el-mir-ka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez el-mir-ka
-
A my już po spacerku. Kajcia już wszamała danonka i 1/3 słoiczka zupki, a teraz się chwilkę sama bawi i już marudzi :( Ale idę do niej bo może kupkę zrobiła, słyszałam pierdki. Z tego co widzę, to należę do bardzo nielicznej grupy osób, które nie mają co narzekać na teściów. :p
-
Hej. Gosiek -- ja też myślałam o kolędach ale stwierdziłam, że jeszcze na to nie pora, ale za kilka tyg na pewno dołączę je do repertuaru ;) a co do tych wczasów, to się nie zastanawiaj tylko jedź. Mój mąż nie pojechałby bez Kajci. W święta mamy wesele i ja chciałam ją zostawić w domu z teściami, bo z nimi czasem zostaje, zresztą mieszkamy razem i codziennie się z nimi bawi. Świetnie się z nimi czuje i w ogóle ale u mego małżonka to mowy nie ma buuuu i tyle będzie z zabawy. Agula -- uważam, że masz rację co do tego ustnika. Nie ucz już jej smoka, bo w sumie po co. Goba -- dobrze, że Kubuniowi już jest lepiej. W końcu to bardzo silne leki. A ja dziś byłam na badaniach rano, jutro mam wyniki i wizytę u lekarza. Ciekawe co tam wyjdzie, ale ręka mnie boli po pobraniu krwi :( Kajcia biedna przeżywa rozłąkę z cycem. Znów chce ciągnąć smoka, a już go nie chciała odkąd skończyła jakieś 2,5 m-ca. Nie chcę jej dawać, żeby potem jej nie oduczać. Sama odrzuciła i koniec. Wczoraj był taki moment, że mąż już go w ręce trzymał, ale ja nie pozwoliłam. Wzięłam ją na ręce i tak mi zasnęła. Spała bardzo niespokojnie. W końcu wzięłam ją do naszego łóżka. Doszłam do wniosku, że musi jej być teraz ciężko i potrzebuje bliskości. Z nami spała dobrze. Ale ja jestem nie wyspana i połamana, trudno. Wolę ją uczyć na nowo zasypiania w łóżeczku niż teraz ma być jej przykro. Ja już z cyców 2 doby nie ściągałam i jest ok, mam mleko ale nie mam jeszcze kamieni itd więc na razie nie ściągam. Jednak uważam, żebym sobie zapalenia nie porobiła. Dobra idę się położyć, bo mi Kaja zasnęła 15 minut temu, więc mam jeszcze jakieś 0,5h papa
-
Hej dziewuszki :D No tak ja też życzę wszystkim i sobie dużo zdrowia ;) Dziś mam kolejne dolegliwości, ciśnienie słabe, muli mnie i w ogóle mi zimno i śpiąco. Jak powiedziałam, że znów coś mi jest, to mąż tylko się uśmiechnął i powiedział, że od dłuższego czasu to żadna nowość, że coś mi jest. I co tu dużo gadać. Wczoraj Kajcia nie chciała spać, śpiewałam jej wszystkie możliwe kołysanki, a gdy tylko odkładałam do łóżeczka (bo o spaniu w nim nie było mowy) to od razu się budziła. Ale potem jakoś w łóżeczku zasnęła. Jak mi się kołysanki skończyły to leciałam ze wszystkimi wolnymi pieśniami kościelnymi jakie mi do głowy przyszły :p aby tylko coś mruczeć hihi ale najważniejsze, że pomogło. Któraś tam pisała, że kieliszek wina nie pomaga. Mi wczoraj pomogło - kieliszek miodu pitnego i drugi nalewki :p Na początku super, ale potem znów te bóle. Ja nie wiem od czego to mamy, ale pocieszam się tym, że to nie tylko u mnie :p więc jestem normalna hehehe Dobra uciekam do Kajci papa
-
