joka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez joka
-
Dziewczyny, dzięki za wsparcie... narazie nie chcę mysleć o kolejnych staraniach, potrzebuję czasu, żeby przeboleć, przestać myśleć... może za te 3 miesiące, po nowym roku-uda mi się znów mysleć pozytywnie... nawet nie wyobrażam sobie, co czują kobiety, które tracą starsze ciąże:( ja do swojej nawet nie zdążyłam za bardzo się przyzwyczaić a i tak utrata bardzo boli....:(
-
Moja ginekolog, która całe szczęście pracuje w szpitalu, powiedziała, ze możemy się starać za 3 miesiące... zresztą- jak narazie mam zwyczajnie dosyć, nie chcę znów przez to przechodzić:( 100krocia-> mnie lekarka tez tłumaczyła, ze tak często bywa, że czasem kobiety, jak nie zrobiły testu, nawet nie wiedzą, że poroniły, bo krwawienie traktują jako spóżnioną @... i że skoro zarodek się nie zagnieździł, skoro organizm go odrzucił, to na pewno nie był to zdrowy zarodek, że lepiej jak tak się stało niż by później miało się urodzić chore dziecko.... Do szpitala pojechałam w poniedziałek o 19:00. Akurat dyżur miała moja lekarka. Zbadała mnie dokładnie i po usg powiedziała, ze jest mały pęcherzyk ciążowy i że mam myśleć pozytywnie... we wtorek rano jakbym mniej plamiła, więc się ucieszyłam i uspokoiłam... niestety, ok. 17 krwi było coraz więcej... dowiedziałam się że hctg jest za niskie i że wszystko przesądzi środowe badanie tego hormonu... dostałam na noc jakiś zastrzyk, ale juz czułam, ze starcę tę ciążę:( W środę po porannym obchodzie zabrano mnie na usg... ok. 10 przyszedł sam ordynator i powiedział, że nastapiło samoistne poronienie:( że hctg spadło, a na usg nie widać już ciałka ciążowego:( że mam się przygotować do zabiegu łyżeczkowania maciy:( rozpłakałam się jak to usłyszałam, a on zaczął mnie pocieszać, ze tak sie zdarza i że to w żaden sposób nie rokuje na przyszłość... Wczoraj po 19 mialam ten zabieg, bardzo się bałam, dobrze, że mąż był przy mnie... dostałam narkoze i niewiele pamiętam... na dobre obudziłam się o 22. Nic mnie nie boli... dziś zostałam wypisana, mam tydzień L4, w przyszły czwartek mam iść na badanie kontrolne do swojej ginekolog, a za jakieś 2 tygodnie -do szpitala po wynik badania histopatologicznego...
-
30paro latki starające się o dzidzie
joka odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Właśnie wróciłam ze szpitala... poronienie, zabieg, narkoza... :(:(:(jak usłyszałam informację o poronieniu- długo płakałam... dziś już nie mam na to siły :( -
Poprawiam tabelkę: PRZYGOTOWUJĄCE SIĘ NICK.......... IMIĘ .....WIEK ....MIASTO.....TERMIN @......ZB Karyn.........Kasia..........25....Bielsk.........27.07.....ogólne, TSH Kamilkaaaa26.....Ania...26....małopolska.........14.08.........cytologia, tsh, toxoplazmoza, WZW B 100krocia.....................25....Rybnik.........?........TSH,T3,T4,ATPO,WZWB, GrupaKrwi,morf --------------------------------------------------------------------------------------- TABELA II STARAJĄCE SIE NICK.......... IMIĘ .....WIEK ....MIASTO...... CYKL STARAŃ ..TERMIN @ greta78......karolina.....28.....destin(floryda).......2...........06.10 Rosa...........Bozena.....28......Rybnik................\"x\"...........02.10 Asik25........ Joanna.....26......DolnyŚląsk.............12...........18.09 Agapka.........Emilia......22.......Płock... ..............2.........2.10. lola78 ..........ola .........27 .....almeria(hiszpania)...4...........02.10 diddlania.......ania........25.....siemianowice.....1..... joka............Agnieszka..30.........starania zawieszone :( Moluś...........Joanna......29.......Koło.............1............26.09 --------------------------------------------------------------------------------------- TABELA III PRZYSZŁE MAMUSIE Nick.........IMIĘ.....Wiek.......MIASTO....TC....Poród..........Płeć...LCS darka...daria........29.......malbork.......14....15marzec.......?........2 Mikołajka...Monika..26.....Wa-wa......... 35....19pażdz......chłop....3 J_A_N_A...Joanna...23......ZielonaGóra...33.....3/4list.........dziew...6 G*O*S*I*K...Gosia....28........Olsztyn..............Styczen07....chlopiec......5 Miama.......Lidia......26......południePL...25.....styczeń07....?........2 Kamilla7...Dominika...23.....Kraków......18.......16Luty.07......?.......1. tiki-tak .. Kasia .... 27 ... Wrocław-Legnica...marz/kwie 07...?.........1 kasia...... Marta...23... Warszawa...3 ....ok. 20.05.07....?....trudno powiedzieć --------------------------------------------------------------------------------------- TABELA IV MAMUSIE Nick..............dzień porodu.....imię channah .......04.07.2006........Jakubrawiam....
-
Właśnie wróciłam ze szpitala... niestety, poronienie, zabieg...:( :( :( już nie mam siły płakać....
-
Zadzwoniłam dziś rano do swojej ginekolog, kazała mi nie iść do pracy, brać nospę 3 razy dziennie i LEŻEĆ:( gdyby pojawiła się świeża krew mam szybko jechać do szpitala... nadal mam to delikatne, brązowe plamienie:( mąż wziął dziś wolne w pracy, ale jutro już nie będzie mógł... jak do wieczora nic się nie zmieni- pojedziemy do szpitala... tam przynajmniej będę pod fachową opieką, a to w końcu \"rzut beretem\" od naszego osiedla... trzymajcie za nas kciuki... pozdrawiam i zmykam pod kocyk...
-
nie jest to jakieś duże plamienie, raczej śluz lekko zabarwiony na brązowo... zdecydowaliśmy, że poczekamy do jutra... jak objawy nie miną- zadzwonię do swojej ginekolog i zapytam, co mam robić... staramy się myśleć pozytywnie, bo podobno takie plamienia mogą być skutkiem zagnieżdżania się zarodka... http://starania.webd.pl/viewtopic.php?t=3803 brzuch mnie nie boli, więc mam nadzieję, ze wszystko będzie ok...
-
ostatnią @ miałam 3.08, wiec już ponad 5 tygodni... martwię się:(
-
mam dziś jakieś plamienie:( martwię się:( czy to normalne? czy to moze poczatek poronienia?:(
-
30paro latki starające się o dzidzie
joka odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
mam dziś jakieś plamienia:( martwię się... mam nadzieję, że to nie poronienie... do lekarza idę jutro albo we wtorek... -
30paro latki starające się o dzidzie
joka odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Aneta3-> dzięki za wsparcie:) pozdrawiam! -
30paro latki starające się o dzidzie
joka odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Aneta30-> dzięki... wczoraj zrobiłam test i wyszedł pozytywny- 2 krechy i to w baardzo szybkim czasie... okres spóźnia mi się już ponad tydzień... do lekarza wybieram się we wtorek-mam nadzieję, ze potwierdzi wynik testu...:) a tak w ogóle to jestem baardzo zdziwiona, ze udało się nam zajść w ciążę już przy pierwszym cyklu starań... i to kilka dni przed moją 30-tką:) -
30paro latki starające się o dzidzie
joka odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny, czy jezeli test wyjdzie pozytywny, to można już spokojnie stwierdzić, że to ciąża? Czy moze tak się zdarzyć, ze przy badaniu u ginekologa okaże się, ze wynik testu był niewłaściwy? -
Ależ pusto tu dzisiaj...
