Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

joka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez joka

  1. rudi-> dobrze, że się trochę uspokoiłaś... zobaczysz, wszystko będzie dobrze... a faceci tak już mają, mój też często mówi, że \"w końcu wykraczę\", jakby moje lęki i wątpliwości miały aż tak wielki wpływ na to co się dzieje w naszym życiu... i mam tu na myśli nie ciążę, tylko tak ogólnie...
  2. Madusia-> mam nadzieje, że Cię nie uraziłam :O wydawało mi się, ze mieszkasz w Szczecinie, a nie Świnoujściu... :O co do facetów- mam tak samo:( mój też w tego typu sprawach czeka na mnie... sam dba tylko o auto, i tu muszę przyznać, ze potrafi przy nim zrobić całkiem sporo... Dawna Justy-> fajnie, ze mama Ci pomaga:) ciekawe, czy Twoje przeczucia co do terminu porodu się sprawdzą;) w końcu będziemy mieli pierwszą mamę na topiku;)
  3. Już jestem i w końcu spokojnie mogę do Was napisać... rudi-> nie przejmuj się! zobaczysz, wszystko będzie ok! podzielam zdanie JoaśkiPelaśki, choć wiem, że nie łatwo być optymistką jak się na złe doświadczenia... Madzia-> gratuluję, super że dzidzia rozwija się tak wzorowo:) dżoli-> pewnie, ze Cię pamiętamy:) co do auta- wcale się nie dziwię, ze opijałaś:) jak my sprzedamy w końcu tego złoma co stoi aktualnie w komisie, to pewnie też będziemy świętować;) asiab, rudi, tiki, Joaśka Pelaśka, sysunia, Kamilkaa, Celavie, gawit-> dzięki za słowa wsparcia... tak bardzo liczylam na to, ze @ nie przyjdzie... niestety, już w niedzielę zaczęłam plamić:( pocieszałam się, że może to plamienia implantacyjne, taką miałam nadzieję... ale niestety:( we wtorek, w ostatnim dniu wycieczki dostałam @, właściwie bardzo punktualnie... martwią mnie te plamienia, dlatego we wtorek idę do ginki... miałam ogromną nadzieje, bo seks był tego dnia kiedy tak bardzo bolały mnie jajniki... byłam pewna, ze się udało, bo tak samo było poprzednim razem... no cóz... mąż pociesza, mówi, że będziemy \"bardziej się starać\"... chyba penigra działa;) tiki-> szkoda, ze kostium za duży... moze da się coś jeszcze z nim zrobić? Byłam u teściowej, czuje się coraz lepiej... chyba jutro wyjdzie ze szpitala... za 2 tygodnie wyniki histo-pat. Wszyscy mamy nadzieję, ze będą ok... Co do wycieczki- generalnie było fajnie. W niedzielę zwiedzaliśmy Szczecin. Tu pierwsza awaria autokaru- jakieś łożysko:( dobrze, ze szybko zorganizowali nam nowy autokar.. o 21 wypłynęliśmy promem ze Swinoujścia do Kopenhagi taki oto promem:) http://www.polferries.pl/prom/pomerania/opis#prom nie mogłam zasnąć, bo bałam się żeby nie było sztormu :O w poniedzialek zwiedzaliśmy Kopenhagę, pływaliśmy wodnym tramwajem po kanałach miasta itp. wieczorem, tym samy promem powrót do Świnoujścia... no i ostatniego dnia- najmniej udana część wycieczki- Świnoujście, Wolin, Kamień Pomorski, Międzyzdroje... Wszystko, z wyjątkiem Międzyzdrojów- mało ciekawe i jakoś bez sensu... do tego wstrętna pogoda- zimno i mokro... po 20 we wtorek wyjechaliśmy z Międzyzdrojów... jakieś 100km przed końcem podróży- znów awaria autokaru:O no i w końcu, szczęśliwie wróciliśmy do domu:) ok, lecę robić obiad... a później pewnie razem z mężem pojadę znów do szpitala, do teściowej...
