el-mir-ka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez el-mir-ka
-
Ups :( A teraz
-
Uwaga zmieniłam suwa k i sprawdzam czy działa :)
-
Pomarańczowa mamo na pewno wyniki będą dobre, będę trzymać kciuki za Maleństwo. Wczoraj pooglądałam fotki na naszej klasie i jak patrzę na włoski niektórych dzieciaków to nie mogę się napatrzeć. Kaja była łysa jak kolano, teraz w porównaniu do tego po porodzie to ma włosy ale jak ktoś ją widzi pierwszy raz to mówi, że łysa hihihi. Ja już sobie posprzątałam, poprasowałam mężowi koszule na cały tydzień, miałam jeszcze prasować Kajki pranie, ale właśnie mi schnie następne, to poczekam i jutro albo wieczorem wyprasuję wszystko razem. Teście się bawią z Kajcią więc ja zabieram się za dalsze wertowanie ogłoszeń i szukanie pracy.
-
Dzieńdobry :) Jestem pierwsza - ale się poprawiłam hihi. Kaja już godzinkę urzęduje, rozgadała się strasznie, a ja mam dziś dużo zajęć zaplanowanych, więc dobrze, że pobudkę mi zrobiła. Stawiam kawkę! Ciasteczek do kawki nie mam ale mam miśki haribo - może być? :P :P :P Później mam nadzieję uda mi się coś poczytać. Pa
-
Hej. Gosiek wiesz, że dwie noce temu Kajcia nie chciała mi zasnąć i po każdej minucie zaśnięcia budziła się nagle z taaaaakim rogalem do zabawy. I tak do północy. Więc wiem o czym mówisz ;) ale przy tym to taka rozkoszna i śmieszna była jak nie wiem. My dzisiaj byliśmy cały dzień we Wrocławiu na zakupach. Pojechaliśmy do factory (bardzo tanie centrum handlowe) i obkupiłam Kajcię jak nie wiem. Nie wiem czy wszystkie z Was wiedzą co to za CH więc powiem tak. Same markowe sklepy i wszystko o połowę tańsze niż w innych centrach. Pokupiłam Kajce piżamki w 5-10-15 za 10 zł taniocha no i tam jest taki sklep Besta Plus - znacie? Super tanie ciuchy i strasznie wypasione. Nakupiłam jej bodziaków, teściowa też jej trochę ubranek pokupiła, w każdym razie na prawdę opłaca się pojechać. Potem oczywiście pojechaliśmy do hipermarketu i Kajcia w niebo wzięta bo siedziała w koszyku tak jak to dzieci - wiecie o co chodzi. Także wydaliśmy sporą część wypłaty ale jesteśmy zadowoleni. Dobra uciekam, bo jestem taaaaaka padnięta, że masakra. To do jutra dziewczynki papapapa
-
Dzięki Mierzejko, wymarzonej to pewnie jeszcze nie dostanę :p ale wezmę prawie każdą ;)
-
Hej. :D Dziś postanowiłam nadrobić cały styczeń w czytaniu - ale się nie udało. Widziałam, że Wasze dzieciaczki zrobiły duuużo postępów, jednak nie byłam w stanie tego wszystkiego przeczytać. Od dziś mam nadzieję być na bieżąco - bo aż wstyd. Rzeczywiście miewam włączoną nk i właściwie całymi dniami mam włączone gg ale tak jak już Goba przekazała to siedzę i szukam ofert pracy lub latam po mieście i składam papiery gdzie tylko widzę, że potrzebują. Muszę iść do roboty bo zwariuję!!!! Widziałam temat chodzików, ja niby przeciwnik, a zaczęłam się zastanawiać, bo Kaja chce ciągle stać. Jeszcze sama nie wstaje ale wystarczy że dam jej dwa palce i już jest na nogach. Jeśli chodzi o Danonki to Kaja je kilka w