-
i jeszcze mam małe pytanko, kiedy mogę się spodziewać porannych mdłości? w którym tygodniu ciązy? i czy mają je wszystkie ciężarne?
-
:) właśnie wróciliśmy do domu... teściowie ucieszyli się z wiadomości, matka mego męża powiedziała, ze pewność będziemy mieli dopiero po wizycie u lekarza (jakbym nie wiedziała, że powinnam do niego pójść: ) powiedziałam, że jeszcze ta wiadomość do mnie nie dotarła, i że na pewno jak już się z tą myślą oswoję, to będę się bała, czy dziecko będzie zdrowe... na to ona, ze jak nie brałam pigułek antykoncepcyjnych, to nie mam czym się martwić!!! normalnie kobieta mnie rozwaliła tą gadką... to dopiero teoria... ale już nie chciałam z nią na ten temat dyskutować... kupiliśmy czerwone winko żeby uczcić dzisiejszy dzień... kładziemy się dziś wcześniej, bo jutro rano jedziemy na grzyby...
-
Witajcie! Ostatnią @ miałam 3.08, czyli dziś mam 36 dzień cyklu. Owulację miałam 19.08 (przynajmniej tak by wskazywały bóle owulacyjne)... dziś robimy test, ale dopiero za kilka godzin, jak mąż wróci z pracy, bo baaardzo prosił, żebym na niego poczekała:) jezeli okaże się, że test będzie pozytywny, to chyba byłaby to już ciąża 3-tygodniowa? Kupiłam właśnie \"bobo-test\", napisane na nim jest, że ma ponad 99% wiarygodność i można go robić o kazdej porze dnia, a do tego wykrywa nawet 6-dniową ciążę... chętnie bym go zrobiła już zaraz, ale obiecałam mężowi, więc poczekam jeszcze trochę... mąż cieszy się jak dziecko:) powiedzialam mu, że nawet jak test będzie pozytywny (on nawet innej opcji nie bierze pod uwagę, bo okres opóźnia mi się już 8 dni), to wolałam powiedzieć o tym rodzicom dopiero po wizycie u lekarza... a on chciałby zaraz pochwalić się \"całemu swiatu\":) może to głupie, ale boję się, żeby z ewentualną ciążą było wszystko ok, i jeżeli by, nie daj Boże, nie udało się jej utrzymać, (tak jak u np. 100kroci), to wolałabym chyba, zeby rodzice o tym nie wiedzieli... zresztą- może jeszcze zmienie zdanie, jak zrobimy test... a Wy co radzicie? mówić od razu, czy poczekać na potwierdzenie lekarza? Poszłam dziś sobie na zakupy i kupiłam czerwone(!) pantofelki:) to już moja druga para czerwonych bytów, tyle że te nowe mają niski obcas:) a do tego dokupiłam w butiku koszulkę- też czerwoną- bardzo lubię ten kolor:) buty kupiłam na niskim obcasie- z myślą o ciązy oczywiście:) zresztą- jakoś ostatnio bolą mnie stopy od wysokich obcasów... odezwę się wieczorkiem, jak już będę znała wynik testu... teraz lecę robić obiad- dziś zaplanowałam filety z pangi, baaardzo lubię tę rybę... pozdrawiam! I trzymajcie kciuki:)
-
gablis -> gratulacje:) Przykro mi dziewczyny, ale test zrobię jednak w sobotę... dziś nawet nie zdążyłam go kupić, bo wróciłam właśnie baaardzo zmęczona z pracy... zajrzłam tu do was na moment i lecę robić obiad.. pa! P.S. Właśnie wykipiały mi ziemniaki:( A może są jakieś testy, które można robić o dowolnej porze dnia? Może zrobiłabym jednak jutro, jak już oboje wrócimy z pracy... I ile taki test mniej więcej kosztuje?