  4. Cześć! Zamierzała w końcu coś do Was skrobnąć, ale zaraz muszę się zbierać... wczoraj teściowa miała operację usunięcia tarczycy... właśnie dzwonił mąż, ze nie moze się do niej dodzwonić, i czy mogłabym pojechać do szpitala... no więc jadę... wczoraj był u niej tylko teściu, i dzwonił żebyśmy sobie darowali odwiedziny, bo ona śpi po narkozie... pocieszałam swego m, że może ma telefon ustawiony na wibracje, i temu nie odbiera... ale co tam, pojadę, przynajmniej będziemy spokojniejsi... jak wrócę ze szpitala to napiszę więcej... pa!
  5. tiki-> dzieki... przejrzałam Wasze wpisy tak dosyć pobieznie... chyba muszę się jednak przespać, bo słabo kontaktuję...
  6. Cześć dziewczyny! Melduję, że wróciłam z wycieczki... szczegóły trochę później, teraz spróbuję Was poczytać, ale nie wiem czy dam radę, bo jestem padnięta... no i mam złą wiadomość :( @ przyszła, niestety:( jestem smutna, i bardzo rozczarowana:( :O we wtorek planuję pójść do ginki...
  7. Zajrzałam, żeby się pożegnać... za pół godziny mam taksówkę, o 21 wyjeżdżamy... wracam w środę... trzymajcie się! pozdrawiam serdecznie!
  8. Chyba zacznę powoli się pakować... wyjazd o 21, tak więc zajrzę tu do Was dopiero w środę... trzymajcie kciuki, żeby na Bałtyku nie było sztormu:O całe szczęście dziś nie pada, i mam nadzieję, że taka pogoda utrzyma się całą wycieczkę... ale jak jest w Szczecinie to chyba najlepiej wie Madusia:) Cieszę się, że jadę, bo co chwila mamy jakieś spięcia z moimi m:( właśnie wróciliśmy z zakupów, auto nie jest sprawne, zapytałam czy można jeździć-odpowiedział, ze lepiej nie... więc powiedziałam, że zadzwonię po taxi, że nie musi mnie odwozić do tego autokaru... chodziło mi o to, że wolę jechać taksówką niż swoim autem i panikować, zeby nie popsuło się jeszcze bardziej... więc oczywiście źle:O bo przecież on mi obiecał, że zawiezie:O normalnie ręce opadają... jak później zapytałam czemu nie ma humoru, to powiedział że mi to jest tak dobrze, że sobie jadę za półdarmo, a on to nigdy od firmy nic za darmo nie dostał itp... tak jakby to była moja wina:O on chyba zwyczajnie mi zazdrości, choć na pewno do tego się nie przyzna:O nie rozumiem tego... ostatnio kłócimy się o każdą pierdołę:( i oczywiście jest problem, bo jak ja dziś pojadę, to co on będzie biedny sam robił?:O bo koledzy mają inne plany... bez komentarza... cieszę się, że jadę na tę wycieczkę... a teraz biorę się za pakowanie...
  9. Cześć, witam w sobotni ranek! Zaraz jemy śniadanko, a później lecę zrobić jakieś zakupy na wycieczkę:) mam nadzieję, że nie będzie padać, bo wiecie jaka to wycieczka w deszczu:( no i aby nie było sztormu na Bałtyku... zajrzę tu do Was jeszcze później, pożegnam się przed wyjazdem... dziwaczna egzystencja-> widzisz, świat jest mały:) całkiem możliwe, że mieszkamy w tym samym bloku:) życzę Ci owocnych poszukiwań pracy i pozdrawiam serdecznie!
  10. No dobra, dziewczyny... ide do kiosku i zagłębiam się w lekturze:) w moim bloku powstaje salonik prasowy \"Ruchu\", ale chyba jeszcze nie jest czynny... zajrzę jeszcze wieczorkiem... pozdrawiam Was serdecznie!