tygodniu, ale nie codziennie. Pomimo, że mają dużo witaminy D. Kaja ma ciągle niedobór i daje jej końską dawkę zaleconą przez lekarza, więc na pewno jest ot jej potrzebne. Zajada też inne jogurciki z Danona i bardzo je lubi. Bo jeśli chodzi o słoiczki to praktycznie ich nie je, zupy wszystkie blee ale za to jak jej dam ziemniaki z białym sosem i buraczki do tego to dzioba otwiera jak nie wiem hihi. Uwielbia kanapki tzn. chlebek z masełkiem i wędlinką jakąś. Wiem, że pewnie znów mnie zlinczujecie za karmienie hehe ale skoro nic jej nie jest i to lubi to niech je. Często siedzi w wysokim krzesełku i zajada chrupki kukurydziane, baaaardzo je lubi. Widziałam tam coś na temat siedzenia, że niby dziecko może siedzieć jak samo siedzi. Pewnie ta rehabilitantka zna się na rzeczy. Ja często sadzam Kaję, lekarka mi kazała ją sadzać, bo długo nie siedziała. I teraz na prawdę długo sama siedzi np w łóżeczku i się bawi, nawet około 40 minut. Umie już dawać cześć i robić papa. Pokazuje gdzie jest lampa, słonik trututu i zdjęcie \"Kaja i lala\". Wie gdzie jest koliberek czyli maleńki sztuczny ptaszek siedzący w kwiatku. Szuka mamy, taty, babci i dziadka jak jej się zapytamy gdzie jest. Z mówieniem to nie bardzo ale kuma dużo :) Byliśmy już z nią dwa razy na basenie i jutro znów idziemy. Możecie jedną fotke na nk zobaczyć.Średnio jej się podobało, troszkę się boi takiej przestrzeni chyba ale mam nadzieję, że się przyzwyczai. Ja i tak po tej operacji to nie mogę jeszcze pływać i nawet do wody nie wchodzę. Mąż z nią rajcuje w wodzie a ja tylko fotki robię :p A teraz jedną z jej ulubionych zabaw jest klepanie w każdą powierzchnię pod ręką hihi Dobra rozpisałam się strasznie. A teraz wiadomość od Kajci: kbhynn hbbh bgjmjmummmn uh6tggy jmh jn jj.jjjjjoiiiiiij v gh jmn hj gg To by było na tyle. Buziaki dla znów oczekujących mam, obecnych i dzieciaczków. Obiecuję poprawę i nie myślcie, że nie chcę z Wami gadać. :) :) :)
-
Cześć Dziewczynki :D Witam wszystkie \"nowe forumki\" i ich pocieszki. Gratuluję wszystkim dzieciaczkom postępów i ich mamom za cierpliwość i wytrwałość. Zdrówka życzę wszystkim chorowitkom. Nie było mnie dwa tygodnie i nadrobiłam tylko baaardzo po łebkach, bo za dużo tego. Strasznie za Wami tęskniłam, ale leżałam w szpitalu :( Po świętach złapały mnie bóle brzucha i wylądowałam na oddziale, wróciłam do domku dopiero wczoraj. Sylwestra spędziłam w szpitalnym łóżku. Trochę się nacierpiałam, bo nie tak miało być. Plany operacji w prywatnej klinice wzięły w łeb, nie było na nic czasu. Na dodatek podczas operacji pojawiły się komplikacje, potem długo dochodziłam do siebie i byłam bardzo osłabiona. Teraz jestem w domku i i tak muszę się oszczędzać, bo nie mam na nic siły, nawet Kajci nie mogę wziąć na ręce. Baaaaaaaaardzo za nią tęskniłam, nie chciałam, żeby mąż ją przyprowadzał, żeby nie tęskniła, bo dobrze znosiła moją nie obecność. Ale najgorsze było przede mną, wróciłam do domku, a Kaja mnie nie poznała. Bardzo płakała i bała się