Hej :D Ja jakoś wczoraj nie pisałam, nawet do kompa nie siadłam, ale wszystko nadrobiłam ;). Mąż miał wolne i od wczoraj jakoś tak rodzinie czas spędzamy razem :) Teraz moje Skarby (tzn. Kajcia i mężuś) śpią sobie, więc spokojnie znalazłam chwilkę na kompa. Wczoraj byłam u internisty, nadal z tymi bólami, i wiecie co ja chyba zwariuję z tymi lekarzami. Na pogotowiu dwóch lekarzy przepisało mi leki przy karmieniu i powiedzieli, że bez obaw mam je brać, a jak je wczoraj mojej rodzinnej lekarce pokazałam to zdębiała. W sumie nadal nie wiadomo co mi jest, więc kazała mi odstawić Kajcię od cycunia. Bo i tak karmiłam ją już tylko w nocy, sama się bałam przez te leki, no i okazuje się, że dobrze zrobiłam. Dostałam jeszcze dodatkowo antybiotyk i coś tam jeszcze. W poniedziałek mam porobić kolejne badania i we wtorek do lekarza z wynikami. Zobaczymy, może coś wykaże. Ważne, że już prawie nei boli przy lekach, a jak zaczyna od razu biorę taki doraźny rozkurczowy i jest ok. Przykro mi, że już nie usłyszę stękania, sapania i ciamkania prze ssaniu piersi. Że już jej nie wezmę do karmienia tak jak dotychczas, aż mi się płakać chce. Ale wiem, że tak będzie lepiej. A z drugiej strony już się tak pilnować nie muszę i zażarłam dzisiaj batona w czekoladzie :D:D:D:D:D:D. No i mam takie mieszane uczucia, a w nocy jej uszykowaliśmy za mało mleka, bo się nie spodziewałam, że ona tyle zje. I zanim mąż dorobił następną flachę to ona tak biedna płakała i szukała u mnie, podniosłam ją wysoko, żeby nie czuła piersi, to za brodę mnie łapała i lizała. Płakała i płakała, aż z tego żalu zasnęła Jak mąż z flachą przyszedł, to już nie chciała złapać na śpiąco. Taka biedna, a ja durna płakałam razem z nią, że jej cyca dać nie mogę. Pomału mi pokarm zanika. Ściągam laktatorem z każdej piersi raz na dobę po max 60, a cycki mnie bolą jak cholera. Teraz tą co mnie mniej boli chce przetrzymać na 36 godzin, może mi się uda, tak żeby kamieni nie było. Ale Kajcia choć na butli to spałą całą noc sama w łóżeczku. Oboje wstawaliśmy i sprawdzaliśmy czy oddycha. Jeszcze mąż tak się bał, że się przeziębi, bo wczoraj po kąpieli do sąsiadów poszliśmy na chwilkę, ale takich sąsiadów, że musieliśmy na podwórko wyjść. Zapakowaliśmy ją ciepło i na szczęście ani katarku. A teraz śpi to moje największe szczęście. Przed chwilką zasnęła mi z żalu, bo się grzechotką uderzyła. Tatuś uspokoił, ale jak ją wzięłam to po prostu się przytuliła, nagle patrzę a ona śpi. A co do libido, to normalnie się zmuszam do seksu bo mi męża szkoda. Staram się chociaż tak raz w tygodniu. Ale odkąd znów te bóle to ni ma ;) Któraś tam pisała, że po cesarce więc ok. Mnie wszystko tak podczas stosunku boli, że czasem aż się pawie popłaczę, wtedy oczywiście się nikt nade mną nie znęca i przerywamy. ale bywa tragicznie. Kupiłam żel nawilżający durex play i powiem Wam, że było z tym duuuuużo lepiej, ale i tak dobrze nie jest. Na dodatek jestem nerwowa za bardzo i jak tylko się do mnie zbliża to zaraz drę japę na niego i tyle zazwyczaj z tego wychodzi.
