Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

goja27.10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez goja27.10

  1. paula - dziękuję za odpowiedź:) Coś przeczuwałam, że o to chodzi... Powtórzę za dziewczynami "ja pierdolę!"
  2. dzagusia - mój nie śpi jakoś od października - listopada w dzień. Czasem uśnie, jak jest bardzo zmęczony ale wtedy idzie spać ok 23. A tak mamy super dzień, o 20 młody zasypia mi w 5 minut. A klawiaturę też mam jakąś do dupy i muszę ciągle poprawiać literki:( Kami - podobnie robię takie pieczone warzywka. Mój mąż uwielbia pieczone ziemniaki a ja dla siebie wrzucam marchew. Po pół godziny dokłądam np. cukinię, czerwoną cebulę i paprykę. ale nie używam oleju z racji diety, posypuję wszystko solą, pieprzem, papryką, ziołąmi prowansalskimi i tymiankiem. Szybko, pysznie i nie trzeba pilnować, bo się samo robi:P Pogoda u nas się poprawiła i jest w miarę ładnie. Dzięki temu młody jest o wiele grzeczniejszy, bo wyhasa się na podwórku.
  3. Artigiana - dzięki za odpowiedź w sprawie rowerka. Przynajmniej wiem, że nie jeżdżę na darmo. I trzymaj się:) A u mnie pierwszy dzień w pracy po feriach i było w porządku. Młody też w miarę grzeczny. Zresztą zrobiło się cieplej i częściej wychodzimy z domu. Ja dzisiaj robiłam sobie mini spa:P Najpierw rowerek, potem peeling z kawy, smarowanie balsamami i w kocyk. Czuję się miło zrelaksowana i idę spać:)
  4. kamika - mój też pojechał:( Tylko że ja jutro wracam do pracy i zleci mi ten tydzień migiem a ty z dwójką całymi dniami. Trzymaj się:) Pisałam coś po południu ale wyłączył mi się komputer i już mi się nie chciało włączać. A teraz mam jakąś starą klawiaturę do bani i szlag mnie trafia! Idę zanim mnie nerwy wezmą. Zaczynam jeździć na rowerku stacjonarnym. Pożyczyłam od szwagierki. Ćwiczyłą może któaś z was? Jak tak to są efekty?
  5. Czytam was od rana i za każdym razem mała wsza mi przeszkadza i nie moge odpisać:( No ale już śpi więc dorwałam się do kompa. kamika - zapomniałam powiedzieć ci, że bardzo ładne imie wybraliście! Widzę, że sobie radzisz, silna z ciebie kobieta, oby tak dalej:) paula - chyba się rozchorowałaś od tego ciągłego myślenia o chorobach. Trochę więcej luzu, bo Frankowi się na pewno twój stres udziela. wisienka - buty śliczne, a te kredki sa super! No a u nas dzisiaj dzień szybko zleciał, rano zakupy, potem obiad, sprzątanie i już wieczór. Jutro wraca mąż, a w sobotę mam pierwsze zajęcia na podyplomówce. Mam nadzieję, że będą znośne, bo aż 9 godzin...
  6. falsa - ZAZDROSNE!!! Pola - u nas kiedyś też tak było z uszami i od tej pory zawsze proszę o zbadanie uszu. Tym razem jednak nic nie było w nich. paula - mój tez tej zimy choruje co rusz:( Jakieś 5 razy już był chory w tym dwa razy na antybiotyku. Mam dosyć tej zimy i może jak się skończy to nasze dzieci wreszcie będa zdrowe. A mówi się, że te cyckowe nie chorują... :( Ja z nudów zrobiła porządek w garderobie i wyniosłam ogromną torbę za dużych ciuchów. Nie wyrzucam, bo pewnie się w moim życiu jeszcze przydadzą. Choćby w czasie ciąży. No ale pustki sie ostały.