mnie, a ja płakałam razem z nią. Koszmar mówię Wam!!! Urosła strasznie, chciałam ją wyściskać, a ona tuliła się w tatę i płakała na mój widok. Później wróciła wszystko do normy i już jest ok, śmieje się itd... Już siedzi sama, ale się przewraca na boki więc obkładamy ją poduchami. Robi papa i przebija piątkę, możecie wierzyć lub nie, ja też nie wierzyłam aż zobaczyłam wczoraj na własne oczy. Teść mój ją nauczył. Chyba drugi raz takiej rozłąki bym nie przetrwała. Jak będzie starsza to co innego, ale ona mnie zapomniała całkiem, nie życzę tego nikomu. No ale teraz już jestem w domku i mogę się nią cieszyć. Wczoraj jak jej śpiewałam wieczorem to chyba zaczęła kojarzyć, śmiałą się aż się popluła, żabka moja słodka. Postaram się dodać w najbliższym czasie Kajci fotki jaka już duuuża chyba z 8 kilo hihi. A co do wesela, na którym byłam, to super się wybawiłam, Kaja zrobiła furorę, wszyscy jej foty robili, wiadomo, bo najmniejszy gość, a wieczorem pięknie spała z teściami w domku, a my tańcowaliśmy. Przydał nam się taki wieczór :) To buziaki papa
-
Hej, życzenia od Kajci wysyłałam w postaci linka, a teraz ja mój mąż składamy wszystkim Wam serdeczne życzenia, oby każdej z Was spełniło się to o czym marzycie, a dzieciaczkom ślemy dużo całusów. Pewnie jutro już nie będę miała czasu na kompa, a w I dzień świąt jedziemy na wesele, więc pewnie się odezwę po świętach jak odeśpimy ;) No chyba, że nie powstrzymam mojego uzależnienia od internetu :p Buziaki papa
-
Dziś stawiam pierwsza kawkę ;)
-
Hej, wiem, że ostatnio trochę Was zaniedbałam, ale jak tylko przeczytałam to co nadrukowałyście, to nie starczało mi czasu i chęci na odpisanie. Teraz na chwilkę siadłam, żeby się zrehabilitować. Goba no sorry, byłam na nk ale prawdę powiedziawszy miałam ją włączoną z wyłączonym monitorem. Dodałam fotki i znów czasu zabrakło na kafe. Beja no to faktycznie teściów pozazdrościć. Prawdę powiedziawszy to już zapomniałam co która pisała więc wszystkim całuski, pozytywna energia, gratulacje i dużo zdrówka. Co do prezentów to nawet się nie wypowiadam, bo u Was to na prawdę hojny mikołaj i gwiazdor, u nas prezenty były w granicy 30zł więc nie poszaleliśmy. Ale każdy wydaje tyle kaski na ile go stać. :( Muszę wygrać w totka to kupię ten serwer i wtedy nas nie zamkną jak będziemy tak rzadko tu zaglądać, bo któraś się o to martwiła. A teraz idę się myć i do łóżeczka bo kręgosłup mnie napierdala delikatnie mówiąc, że ani siedzieć ani leżeć. Kajce raczej tak nie daję chlebka, ale fotkę musiałam trzasnąć. Chociaż codziennie ze mną je kanapkę, tzn daję jej do buźki małe kawałeczki. Kajcia super gryzie dziąsłami, potrafi odgryźć kawałek jabłka, jak jej daję possać takie nie starte. Żółtko też bardzo lubi i makaron ugotowany. Wszystko super gryzie, bo ja jej raczej nic nie miksuję, tylko daję pogniecione więc się nauczyła. To przespanej nocki życzę buziaki, no i też się dorzucę do tych wyznań, że Was kocham, choć już kiedyś to napisałam i nikt nie zwrócił uwagi.