-
Kasiu dzięki za pamięć, niestety nie byłam u gastrologa. Zadzwonili do mnie, że go nie będzie, a przyjmuje tylko raz w tygodniu, więc jadę za tydzień. Kurcze tak czytam o tym jedzeniu co dajecie dzieciom, a co nie i nie wytrzymam, muszę się wtrącić. Myślę, że jeśli dziecko ma być uczulone na ten gluten to i tak będzie niezależnie czy do się go jak ma 5 czy 8 miesięcy. Kajka już jadła krupnik i bardzo jej smakował, dziś zjadła prawie całego danonka i w ogóle ja mnóstwo innych rzeczy. Ale nieważne, bo znów mnie zlinczujecie albo uznacie, że ściemniam ;) A teraz dobrej nocki życzę wszystkim, ja jeszcze zerknę na allegro ;) i idę do wyra, zaraz ma lecieć dr house a ja uwielbiam ten serial paaaaaaa
-
cześć :D Demiluna to ucałuj tego swojego Cwaniaczka od internetowej cioci. Myślę, że skoro sam zaczyna siadać, to widocznie na niego już pora przyszła. Dziecko sobie samo krzywdy nie zrobi. Ale faktycznie masz racje z tym prawdziwym dzieciństwem. Kiedyś mnie cieszyło jak był trzepak i guma do skakania, a teraz gry komputerowe, kino i w ogóle inne zabawki i zabawy. A gry planszowe już odchodzą w zapomnienie, teraz są i owszem gry ale chyba tylko co 15 dziecko w nie gra. Ja w każdym razie nie znam żadnego. Mam nadzieję, że Kajcia będzie lubiła takie gry, są moim zdaniem mądrzejsze niż komputerowe, a i ja sobie znów chętnie pogram w drabiny albo chińczyka ;) evelona ja tam nic nie mówię, żebyście się ze mnie nie śmiały, ale mówiłam o tej pełni, była wczoraj. Na serio dzieciaczki niektóre na to reagują. Kajcia wczoraj w ogóle nie chciała zasnąć. Wiecie co, pojechaliśmy wczoraj z mężem do makro, chcieliśmy zrobić większe zakupy, ale mnir durna baba ochroniarka nie wpuściła. Powiedziała, że dzieci poniżej 1,40 m nie mogą wejść. Rozumiem, że chodzi o biegające maluchy bo tam jeżdżą paleciaki itp, czy niesforne 8 latki, żeby czegoś nie zrzuciły. Ale co zrobi taka kruszynka w nosidełku samochodowym siedząc sobie w koszyku. Porażka straszna. Mąż sam poszedł, a ja wisiałam na telefonie cały czas. Spieszył się i w sumie tylko kupił tanie mokre chusteczki i płyn do prania dla Kajci. I tak zeszło mu godzinę. Zapakowaliśmy się do auta i pojechaliśmy do Auschan na zakupy. Tam przynajmniej sobie spokojnie pochodziłam, pokupiłam kilka drobiazgów i udało mi się kupić tanie mleko dla Kai. Duża puszka bebilonu było po 31 zł w promocji, to wzięłam od razu 5, bo na puszce zaoszczędziłam 7 zł, wyszła mi właściwie jedna puszka do przodu. Ale normalnie jak sobie pomyślę o tym babsztylu, szczególnie, że widziałam, jak weszli rodzice z dwiema córeczkami przed jej nosem, gdzie młodsza na miliard procent nie miała 140cm. Niech spadają, więcej tam nie jadę.
-
A tu co tak pusto dzisiaj. No tak, jak ja siedzę przed kompem to nikogo nie ma i cicho sza...
-
Wiecie co, przez to nie jedzenie przez ostatnie dni schudłam 2,5 kg :D bardzo się cieszę. Teraz wzięłam leki i mnie nie boli i nie wytrzymałam. Łakomstwo przewyższyło. Zeżarłam kawałek śledzia w musztardzie. Tzn wyjęłam sobie jeden malutki kawałeczek, opłukałam z sosu pod kranem i wkręciłam. Mam teraz wyrzuty sumienia, bo jak mnie znów zacznie boleć to na własne życzenie, ale mam nadzieję, że tabletki to powstrzymają :P a ja już tyle dni na dietetycznym jedzonku gotowanym itd.. Miałam iść z Kają na dwór. Chciałam jej przed spacerem dać mleko no i dałam, a ona mi zasnęła. Więc śpi, pewnie i tak zaraz wstanie. A ja muszę znów 2h czekać od obudzenia zanim wyjdę, żeby mi w wózku spała, bo inaczej ryk.
-
Cześć hanio.k ja tam nie mam starszych dzieci ale widzę po mojej siostrze, która ma rok po roku, tzn córcia ma 16 miesięcy i bliźniaki 2 miesiące to ma przerąbane ;) zapierdziel straszny bo to właściwie można powiedzieć trójka w jednym wieku. Ale ponoć potem jest super, dzieci zajmują się same sobą. Choć ja bym się tak nie zdecydowała, chyba bym nie dała rady..
