Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

el-mir-ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez el-mir-ka

  1. Cześć Wszystkim :) No widzę, że nie pochwalacie moich metod żywienia, ale co tam, każdy ma prawo wyboru i decyzji. Kajci nic nie jest i widzę, że jej smakuje, to co jej będę żałować. We wtorek ma szczepienie, więc nie eksperymentuję, żeby wysypki nie dostała, ale potem dam jej gotowane ziemniaczki, a z deserków gruszkę. Teściowa ma mi załatwić gołębia lub królika takiego EKO żebym jej zaczęła mięsko gotować. A jak nie to kupię jej cielęcinkę. Powiedzcie mi dokładnie co z tymi butelkami avent, bo kaja cały czas z nich pije herbatki. Wlewam do nich wrzątek i studzę. Już się przeraziłam i mam zamiar kupić jej szklane butelki. :/ Sama nie wiem. Dobra uciekam na śniadanko, miłego weekendu...
  2. To faktycznie przykre, ale pierwsze co mi do głowy przyszło, to to, że lepiej być brzydalem bo tylko laskom się coś przytrafia. Goba to dobrze, że twojemu bratu nic nie jest z palcem, ale wiem, że czasem to prowadzi do zniekształcenia kciuka i wygląda tak jakby był poparzony. Wolałabym żeby tego nie robiła.
  3. Dzięki gosiek za odpowiedź. No martwi mnie to jak cholera :( :( Wiem jak to potem może się skończyć. Kaja też lubi jeść rękaw, czasem całą piąstkę lub kilka paluszków, na to jej pozwalam, ale jak zaczyna ssać, to jej zabieram, strasznie się wtedy denerwuje. Często w nocy budzi mnie mlaskanie, wstaję a tu Kaja przez sen jedzie z kciukiem w buźce, więc wtedy podmieniam na smoka i jest dobrze, ale jak nie śpi to się nie da. Przed chwilą właśnie wkręciła 2/3 bananka :) Gdyby ktoś miał jeszcze jakiś pomysł, to będę czekać.
  4. Cześć mamusie i dzidziusie :):):) Nie było mnie tu już 20 stron :( ale ja na prawdę nie wiem jak wy znajdujecie czas na kompa. Mam mały problem z Kajcią. Cały czas chce ssać kciuka i nie mogę jej tego oduczyć. Miałam już różne sposoby, grzechotki dopiero zaczęła chwytać i nie trzyma ich zbyt długo choć w przyszłym tygodniu kończy 4 miechy :( gryzaków nie cierpi, smoczka też nie. Zakładam jej śliniak i wtedy gryzie materiał ale też niezbyt długo. Smaruję jej dziąsełka żelem, żeby nie swędziały, ale to nie pomaga na długo. Macie jakiś sposób?? Aha no i jak miała nie całe 3 miesiące dałam jej pierwszą zupkę. Ugotowałam marchewkę, pietruszkę i seler z odrobiną soli do smaku. Jadła aż jej się uszy trzęsły. Codziennie je tarte jabłuszko, czasem banana, banana to ona uwielbia, potrafi zjeść ponad połowę. Kaszek jej nie daję bo nie chcę jej utuczyć. Jest tylko na cycku, bez modyfikowanego. No i codziennie wypija 250 - 350 ml herbatki. Myślę, że spokojnie można zacząć dawać dzieciom coś próbować, choć lekarka powiedziała mi, że do 6 miecha tylko cyc. Lizała już kiełbasę, jajecznicę i takie tam hihih. Proszę o pomoc z tym kciukiem bo to dla mnie ważne, wiem jak wglądają potem wyciągnięte paluszki i nie chcę tego u Kajci. Buziaczki papa
  5. Cześć Dziewczynki i Maleństwa :) I znów nie znajduję czasu na komputer :( - niestety. Kajusia rośnie jak na drożdżach, wreszcie zaczęła nosić rozmiar 62, ale nadal wszystko jest na nią za szerokie. Waży myślę już około 4,5 kg, no w końcu 9 będzie miała 3 miesiące. Właśnie przeczytałam ostatnie zdanie i zastanawiam się, ja chyba się tak pocieszam, że jest duża, ale na serio jest straszną kruszynką. Tylko ma wyjątkowo długie nogi i wszystkie piżamki i śpioszki, które wreszcie zaczynają być na długość dobre, to okazują się w nóżkach na krótkie. Taki z niej szczypiorek, choć buźkę ma okrąglutką. Zauważyłam ogromne postępy w jej rozwoju od kiedy kupiłam jej \"przyrząd gimnastyczny\". Chodzi mi o taki pałąk co stawiam nad nią