Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tailtiu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tailtiu

  1. Isa - a gdzieś Ty tak właściwie była, bo się nie doszukałam, żebyś wyjeżdżała. Ja dużo nie wymagam, a tlen będziemy kombinować, może ze stadionu dziesięciolecia :P
  2. Hej :) Dowcipy są niesamowite, humor mi poprawiły z samego rana ;) Isa ty się nie przyzwyczajaj do tropików, bo pewnego razu to nie wrócisz, a my będziemy tęsknić. A najgorsze będzie to, że zwalę Ci się na głowę i też nie wrócę, i będziesz miala dodatkową gębę na wyżywieniu :P Gosiu wpadnij mi też posprzątać, bo ja to za duży leń ostatnio jestem. A jak sobie pomyślę, że okna trzeba umyć, szafy odkurzyć itp, to białej gorączki dostaję. A propos horoskopu, to lecę se konto założyć ;P Dzisiaj to najchętniej bym zamknęła drzwi na klucz i nie odbierała telefonów, tylko bym musiała zacząć sobie, tak jak w horoskopie, pracy szukać i nie koniecznie lepszej :/ Nerka ;)
  3. Hej :) Kigana myślę, że twoje zęby i tak i tak nie wezmą sobie tego do serca, czy raczej korzenia ;) Moje też mnie nie słuchają :P Z samego rana wzięłam się ostro za robotę i teraz mam już wolne :D no prawie, ale czynności, które będę wykonywać nie wymagają myślenia :) Do miłego :)
  4. Hej :) I przez te przpisy wzięło mnie na muffiny, a Mat jaki szczęśliwy był, że mógł zjeść coś słodkiego. A dzisiaj slucham ciężkiej muzyki :D w pracy :D i nic mnie nie obchodzi, hehe... Trzymajcie się ciepło, ciao ;)
  5. To znowu ja :) Mam już moje przepisy i zaraz Wam zapodam. na slodko: 2 i 1/3 szklanki mąki 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia 3/4 szkl. cukru 1 łyżeczka cukru waniliowego szczypta soli 50 g roztopionego przestudzonego masła 2 jajka 1 szkl. mleka pikantne: 300 g mąki (ok. 2,5 szkl.) 2 łyżeczki proszku do pieczenia 1/2 łyżeczki sody szczypta cukru szkl. tartego sera sól zioła - dosyć sporo, przy małych ilościach nie czuć szkl. smietany 1/4 szkl. oliwy 2 jajka i czego tylko dusza zapragnie: papryka, oliwki, kiełbasa itp. wszystko drobno posiekane
  6. Jasne, że możesz dołaczyć, wszyscy są mile widziani. I mile widziane jest też kilka zdań o sobie ;)
  7. Nietoperek specjalnie dla ciebie (proporcje się zgadzają, o ile dobrze pamiętam) Muffiny tradycyjne slodkie 2 szklanki mąki 2 jajka 3 czubate łyżki cukru pół kostki masła 3/4 szklanki mleka płaska łyżeczka proszku do pieczenia łyżeczka cukru waniliowego (najlepiej z prawdziwą wanilią) szczypta soli cukier gruboziarnisty do posypania (ja robię bez niego) Łączysz osobno suche składniki i mokre składniki. Masło trzeba roztopić i ostudzić, dodać jajka i mleko i wymieszać. Następnie wlewasz to do suchych składników i mieszasz. I to w sumie cała filozofia. Jak chcesz zrobić kakaowe to dodajesz ok. łyżkę kakao (tradycyjnego) i trochę więcej cukru. I do piekarnika na 200 stopni na 10 minut. Mi najlepsze wychodzą jak mam nagrzany piekarnik i skręcony na delikatny ogień, ale mam gazowy, więc będziesz musiała sama dopasować. Ja piekę ok. 20 minut, ale zawsze mam patyczek pod ręką i sprawdzam czy już się upiekło. Jutro postaram się wziąć te pikantne, też pyszne :)