-
Hej :) Miałam dziśrano jechać na badania, ale oczywiście mężulkowi wstać się nie chciało i pojadę chyba w piątek, bo ma wolne. Dziewczyny czy Wasze dzieci śpią jak jest pełnia księżyca?? Bo moja Kajcia co miesiąc to samo - czyli nie śpi 3 noce, pełnia, przed i po. No i dziś była ta pierwsza, najgorsza jest druga, czyli dzisiejsza :( Wczoraj chciałam film obejrzeć, a tu Kajcia nie spała do prawie 21.30. Potem się ciągle budziła, w końcu wzięłam ją do nas i spała z nami, ale też się budziła i kręciła. Jestem normalnie padnięta. Teraz śpi, ale pewnie zaraz się obudzi a ja ledwie na oczy patrzę. Na dodatek dziś znów mam te bóle, na szczęście nie takie silne, bo sama w chacie jestem. Potem spacer i muszę się szykować, bo po pracy mąż tylko pod blok podjedzie i jedziemy do Wrocławia to gastrologa. Potem chcę jechać do makro na zakupy. Teść mi kartę pożyczył od znajomego, bo ponoć tam dużo tańsze mleko i rzeczy dla dzieci. Wiecie co, moja Kajcia tylko w nocy dostaje cyca, więc nie wiele i wczoraj nie robiła mi kupki i dziś też jeszcze nie. Daję jej kropelki na brzuszek, soczek jabłkowy, masowanie, nic jej nie pomaga, żadne ćwiczenia. To chyba przez to przestawienie na butelkę. Biedna moja się męczy. Na dodatek chyba brakuje jej cyca, bo w nocy to się tak dopada i momentalnie jak złapie to się uspokaja. I znów zaczęła kciuka ssać :( Zastanawiam się, że chyba też brakuje jej czułości przy cycu i dlatego znów nie chce zasypiać w swoim łóżeczku :(
-
Ewcia ja kiedyś u rodziców miałam mysz. Mieszkała tylko w kuchni, ale harcowała jak u siebie, nie tylko przy ścianach. Wystarczy, ze się z kuchni wyszło i światło zgasiło, nie przeszkadzały jej hałasy z domu, ale z kuchni nigdy nie wylazła. Więc chyba na Ciebie nie wejdzie, będzie się bała pewnie. Ale nie śpij w kuchni ;) Załóż łapkę na myszy, przynajmniej wtedy ja zdechnie, to będziesz wiedziała gdzie. Ja z mężem (wtedy narzeczonym) zakładaliśmy kilka razy dziennie przez tydzień, a ona z niej zżerała i uciekała. Dopiero jak rodzice wrócili i mój tato założył to w godzinę ją złapał. Więc jak umiesz ją dobrze naciągnąć, to rach ciach i będzie po myszy.
-
Hej :) Wszystkim chorym dzieciaczkom i mamusiom życzę dużo zdrówka. Gratki dla Kubunia, który się w kościele chichrał. Ja wczoraj znów dostałam bóli i znów na pogotowiu i znów zastrzyk. Już mam dość. Dostałam nowe leki i dzisiaj jest nawet dobrze. Prawdopodobnie zapalenie żołądka. Wczoraj umówiłam się do gastrologa na jutro, oczywiście prywatnie, żeby nie czekać 3 miesiące. Ale dziś zauważyłam, a właściwie mąż zauważył, że mam czerwone i przekrwione białka. Przeraziłam się trochę bo czytałam dziś o WZWB i WZWA no i objawy to właśnie te oczy, ciemny mocz i jasny kał. Jeszcze kilka innych objawów, ale akurat te mam. A tu jeszcze w teleexpresie podali, że w Czechach epidemia WZWA i dochodzi do Polski. Masakra!! :(:( Te same objawy też są przy kolce wątrobowej, więc z dwojga złego wolę to. :( Jutro