i tam są wiszące zabawki, coś jak mata edukacyjna, tyle, że tutaj może się tego chwytać i na tym podnosić. Kupiłam jej jeszcze taką zabawkę co uderza nóżkami i wtedy włącza sobie światełka i melodyjki nad swoją głową, ale na razie się tego boi. Mam nadzieję, że czasem się do tego przekona. Za to uwielbia spać w swoim leżaczku, włączam jej wibrację i śpi ponad godzinkę w dzień, co u niej jest sporym wyczynem, żeby spać w domku. Widziałam, że pisałyście o nauce czytania niemowląt. Też się nad tym zastanawiałam, ale stwierdziłam, że wolę mieć zdrowe niż \"mądre\" dziecko. Osobiście znam 2 przypadki genialnych dzieci, dziewczyny starsze ode mnie, ale obie w średniej szkole wylądowały w szpitalu, jedna w psychiatrycznym średnia prawie zawsze 6,0, a druga z zapaleniem opon mózgowych średnia podobna. No i gdzieś czytałam, że jeśli mózg tak szybko się rozwija to może to prowadzić do chorób mózgu, zapalenia opon mózgowych, wylewu itp.. Oczywiście wiadomo, że są przeciwnicy i ci, którzy będą to popierać. To każdego indywidualna decyzja. Ale ja uważam, że może i fajnie widzieć, że dwulatek czyta, ale nie chciałabym ryzykować jakiejś choroby Kajuni. Ale muszę się jeszcze jednym pochwalić. Kajka jak z nami rano \"gada\" to powtarza po nas \"a gu\". Zaczęliśmy do niej mówić mamamamamama i zaczyna powtarzać mamama czasem jedno ma czasem więcej. hehehe ale to jest śmieszne, bo ona jeszcze przecież nie wie co to znaczy i że to ja a czasem jej się uda powiedzieć, wtedy mamy ubaw :D:D
  6. Hej dziewczynki :D Ja już po chrzcinach, właśnie Kajusia zasnęła przed kąpielą, więc muszę czekać aż się obudzi. Postaram się w przyszłym tygodniu wysłać jakieś jej fotki na interię. Agula karmię ją przez sen, bo wtedy dłużej mi śpi i obywa sie bez płaczu i ponownego usypiania. Przejrzałam tylko wasze wypowiedzi i widzę, że rozmawiałyście o kroplach sab simplex. Mam te krople i ja stosuję doraźnie na różne dolegliwości brzuszka. Daję jej 5-10 kropel, ale wiem, że można dawać 15 jednorazowo. Słyszałam też, że ponoć można je kupić na allegro za około 50 zł, więc się nawet opłaca, bo w Niemczech kosztuje około 35 zł i to jest bez recepty na pewno. Wiem, bo mama mi to przywozi. A teraz idę się na chwilkę położyć, bo najadłam się ciasta i mnie muli :(:(
  7. hej dziewuszki standardowo przeczytalam tylko kilka postow po moim ost i koniec. pisze jedna reka siegajac przez spiaca glowke kajusi stad brak duzych liter itp... a nie mam odwagi jej odlozyc bo dzis jest baaardzo marudna. chyba ostatnio zle wszystko ujelam. kajunia w ciagu doby wypija okolo 250 ml chociaz ostatnio mniej, nie cale 200 ml. no i nie budze jej w nocy na karmienie tylko wlasnie karmie przez sen, wtedy spi dluzej o jakeis nawet 3h. a teraz przesylam buziaki dla maluchow. moze mi sie zaraz uda wyslac fotki kaji na interie pa
  8. Aha ja kąpię Kaję koło 19, czasem troszkę później, ale max przed 20. Potem się z nią bawimy, czasem mężowi drzemie na klatce piersiowej przed tv i około 21 idzie spać już tak na noc. Miała problem z zasypianiem, więc nie wiem czy o tym była mowa, ale ja oglądałam taką płytkę jakiegoś pediatry amerykańskiego, który pokazał jak dziecko w kocyk zawinąć i śpi jak suseł. Super się sprawdza i w nocy dziecko dłużej śpi. Biorę ją na śpiąco do karmienia między 24 a 1, bo jak nie wezmę, to o 2 się budzi. Na szczęście umie na śpiąco jeść :p I tak śpi sobie do 4. Czasem już nie śpi do rana, zasypia koło 7, a czasem zasypia koło 5 potem o 7 znów cyc i rano potrafi jeść co godzinkę. W dzień regularnie co 2h. Oczywiście cały czas cyca. Codziennie daję jej herbatkę do picia. Pije około 250 ml. Do południa ułatwiającą trawienie, po południu uspokajającą.
