Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

goja27.10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez goja27.10

  1. Susełek - wow twój mąż nieźle schudł!!! Boże a ja znowu pożarłam i waga pójdzie w górę:( Ale imprezy sie pokończyły i od jutra znowu wracam do zdrowego odzywiania:) Co do forum, ja też wole otwarte, no ale trudno. Już widać, że to się rozpada:(
  2. lilium - dziękuję:) A szóstkę ćwiczyłam do 32 dnia, bo potem mi się znudziła. Efekty były - 6 cm mniej w pasie:) No i widac bylo zarys mięśni pod tłuszczykiem. Warto, ale trzeba uważać na plecy. Musisz pilnowac odcinka lędźwowego, bo będzie cię bolało. Na dłuższą metę jednak są to ćwiczenia monotonne i męczące jest takie powtarzanie w kółko tych samych ćwiczeń przez godzinę.
  3. asiulka - wyniki będa dopiero w poniedziałek:(
  4. O 15.15 mam TK, jak jeszcze ktoś tu będzie to niech trzyma kciuki:)
  5. O widze że jakies zmiany się szykują. Kiedyś miałyśmy forum z dziewczynami, które rodziły w 2008 roku. Tez zalozyłyśmy prywatne i teraz tam pisze może z 5 dziewczyn. Posypało sie wszystko, już nie było tak fajnie, bo osoby które rzadko się udzielają na prywatne nie przejdą.
  6. asiula - ja tez dotykałam zwłok, nie wyobrażam sobie nie pożegnać się z bliska osobą... I nie mysli się o bakteriach w takim momencie!!! xxxx Padam dziś bo piorę i prasuję zaleglości. Do tego przeziębiłam się i łeb mi pęka, a mój mąż jakieś fochy strzela od rana i mi nic nie pomaga. A w ogóle porzuciłam całkiem słoiczkowe obiadki, bo Igor ich nie chciał. Mrożone zresztą też. Gotuję zupę na bieżąco i już nie analizuję tak składu. Ostatnio nawet jadł rosół na kurze, a smakował mu tak, że nawet kawałki makaronu i marchewki mu nie przeszkadzały. Choć generalnie nie robię wywaru mięsnego, ten rosół jadł u tesciowej. Dzis zjadł całą dużą michę ogórkowej:) Jutro mu zrobię łososia z ziemniaczkami, ale bez miksowania, normalnie na talerzu. Owoce tez już je z łapki, ale tu go muszę dobrze pilnować.
  7. Xaraa - ja mam podobnie, wystarczy że pójdę do pracy a już na nic nie mam czasu:( xxxxx Wczoraj był męczący dzień. W pracy byłam od rana, bo robiłam przedstawienie trzeciomajowe, potem z mamą po urzedach i zakupy. Padaczka. Dzis msza za tatę wieczorem. Potem imieniny teścia. Jutro mam ten tomograf, więc trzymajcie kciuki:) A w piątek urodziny pierwsze siostrzenicy. xxxxx tralala - boże ty masz ciągle pod górkę bidulo.... Przepisy sa chore, ludziom którzy potrzebują pomocy urzad zabiera, a tym co oszukują w papierach zawsze dają kasę!!! Nikt sie nie kieruje dobrem czlowieka! A czasy są potwornie ciężkie:( My z miesiąca na miesiąc żyjemy na większym minusie a nic nie kupuje ponad to co potrzebne. Aż wstydmi czasem, bo w ogóle nie kupuję dzieciom ubrań i zabawek, no ale za co w tym popieprzonym kraju?
  8. Kuźwa za 5 godzin wstaję do pracy a od dwóch się męczę, bo usnąc nie mogę!!! Własnie pije gorące mleko i zagryzam biszkoptami, może pomoze:P Choć prędzej w tyłek wejdzie. Muszę wrócić do diety, bo będzie kiepsko. xxxxx Nie wiem, czy wam pisałam, co dalej z moim kolanem. byłam u ortopedy i dał mi skierowanie na tomograf. Jest bardzo możliwe, że to nie kostniak, bo ten mój guz jest aktywny metabolicznie, a nie powinien być:( Badanie mam szybko, bo już 2 maja. Dobrze, bo nie będę się stresowac długo. Lekarz kazał się na razie nie martwić, mówił, że czesto z dużej chmury jest mały deszcz. Ale i tak ja już się nakręcam. Dobra, mleko wypite, trochę mnie teraz muli, ale moze usnę.