-
Dziewczyny, ja też nie żałuję, ze usunęłam nadżerkę... tylko teraz usłyszałam kilka bardzo niefajnych historii o obecnej ginekolog (tej, która usunęła mi nadżerkę), że zdarzają się jej niewłaściwe diagnozy, że raz nie rozpoznała martwicy płodu i mało brakowało, a dziewczyna przypłaciłaby to życiem... za to coraz bardziej chwalona jest ta ginekolog, która nie radziła mi usuwać tej nadżerki... do tego ta \"lepsza\" przyjmuje na NFZ... pomyślałam, ze może dobrze byłoby, żebym do niej wróciła... tylko mi głupio, bo w sumie nie posluchałam jej rady, i co teraz mogłabym jej powiedzieć? a z drugiej strony, jak się okaże, że jestem w ciąży i wszystko będzie ok, to chyba mogłabym zostać u obecnej ginekolog, tyle, ze musiałabym płacić za wizyty... dodam, ze obie lekarki pracują w naszym miejskim szpitalu... z drugiej strony- chyba można też chodzić do dwóch ginekologów, zeby być pewnym, ze wszystko jest ok... tak jak już pisałam jestem tu najstarsza, za tydzień kończę 30 lat, to moja pierwsza potencjalna ciąża i bardzo bym chciała powierzyć ją jak najlepszemu specjaliście... jutro zamierzam zrobić test, ale... moze to głupie - boję się... nie wiem, czy nie lepiej zrobić go w sobotę, jak oboje z mężem będziemy mięli weekend... bo jezeli zrobiłabym jutro i test wyszedłby pozytywny (!) :) to nie wiem, czy mogłabym skupić się na pracy... a w weekend- miałabym 2 dni na oswojenie się z tą nową myslą, sytuacją... uprzedziłam już męża, ze jeśli test wyjdzie pozytywny, to narazie nic nie powiemy rodzciom, dopiero po wizycie u lekarza... moze to głupie myślenie, ale naprawdę jestem baaardzo zaskoczona, ze chyba nam się udało już przy pierwszym cyklu starań, mimo mego nie najmłodszego wieku...
-
Witam z rana:) 100krocia-> baardzo mi przykro i naprawdę baaardzo ci współczuję... mam nadzieję, ze wkótce Ci się uda i będziecie szczęśliwymi rodzicami... Jana-> ja miałam II grupę cytologii + jakiś opis, bo miałam nadzerkę, a nie jakiś zwykły stan zapalny... tę nadżerkę miałam odkąd pamiętam, tzn. dowiedziałam się o niej na pierwszej w życiu wizycie u ginekologa, jak miałam niecałe 18 lat. Chodziłam z tą nadżerką ponad 10 lat, czymś mi tam ją podleczano... aż jakieś 2 lata temu okazało się, ze cytologia mi się pogorszyła... i wbrew radom poprzedniej mojej ginekolog- poszłam na badanie do innej, przyjmującej prywatnie... ona usunęła mi tę nadżerkę metodą najmniej inwazyjną, tzw. złuszczaniem kwasem... zabieg trwał ok. 15 minut i był zrobiony w gabinecie... podobno po nadżerce ani śladu... pewnie nadal bym chodziła do tej właśnie ginekolożki, gdybym nie dowiedziała się o tym, że coraz częsciej popełnia błędy w diagnozach... i do tego każda wizyta kosztuje 60zł nie wiem, co robić, bo jak się okaże, że jestem w ciąży, to jej prowadzenie chciałaby powierzyć najlepszemu lekarzowi... trochę głupio mi wracać do tej swojej poprzedniej lekarki, bo na tę chwilę, to ona ma bardzo dobrą renomę w miescie... poraźcie coś, proszę... dziś 35 dzień cylku, a @ nadal nie mam... mąż codziennie rano pyta mnie o @ i cieszy się jak dziecko:) jutro rano robimy test:)
-