  9. A ja dzisiaj znów mam chwilkę:D:D:D Teściowa mi dziecko ululała i teraz Kajusia śpi koło mnie w leżaczku. Byłam w mieście i kpiłam sobie fajną koszulkę na ramiączkach, już wyprałam w łapach, niech schnie, jutro ubiorę :P Dzisiaj poszłam na halę targową i wyczaiłam takie małżeństwo co przyjeżdżają z nowymi zabawkami edukacyjnymi za grosze, tylko pudełka zniszczone no i bez gwarancji, angielskie, pewnie z przemytu hihihi. Kupiłam Małej lampkę nocną co daje cienie zwierzątek na ścianę i melodyjki, bo boi się spać po ciemku, no i mnie też wygodniej. A ciągle włączaliśmy zwykłą małą lampkę i prąd żarło, teraz będzie żarło baterie :p Umówiłam się z nią na wtorek za tydzień, ma mi przywieźć jakieś maty edukacyjne, ponoć takie wypasione ogromne to max 120zł więc taniocha. Ale ma dosłownie wszystko, nie mogłam odejść od tego. Oglądałam taką super matę co się podłącza do telewizora, tam jest gra jakaś a na niej się tańczy i coś tam jeszcze robi, tylko 80zł, sama bym się w to pobawiła, ale nie mam miejsca, żeby Kaji zabawki trzymać przez 10 lat :( Normalnie wołami mnie trzeba było odciągać od tego straganu hehehe. Mówiłam babce, że mogłabym tak pracować, czy mnie nie chce przyjąć, a ona, że z chęcią. Tylko sobie od razu pomyślałam, że Kaja jeszcze za malutka, ale się zdziwiłam jej poważną odpowiedzią. Dobra kończę bo was jakimiś pierdołami nudzę ;) papa
  10. Hej dziewczynki i Maleństwa Obiecałam poprawę ale ja na prawdę nie wiem skąd wy znajdujecie czas i siłę na kompa... Jak mam chwilkę to odpoczywam, z Kajunią staram się spędzać co najmniej 5 godzin dziennie na spacerkach i często mam nie posprzątane bo zwyczajnie nie mam na to czasu. Dziś tylko przejrzałam ostatnią stronę i załamka, że tego nigdy nie nadrobię. Teraz wyjątkowo siedzę przed komputerem, jeszcze przed chwilką z Kają na rękach, teraz śpi w leżaczku. Szukam mieszkania w Brzegu i okolicy więc gdyby przypadkiem któraś coś wiedziała o tych terenach to na maila ;) No i szukam ofert pracy dla męża, bo kiepsko z jego pensją, gdybyśmy byli na swoim, to nie dalibyśmy rady, więc musi robotkę zmienić, więc tego też szukam, dobrze płatnej :p Pozdrawiam Was wszystkie i wierzcie, że często o Was myślę, całuję wszystkie maluszki. buziaki
  11. Ewcia możesz też brać apap oprócz paracetamolu. A chlebka lepiej niczym nie smaruj. Ja jak podejrzewałam u Kajusi skazę to suchy chleb wcinałam z szyneczką, średnio dobre, ale czego się nie zrobi dla naszych Aniołków. Ja chcę karmić pół roku. Boli mnie strasznie prawy sutek, jak jej go daję to aż mnie w łopatce kuje, ale nie wyobrażam sobie, że nie będę jej karmić. Dla mnie wytworzyła się między nami niesamowita więź dzięki karmieniu. Piszecie, że pijecie tak dużo. Ja tak miałam na początku, piłam około 5 litrów na dobę wody niegazowanej. Przy jednym karmieniu wypijałam co najmniej pół litra, tak mnie suszyło. I niestety wyjałowiłam sobie żołądek. Miałam takie bóle, że leciałam z nóg, brałam na to leki, lekarka zabroniła mi tyle pić i absolutnie wodę, tylko herbatę, kawę zbożową, kompoty i takie tam. Oprócz tego codziennie miętę, rumianek i zaparzone siemię lniane i na szczęście już mi przeszło, ale nie będę zapeszać, żeby nie wróciło. Anulka wracaj do zdrowia . Wiem co Mierzejka musi przeżywać, bo ja też byłam z Kają w szpitalu. Dostała mi biegunki i w ciągu dwóch godzin się odwodniła. Jak patrzyłam jak leży podłączona do kroplówki to serce mi pękało. Byłyśmy trzy dni, a ja nic nie mogłam przełknąć, tylko się modliłam o zdrówko. Uciekam do Kai.