  7. No to u nas jest ciut lżej. Jak się młody wypłacze to zapomina i się uspokaja. Tylko na te ferie jest taki upierdliwy, ze mi wisi dosłownie na plecach! Nic nie chce sam robić! No chyba że mu dam ścierkę i płyn do psikania (jak teraz) to się zajmie jakiś czas. Tylko muszę pilnować, zeby nie psikał wszędzie. A w ogóle znowu mi je na okragło:P
  8. paula - dostał nurofen i syrop na kaszel, ale goraczka przeszła sama z siebie. wisienka - współczuję przeżyć! Najważniejsze, że jesteście całe i zdrowe. U nas ciastolina jest schowana, bo miałam dosyć zbierania jej z dywanów i ścian:( Teraz hitem są pieczątki!
  9. Hej widze, że chorują dzieciaczki:( U nas w niedzielę Wiktor miał ponad 39 stopni gorączki! Nurofen zbijał temperaturę tylko do 38,5. Całą noc był rozpalony więc poszłam z nim do lekarza. Okazało się, że nic mu nie jest, ma tylko kaszel i lekko czerwone gardło. A po goraczce ani śladu.Więc nie wiem co to było. Zaczęłam się zastanawiać, czy coś z moczem może jest nie tak. No ale na razie nic się nie dzieje, więc poczekamy. Karo - gratuluję decyzji, my bierzemy się pod koniec tego roku. Kami - nudy straszne na feriach! Zimno ponad -10, więc zamulamy w domu:( październikowa mamo - ty też byłaś na dukanie? Gratuluję -10 kg! Wiem jakie to wspaniałe uczucie, bo sama straciłam 14kg:)
  10. My używamy pasty aquafrech dla dzieci i jest z fluorem. Młody nie umie płukać, więc albo sie tej wody z kubeczka opije albo mu wycieka:) W każdym razie bardzo mnie naśladuje, bo myjemy się razem i muszę zawsze te zęby tak pokazowo szczotkować:) Karo - pewnie, że każdy marzy o zupełnie zdrowym dziecku, ale ja też jestem okularnik (choć noszę soczewki) i uważam, że to nie problem. A teraz dla dzieci są fajne miękkie oprawki, więc nie ma strachu przed pobiciem. A poza tym tak poważnie i słodko wygląda twój Damian:) paula - widzę, że masz jednak niespożyte pokłady cierpliwości:) To dobrze, bo są i gorsze dni i lepsze. A u nas piątek się ciągnie strasznie. Rano wysprzatałam dom, ugotowałam gar fasolki po bretońsku (wyszła pycha i ciągle podjadam, choć nie jest to dietetyczne), a teraz się nudzimy z młodym. Na spacer nie idziemy bo kaszle znowu i kicha a na dworze szaro i buro.
  11. Kami - zbiła a nie zabiła!!! A ja pojechałam sama na zakupy, młodego zostawiłam z teściową. I wpadłam na pomysł, żeby iść do optyka dobrać mocniejsze soczewki, bo coś ostatni nie dowidzę. Myślałam, że mi to zajmie góra pół godzinki. A się okazało, że siedziałam tam 1,5 godziny i już moja teściowa myślała, ze cos mi się stało! No ale wyszło, że aż o 0,5 dioptrii mam słabszy wzroki od razu kupiłam nowe soczewki i zobaczyłam świat:D Teraz sobie siedzę i się nudzę. Jutro od rana sprzątanie i gotowanie. Mój mąż sobie zażyczył fasolki po bretońsku, a że nigdy nie robiłam, to będę improwizować:P No i nie mogę się już doczekać jego powrotu, bo tak mi tęskno...