rano chyba pojadę do szpitala zrobić sobie prywatnie badania krwi, żeby być spokojnym. Kajcię odstawiłam od cyca, bo biorę te leki, a jak dziś rano próbowałam jej dać, to gdzie tam, głodna była prawie 2h aż jej dałam butlę, wsuwa bebilon 2 aż jej się uszy trzęsą. Ja ściągam pokarm laktatorem raz na 12 h żeby mi pokarm zanikł, to może się obejdzie bez leków na to. I faktycznie coraz mnie tego mleka. Ale cycki bolą. :( No i tyle u mnie. Idę zobaczyć do Kajci, bo bawi się z dziadkami papa
-
Hej :) Wreszcie mnie mniej boli!! :):) Do wieczora jakoś przetrwałam z koleżanką. Wieczorem mąż pojechał po do apteki po jakieś leki i radę, co mam wziąć. Wypiłam smectę i położyłam się do łóżka. Zasnęłam w jedną sekundę, ale przeszło. Dziś rano było ok jakieś pół h, potem znów się zaczęło. Poszłam na 10 na korepetycje, było nawet w miarę, ale mąż musiał po mnie przyjechać tak mnie rozbolało. On potem pojechał na uczelnię, ja Kajcię zostawiłam teściowej i z teściem pojechałam na pogotowie. Dostałam zastrzyk przeciwbólowy i rozkurczowy, zrobili mi krew i mocz i po godzinie przeszło. Z wynikami ok, więc nie wiadomo od czego te bóle. Mam nadzieję, że już nie wróci. Cieszę się tylko, że już przeszło. Ale mówię Wam, co chwilę dzwoniłam z instrukcjami, a moje Słoneczko długo spało, potem babcia dała jej obiad, zmieniła pieluszkę i wszystko było ok, Kaja była bardzo grzeczna, a nie było mnie 2,5h. Doba lecę oglądać supernianię i rozkoszować się smakiem sucharów, bo wolę trzymać dietkę, żeby znów się nie zaczęło. Buziaki papa
-
Hej dziewczynki :) Kajcia mi właśnie zasnęła, a ja też padam na pysk. Miałam dzisiaj straszną noc. Po północy obudziłam się z takim bólem brzucha jakbym skrętu żołądka dostała, bolały mnie nawet plecy i boki od tego. Wyłam w poduszkę, żeby małej nie obudzić. Obudziłam męża, podał mi krople żołądkowe, wypiłam i nagle mnie złapało rzyganko. Ledwie do kibelka doleciałam. Trochę mi ulżyło, ale i tak bolało :( Wzięłam sobie poduchę elektryczną na brzuchola i herbatkę miętową. Ale niestety Kaja się obudziła. Ledwie zebrałam siły, żeby dać jej cyca. Zjadła i się chciała bawić. Mąż zrobił jej butlę, wypiła i usypiał ją pond 0,5 h. Jak zasnęli oboje to ja trochę przymknęłam oko. Wzięłam jeszcze nospę forte i trochę mi przeszło. Ale w nocy przebudziłam się i znów bolało. Jedyna pozycja jaka nie sprawiała mi więcej bólu to siedząca. Więc \"wyspałam\" się na siedząco. Wygodnie było jak cholera :( Od rana niby nie bolało, ale jakąś godzinę temu znów złapało i mnie trzyma. Zeżarłam nospę i wypiłam miętę ale coś nie przechodzi. Na dodatek całą rodzina pojechała na pogrzeb, a mąż na uczelnię. A ja nie jestem w stanie Kajci wziąć na ręce. Zadzwoniłam po koleżankę, zarz ma do mnie przyjść na cały dzień, żeby mi pomóc, bo tragedia normalnie. Jak mi do wieczora nie przejdzie, to chyba pojadę na pogotowie. Masakra straszna :(:(:(:(:(:( Kasiu trzymaj się, na pewno będzie wszystko w porządku z córcią.