  12. A co to ja pierwszy raz jestem pierwsza :P:P Kajunia sobie właśnie ucina drzemkę,, więc miałam możliwość na spokojne śniadanko i herbatkę. Moją Kaję przedwczoraj strasznie wysypało. Najadłam się nie mytych pomidorków koktajlowych, jak wracałam z hali targowej. Potem dolałam sobie mleka do kawy, no i w sumie nie wiem po czym to jest. Pomidory jadłam normalnie i było ok, a kiedyś wypiłam pół kubka mleka i miała dupcię wysypaną, a teraz cała. Na wszelki wypadek odstawiłam pomidory do chwili, jak jej zejdzie, a już schodzi, a mleko znów spróbuję gdzieś za dwa tygodnie. A co do pieluch, to wcześniej miała kupkę co max 2h a teraz kupka jest tylko w dzień i najwięcej po południu. Za to w nocy ma takie zlane pieluchy, że hoho. Właśnie się budzi więc zmykam ;)
  13. Hej dziewczynki. Nas cały dzień w domku nie było, Kaja właśnie zasnęła, mąż szama kolację, więc mam sekundkę. :D Melania szczerze mówiąc nie pamiętałam, ale miło, że Ty masz dobrą pamięć :):) No i faktycznie super zbieg okoliczności, że nasze Słoneczka przyszły na świat tego samego dnia. Ja chcę chyba tabletki antykoncepcyjne. Już kiedyś brałam, w prawdzie musiałam kilka razy zmieniać, bo bóle głowy mnie męczyły, ale byłam zadowolona. Słyszałam, że są jakieś takie dla matek karmiących. Rozmyślałam nad spiralą, ale przyznam, że nie wiele wiem na ten temat. Dziewczyny powiedzcie mi czy to prawda, że ona działa w ten sposób, że może dojść do zapłodnienia, a spirala wywołuje okres, czyli automatycznie poronienie? Bo ja troszkę ciemna jestem. :P A teraz uciekam, bo mężuś się do kompa dobija. Buziaki dla Maleństw
  14. Mierzejka Ty tu piszesz o sexie. Ja dopiero w przyszły czwartek będę u ginka, więc mój mąż mało już hopla nie dostaje na tym punkcie. Jak jesteśmy sami, nie potrafi o niczym innym gadać. A najgorsze, że ja nie mam ochoty na żadne czułości, przytulanie, nawet buziaki i ciągle na niego krzyczę, żeby przestał i się do mnie nie zbliżał. Trochę mi szkoda tego mojego chłopa :P ale nie chcę się zmuszać. Więc już się boję przyszłego tygodnia, mam nadzieję, że mi ochota najdzie, bo już nie będę miała żadnej wymówki.