  9. asiula - u nas tez nie bylo miodu w domu, dlatego mamie jest lżej. Cierpi, bo mieli wiele pięknych wspólnych lat, ale ostatnie miesiące to byl dla niej koszmar:( Dlatego tak śpi, wreszcie może sobie pozwolić na spokojny sen. Czytałam własnie o tej twojej koleżance i aż mnie ciary przeszły... Mowiłam - życie za życie:) cieszę się, że tak wyszlo, w niebie rachunek się wyrównał:) Mocne uściski dla twojej koleżanki i jej synka!!!! A z pogodą to u nas na Dolnym Śląsku tez zimnica od wczoraj i deszcz:( xxxxx Xaraa - wszystkiego naj naj naj!!! xxxxx ita - dziekuję:) xxxxx demagogia - mój teraz tez uwielbia spacerki w spacerowce, bez tych kocy, śpiworów! I tez bez problemu umie w niej usnąć, jak jest zmęczony. xxxxx A mój mały synek dzisiaj mnie powalił! Jak poszedl spac o 20 to obudzil się dopiero o 5.50!!!!! Zjadł butlę mleka i spał do 8.40!!!! Jak otworzyłam oczy to nie uwierzyłam! Ale się wyspałam:) Mąż wrócił wczoraj do pracy już i ma nocki, więc zaczynają się cięzkie dni. Przynajmniej zajmę się czymś i nie będę myśleć.
  10. ardi -trochę się orientuje w temacie to ci odpowiem. Myslę, że najwczesniej na środę zalatwicie. No bo klepsydry musza też trochę wisieć, trzeba załatwic formalnosci w zakładzie pogrzebowym, stypę jesli robicie. Teraz zakłady wszytsko załatwiają, a u was nie było żadnych zawiłości, więc bez problemu będzie. Ale 1 maja moze wam ksiądz odmówić, po prostu może wyjechać. Fakt, szkoda jeśli ktos bliski odchodzi, trudno się z tym pogodzić:( Ale trzeba myślec o żywych. Ja patrzę na swoich synków i oni dodają mi sił:) xxxxx Wiecie co, moja mama powoli odzyskuje spokoj. Śpi ciągle, jakby byla o dawna zmęczona. Ale inaczej rozmawia, godzi się z tym co się stało:) Lzej mi na sercu:) xxxxx Mój Igor za to jest niesamowicie dzielny! Tyle dni ciągle jeździ ze mną wszędzie i w ogóle nie marudzi! Kochany jest:) xxxxx Basiu - bardzo miło mi czytac twoje słowa:)
  11. ardi - współczuję śmierci babci... 5 lat temu zmarł mój ukochany dziadek:( Ale nie pisz, że jak cialo lezy przez niedzielę to kogoś zabiera! glupie zabobony! xxxxx demka - Ja was ciagle czytam i też o was myślę:) A tyle rzeczy mi umknęło i trudno się włączyć w rozmowę. A nie chcę zadawać pytania o coś, co już było:) Moj Igor teraz w sumie aż tak się nie slini a zaczęły mu te zeby wyłazic. Ma na górze same gule ogromne i wczoraj z jednej przebiła się dwojka. Będzie wampirek jak mój starszy syn - też mu najpierw wyszly górne dwójki a potem jedynki:) xxxxx Własnie się kimnęlam godzine bo leje u nas okropnie i pogoda śpiąca. Igor rano spał 2,5 godziny i teraz już śpi 2! O, chyba go słyszę:)
  12. Przepraszam, że wam nie odpisuję na posty, ale powoli wrócę do normalności i zwykłych rozmów. A, Igor ma trzeciego zęba:)
  13. Kolejny raz wam dziękuje za pamięć:) Przeżylismy jakoś... Dzięki tabletkom mojej mamy nawet nie bylo tak źle, trochę się otępiłam. Moja mama to ledwo na nogach stała, brat dosłownie wlókł ją za sobą. Ale już na stypie widziałam, że powoli zaczyna się uspokajać. Wczoraj wzięło ją takie mega zmęczenie, emocje powoli puszczają. Ja też zresztą spałam do 10! Trudno nam ciągle uświadomić sobie, że tak sie stało, mamy wrażenie, że on zaraz wróci, że gdzieś wyjechal:( dla mnie najgorsze są wieczory, kiedy kłade się spać... Ale tez i nasza rodzina się zbliżyła do siebie. Młodszy brat wrócił do domu. Starszy niestety nie pogodził się z moją bratową i nocuje u mamy. Była na pogrzebie, ale albo się nie odzywała, albo skakała zaraz do oczu. Mnie tez wkurzyla. Dobrze że ten weekend jest jeszcze, bo troche się boję wrócić do pracy. Na pogrzebie było mnóstwo ludzi, 3/4 w ogóle nie znałam.