  8. No i wszystkie zamarły ;) Ja rozumiem, że nikomu się nic nie chce, ale chociaż machnąc byście mogły. Muszę jechać z autem do stacji diagnostycznej, bo hamulce mi nawalają, nie w tym sensie, że nie hamują, ale zaczęły mi piszczeć, a to, jak się orientuję, nie jest dobrym znakiem. Nietoperku - zapomniałam przepisów, może uda mi się w necie znaleźć te proporcje. A teraz spadam, pa :)
  9. Cześć dziewczyny :) Gofra ty żyjesz! :D U mnie sobota była piękna, ale na całe szczęście nie rozpierała mnie energia. Nietoperku ty przestań robić babeczki dr oetkera, tylko sama zrób. Jak nie zapomnę to jutro Ci przepis machnę. Wystarczy mieć foremki do muffinek, ja mam akurat i formę i papierowe, ale papierowe lepsze. I znowu nic mi się nie chce, ta pogoda by mogła już się poprawić, już obojętnie, w którą stronę. Zmykam pracować, pozdrawiam :)
  10. Hej :) Nietoperek masz racje z tym wolnym w środku tygodnia ciężko się przestawić. Gdyby nie fakt, że jutro urodziny kumpla to bym dziś na ósmą przyszła jak to zwykle we wtorki. Ale do wszystkiego można się przyzwyczaić - podobno. Chociaż ja pomimo, że pracuję już od 5 lat nadal nie mogę się przyzwyczaić do wstawania rano ;) Byłam wczoraj na basenie, trochę kondychę podreperowałam i samopoczucie. I kręgosłup przestał mnie boleć, zobaczymy na jak długo. A tak calkiem na marginesie to przymroziło w nocy i to nawet srogo, bo szyb nie mogłam doskrobać. I powiem wam, że czułam zmianę pogody, bo idioci zaczęli się schodzić. Czas do pracy, ech... Papa ;)
  11. Hej :) U mnie dzisiaj znowu ponuro i deszczowo, a wczoraj było nawet przystępnie. Nietoperku nad naszym morzem siedzę dłużej niż nad ciepłym, głównie ze względów finansowych. Rodzice mają przyczepę kempingową koło Koszalina i każdą wolną chwilę wykorzystujemy, żeby odpocząć. Mam tam swoje miejsca nad brzegiem wolne od wczasowiczów i mam święty spokój. I tego najbardziej mi brakowało w Egipcie. Niech ten listopada się w końcu skończy, bo od 2 tygodni mam takiego lenia, a pracować trzeba. I żeby mi się tak chciało jak się nie chce. Pozdrowionka :)
  12. Cześć :) Listopad - listopadem, a tu do lata jeszcze szmat czasu. Gdybym miała urlop to bym z miłą chęcią wyjechała w ciepłe kraje, jak to córeczka koleżanki mawia ( tak przy okazji właśnie siedzi na kanarach z dziadkami). Deszcz nie jest taki zły dopóki nie zamarza :) w ten sposób trzeba patrzeć i się pocieszać. Samochód się sam umyje ;) Kupiliśmy kumplowi na urodziny specjalny przycisk z "bullshit", tak dla jaj, bo on tak samo jak my nie jest poważny ;) na pewno się ucieszy :D Dobra, koniec tego wolnego na dzisiaj, trzeba operaty posprawdzać, ech... Trzymcie się ciepło ;)
  13. Witam :) Widzę, że żeście zaszalaly w weekend :) porządki, spacery, zakupy. Podobno podczas zakupów bardzo dużo kalorii organizm spala ;) Dla mnie to tylko jeden sklep w tej chwili istnieje - real, ale to ze względu na fakt, iż mam go praktycznie za oknami i wracając z pracy zajadę na jakieś małe zakupy. W ciągu tygodnia całkiem przyjemnie pusto jest i najważniejsze, że kolejek do kasy nie ma. Na święta pewnie zaszalejemy i coś śmiesznego w necie znajdziemy dla całej rodzinki. Nietorperek studiuje, studiuje; tak mi się jakoś zachciało dorobić kilka przedmiotów i skończyć w końcu polibudę. A w ogóle to nie wiem czy już mówiłam, ale chyba tak, mamy fajnego wykładowcę z wytrzymałości i na kolejnych zajęciach coraz bardziej zyskuje w moich oczach ;) naprawdę wydaje się być równym gościem, zobaczymy jak z zaliczeniem przedmiotu będzie. Lecę popracować :) Do miłego ;)