-
ja tylko na chwile chcialam cos Wam wysłac, a jak bede miala czas to poczytam - bledy bo pisdze jedna reka, a druga trzymam Kajcie. http://bi.gazeta.pl/im/8/5432/z5432698X.jpg \"WIESZ, że żyjesz w 2008 roku, kiedy: 1 - niechcący wprowadzasz hasło do mikrofalówki. 2 - od lat nie układałaś pasjansa prawdziwymi kartami. 3 - masz 15 numerów telefonów do swojej czteroosobowej rodziny. 4 - wysyłasz e-maile do osoby przy sąsiednim biurku. 5 - nie utrzymujesz kontaktu ze znajomymi, którzy nie mają e-maila. 6 - po długim dniu pracy odbierasz telefon wypowiadając nazwę firmy. 7 - kiedy dzwonisz do domu, wciskasz najpierw 0. 8 - od czterech lat siedzisz przy tym samym biurku, a pracujesz już dla trzeciej z kolei firmy. 10 - dowiadujesz się z wiadomości, że zostałeś zwolniona z pracy. 11 - Twój szef nie umiałby wykonywać Twojej pracy. 12 - zatrzymujesz samochód pod blokiem i dzwonisz z komórki do domu, żeby ktoś zszedł i Ci pomógł wypakować zakupy. 13 - każda reklama ma na dole adres www. 14 - wychodząc bez telefonu komórkowego, którego przecież nie używałeś przez przynajmniej poprzednich 10 lat, wpadasz w panikę. 15 - wstajesz rano i włączasz internet, zanim wypijesz kawę. 16 - przechylasz głowę na bok, żeby się uśmiechnąć. 17 - czytasz to i śmiejesz się. 18 - nawet gorzej, wiesz już dokładnie, że ten tekst zaraz skopiujesz i komuś go prześlesz. 19 - jesteś zbyt zajęty, żeby zauważyć, że nie było punktu 9. 20 - właśnie zerknąłeś, żeby sprawdzić, czy na pewno nie było punktu 9. A teraz śmiejesz się sam z siebie\" http://www.dancingsantacard.com/?santa=1155331
-
Hej :D Ja od rana czytałam co piszecie ale jakoś natchnienia nie było. U nas noc w miarę dobrze, dwie pobudki na mleczko, a potem o 6,30 Kajcia wylądowała u nas i tak spałyśmy jeszcze godzinkę. Potem byłam na spacerze z siostrą i mamą i przemokły mi adidasy, a spodnie miałam mokre do kolan. Głupia jestem, że kozaków nie ubrałam, zmarzłam jak gówno w przerębli. A w ogóle to dziś ze spółdzielni przyjechali graty wywieźć i się okazało, że to nie myszy tylko 3 zajebiście wielkie szczury. Wyskoczyły im z wersalki, którą wywozili, dwa jeszcze zostały w tej suszarni, a jeden uciekł na piwnice. Musiałam iść po stelaż wózka, bo resztę miałam wyczyszczoną w domku, to poprosiłam sąsiada, bo otworzyłam drzwi i zobaczyłam ogon i wielką dupę, uciekam stamtąd, na szczęście są dżentelmeni na świecie i sąsiad (koło 70-tki :p) mi go wyjął. Teraz stawiam wózek na półpiętrze, pierdzielę, jeden wózek mi zeżarły. A w ogóle to sobie z teściem porozmawiałam - delikatnie mówiąc - powiedziałam mu wszystko co mi na sercu leży, że czuję się jak intruz, że się na Kajkę poobrażali i wiele innych, co się zbierało przez wszystkie lata. Przyznam, że rozmowa nie była zbyt miła, skończyła się na tym, że wigilii z nimi nie spędzamy. Ale potem przyszedł znów i próbował załagodzić sytuację, no i udało mu się, bo ja to taka dupa jestem, zaraz wszystkim ustępuję i nie umiem się gniewać i nie odzywać, ale może to i dobrze. Z tymi świętami to nie wiem jak będzie, bo mężulek szanowny to na pewno się nie pogodzi. Teść powiedział, że do puki brata nie przeprosi, to on się do niego odzywać nie będzie. A wiem, że nie przeprosi, więc można się spodziewać, że wspólne święta mamy z głowy. Szkoda tylko, bo jedziemy na to wesele w I dzień świąt i teście mieli z Kajką zostać. Trudno, łachy nie potrzebuję, weźmiemy ją ze sobą. W każdym razie ze mną już gada, Kajkę sam wziął jak pranie wstawiałam i tłumaczył się, że nie chciał jej brać, bo był przeziębiony - akurat. Ale się wygadałam, kurcze jak to dobrze, że Was mam. Normalnie kocham Was dziewczyny za to, że mogę się wygadać ;) Od razu mi lepiej na sercu. No i lepiej, że parę rzeczy z teściem wyjaśniłam, bo już dobija mnie ta cała sytuacja. Dobra kończę już ten temat. Dziś Kajcia pierwszy raz jadła kaszkę z Bebilonu o smaku dojrzałego jabłka. Powiem szczerze, że nawet jadła, bo ona lubi kaszki, ale chyba te tańsze są lepsze. Zazwyczaj kupuję z nestle, bo ma zapięcie, ale z bobovity też wcina. Wczoraj pierwszy raz jej chciałam dać na noc kaszkę z butelki, bo zawsze je łyżeczką i myślałam, że dłużej pośpi. A ona nie bardzo chciała to jeść, na dodatek obudziła się po godzinie i domagała się mleka. Wypiła flachę i poszła spać. Więc cyba na nią kaszka nie działa. Dobra spadam się na chwilkę położyć, wystarczy mi emocji na jeden dzień.