  12. paula - biedna, współczuję ci tych nerwów:( Sama wychodzę z siebie jak Wiktor jest niedobry, ale jakby było tak każdego dnia to doszłoby do tego chyba że bym go zbiła! Oby to było przejściowe u Franka:)
  13. U nas podobnie jak u pauli - patrzy się na rocznik. I kryteria też są takie. Ja licze na to, że nauczycielsko-policyjne dziecko chyba nie odrzucą:) Dyrektorka przedszkola to wredna baba i żeby się Wiktor dostał będę też korzystała ze znajomości. Chamskie ale prawdziwe. Tym bardziej, że może być mało miejsc, bo albo 5 latki zostaną na drugi rok, a jeśli odejdą to przedszkole ma obowiązek przyjąć kolejne 5 latki do zerówki. Więc może się okazać, że grupy maluchów w ogóle nie będzie:( A tak z innej beczki to powiem wam, że wczoraj myślałam że umrę z bólu! Tak mnie bolał żołądek, że już chciałam wzywać jakąś pomoc. Wytrzymałam jakieś 2 godziny, ledwo wstałam do kuchni i jak mnie wzięło na wymioty, tak spędziłam nad muszlą jakiś 20 minut bez przerwy wymiotując! Ale dzięki bogu po kilku minutach ból jak ręką odjął. Widocznie coś mi stanęło na żołądku. Ale nacierpiałam się strasznie:(
  14. paula - aż mnie ciary przeszły!!! Przekaż oczywiście gorące pozdrowienia dla mamy i maluszka:) Aż mnie na wspomnienia wzięło... Mój miso śpi, ja znowu trochę poczytam i idę spać. Nie wyspałam się dzisiaj, bo przyszedł do mnie w nocy i strasznie się rzucał, potem wstał i chciał mleka. Oczywiście powiedziałam mu, że w nocy się nie je, to z żalem i wielką łaską wrócił do łóżka. A już przed 8 był wyspany:(
  15. A my byliśmy jednak na tym spacerze ponad godzinę. Jednak pierwszy raz od czerwca wyciągnęłam wózek! Tak strasznie wiało mrozem, że nie doszlibyśmy do szkoły na piechotę. a tak to trochę na nóżkach, trochę w wózku. teraz zjedliśmy drugie śniadanie, wypiliśmy herbatkę i idę poczytać sobie. A najchętniej to bym poszła spać:P
  16. Artigiana - dobrze że się cieszą:) U nas walentynek tez raczej nigdy nie było, mój mąż zawsze twierdził, że to tylko nabijanie komuś kasy. Masz rację, że jak się kocha to cały rok a nie tylko w jeden dzień. To po prostu okazja, żeby sobie trochę pofolgować:P kamika - biedactwo, pewnie, że możesz trochę ponarzekać! Rozumiem, że się boisz, ja tez bym się trochę bała cesarki. W dodatku ta niepewność. Obyś trafiła na mądrych lekarzy, którzy szybko zareagują. No i żeby mąż mógł być przy tobie:) Jejeu a ja mam lenia na maxa! Jak idę do pracy to więcej zrobię niż siedząc w domu! Chciałam iść do pracy po pit, ale tak wieje, że trochę się obawiam, czy Wiktor da radę dojść taki kawał. Poczekam jeszcze z godzinę. paula - jak zdrowie?
  17. Przyznaje pauli 100% racji - nisia pojechała po bandzie... Ciekawa jestem, czy to jej własna decyzja, czy "los" tak chciał. Ja bym zwariowała z trójką w ogóle, a co dopiero rok po roku!!! Mój misiek za to był dzisiaj mega grzeczny. Rano wstał o 9.10:D Potem tak strasznie się ucieszył, jak mu powiedziałam, że nie ide do pracy! No ale i tak go zostawiłam z teściową na 3 godzinki, bo byłam na uczelni zawieźć papiery i na zakupy poszłam. Walentynki mamy skromne... Sms z życzeniami i rozmowa przez telefon:(
  18. Artigiana - w sumie masz rację, pewnie, że dam radę:) Widzę, że coraz więcej maluchów biega juz bez pieluchy. U nas zaczęło się w lipcu, ale zdarzają się gorsze dni. Dzisiaj np. zlał mi się 5 razy! Nie zdarzyło się to od miesiąca ponad, ale bywa czasem i tak. Więc nie ma co się zniechęcać, jak tylko widzicie, że dziecko rozumie, że sika i jest mu z mokrymi majtkami źle. Kupę akurat Wiktor od razu robił do nocnika, więc nie mieliśmy problemu z zaparciami albo strachem. A tak poza tym to głowa mi pęka i zaraz się kładę z książką do łóżka.