  14. Witam :) U mnie podobno tez trochę posypało, ale oczywiście okna zabite dechami, więc nic nie widziałam. Kigana jak to po co - dla przypomnienia sobie wzorów :P Ja niestety przez najbliższe miesiące nie będę się z nimi rozstawać. Dzisiaj założyłam miniówę, taką ciepłą z wełenki :D bo spodnie się piorą :P A żeby w tyłek było cieplej to wyciągnęłam kożuch z szafy :) Lecę do prezesa :P
  15. Hej :) Zadanie wyprowadzenia wzoru wykonane dzięki mojemu kochanemu mężowi :) ale byłam bardzo blisko, więc tak źle ze mną jeszcze nie jest. Tak naprawdę mogłabym zostawić w postaci do której doszłam, bez przekształcania. No, ale wzór to wzór. Tablice to mam takie wypasione matematyczno fizyczno astronomiczno chemiczne :) Nietoperek kawał dobry, uśmiałam się z koleżanką :) Kigana znam twój ból, na początku to nie wiedziałam jakie są wzory na sinusy i cosinusy, a co dopiero arcus tangens :P A zadanie z dwiema niewiadomymi wymaga kombinowania i podstawiania, ale i tak nie wiem czy w chwili obecnej bym wyliczyła. Więc nie martw się nie jesteś sama, poza tym to dzieciaki miały liczyć :D A teraz zmykam dalej pracować.
  16. Witaski :) Kigana - Nie bylo mnie bo mi się bardzo nie chciało, dzisiaj tez w sumie mi sie nie chce, ale dla Ciebie zrobię wyjątek :) Straciłam wczoraj cały wieczór, żeby wyprowadzić dwa wzory z wytrzymałości materiałów, udał mi się tylko jeden, drugi za cholerę nie chce wyjść :/ I postanowiłam znaleźć moje tablice matematyczno - fizyczne, tylko nie mam zielonego pojęcia gdzie one mogą być - kolejne wyzwanie. Pozdrowionka dla wszystkich, czas popracować. Pa :)
  17. Cześć :) Wszystkim się porobiło, a dzisiaj z rana tez nie można było się dostać do żadnych dalszych postów. Było minęło :) Isa odważna jesteś - zimą w miniówie :D Młody dziś ostatni dzień :D i nawet został pożegnany przez co niektóre osoby z mojego poprzedniego biura. Ja nie zamierzam, bo dość mi krwi napsuł. Dzisiaj odbywa się u nas nabór na staż. Jedna panienka siedzi przy kopmuterze i ma za zadanie przepisać coś do worda. Ciężko jej idzie i wcale nie mówię tu o odczytaniu kaligrafii, tylko o szybkości pisania na klawiaturze - moja mama jest szybsza od niej. A wydawałoby się, że już cała młodzież potrafi się klawiaturą posługiwać w tempie zadowalającym. Póki mam jeszcze chwilę wolnego pobuszuję na allegro :) ale najpierw herbatka :D Do miłego :*
  18. Witam, Nietoperek jaki ranny ptaszek dziś z Ciebie :) Moi rodzice też mają psa i odwiedzam go tak często jak tylko mi sił wystarczy, dziś chyba się do nich wybiorę. Cieszy się jak mały szczeniak jak mnie widzi :) I chyba znowu ma niedopilnowane potomstwo, bo ostatnio widziałam jak sąsiadka za bagnem ze ślicznymi czarnuszkami na podwórku była :) Ale nadal Mat się nie daje namówić :/ Dziś jadę w teren, więc trochę szybciej mi czas zleci. Pozdrowionka dla wszystkich, pa.