  11. tiki-> tez nie mogę zapomniec o tej sprawie... dziwi mnie podejście rodziców, bo dziś w zgłoszeniu podałam 4 nazwiska, a wcześniej trzej z nich już też mu grozili, i wezwałam rodziców na rozmowę... myślałam, ze coś w tej sprawie zrobią... ale jak widac, albo wcale się nie przejęli, albo taki mają wpływ na synalków... jeden z tych cwaniaków nie zdał do następnej klasy, ale nadal będzie się uczył przecież w naszej szkole... jeden ma normalnie około 150cm wzrostu, ale wielki z niego chojrak w grupie tych pozostałych cwaniaków... stwierdzilismy wspólnie z dyrekcja, ze nie można tak sprawy zostawić... wieczorem ma do mnie jeszcze zadzwonić mama niedoszłej ofiary... powiem jej, ze gdyby coś się działo, to niech bez żadnych skrupułów dzwoni na policję... :O młodzież jest teraz coraz gorsza, nikogo i niczego się nie boi, nie ma żadnych zasad, wzorców... dobrze, ze już wakacje... Przypomniało mi się, że dziś chyba ukazał się kolejny nr \"M jak mama\"... jak mi się zechce, to pójdę do kiosku (ehh, te 4 piętro)
  12. Hej, też niedawno wróciłam do domu- dobrze, że już po wszystkim! oczywiście moja klasa musiała coś na koniec wywinąć:O najpierw przyszla matka jednego z wychowanków, powiedziała mi na ucho, ze na gg u syna dyskretnie wypatrzyła, że coś po rozdaniu świadectw ma się wydarzyć, a że jej synek do aniołków nie należy, więc wolała przyjść i mnie poinformować... oczywiście już przed uroczystym apelem nawrzeszczałam na klasę, a co gorszym ancymonkom zagroziłam, ze jak coś zmalują, to biedy im nie zabraknie... rozdałam świadectwa, wszyscy wyszli z sali, został tylko jeden z chłopców i ze łzami w oczach poprosił, czy mogłabym go odwieźć do domu, bo sam boi się wyjść ze szkoły:O okazało się, ze chłopcy (prawie wszyscy) zmówili się, i chcą go pobić... od razu zgłosiłam sprawę dyrektorce, a sama poszłam podejrzeć, czy rzeczywiście na niego czekają- no i stała cała gromada:O niestety daleko, więc nie bardzo widziałam kto, ale wiem, ze z mojej klasy! dwóch odwazniejszych nawet przychodziło sprawdzić, czemu niedoszła ofiara nie wychodzi ze szkoły! wyszłyśmy z dyrektorką za nimi, ale uciekli... sprawę zgłosiłam na policję, tym bardziej, że już na poczatku czerwca, po biwaku, ten sam chłopak skarzył się, ze chcą go pobić, wezwałam rodziców, poinformowałam o całej sprawie. Zagroziłam, ze jak znów to się powtórzy, to powiadomię policję... no i dziś miarka się przebrała! Szkoda mi tego chlopca, bo jest naprawdę spokojny, niegłupi... poprostu sam nie potrafi stawić im czoła, a jak poskarżył się mi, to zaczęli go szykanowac, że ich \"ormuje\"... przy okazji wyszło na jaw, że dokuczali mu przez cały rok, czasem nawet bili, ale wcześniej jakoś to znosił... mówię Wam, strasznie się zdenerwowałam i bez większych skrupułów poinformowałam policję... tym bardziej, że podobno jak bym im się nie udało dorwać go pod szkołą, to zamierzali pobić go w okolicach domu:O i pomyśleć, że skończyli właśnie I klasę, czyli mają po 14 lat... byłam bez auta, zamierzałam wziąć taksówkę, ale z pomoca przyszła jedna z nauczycielek, najpierw odwiozłyśmy chłopca do domu (zaprowadziłam go aż do mieszkania, bo rodzice w pracy), a później koleżanka przywiozła mnie... nie spodziewałam się, ze dostanę tyle kwiatów... szkoda tylko, ze za dlugo nimi się nie pocieszę, bo jutro jedziemy na wycieczkę... chyba część zawiozę teściowej, ona też lubi kwiaty... aha, dziewczyny, chciałam się z Wami podzielić pomysłem na postawienie do pionu róż, i przedłużenie ich żywotności- trzeba je wstawić do wrzątku... albo przynajmniej sparzyć końcówki... pomysł podsunęła mi jedna z koleżanek, też na poczatku nie bardzo chciałam jej wierzyć, ale to naprawdę działa:) ja swoje róze, bo tych dostałam najwięcej, poukładałam we flakonie, i zalałam wrzatkiem tak jak herbatę:)