  15. Nasze bobaski: nick------imie dziecka---d.u.-----w.u.-----cm-----d.o.w.----o.w.----cm Iza_--------Bartosz------18.04----1380----43-----21.07- -----4050----53 Ewcia24----Eryk---------28.05----3200-----52------10.07- - ----4550---?? Milka76------Maya--------03.06----3360-----50-----11.07- - ----4550---55 camomilla_22-Claudia--03.06.---3980------52---17.07---- ----4750--54.5 mierzejka----Ania-------05.06----2770-----51-----3.07--- -----3900-----?? martusia 82-Julia------- 08.06----3260----?--------22.07------4630---54,5 el-mir-ka ----Kaja--------09.06----2850-----57----23.07--------3700----?? Melania---MIkołaj-------09.06-----3250----58----21.07--- ----5200-----62 gosia29----Tobias-------10.06-----3440-----51-----8.07-- -----4750----54 Surfitka---Nina----------16.06----3490------55-----1.07- - -----3550---56 Alkatraz---Hanna--------18.06----2900-----50------??? ---------????-----?? Jotka79---Czaruś-------19.06----3190------53----8.06---- ----3510----58 goba-------kubuś---------21.06---3600------59----18.07-- ----4400-----?? agula -----Gabrysia------21.06----3460-----51----21.07-------4760- ---55 oliwka100---Oliwia------21.06----3420------53---22.07--- ----?????------53 lolusia-------maja--------23.06----4250-----59------???? ---------????------?? mała_mi----hania--------10.07----3000-----57------????-- -------????------?? Kirysek Tomaszek..12.06 3920....55.....23.07.........4600....?? Troszkę musiałam się zastanowić o co chodzi w tej nowej tabelce, ale w końcu doszłam do tego :p
  16. Surfitka ja mam to samo. Już nie mogę Kajusi zostawić samej na kanapie. Raz poszłam tylko pieluchę wyrzucić a ona się przewróciła z brzuszka na plecy i leżała przy samej krawędzi, ale miałam stracha. A w nocy już trzy razy mi się przewróciła na brzuszek. Jest aż za nadto ruchliwa, a jak się urodziła to taka słabiutka, że drugi raz w szpitalu wylądowałyśmy. Na szczęście nadrabia i waży już 3,7kg, choć jak na 7 tydzień to chudzinka.
  17. Widzę, że rozmawiacie o chrzcie. Ja planuję w restauracji będzie u nas 11 osób i roczne dziecko. Planuję też drugi tort na naszą rocznicę ślubu bo będzie 18, a chrzest 24 sierpnia. Z tego co się orientuję to spokojnie zamknę siew 800 zł. Będzie obiad, potem zimne przekąski i ciasto. Nie chcę alkoholu bo to impreza dziecka, a ona nie pije :pm Może ewentualnie szampan na toast i to wszystko.
  18. Hej dziewczynki :) Podziwiam Was, że macie czas na kompa. Ja raz w tygodniu sprawdzam pocztę i mam radochę jak nie wiem, że 10 minut siedzę. Ale od dzisiaj planuję się poprawić i chcę znaleźć troszkę czasu na to. Teraz moja Kajunia właśnie leży sobie w leżaczku koło mnie, włączyłam jej wibrację to na razie jest spokojna, ale muszę jej poświęcać każdą wolną chwilkę, taki z niej cycuś mamusi ;) Więc przesyłam buziaki dla wszystkich obecnych i melduję, że jesteśmy :D:D:D
  19. Cześć Dziewczynki :D Wybaczcie ale nawet nic nie przeczytałam, tylko tą stronę. Nie mam pojęcia skąd bierzecie siły na siedzenie przed kompem. Ja każdą wolną chwilkę wykorzystuję albo na obowiązki albo na odpoczynek. Moja Kajusia już trzecią noc daje mi się wyspać, tzn. budzi się co około 2,5-3h na karmienie, które trwa około godziny i śpi dalej. Dla mnie to duży sukces, bo wcześniej spałam po 40min do 1,5h w ciągu nocy. Teraz właśnie śpi, a ja za Wami zatęskniłam więc siadłam i piszę. Widziałam, że rozmawiacie o dietce przy karmieniu. Ja w ogóle nie jem nabiału, bo Mała dostała skazy białkowej, więc moje posiłki wyglądają tak: śniadanie i kolacja niemalże tak samo, suchy chlebek z wędliną albo parówki, na obiad jakiś rosołek albo zupka ale bez żadnej śmietany, na drugie danie kartofle z koperkiem i mięsko gotowane z zupy, albo paróweczka z mikrofalówki do tego. Ostatnio spróbowałam jabłecznik i nic małej nie było, więc od trzech dni jem codziennie kawałek :D parę dni temu spróbowałam