  14. demagogia - gratulacje dla Kacperka:) xxxx asiula - późno opusciłaś to łóżeczko! U nas już od ponad miesąca na dole. Ale teraz to przekichane:P Jak mój zaczął wszedzie stawać, to ciągle za nim łaziłam. Teraz juz ma wprawę i elegancko sam siada a nie pada na pupe albo głowę. xxxx My dzis byliśmy krotko u mamy, bo Igor już jest zmęczony tym jeżdżeniem. Ja zresztą tez. Czuję się jak w imadle. Dziś mam kryzys, zobaczyłam klepsydry i nie mogę tego przyjąc do wiadomości:( Jutro mam rano ortopedę, więc trochę będę myśleć o czym innym. W dodatku przedwczoraj moja bratowa zrobila taką scenę u mamy, że byłam w szoku. Kłóciła się przy wszystkich z moim bratem, straszyła go rozwodem. Moja mama potem tak płakała przez nią. Ich córeczka taka nerwowa jest, ma 5 miesięcy:( Mój brat odwiózł je do domu i wrócił do mamy. Nie wiem, co z tego będzie ale nie rozumiem, jak można robić takie sceny w domu zmarłego! W dodatku taką przykrość zrobiła mojemu bratu, jemu w końcu zmarł ojciec... Eh musiałam sie wyżalić.
  15. mama kostka - mój tata miał na imię Henryk:( xxx Ja tak na chwilkę. Zmęczona jestem tak bardzo, ze nie mam siły nawet mowić. Ale załatwiałyśmy z mamą pogrzeb - będzie w czwartek o 14. W zakładzie pogrzebowym masakra. Tak dusze wszystko w sobie, żeby pomóc mamie, że boje sie jak to wszystko we mnie pęknie na pogrzebie... Jutro papierów ciąg dalszy, jeszcze musze do końca załatwić sprawy ze stypą. Ciasta zamówic, wience, menu ustalić... xxx asiulka - masz rację co do tych sympatii, jednych sie lubi po jednym wpisie a innych w ogóle sie nie polubi. Mnie ardi jako jedyna ominęła, kiedy napisałam o śmierci taty, a pisała caly czas na forum. Potem na samym końcu coś wspomniała. Ale mi na tym nie zalezy. Osoby z którymi chciałam się tym podzielić mi napisały wiele ciepłych słów i za to Wam kochane dziękuję:)
  16. demagogia - wezmę obydwu, ale młodszy będzie w wózku na dworze. Zobacze jak wszytsko wyjdzie, najwyżej teściowa ma zabrac Wiktora. On może bardziej przezywac nie sama śmierć dziadka, ale to że będzie płacz naokoło. xxx tralala - to miał być komplement:) xxx asiula - udajesz że nie pamiętasz czy pogodziliście się?
  17. karolinka, sikorka - :) Dziękuję kochane:) xxxx asiulka - :) xxxx niki - możesz dawać na zmianę paracetamol i nurofen. Powolutku, małymi porcjami to nie powinna zwymiotować. a jak nie to chlodny okład na nóżki i główkę. Trzymaj się! xxxx tralala - ja postanowiłam że dzieci będa, ale szwagierka z nimi będzie na zewnątrz kaplicy. Nie dam rady się nimi zająć, bo nie wiem w jakim stanie będzie mama. Ale dziękuje ci za odpowiedź:) I powiem ci, że co do porozumienia między osobami to wiem ma najmniejsze znaczenie. Liczy się dojrzałość emocjonalna. Ja jestem od ciebie chyba z 10 lat starsza i wcale tego nie czuję:) xxxx Dawno nie pisałam o Igorze. Pomyka na czworakach już nawet po schodach, łazi przy meblach i ciągle sobie nabija guzy. Z obaidami nadal problem, choć wczoraj zjadł michę barszczu czerwonego z dokładką! Ale to taki mój, domowy:)
  18. Dziękuję kochane za wyrazy współczucia:) Jakoś się trzymam, póki mam co robić. Okropnie boję się pogrzebu, nie wiem czy dam radę przez to przejść. Ciągle staram się myślec o mamie, wtedy biorę się w garść i jest lepiej. xxx tralal - brałaś dzieci na pogrzeb? Jeśli tak, to jak to zorganizowałaś? Jak one to odebraly? Ja nie mam z kim chłopców zostawić, zresztą Wiktor już jest na tyle duży, że nie chciałby zostać w domu. Cała moja rodzina i mojego męża będzie na pogrzebie a boję się, że nie będę w stanie się nimi zająć:(
  19. asiulka- dzięki za te slowa:) Własnie nie wiadomo, kiedy pogrzeb, będzie sekcja:( Do mamy mam blisko, jakieś 4 km, więc będę u niej bardzo często. Wiem, ze jej najciężej i to mnie najbardziej boli. Ona zostanie sama w duzym pustym domu...