-
Kajcia śpi, mąż szama kolację, więc mam chwilkę. Mierzejka no to faktycznie luzak z tego lekarza chyba aż za bardzo. Mój też jest bardzo bezpośredni i rozgadany, ale to facet z klasą i jego żarty są na odpowiednim poziomie. Nie wyobrażam sobie, żeby mógł coś takiego do pacjentki powiedzieć. Chociaż pewnie ten lekarz przez swój sposób bycia też ma swoje zwolenniczki. Najważniejsze, że wizyta zaliczona, ja 13 stycznia będę już miała drugą po porodzie. Chwaliłam się, że @ mi się skończyła, a tu klops, teraz wieczorem coś tam się rozkręca :p Anulka super pościk napisała. Dobra uciekam, bo mamy z mężusiem coś sobie obejrzeć, jakiś filmik wreszcie wspólnie bez zasypiania. ;)
-
Gosiek gratulacje i całuski dla Kruszynki za ząbka.
-
No i powieszone :) Gosiek na pewno będzie wszystko ok, nie denerwuj się tak tą gimnastyką. Kurcze jeszcze bym przejrzała Kajci ubranka za duże, bo może coś już jest dobre ale kręgosłup mi wysiada, więc chyba sobie odpuszczę. Był jeszcze na chwilkę Kajci chrzestny przed momentem, musiał zabrać parę rzeczy dla mojej siostry, a ja teraz oglądam serial i jak myślę o naszej sytuacji to wszystko mnie dobija. Boże jak ja bym chciała mieszkać na swoim, i żeby to zdrowie dopisywało. Ostatnio mało mi wydatków związanych z moim zdrowiem, to jeszcze wypadła mi plomba w zębie i muszę iść do dentysty, ale chyba pójdę w Brzegu, nie do swojego we Wrocławiu, bo kasy nie mam, tam zapłacę 150zł a tutaj 80zł. Sama nie wiem, w sumie nie boli i staram się przeczekać jak najdłużej, choć wiem, że nie powinnam. Chciałam się jeszcze pochwalić że ja już po @. Pierwszy dzień normalnie, drugi prawie nic, a dziś trzeci i ani widu ani słychu. Możecie mi zazdrościć :p - żart. Coś jeszcze miałam napisać, ale mi ze łba wyleciało. Jak sobie przypomnę to napiszę. pa
-
Wysyłam pozytywne fluidy :D :D :D :D Kajcia zjadła prawie cały wysoki słoiczek kaszki mannej z owocami, z Hippa, na prawdę dobre. Byłam z nią w nosidełku na poczcie wysłać 12 kartek i aplikację w sprawie pracy do Urzędu Skarbowego do Oławy. Więc dziewczyny trzymajcie kciuki. Zasnęło moje Maleństwo. Zjadłam kanapkę i idę wieszać pranie bo oczywiście ten brudas - czytaj brat męża - nie ruszy dupy. Nie ważne, że mnie nie było i prały się tam też i jego gacie, ale ja wstawiłam. Ach szkoda gadać.