ogórka małosolnego, zaczęłam od plasterka, dziś już go jem normalnie i surowego gruntowego też, ale bez przesady, tzn. jeden mały do śniadania i kolacji. Dziś zjadłam jedno surowe jabłko, mam nadzieję, że nic jej nie będzie. Jutro chcę spróbować plasterek pomidora. Piję tylko wodę niegazowaną i cienką herbatkę oraz herbatkę z hippa ułatwiającą trawienie od 1 miesiąca. Tą herbatkę piję od wczoraj rano i wieczorem, Mała nie miała problemów ale tak po prostu zaczęłam, pomyślałam, że dostanie ją z pokarmem i na pewno jej nie zaszkodzi. I to koniec niestety :( Mąż, żeby nie robić mi przykrości wszystko je sam w kuchni, żebym nie widziała, ale jak wiem, że to dla mojej Księżniczki, to mnie nie ciągnie. Ale za to dziś się zważyłam i 2tyg po porodzie a ja ważę o 11kg mniej, czyli mam wagę sprzed ciąży, ale flaczek z przodu jeszcze troszkę wisi :(. Dobra będę uciekać, pozdrawiam Was wszystkie i Dzieciaczki buziaki papa
  20. Hej dziewczynki :D Gratuluję kolejnym mamusiom. Jotka trzymam kciuki. Goba napisałam Ci na gg o tym \"bólu\" po cc ;) i nie martw się, w końcu też się wykluje Twoje Słoneczko. Elektryczna Ty to faktycznie masz powera, mnie się nic nie chce, bo karmienie ze mnie całą energię wysysa. Na szczęście mąż ma urlop i baaaaaardzo mi pomaga. Wy tu o jakimś odchudzaniu, a ja nawet nie wiem i le teraz ważę po porodzie, ale jeść mi się nie chce tylko wypijam co najmniej 4 litry płynów na dobę. Już prawie się dopinam w swoje dżinsy, tylko kawałek na guzik brakuje :p ale flaczek wiszący z przodu jest. Wszystkie dzieciaczki prześliczne na interii. Za chwilkę postaram się wysłać zdjęcia naszej Księżniczki. Buziaki
  21. Hej hej :D Choć wcale tak do śmiechu mi nie jest. Spałam dzisiaj godzinkę :( i jakoś oczy mi się zamykają. Nasza Księżniczka dzisiaj całą noc chciała jeść i się przytulać i tak od północy do 5 rano. Ja ją do łóżeczka a ona w ryk. Na rękach ciągle ssała cyce na zmianę, aż mnie już bolały. Ale faktycznie jadła, nie bawiła się. Żarłok się z niej niesamowity zrobił. Jeśli chodzi o kąpiel, to my ją będziemy na razie kąpać co drugi dzień, a potem codziennie, ale jak troszkę podrośnie ;) Codziennie przemywam ją mokrymi chusteczkami, buźkę myję, oczka solą fizjologiczną. Przy każdej zmianie pieluszki przecieram ją chusteczkami i smaruję kremem na odparzenia, żeby się niczego nie nabawiła. Pieluszkę zmieniam praktycznie przy każdym karmieniu, czasem co drugie, zależy ile godzin minęło, bo kupkę robi na okrągło. A chyba nikt nie chciałby spać w kupie. No a karmienie jest czasem co godzinę, czasem nawet co trzy, w nocy często co godzinę. Przynajmniej zaczynam zauważać, że nabiera ciałka i okrągłą na buźce się robi, bo wszystkie ubranka za szerokie. :p Coś się nasza Kruszynka budzi. Więc idę się jeszcze na sekundę położyć, bo zaraz ssak znów się przyssie. Pozdrawiamy wszystkich
  22. No i jeszcze jedno. Dzięki Mała Mi za przekazywanie informacji. Gratulacje dla rozpakowanych i 3mam kciuki za dwupaki. Postaram się zaglądać ale nie wiem czy regularnie. Każdą chwilę poświęcam mojej Kruszynce lub odpoczywam. Zapomniałam dodać, że moja Kruszynka to na prawdę kruszynka, jak ją odebrałam ze szpitala ważyła 2580 gr. Jest strasznie drobniusia. :)
  23. Cześć Dziewczynki i Maluszki te w brzuszkach i te na świecie :D Mam właśnie minutkę dla siebie więc siadłam zerknąć co u Was. Przyznam, że tylko po łepkach przejrzałam to co się działo od poniedziałku na kafe ale zrozumcie nadrukowałyście 20 stron :p Kajusia jest przeurocza, nie mogę się na nią napatrzeć. Pisałam tydzień temu w niedzielę, że kładę się spać z \"dziwnymi\" bólami brzucha. Okazało się, że to właśnie były skurcze. Do rana się męczyłam jak cholera. Rano leżeliśmy sobie w łóżku, a ja mówię do męża, że coś mi się mokro robi, żeby zerknął, a on, że jak zwykle mam dużo śluzu, więc leżymy dalej. Ale za chwilkę