A po co założyła...? Ja Ci odpowiem : żeby to z siebie wyrzucić. To jest ciężar, jaki na siebie wzięła, ale taki o którym nie ma z kim w realu porozmawiać. Nie usprawiedliwiam układów typu kochanka - żonaty, ale cóż...Nie jest chyba tak szczęśliwa w życiu, jak tutaj pisze, na pewno troszkę koloryzuje. Myslę, że zdaje sobie sprawę z tego, że jej przyszłe życie z tym facetem wcale nie jest takie oczywiste. Gdyby tak było zapewne nie zakładałaby tu topiku