-
Hej :) Czytam wszystko od rana ale nie miałam czasu odpisać. Jakiegoś powera dostałam i mnie rozpiera energia, szkoda, że wózka nie mam bo bym poszła na 2h na spacer. Gosia nie wiesz co na obiad, to może barszcz czerwony i ziemniaczki dobierane, wczoraj u mamy mojej jadłam mniam :p Kajcia dała mi dzisiaj pospać jak nigdy. Obudziła się 5,40 zjadła mleko i zaczęła się bawić w łóżeczku, więc wzięłam ją do nas, a ona momentalnie zasnęła. Spałyśmy do 8,10 - normalnie rekord świata, bo codziennie jak w zegarku pobudka 6,50, ostatnio 7,20. Potem była jakaś marudna i ciągle chciała na ręce, ale jak zasnęła to ja poprasowałam, wygotowałam butelki i smoczki (raz na jakiś czas się by przydało), poprzeglądałam jej ubranka i odłożyłam przyciasne, umyłam włosy wysprzątałam pokój, wstawiłam pranie i... Kaja się obudziła :D Ale jestem z siebie dumna, że nie przesiedziałam tego czasu przed kompem :p Teraz leży na macie i coś stęka, pewnie mnie woła ;) Uwielbia jak siedzę koło niej na podłodze przy macie, wtedy może się dłuuuugo bawić. Dobra lecę do niej pa
-
Zdrówka i sto lat dla Ninki na pół roczku. A ja zostałam zmuszona do wyjścia z chaty dzisiaj, bo sąsiadowi drzwi wymieniali i wiercili i stukali od 13, skończyli chyba koło 19. Więc nie miałabym jak Kajci spać położyć. Ubrałam ją, wzięłam w nosidło i poszłam do mamy. Jutro też siedzę w domu, bo wózek schnie. Do kitu wszystko. Dziewczyny ja nie wiem czemu na n-k nie pokazuje się ta opcja u mnie teraz już jej nie widać, bo wszystkim wysłałam, ale trudności z tym nie było. Bez sensu. A dzisiaj u mamy wypiłam sobie gin z tonikiem, może wstyd się przyznać ale pierwszy raz to próbowałam i pyyyyycha :p :P :P jeszcze bym się napiła, ale w domu nie mam :( Dobra spadam chyba jeszcze może na allegro i do spania, Kaja śpi więc trzeba odpocząć.
-
Ewcia weź mnie tą ósemką nie strasz. Ja mam wyjątkowo skąpy, ale może się jeszcze rozkręci. Kajcia właśnie zjadła 1/3 słoiczka, królik z warzywami hurra!!!!!!!
-
Pomarańczowa mamo gratulacje dla małego zucha za ząbek. A ja się Wam zapomniałam pochwalić :) dziś drugi dzień mam pierwszy @ odkąd zaszłam w ciążę :D
-
No wreszcie zasnęła ale już z płaczem ze zmęczenia. Przynajmniej na śpiąco zjadła 150ml mleka, bo z jej jedzeniem to szkoda gadać. U nas atmosfera w domu trochę się poprawia. Myszy nas pojednały. Jak widać temat myszy nadal na topie. Wczoraj zeszłam z Kajcią do pralni po wózek, patrzę a tam mysie bobki na jej śpiworku. Załamka normalnie. Wzięłam ją pod pachę poszłam z nią na rękach, bo szłam do siostry, a mam tylko jakieś 10 minut więc stwierdziłam, że nie chce mi się wracać po nosidełko na szelkach do domu. Wieczorem mąż poszedł tam wszystko posprawdzać, rozebrał wózek do prania, a resztę wziął do samochodu. No i okazało się, że nasz drugi wózek spacerówka jest cały pogryziony, zaszczany i w ogóle. Tragedia normalnie. A jeszcze tydzień temu mu się przyglądałam, że chyba się na niego przerzucę, bo ma fajny śpiworek na zimę i Kaja mogłaby w pozycji półsiedzącej coś sobie pooglądać na spacerkach, miał zajebisty kosz na zakupy i w ogóle był super. A ona ani razu w nim nie jeździła, kiedyś tylko raz moja siostrzenica, żeby sprawdzić jak się nim jeździ. Dziś już się widziałam z administratorką budynku i powiedziałam jej, że będę się ubiegać od spółdzielni mieszkaniowej o zwrot kosztów za wózek. Niech chociaż część oddadzą, wózek to przecież spory wydatek. Akurat mi się udało go kupić (a właściwie mojej mamie - ale na moją prośbę) używany za 100zł, bo był w super stanie, jak nowy. Ale teraz będę musiała kupić nowy, a przecież nikt nie musi wiedzieć, że był tani, chociaż stówa