wstałam, żeby się ubierać i nagle chlusnęło ze mnie na łóżko i zaczęło się lać jak z kranu. Nie spodziewałam się, że tego tyle jest. Mąż jeszcze zaczął żartować czy to na pewno wody, czy może się zsikałam, bo mi się chciało. Jednak po 10 minutach wybiegliśmy z domu z ekspresowo spakowaną torbą. Jak odeszły mi wody bóle się nasiliły i przeszły w krzyżowe. Dla mnie te skurcze były okropne, nie wyobrażam sobie porodu. No i samochód też trochę zalany. ;) W szpitalu troszkę byłam spanikowana tą operacją. Bałam się okropnie znieczulenia, że będzie boleć wkłucie w plecy, że będę wszystko czuła itd. Ukłucie to tak jak igiełka, bardzo delikatne, tylko się nagle ciepło robi w nogi i już trzeba się kłaść szybciutko (podają na siedząco). A potem podali mi tlen, jednak zaczęłam się dusić pod tą maseczką i mi ją zdjęli, trzymali tylko rurkę przy ustach. Nagle zebrało mnie na wymioty, rwało trochę ale obeszło się bez tego.Czekałam na uczucie rozcinania itd, a tu nagle anestezjolog mówi mi, że mogę poczuć uczucie ciężkości na brzuchu bo Małą będą wyciągać. Byłam mile zaskoczona tym, że nic nie czułam. Jak usłyszałam jej krzyk i zobaczyłam ją to tak zaczęłam płakać ze wzruszenia, że pytali czy wszystko ok. Co się działo z Małą już wiecie (mąż pisał). Mnie pozszywali i to trwało najdłużej z tego wszystkiego. Znieczulenie przestało działać popołudniu. Dostałam środki przeciwbólowe i leżałam do następnego dnia popołudniu. Od tego momentu Kaja była ciągle ze mną. Mogłam na nią patrzeć godzinami, ale między karmieniami musiałam odsypiać, bo tyle energii ze mnie to wysysa. W trzeciej dobie miałyśmy kryzys. Moja Kruszynka płakała z głodu, a ja z niemocy, że nie mam pokarmu, a ona gryzie mnie po sutkach. Dokarmiali mi ją, nie było wyjścia. Potem kolejne karmienie i znów to samo. Zabrali mi dziecko, żebym się uspokoiła. Nakarmili i oddali dopiero po dwóch godzinach. Byłam załamana tą sytuacją, że się nie sprawdziłam. Cztery siostry pokazywały mi jak ją przystawiać, gdy pokarm zaczął się intensywniej produkować. Dopiero ta ostatnia mnie tego poprawnie nauczyła. Od tamtej pory sutki bolą coraz mniej , a karmienie stało się przyjemnością. Każdej polecam maść bepanthen do sutków. Nie pękną, nie poranią się i będzie dużo mniej bolało. Ja smaruję cały czas. Z dnia na dzień Księżniczka traciła na wadze i nie było za wesoło. Przystawiałam ją do piersi co godzinę i bardzo ucieszyłam się, jak przytyła 10 gram bo od jej wagi zależał nasz powrót do domku. Niestety wtedy ja dostałam silnych bóli w plecach i żołądku. Okazało się, że to białko w moczu i nereczki. Na szczęście jest to na tyle słabe, że samo ma się wypłukać i bez leków mogłyśmy wrócić do domku, choć boli nadal. Szpitalem i opieką jestem zachwycona. Pomimo moich ciągle puszczających mi nerwów wszyscy byli delikatni i cierpliwi. Teraz mój Aniołek właśnie śpi, tzn zaraz się pewnie obudzi, bo się kręci. W nocy jest różnie, trochę śpi, trochę nie. Tej nocy byłam już tak zmęczona, bo od 22 do 2 nie chciała spać i płakała w łóżeczku, więc ciągle na rękach, że z tego wszystkiego zatrzymał mi się pokarm. Mąż się nią zajął i mnie kazał się położyć i odpocząć. Jak wstałam po 2h nakarmiłam ją i wszystko wróciło do normy. Spała przez 2h. Różnie sypia czasem 1h czasem nawet 3,5h. Przeżyłam już \"nawał pokarmu\", na szczęście daliśmy sobie z mężem radę. Ja karmiłam z jednej piersi, a prze drugiej on trzymał butelkę, bo tak ciekło. Obyło się bez innych interwencji. Teraz mogłabym wykarmić jeszcze jedno ;) Pewnie się powtórzę jak napiszę, że dla mnie jest najpiękniejsza i najcudowniejsza. Kocham ją tak bardzo, że jak o tym myślę, to aż się wzruszam. No i dziękuję mężowi, że tak mi pomaga. Razem uczymy się nią opiekować. Z dnia na dzień idzie nam coraz lepiej. TO NASZ NAJWIĘKSZY SKARB. Faktycznie pieniądze szczęścia nie dają. MOJE SZCZĘŚCIE LEŻY W ŁÓŻECZKU.