  19. asiurka - zaczynam jutro 2 tyg. laby:) No ale niestety mąż znowu mnie zostawił i mi smutno:( Te weekendy są tak krótkie, że nie mam czasu się nim nacieszyć. W dodatku zimno jest i strasznie wieje, więc nawet na spacer nie poszliśmy z młodym. Jutro jadę na uczelnię zawieźć papiery i 26 lutego zaczynam studia:) Czasem się zastanawiam, czy ja aby na pewno wiem, co robię, jak sobie dam radę jak już teraz na nic nie mam czasu! A nauki trochę będzie...
  20. Artigiana - przegranej trzeba się wstydzić, przegranej:P Mogłam miliony zdobyć!:D Oj udała się impreza, udała... Byliśmy we 4 osoby - ja z mężem i kuzyn z żoną. Najpierw pizza hut a potem poszliśmy do klubu. Bawiliśmy się do 3 rano, praktycznię ciągle tańczyłam z moim mężem, co nigdy wcześniej się nie zdarzało. Tak mi słodził cały wieczór, że go nie poznaję:) Dzisiaj trochę zdychamy, bo o 8 trzeba było wstać, ale naprawdę warto:)
  21. Artigiana - normalnie się zaczerwieniłam ze wstydu, że to wyszło z teleturniejem:( Dawno to było, jakieś 4 lata temu. Stres ogromny i porażka. Trzeba było brać te 5 tyś.:P Zęby mu na pewno nie ida bo ma wszystkie a na szóstki za wcześnie. Raczej obstawiam bunt dwulatka plus tęsknota za tatem. A ja już wymalowana, czekam na męża i wio na miasto! Odpoczne wreszcie od tej odpowiedzialności. Chyba się nawet trochę upiję:D
  22. deli - no to tez masz nieźle... Może to taki trudny czas dla naszych dzieci? Mój Wiktor do lekarza to mógłby codziennie chodzić! On uwielbia być badany a szczególnie, jak się go osłuchuje. Buzię otwiera bez patyczka, syropki pije bez problemu, inhalację sam sobie robi:) przynajmniej tyle, że jak chory to nie walczymy... paula - najgorsze, że jeszcze 5 miesięcy będę z nim sama i boje się, że Wiktor taki się zrobił niedobry tez z tego względu, że tata wyjechał. Oby tylko nie było coraz gorzej:(
  23. Oj nie mam czasu na formu:( Moje dziecko mnie wykańcza totalnie. Nie chce iśc do nikogo, ciągle tylko z mamusią, w dodatku zachowuje się karygodnie - bije, drze się, robi mi na złość (np. wylewa wodę z wanny, kruszy jedzeniem). Dzisiaj byliśmy prawie 3 godziny na zakupach, potem pierwszy raz u fryzjera. Ale u fryzjera był tak przejęty, że siedział jak aniołek (przynajmniej tyle). Ale o 20 ja jestem zmęczona strasznie. Jutro wychodze z mężem na kolację i potańczyć i mam nadzieję, że odreaguję. Artigiana - a może naucz mierzyć temperature pod pachą? U nas się to super sprawdza. kamika - a twój termin to już minął? Bo cos mi się wydaje, że pisałaś, że masz na 8 lutego.
  24. Kami - napił się, powiedziął parę słów za dużo, a na następny dzień nawet nie poczuł się winny. Więc niech spada. Od miesiaca doskonale sobie sami radzimy bez niego, więc to nie ja powinnam się martwić. A moja plany na wieczór wzięły w łeb:P Miałam wcześniej położyć Wiktora i posprawdzać wypracowania. Ale o 18 zadzwoniła szwagierka, żebyśmy wpadli na chwilę. No i wypiłyśmy 2 szampany a chwila trwała do 21:) Teraz już nei jestem w stanie sprawdzić tych prac:P Idę więc spać.
  25. Artigiana - przykro mi bardzo, że musisz przez coś tak absurdalnego przechodzić! To jest jakaś paranoja:( Test negatywny:) Ale okresu dalej nie ma:(
×