-
Gosiek ciesz się, że Ci tyle śpi. Skoro się nie budzi to chyba nie jest głodny. Chciałabym, żeby Kajcia spała chociaż do 8, a ona najpóźniej przed 7 już się budzi, a chodzi spać między 19, a 21, zależy o której się obudzi popołudniu i o której kąpiel. Czasem zasypia przy butli, a czasem trzeba jej pośpiewać, bo ona chętna do zabawy się robi. Agula trzeba było opieprzyć tego babsztyla, dobrze, że jej nie posłuchałaś. Mierzejka super, że z Anulką wszystko ok. Camomilla kurcze jak to przeczytałam, to miałam dreszcze na całym ciele. Gratuluję serdecznie, na pewno będzie wszystko ok. Choć ja sobie nie wyobrażam tego. I wcale nie chodzi tu o nas, tylko warunki mieszkaniowe. Mieszkamy u teściów w jednym malutkim pokoju, byłaby tragedia, bo z pensji męża nie starczy nam na wynajęcie czegoś lub kredyt. Dlatego perspektywa jakaś dopiero jak ja do pracy pójdę. Kajusia właśnie mi się obudziła, włączyłam jej babyradio i słucha sobie. Zaraz biorę się za sprzątanie, Kaja lubi na to patrzeć, dlatego jak śpi to zajmuję się sobą, a jak się obudzi to biorę się za robotę :p
-
Beja muszę Cię rozczarować, Kajcia jeszcze nie waży 6 kg, jest lżejsza hihihi Camomilla ja też się bałam, że w ciąży jestem, mdłości jakieś miałam i tak samo reagowałam na różne rzeczy jak w ciąży. Ale zrobiłam test i ufffffff nie jestem. Tyle, że ja biorę tabletki, ale zdarzało mi się zapomnieć, choć nie mijało 12 h to i tak miałam stracha. A @ miałam tylko raz, jak zaczęłam brać tabletki i do tej pory nic. Dobra spadam, dosyć na dzisiaj kompa, Kajcia pewnie zaraz wstanie, bo na spacerze spać nie chciała. Papapa
-
jeśli ten brak apetytu to ząbki to proponuję podawać jej łyżeczką i lekko schłodzone, gdzieś czytałam, że to pomaga
-
Ja nic nie zauważyłam ale od urodzenia podaję jej witaminę D i właściwie wszyscy moi znajomi też to robią. Dopiero się przestaje około roku, ale lekarka mi ostatnio zwiększyła dawkę, a teraz zmieniła i trochę się tym niepokoję. Pewnie zupełnie nie potrzebnie, bo niby dlaczego miało by coś być nie tak. Ale skoro każe podawać, to wykupiłam inną i podaję. Aha Kajcia w poniedziałek chyba ważyła 5810 g :) Dodam, że za 3 dni skończy 5 miechów.
-
Właśnie byłam na interii i czytałam te cytaty i obejrzałam prezentację. Uśmiała się niesamowicie. Ale mi się fajna reklama pokazuje z takim szczeniaczkiem co mruga oczkami i widać jak oddycha bo mu się plecki unoszą. Wam też? Co do cyckonoszy to ja na pewno mam 80 E, ale jak Kajcia z nich wszystko zjada to się takie flaki robią, lepiej wyglądają pełne, mam nadzieję, że jak skończę karmić, to nie będzie tragedii. Ale też marzę o wizycie u babki która szyje perfekcyjne biustonosze na miarę (zapomniałam jak taki ktoś się nazywa) ale pewnie będzie drogo. Choć przy takich cycach i tak muszę kupować biustonosze z górnej półki, no czasem ze średniej, bo te tanie nie trzymają i cyce od kolan mi się odbijają :P:P:P
-
Cześć Dziewczynki i Dzieciaczki :) Miałam 7 stron do nadrobienia uffff, i końcówkę to już tak po łebkach i w sumie nie wiele pamiętam. Całuski dla wszystkich dzieciaczków z wysypkami, wymiotami i wszystkimi innymi dolegliwościami oraz główki w górę drogie Mamy. Nie doczytałam czy są wieści co z Anulką, bo ona mi tak w głowie siedzi, mam nadzieję, że bidulka malusia idzie w kierunku zdrowia. Muszę się pochwalić, że Kajcia już 3 noce z rzędu zasypia w łóżeczku. Śpiewam jej kołysanki do snu i widzę, że jej to bardzo pomaga zasnąć. Pierwszą noc śpiewałam 40 minut, drugą 30 minut, a wczoraj tylko 15 minut, więc chyba już wie, że musi zasnąć i jej się udaje. Tylko ten durny kundel budzi mi ciągle dziecko. Wiecie co ja uwielbia(ła)m zwierzęta, ale jak zaczyna szczekać i Kajka przez niego się budzi to mam ochotę rzucić go kapciem z nerwów. W ogóle jak łażą za jej drzwiami i ględzą akurat w przedpokoju to bym ich wystrzelała. Ech jakaś nerwowa na jej punkcie się zrobiłam. Teraz też zasypiała mi przy cycu i ten wariat zaszczekał, już po spaniu. Usypiałam ją ponad pół h. Wściekła byłam na maksa. Wczoraj wreszcie przyszła mata, którą zamówiłam Kajci. Super się dzisiaj na niej bawiła. Zrobiłam jej fotki, może potem wyślę na interię, jak zgram z aparatu. Wczoraj byłam z nią u lekarza, zmieniła mi witaminę D na jakąś z innej firmy chyba, bo mówi, że ma bardzo mięciutką główkę, zrobiła jej się jakaś gulka pod lewym sutkiem, myślałam, że to od tych pędzonych kurczaków, ale lekarka powiedziała mi, że nie, może to być od tabletek antykoncepcyjnych które biorę, ale przecież to są specjalne dla kobiet karmiących :(. Powiedziała, że na razie nic z tym nie obić, poczekamy i zobaczymy jak to będzie się dalej zachowywało. Zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem ich nie odstawić, ale mówiła mi, że nie muszę, bo to nie wiadomo, czy to od tego. Sama nie wiem co mam robić. Ponoć przy karmieniu nie wolno cytrusów bo uczulają. Ostatnio zeżarłam mandarynkę, nie mogłam się powstrzymać i pomyślałam, że trudno, najwyżej ją wysypie. Ale nic jej nie było, więc dzisiaj zaszalałam, piję herbatkę z cytryną :p oby było dobrze.