  20. Hej dziewczyny, starałam się was nadrabiać, ale jakoś nie miałam czasu nic napisać. A wczoraj zdarzyła się u mnie straszna rzecz i nie byłam w stanie nawet patrzeć na komputer. Mój tata miał zawał we wtorek wieczorem a wczoraj w południe zmarł w szpitalu. Nie dociero to jeszcze do mnie. Nie jestem w stanie iśc do pracy. Dobrze że tesciowa zajęła się chłopcami. A najgorsze przed nami:( Tak strasznie chciałabym pomóc mojej mamie a nie wiem jak:( Czuję sie jak w jakimś złym śnie:(
  21. Dzięki dziewczyny za słowa pocieszenia:) xxxx demagogia- nie jest tak źle, to prawda. Ale ja dopiero wróciłam do pracy, a tu szereg badan przede mną, operacja najprawdopodobniej, nie mam na to czasu! W ogóle jak będę musiała usunąć tego guza, to jak ja się zajmę dziećmi??? Miszkam na piętrze, nie będę miała jak wyjść z domu. A nosić trzeba na rękach młodego,choćby go włożyć do łózeczka. Strasznie mi to pokomplikuje zycie... Ale chyba powinnam się cieszyć, że lepiej taki niż żeby miał być złosliwy... xxxx tralala- zrób okład z rivanolu u nas zawsze się sprawdza. Ja odciągam ile się da, ale mi pediatra mówił, żeby na siłę nie ściągać, bo jak pęknie napletek to zrobią się zrosty i potem będzie miał chłopak w przyszłosci problem. xxxx Powiem wam, ze mój mąż też daje ciała. Liczyłam na jego wsparcie dzisiaj, miałam 5 godzin badań, byłam mega zestresowana a on nic:( Zero pocieszenia, jeszcze pretensje. Zawiódł mnie okropnie:(
  22. demagogia - bardzo ci współczuję... Wiem co czujesz, kiedys mieliśmy podobne sytuacje, choć bez rozbijania laptopów i wyrzucania za drzwi:( Niestety takie chwile na długo zapadaja w pamięci i potem wracają... Trzymaj się cieplutko:) xxxxx Przepraszam że tak tylko wkleiłam tego linka, ale nie mialam czasu. Igor wczoraj okropnie płakał wieczorem, dopiero po nurofenie mu przeszło. Wił się z bólu, myślę, że go tak dziąsła bolą:(
  23. Kurcze nie mam jak was nadrobić:( Pewnie znowu przegapiłam kupę informacji i jestem do tyłu. xxxxx tralala - bidulek... Znów się go coś uczepiło! xxxxx asiulka - ja na gorączkę dawałam paracetamol, nurofen, okłady zimne na głowę i nózki, chłodną kąpiel. xxxxx A ja umieram... Zaraz wychodze do pracy a dostałam jakiś skrętów jelit i biegunki:( Wzięłam nospę, oby przeszło, bo będę miała niezły problem! u nas nocki bez zmian, czyli 2xzarełko. Igor ma okropny katar i obstawiam zęby. Ciągle się przemieszcza na podlodze i wstaje przy kanapie:)
  24. asiulka - my z mamą do siebie nie dzwonimy, piszemy smsy albo sie odwiedzamy. przynajmniej raz w tygodniu wpadam z dzieciakami, wiec nie ma po co dzwonić.
×