  13. Justy-> dzięki, dobrze że niektórzy ludzie wiedzą, że tak naprawdę nie mamy 2 miesięcy wakacji... za tydzień- rada podsumowująca, później rekrutacja... po 15 sierpnia poprawki, układanie planu lekcji, przygotowanie sal itp.... a deszcz nadal leje:O
  14. a tu coś dla moich koleżanek po fachu:) http://portalwiedzy.onet.pl/4870,25297,1419780,1,czasopisma.html
  15. Cześć kobietki! U mnie leje od rana:( jestem niezadowolona, bo miałam dziś na uroczystość zakończenia roku szkolnego włożyć nową kieckę, a tak to chyba będę musiała coś innego:( no chyba, ze do 10 przestanie... poza tym jestem zła, bo popsuł się samochód i będę musiała jechać mzk:O a z powrotem pewnie taxi, no chyba że moja \"super\" klasa nie będzie tak szczodra jak poprzednia i nie dostanę za wiele kwiatów;) EvaWer-> gratuluję zdolności synka:) inteligentne dziecko, potrafiące logicznie mysleć! nawet laureaci konkursów matematycznych wykładają się na Kangurze- wiem coś o tym i wcale Ci się nie dziwię, ze jesteś z niego bardzo dumna... u nas wczoraj na zakończeniu klas III byli rodzice uczennicy, która jest laureatką 5!!! konkursów przedmiotowych... a do tego absolwentką roku ze średnią 5,93! nie miałam przyjemności jej uczyć, ale jest naprawdę bardzo zdolna... a rodzice widać było że są bardzo dumni, i po gratulacje wychodzili na zmianę:) tiki-> to pewnie fajne uczucie kupować takie ciuszki:) a to że nie masz na siebie co włożyć, to normalnie u większości kobiet:D tyle, ze u Ciebie prawdziwe:) współczuję problemów z zaparciami... takaja-> witaj! :) podziwiam waszą decyzję o adopcji! ja chyba bym nie potrafiła... Lidka-> trzymam kciuki za staranka:) co do samsunga, to ten ostatnio kupiony to mój drugi aparat tej firmy, jak narazie jestem bardzo zadowolona:) co do Twoich wakacji- podobno fajny kurort:) miłego wypoczynku! niuuusia-> milusie imiona:) A deszcz nadal pada:( chyba muszę przekopać szafę i poszukać jakiegoś odpowiedniego ciucha na dzisiejszą pogodę i uroczystość... nie mam w co się ubrać!!! :O
  16. Witajcie! Peppetti, Balbinka, Asiulka-> dzięki za informacje odnośnie laparoskopii... widzę, że moja mama prędzej zdecyduje się na taką, niż na tradycyjną operację... martwi mnie tylko to, co napisała Peppetti, że mięśniak może odrosnąc:( moja mama ma 52 lata, kiedyś już jakiś tam lekarz sugerował jej usunięcie całej macicy, ale ona poprostu się boi... poza tym, chyba taka operacja nie jest bez wpływu na ogólne samopoczucie, chyba później trzeba brać hormony? A u mnie już luzik, na 18 jadę na zakończenie klas III, a jutro żegnam swoje \"pociechy\" i wakacje;)