34 dzień cyklu i nadal nie ma @:) Dziś miałam nawet ochotę wejść do apteki i kupić test, a później zrobić mężulkowi niespodziankę:) ale tak jakoś wyszło, że nie poszłam... zresztą, obiecałam mu, że test zrobię dopiero w piątek rano, i to zanim On wyjdzie do pracy... tak czy inaczej- jutro muszę kupić ten test:) piersi nadal bolą, ale jakby trochę mniej... sluz raz jest, raz jaby wcale go nie było... nigdy wcześniej tak nie miałam... kilka dni temu byłam u koleżanki na \"babskiej nasiadówce\" i usłyszałam kolejne potwierdzenie, że moja gin wcale nie jest taka super, podobno zdarzają się jej złe diagnozy... za to bardzo polecały ginkę, do której chodziłam kilka lat temu, a która do tego przyjmuje na NFZ... nie wiem, co mam robić, bo ona (ta od NFZ) odradzała mi usuwanie nadżerki, mówiła, zebym nigdzie z nią nie chodziła, nie usuwała, bo mogę tego żałować... ja jednak bardzo się przestraszyłam wyniku cytologii- miałam II grupę z jakim opisem, więc wcale nie było mi za wesoło... wtedy kolezanka poleciła mi swoję lekarkę, poszlam do niej, usunęła mi tę nadżerkę i niby wszystko jest ok- przynajmniej ta ginekolożka tak twierdzi... ostatnio byłam u niej na badaniu i mówiła, że wszystko jest ok... teraz nie wiem, co mam robić... bo skoro tak, która przyjmuje na NFZ jest lepsza, to może powinnam do niej wrócić... tyle, że głupio mi będzie, jak on mnie pamięta i wyjdzie ta sprawa z nadżerką... a tak w ogóle, to czy lekarz podczas badania może jakoś rozpoznać, że miałam wcześniej nadzerkę? niby mogłabym założyć nową kartę (teraz mam nowe nazwisko), ale jest ryzyko, że ona mnie pamięta, w końcu minęło jakieś 2 lata... mam normalnie mentlik w głowie... poradźcie cos, prosze...:(
-
Dzięki:) jeszcze jedno pytanko na dobranoc- zauwazyłam, że mam jakby \'opuchnięte\', trochę bolące piersi... co o tym sądzić? tak też miewałam przed @, więc może niepotrzebnie robimy sobie nadzieję...? Dobranoc
-
Witam wieczorem! U mnie dziś 33 dzień cyklu i nadal nie mam @:) Ale cierpliwie czekamy... umówiliśmy się z mężem, że test zrobimy najwcześniej w piątek, czyli w 36 dniu cylku... tak jak już wcześniej pisałam, staram się nie nastawiać za bardzo... nie stosuję żadnej specjalnej diety, piję kawę, czasem piwko... chociaż mężus już mi zapowiedział, że jak test będzie pozytywny, to koniec z kawą itp... a tak w ogóle to jest baaardzo miło, bo On codziennie się dopytuje, czy aby nie dostałam @ i już palnuje, co to będzie jak się okaże, że jestem w ciąży... jaki to będzie szczęśliwy, jak będzie przykładał ucho do brzucha itp :) pozdrawiam i trzymam za Was kciuki... p.s. czy to w ogóle możliwe, żeby nam się udało już w pierwszym cyklu? za kilka dni kończę 30 lat...
-
32 dzień cyklu i nadal nie ma @ :) znów powoli pojawia się biały śluz... jakoś nie mam odwagi zrobić testu, tym bardziej, że cykle mam raczej nieregularne... chyba poczekam jeszcze kilka dni... miłego dnia!
-
100krocia-> bardzo mi przykro... :( :( :( Mam pytanie odnośnie śluzu podczas pierwszych tygodni ciąży... jaki powinien być? bo ja mam go dziś jakby mniej, tak jak to zwylke bywa u mnie przed @... Nie nastawiam się za bardzo na ciążę... cykle mam nieregularne, więc wszystko się może zdarzyć... poczekam jeszcze z testem...