  24. Witam wszystkie Panie te jeszcze przyszłe mamy i te już mamy. Piszę w imieniu żony bo jak wiecie szybko nie odezwie się. Dała tylko znać, że jedzie do szpital. Wszystko działo się błyskawicznie. Żona wstała rano za parę sekund zobaczyliśmy, że odeszły wody. Pełna koncentracja bo czas nas naglił jeżeli miało by to być cc to każda minuta jest nawagę złota zanim mała wejdzie w kanał rodny bo w tedy to woda po kisielu. Nie wiem jak szybko dojechaliśmy ale na moje oko przejechałem 35 km w 18 min na całe szczęście cało i bezpiecznie no i na drodze nie było żadnej policji bo inaczej albo dostał bym tyle mandatów, że prawko do zwrotu albo wybłagał bym że zapłacę każdy mandat ale niech nas eskortują do szpitala. No i cała reszta to można się domyśleć :) Dodam, że zmieniliśmy plany co do szpitala po ostatniej wizycie u niby specjalistki, która miała nas poprowadzić i zapisać na termin do szpitala we Wrocławiu. Wybaczcie ale nie czytałem wszystkiego co żona wczoraj pisała wróciliśmy z meczy i sam padłem jak niemowlę. W pośpiechu wybraliśmy Namysłów i jak na razie nie żałujemy :) Wracając do izby przyjęć wszystko poza kolejkami zresztą, żona miała całe mokre spodnie bo wody wyciekały przez całą drogę. Na izbie przyjęć wszystko perfekcyjnie pełna mobilizacja dosłownie kilka minut i jedziemy na oddział. Na oddziale standardowe 100 pytań \"do\" czyli cały wywiad badania do 40 minut i już chirurdzy ponaglali, żeby żonę zwozili. Cała reszta to już minuty do 25 minut i po sprawie, przywieźli córkę na oddział noworodków. 5 minut i miałem ją już na wyłączność dla siebie. Na 35 minut położna zostawiła mi ją umytą przewiniętą spokojną i przychodziła kilka razy pokręciła się sprawdziła czy wszystko ok. Miałem 35 min cale dla siebie wtedy patrzyliśmy się z córcią na siebie otworzyła pierwszy raz przy mnie oczka piękne okrągłe, i tak na nią spoglądałem. Standardowe miny grymasy wycie na całą buźkę przez ten czas to wszystko działo się przez ten czas. potem położna zabrała małą razem z innymi małymi pacjentami na przewijanie ważenie itd. W tym czasie poszedłem na korytarz no i patrzę, a tu moja zadowolona kochana żona jedzie na salę. Oczywiście jak już się na niej znalazła do 15 minut przywieźli nam córeczkę. Spędziliśmy razem parę dobrych godziny ciesząc się razem jej widokiem. Mała jest zdrowa urodziła się o 9.00 oczywiście czasu Polskiego waży ok 2800 i jest długa na 57 cm, dostała 10 punktów. Będę kończył dla zainteresowanych wysyłam na Waszą pocztę zdjęcia naszej córeczki Kaji. Pozdrawiam i dla wprawnych bo sam tego nie zrobię proszę o wpisanie naszej niuni do tej tabelki. Trzymajcie się ciepło i trzymam kciuki za pozostałe dwupaki :D
  25. Zaraz kończy się połowa, więc mąż rozłoży mi łóżeczko i się kładę, bo na prawdę ledwo na oczy patrzę, a miałam w planach jeszcze poczytać :(
×