-
Ewcia ja jak daję owocki ze słoiczka Kajci to zjada cały słoik na raz, ale obiadki ma na dwa razy i jakoś jej tak dobrze nie idzie, choć widać, że je bardzo lubi.
-
Cześć Dziewczynki :) Kajcia pewnie zaraz się obudzi po drzemce, ale mam jeszcze kilka minutek. Powiem szczerze, że tylko po łebkach nadrobiłam co się dział ona forum. Najbardziej zapamiętałam tylko te piski dzieci. Chciałam dodać, że Kajka tak piszczy, że chrypnie, a nam uszy więdną. Potrafi tak przez 2h bez przerwy, ona się nigdy nie męczy, a wręcz sprawia wrażenie zadowolonej..... masakra. Dziś w nocy dała mi popalić. Miałam się teraz z nią położyć, ale najpierw przyszła poczta, więc musiałam zobaczyć co przyszło, potem sprawdziłam pocztę, teraz tu i jakoś zleciało. Obudziła się w nocy i ani jeść ani nic, tylko sobie pogawędki sama ze sobą urządzała. Zapaliłam jej lampkę, bo marudziła, aż się baterie wyczerpały. Ja zasnęłam i słyszałam przez sen to jej gadanie. Potem się obudziłam i wreszcie moje dziecko zdecydowało się na jedzenie. Tak jadła, że aż jej się główka spociła - pierwszy raz - ale przynajmniej zasnęła i spała już do rana. Myślałam, że dzisiaj rano oczu nie otworzę. Łeb mi pęka, idę sobie zaraz kawkę walnąć i Kajce picie przygotować, bo od rana już jedną butlę wypiła, a jak się obudzi to na pewno będzie chciała pić. O-o właśnie wstała papa
-
Mierzejka, ja ledwie wyszłam ze szpitala po usunięciu bliźniaków, a moja siostra urodziła, więc wiem co to znaczy. Jak zobaczyłam jej córeczkę to się tak popłakałam jak nie wiem. Faktycznie biedne to twoje dzieciątko, ale bądźcie dobrej myśli, na pewno wszystko się ułoży i mała wyrośnie na piękną i zdrową dziewczynkę. Będę trzymać kciuki za zdrówko maleńkiej Ani. :)
-
Ja właśnie wróciłam z poczty, wstrętna pogoda, Kajcia spała, ale jak tylko weszłam do domku to się obudziła :) Gosiek ja byłam pewna, że to byli chłopcy, chyba też dlatego, że marzyłam o synku. Ale jak teraz ubieram Kaję w sukienusie, to sprawia mi to wielką radość. Layla - cudne imię, przepiękne, nawet przeszło mi przez myśl, że może gdybym miała jeszcze córcię, to tak bym ją właśnie chciała nazwać. Współczuję.. - zapalam świeczki dla wszystkich nienarodzonych maleństw.
-
Milka za każdym razem, gdy myślę o bliźniakach, patrzę na Kaję i od razu jest mi lepiej. Nie wiedziałam, że tak można kochać, jak kocham ją, bezgranicznie, bez względu na to, czy będzie chuda czy gruba, ładna czy brzydka, mądra czy mniej błyskotliwa. Właśnie się obudziła idę ją wycałować.