bazę imion i nawet kilka mi się spodobało. I obiecałam sobie, że skoro będę miała samych chłopców, to zacznę bardziej skupiać się na sobie i korzystać z kobiecych przywilejów:) A jak twoja rodzina reagowała na drugiego chłopca?
  24. Pafi - a długo u ciebie to trwalo? Bo ja się czuję strasznie winna, że się nie cieszę:( Już dawno nie czułam się tak paskudnie. Moja mama trochę mnie pocieszyła, bo oczywiście u niej od razu się poryczałam. Ale boję się komentarzy w stylu "trudno, szkoda że nie dziewczynka", bo wtedy albo się rozpłaczę albo dam komuś w mordę.
  25. Hmmm nie wiem, co wam napisać, bo wstyd się przyznać. Zachowuję się jak wyrodna matka i mam wyrzuty sumienia:( Nie spodziewałam się u siebie takiej reakcji na płeć. I chyba trzeba było zostać w nieświadomości do końca ciąży... otóż będzie chłopiec. I niby sama nie byłam zdecydowana co chcę, to takie rozczarowanie mną wstrząsnęlo, że całe popołudnie przeryczałam. Odechciało mi się ciąży, drugiego dziecka i ogólnie wszystkiego. Wiem, jestem wstrętna i sama do siebie mam okropny żal. Niestety nałożyło mi się ostatnio trochę problemów i myślę, że stąd moja reakcja. Bo chciałam mieć wreszcie coś dla siebie, chciałam żeby chociaż jedna rzecz spełniła się tak jak chcę. Ale tak poza tym to wszystko jest bardzo dobrze. Dziecko zdrowe, wymiary idealne. Zwolnienia jeszcze nie brałam, wezmę już za miesiąc do końca.
×