Foli, nie czytałam wszystkiego o czym pisałaś i jeśli coś źle zrozumiałam to przepraszam; u nas po 8 cyklach, wyszło, że problem jest po stronie męża, jego pierwsza reakcja to było wielkie NIE na wszystko, na badania, na leki, nawet na rozmowę o tym! dałam mu kilka dni i sam doszedł do tego, że tak się nie da, wybrał się do urologa, zażywa leki, rozmawia ze mną o tym, ale nadal ma czasaem chwile zwątpienia i mówi DOŚĆ, ale po chwili mu przechodzi. Facetom jets trudniej to wszystko znieść, trudniej jeśli coś nie tak jest po ich stronie. w końcu to troszkę wg nich, umniejsza ich męskości. Powodzenia Foli, trzymam kciuki, za Ciebie i wszystkie starające sie z tego topiku :)