też piechotą nie chodzi. No a wczoraj musiałam zejść z mężem na dół, więc zostawiłam Kajcię teściowi, w szoku był, ale widziałam, że się ucieszył. No a potem jak wróciliśmy to siedziałam chwilę u nich w pokoju i rozmawiałam, więc chyba zacznie wszystko normalnieć, choć mąż z teściem dalej się nie odzywają, przynajmniej z mamą już rozmawia. Oczywiście z jego bratem nie będę dalej gadać. Pierwszy w łachę przyjdzie, bo on taki dziecinny, stary a głupi. Usunął mnie na n-k i założył sobie byle jakie konto jakieś asasaas żeby chyba sprawdzić, czy ja go widzę. I chyba myśli, że będę z tego powodu płakać :D:D:D:D:D:D:D:D:D U nas na wigilii zawsze są pierogi z kapustą i grzybami, uszka, ruskie(bo wszyscy lubią, a teraz szczególnie, że ja nie mogę jeść nic ciężkiego jak kapusta) ryba karp, tołpyga, śledzie, ryba po grecku, sałatki, ciasta pewnie i nie wiem co jeszcze, a u rodziców moich to będzie prowizorka jak nigdy, bo będzie 6 dzieci, najstarsze ma 18 m-cy, więc wiadomo. Na n-k kartkę można wysłać bardzo łatwo, wystarczy wejść na czyjś profil i tam gdzie się wybiera galerię lub znajomych pojawia się też zakładka \"wyślij kartkę\", tam trzeba wybrać którąś, napisać życzenia i dać wyślij i już ;) Wszystkim chorym ślę buziaki, gratulacje dla ząbków, siedzenia itd.. Dobra idę jej pomyć butelki bo potem znów nie będę miała jak. Jak o czymś zapomniałam to sorry ale się spieszę, żeby wykorzystać czas spania Kajci.
-
A gdzie wszystkich wywiało?? I znów jestem pierwsza, miałam się wczoraj odezwać ale Kajcia mi nie pozwoliła. Teraz idę ją usypiać i się odezwę jak trochę ogarnę.
-
A ja jestem dzisiaj pierwsza :) :) :) Melduję, że wszystko przeczytałam, ale napisze później - teraz mam trochę sprzątania i usypianie Kajci ;)
-
Hej. :) Surfitka - o ile pamiętam to Ninka miała te nierówne kreseczki tak? Przypomniało mi się, że moja siostrzenica jak była w wieku naszych dzieci to też miała nie równe fałdki przy pośladkach i na nóżkach i oczywiście cuda podejrzewali. Pojechali z nią do dobrego ortopedy i okazało się, że wszystko jest idealnie a po prostu tłuszczyk się nieproporcjonalnie rozkłada. Więc na pewno będzie dobrze. Jak tak Was czytam o tych asymetriach to Kajcię posprawdzałam i ma wszystko symetrycznie, ale do siedzenia to jeszcze jej duuuużo brakuje, ale nie martwię się, wiem, że wszystko przyjdzie w odpowiednim dla niej czasie. U nas trochę lepiej, wczoraj spotkałam się z teściową w kuchni, wzięła Kajcię, a ja zaczęłam coś mówić, że ciotka mi mówiła, że może po nowym roku w sklepie w którym pracuje będą potrzebowali fakturzystki i że będzie mnie wtedy miała na uwadze, napomknie szefowi. A teściowa mi przytakiwała, że dobrze i fajnie, tylko mało płatne ale na początek może być i blisko bo 3 minuty od domu itd.. Więc chyba co do opieki nad Kajcią zdania nie zmieniła. Od razu lżej mi się na duszy zrobiło. A wczoraj teść mój do męża wysłał sms-a, że źle mamę potraktował, bo ona chciała pomóc (pisałam o tym płaczu Kajci). No i że stworzył taką atmosferę w domu i jak mamy teraz do wigilii siąść razem. No i małżon odpisał, że mamę przeprosi, bo go poniosło i pisał też do mamy, że przesadził. Ale na temat wigilii to się wkurwił i napisał, że wina nie leży tylko po jednej stronie. A ja to tylko skomentowałam tak, że jeśli nie chce z nami siedzieć przy stole, to ja i Kajcia nie musimy dzielić się z nimi opłatkiem. Dobrze, że do świąt jeszcze parę dni, na pewno się wyklaruje, bo ja i teściowa nie potrafimy długo się obrażać, ale męska część rodziny, to za jedne pieniądze, tacy sami i fuczeć długo będą na siebie. Puki Kajcia śpi idę umyć kłaki bo mam pióropusz na głowie. pa