dziewczyny jak ja dobrze to znam, przerabiałam to - maile, sms-y, listy wysyłane pocztą (zwłaszcza gdy w miesiąc po rozstaniu zastąpił mnie siedemnastolatką - ja mam 30, on 28), to było 10 miesięcy temu, pierwsze 5 miesięcy było fatalne, nie potrafiłam przestać o nim myśleć, potwornie tęskniłam itp. Ale z czasem jest łatwiej i łatwiej jest nie pisać lub ewentualnie tylko koleżeńsko, neutralnie. Teraz oboje jesteśmy wolni i nawet kilka razy się spotkaliśmy... najbardziej bolesne w moim przypadku było to, że on nigdy nie miał chwili słabości, nigdy nie napisał, że tęskni, żałuje... pewnie dlatego, że mu mnie nie brakowało, bo mnie nigdy nie kochał... :-((