  17. Cześć dziewczyny! Rozmawiałam dziś przez telefon z mamą, była na kontroli u nowego ginka, bo stary poszedł chyba na emeryturę. No i ten nowy powiedział jej, że to wcale nie prawda, że mięśniak jest mały i nie ma potrzeby usuwania. Usg wykazało, ze ma okolo 6cm średnicy. Lekarz zasugerował chyba laparoskopię, przynajmniej tak wywnioskowałam z tego co powiedziała mi mama... nie wiem, co jej poradzić... chyba laparoskopia jest mniej inwazyjna od tradycyjnej operacji... no i miałaby usuwany tylko mięśniak, a nie całą macicę... znacie może kogoś po takiej operacji i może mogłybyście coś doradzić...? Kupiłam dziś sobie w końcu nowy telefon: http://www.allegro.pl/item208182377_samsung_e_250_nowy_e250_gw24_full_zestaw_.html to taki prezent na koniec roku szkolnego;) większość roboty już za mną, świadectwa mam już gotowe, część arkuszy też... jutro dwie godzinki z klasą, później na 18 zakończenie klas III, no i w piątek -ostatni dzień... super:) Balbinka-> współczuję remontu... jak tam wyprawa na lody? ;) Lidka-> fajnie, że czujesz się już lepiej:) EvaWer ma rację, spróbuj podchodzić do wszystkiego na luzie... a jak masz ochotę na seks- nie żałuj sobie;) Kamilka, EvaWer-> nowe mieszkanie- super sprawa:) w dalszej przyszłości też planujemy zmianę, na większe i niżej (teraz 4 piętro bez windy:( ) rudi-> narazie staram się nie myśleć o teście ciążowym... miałam dużo na głowie w związku z zakończeniem roku szkolnego... no i w sobotę wyjeżdżamy na wycieczkę: Szczecin - Kopenhaga - Międzyzdroje, więc też będę miała głowę zaprzątniętą innymi sprawami... z wycieczki wrócę w środę nad ranem, @ powinnam mieć we wtorek, więc test planuję zrobić w czwartek... niuuusia-> super, że maleństwo daje o sobie znać :) gratuluję zdanego egzaminu! asia b-> fajnie, ze wymaz ok.. sysunia-> nie zamartwiaj się tymi kilkoma kg, na pewno jak zaczniesz być bardziej aktywna, pływać, ćwiczyć itp, to bez problemu wrócisz do poprzedniej wagi...
  18. Lidka-> nie wiem, co Ci napisać żebyś poczuła się lepiej... bardzo mi przykro :O :(
  19. Sorki, nie wiem czemu zrobił mi się taki ogromniasty link:O
  20. tiki-> zobacz co dla Ciebie znalazłam: http://www.e-mama.pl/index.php?d=katalog&k_id=208 tylko tu niestety towar \"chwilowo niedostępny\" i jeszcze: http://www.mama.sklep.pl/index.php/cPath/3_27 te chyba takie same, i można normalnie kupić:) coś na pewno też znalazłabys na allegro, o ile robisz tam zakupy... a autem teścia się nie martw, on chyba też się cieszy, że Wam się nic nie stało...? u nas niestety pada, a ja mądra myslałam, że nie będzie i pojechałam do pracy bez parasola (komunikacją miejską)... dobrze, że mam takiego kochanego męża i jak tylko zadzwoniłam to po mnie przyjechał;) zaraz zrobię szybki obiadek- kafaliorek i schabowe i znów wracam do szkoły:( monikapie-> co do kłopotów finansowych- to my się przyłączamy... mamy je praktycznie cały czas:( rzadko bywają miesiące, zebyśmy nie korzystali z linii kredytowej:( a do tego mamy jeszcze 2 kredyty (w tym mieszkaniowy) i dwa rodzaje rat: za telewizor i rower... a że do oszczędnych oboje nie należymy, to narazie nie ma widoków żeby coś się zmieniło:( Peppetti-> owszem, nakręcam się;) ale jestem też jakoś dziwnie spokojna, nie tak jak ostatnio- gdy byłam kłębkiem nerwów.... albo może poprostu nie mam czasu się zamartwiać, tyle mam teraz na głowie... miłego spotkania z kolezanką:) mozzarella-> ja też zastanawiam się jak tam Justy... niby ma termin w lipcu, ale kto tam wie co będzie... bardzo dobrze, ze zdajesz się na to, co przyniesie los, ale nie możesz myśleć wyłącznie negatywnie! wszystkie musimy wierzyć, ze urodzimy zdrowe śliczne maleństwa- Ty też! Przecież wielokrotnie się czyta, że jak kobieta przestaje planować z kalendarzem i testami owu w ręku, to bez problemu zachodzi w ciążę... będzie dobrze, zobaczysz... miłego popołudnia!
