ninna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ninna
-
c\'mon pacanku, nie obrażaj się na nas, po kimś jeździć trzeba, a że jesteś w tym gronie póki co jedynym samcem.... no sam rozumiesz... ;) żmijka, nie możesz mnie sobie wyobrazić? ;) hehe... no dobra, mała podpowiedź, włosy blond :) a TY??
-
żmijka, mam lepszy pomysł - spróbujmy sobie wyobrazić pacana. jak myślisz, jak wygląda i jak jest ubrany? ;)
-
wot, mądrala ;P pomyliłeś forum - wejdź na życie erotyczne, pacanie ;)
-
śliwka, jak film? bo mam go na płycie i nie wiem, czy warto obejrzeć.
-
pacan, było wczoraj prognozę pogody poczytać, to byś się nie dał. ad ubrania to oszczędzę Ci szczegółów, ale generalnie jestem niemal cała na czarno. to zresztą mój ulubiony kolor. po wczorajszym podejrzewam jednak, że żmijka wykaże więcej fantazji ;) a Ty? ubrany jesteś? ;)
-
elo. melduję, że jestem na posterunku. jak tam milusińscy żyjecie? żmijka wypływana? pacan sponiewierany? pozdrówki z rana i zawijam się na kawę.
-
nieee, to nie strach - w końcu jestem w robocie, więc muszę czasami popracować też. ad przeczuć - ano, jak się okazuje, mam tak zwaną kobiecą intuicję. poza tym lubię też stare góralskie porzekadło: \"no risk, no fun\". co w połączeniu rzadko zawodzi ;)
-
na początek wiedz, że nigdy niczego nie obiecuję. a co do wycofywania... jakoś mam przeczucie, że to Ty byś pierwszy zbastował ;)
-
ja nie, bynajmniej. obserwując animozje damsko-męskie, w jakie popadają moi znajomi, na razie wolę mieć kilku mężów cudzych, niż jednego własnego.
-
achh... jaka sielankowa atmosfera... to lubię! ;) no i co pacan? sami zostaliśmy. boisz się trochę? ;P
-
ja robię. wybieram się na siłownię. ciekawe, czy dotrę ;)
-
no więc właśnie... z jednej strony rozczarowanie (u obydwojga) z drugiej jednak ulga, że to przynajmniej ktoś, kogo znasz... bez sensu... czemu ludzie podchodzą do małżeństwa tak, jakby pobrali się za karę?
-
to Ty może nie myśl tyle, co? ;) zakładam się, że ta śmiała koncepcja spodoba się pacanowi.
-
żmijka z pacanem, idźcie na stronę, bo reszta jest gotowa pomyśleć, że my się na jakąś orgię umawiamy a nie na kulturalne, zapoznawcze spotkanie ;P
-
a co powiecie na to: mój kumpel postanowił uwieść swoją żonę przez internet, oczywiście jako inny facet. było mu łatwiej, bo znał jej słabości, itp. i zrobił to :) w końcu się przyznał, że to on (tuż przed konfrontacją w realu). ciekawy eksperyment, ale... ja bym była bardzo rozczarowana, gdybym się dowiedziała nagle, że mój wirtualny kochanek to mój mąż!... ale tak to jest lolek, łatwiej facetowi zabłysnąć przed obcą kobietą, na dodatek dużo młodszą, niż przed własną żoną, która go zna od podszewki. tak na marginesie to czemu piszesz pod nickiem męskim?
-
żmijka, i kto tu świńtuszy? ;P śliwka - La Cantina, heh, poznałam ostatnio służbowo ale od strony właściciela. jeżeli restauracja jest równie fajna, muszę się koniecznie wybrać :)
-
o tak, charakterki dopiero teraz wyłażą, wcześniej była kulturka, ą, ę ;) a z innej bajki - też macie monitoring internetu w pracy? bo ja mam :P
-
oj żmijka, a Ty nie lubisz gołych chłopów? ;) krąg nie jest zamknięty, dopiero się formuje :)
-
z tego wynika, że jedna pani była ważniejsza, niż kilku panów. jednakowoż jestem to w stanie zrozumieć. praca to praca. a w strój japońskiej uczennicy możesz się ubrać na spotkanie z nami ;)
-
podkolanówki i bluzka z długim rękawem? czy oby na pewno Ty jesteś w naszej strefie klimatycznej?... ja się roztapiam w sandałach i krótkich rękawach - dzięki Ci Panie za wynalazek klimatyzacji!...
-
też mam takie wrażenie. stąd moja stopka - gadać każdy potrafi, papier (tu: komputer) wszystko przyjmie.
-
ja chodzę w japonkach, ale za cholerę nie wiem, jak wygląda strój japońskiej uczennicy. podejrzewam, że to coś perwersyjnego ;) żmijka zamilkła - pewnie płonie ze wstydu na spotkaniu prezesów ;)
-
hahah, faktycznie, towarzystwo doborowe :)) jak japońska uczennica? żmijka, skąd Ty bierzesz te określenia? ;) a myślałam, że to tylko u mnie w firmie taka jazda z ubieraniem!..
-
a jak wygląda indiańska żmija??... ;)
-
nie, nie czuję się urażona, luzik :) trochę źle to zinterpretowałaś, ale też luzik. ja w ogóle wyluzowana jestem ;) a że powaga... hmm.. taki styl uprawiam. zdziwiłabyś się w realu ;)