  19. Hej hej :) Widzę, że dzisiaj pustka, zresztą wczoraj też tłumów nie było. Kigana nie masz zielonego pojęcia jak bardzo się cieszę, że nie będę musiała już go oglądać. A dzisiaj to mam ogromnego lenia, z rana zrobiłam co trzeba i teraz kładę labę na resztę :) zwłaszcza, że dziś bezkrólewie :)
  20. Witam po weekendzie :) Humor mam lepszy. Kigana ty się rękawem nie przejmuj, będziesz miała przynajmniej jeszcze chwilę wymówkę, żeby w domu nie sprzątać, albo obiadu nie ugotować lub cokolwiek innego :D Nietoperku gratuluję potomstwa :) ja to bym chciała psa albo kota w domu, ale moja męża się nie zgadza i nie z powodu awersji do zwierząt. On po prostu u nas w mieszkaniu "nie widzi" zwięrząt. W domu może i by się zgodził, ale to też jeszcze nie jest pewne. Walki oczywiście nie doczekałam, zasnęłam Matowi na kolanach na przedostatniej walce. Była taka ekscytująca :P W weekend byłam na studiach, w niedzielę wieczorem jako przykładny uczeń zabrałam się za projekt, żeby mieć już z głowy i nawet nieźle mi poszło. A dzisiaj będę walczyć z wytrzymałością materiałów, kto wie, może egzamin będę miała łatwiejszy :) Tak na marginesie facet od wytrzymałości wnioskując po ubiorze słucha rocka i tym podobnych. No i miałam założoną bluzkę z czaszką trzymającą w ustach różę - bardzo mu się podobała :) chyba załapałam plusa. Chociaż Mat twierdzi, że facet na cycki patrzył :P Młodego postanowiłam olać i jak to wodniki mają w swojej naturze - nie odzywam się do niego :) Nie będzie mi gówniarz podskakiwał, w końcu jestem wyższa stopniem :D No i prawdopodobnie już za tydzień idzie do innego biura. Prezes był na tyle wspaniałomyślny, że pozwolił mu zostać aż uzyska prawo do zasiłku. Młodemu się oczywiście to nie podobało, bo on "jest piękny i ma wspaniałe mięśnie" jak to kabaret POTEM powiada. Koniec czasu przejściowego, zabieram się do pracy.
  21. Hej Niedość, że wczoraj miałam ciśnienie 150/100 , to dziś z samego rana też się gotuję. Przygotował pismo w trzy dni, głupie zestawienie, nad którym nie trzeba się w ogóle zastanawiać i które tak naprawdę można zrobić w jeden dzień. Sprawdzałam to po nim i postawiłam swoją parafkę, jako, że sprawdziłam. A ten k...a, że jakie ja mam prawa do tego i że przywłaszczam sobie jego pracę. Idę na przetarg.
  22. To znowu ja. Przed chwilą była ostra wymiana zdań i naprawdę mam ochotę rzucić taką wiązankę, że nawet najgorszym mendom uszy zwiędną. On jest alfa i omegą i nie rozumie dlaczego nie chce mu przedłużyć umowy dłużej niż do końca roku. Przecież on nie ma sobie nic do zarzucenia, ja pier... prostego zdania nie potrafi sklecić! Co za imbecyl!!!
  23. Hej Nic mi się dzisiaj nie chce! A najgorsze jest to, że muszę dziś do lekarza iść na badania okresowe. Ale jak już zadzwoniłam, to pójdę, ech... Mam ogromnego lenia. I to by było na tyle, po prostu tryskam energią :/ Pa pa
  24. Cześć :) U mnie dziś bez mgiel i przymrozków, za to deszczyk popaduje, no i w miarę ciepło jest na dworze. Właśnie kolega mi uświadomił, że dziś środa, chociaż na coś się przydaje :P Szturm wykonany - ledwo co do biura wszedł. I po pięknym dniu, na razie dla niego, bo był przerażony. Za jakiś czas się okaże czy dla mnie też, bo zostawiłam mu cały ten majdan do przerobienia. A teraz mniej przyjemna część dnia, do roboty...
  25. Hej :) Podzieliłam się z nim jednak, ale wyżerka była nieziemska :) Dziś w pracy już spokojnie, dochodzę do siebie po wczorajszym piśmie, ale do prezesa i tak sie nie dostałam :/ I chyba muszę sekretariat zterroryzować, żeby się do niego dostać :D A teraz spadam popracować, pa :)
×