  21. Hej dziewczyny! witam przed pracą... hhmmm... mam taki rytuał- jem śniadanko przed kompem i czytam co napisałyście;) normalnie nałóg... ;) sysunia-> dzięki za kciuki:) termin @ mam na 26.06 ale wtedy będę na wycieczce... zamierzam się przygotować na ewentualną @, a jak nie przyjdzie (mam nadzieję) to test zrobię najwcześniej 29.06, bo z wycieczki wracamy jakoś 28.06 nad ranem, więc pewnie będę odsypiac:) zapowiada się \"ciekawa\" wycieczka- pierwsza noc w autokarze, druga i trzecia na promie, czwarta w autokarze... ciekawe jak damy radę zwiedzać... ;) mozzarella-> coś tam słyszałam, że w ciąży zmieniają się narządy rodne, ale jak narazie daruję sobie lusterko:P Asiulka-> zobaczysz, wszystko się jakoś ułoży... trzymam kciuki! miłego dnia wszystkim życzę i pozdrawiam!
  22. Witam przed snem:) tiki->owszem, czasami klikam ze szkoły;) mam kilka godzin informatyki, i jak już dzieciaki zrobią swoje, to wszyscy mamy czas na własne sprawy w necie:) albo czasem w wolnej chwili korzystam z kompa w pokoju nauczycielskim... Celavie-> poszukaj sobie dobrego ginka, takiego żebyś miała do niego zaufanie, to bardzo wazne... no i oczywiście- nie poddawaj się, głowa do góry! Asiulka-> przykro mi z powodu Twoich problemów... wszystko na pewno powoli się ułoży... rudi-> my też bardzo lubimy kalafiorek, w zupce i nie tylko:) a ja to już w ogóle jestem kapustolubna;) mozzarella-> kiedyś moja ginka powiedziała, ze zabrania mi grzebania w necie i szukania dziury w całym... nie przyciągaj złych emocji, staraj się mysleć pozytywnie... co do Twojej koleżanki, to też się dziwie, że nie bierze ginka w krzyżowy ogień pytań... moze poprostu wychodzi z załozenia, że lepiej nic nie wiedzieć... Lidka-> tak to już bywa z facetami... też bym się wkurzyła na Twoim miejscu... mój miał za to focha w sobote, bo wymyślił na obiad placki ziemniaczane, a ja powiedziałam, ze nie mam ochoty smazyć... stanęło w końcu na kawałkach łopatki w warzywach- nawet sam zrobił:) mam nadzieje, ze pojutrze coś zmajstrujecie;) Bablinka-> też mam philipsa depilator z tą nasadką chłodzącą+ wymienna końcówka goląca... moim zdaniem golarka nie jest aż tak bardzo głośna... zresztą- na pewno maluszek już się przyzwyczaił...;) a ja dziś wróciłam z pracy chwile przed 20, i jutro znów to samo:( nie wiem, może to jakieś schizy, ale po prysznicu oglądnęłam się dokładnie w lustrze i zauwazyłam na piersiach widoczne żyły... wcześniej jakoś ich nie dostrzegałam... najpierw paznokcie, teraz żyły... albo coś będzie, albo ześwirowałam i jestem w ciąży- urojonej:O ale te zyły to i mój m potwierdził... zmykam spać, bo jutro znów ciężki dzień mnie czeka... dobrej nocki Wam życzę...
  23. a ja zaraz mam ostatnią lekcję... później na moment do domu (dobrze, że wzięłam dziś auto) i na 17 znów do szkoły na radę:( a jutro znów to samo... ehh...
  24. tikit-> no widzisz, jakiego masz rozsądnego męża... pewnie, ze najwazniejsze, ze Wam się nic nie stało... a samochód- nabyta rzecz... da się przecież naprawić:)
×